e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

staszek napisał(a):

cudaczek121 napisał(a):

Wkurza mnie,że dziś po raz 4 z rzędu nie odebrałam zastrzeżonego- tym razem o 8.33.Poprzednio 2 razy dzwonił wczoraj o 14.28 i raz po 16 w piątek przed świętami.I to nieważne czy trzymam telefon w kieszeni spodni czy w torebce-nie mogę go usłyszeć Powinni zakazać telefonów zastrzeżonych albo ja powinnam udać się do laryngologa, bo nawet ustawienie maksymalnej głośności dzwonka nie pomaga

w kieszeni spodni to bardziej wibracje się czuje. Może masz za słabe dlatego nie czujesz

mia napisał(a):

Co jest z tymi Grześkami?
Wróciłam dopiero do domu i nic w MDW nie widzę. Przecież niemożliwe, żeby takie opóźnienie zrobili.

Bardzo proszę o informację na PW, jeśli powiadamiali już z 18-25.03, a ktoś się nie chce chwalić "publicznie".

katrin22 napisał(a):

zaczytana-pola napisał(a):

https://fbcdn-sph...9127_459466711_n.jpg

sami sobie dali nagrodę

Ilonka, oni publikują listy czytelników

fryteczka napisał(a):

zaczytana-pola napisał(a):

goralecka napisał(a):

wkurza mnie, ze stara juz jestem i nie za bardzo rozumiem to dziwne coś o nazwie harlem shake co więcej w ogóle mnie to nie bawi i nie śmieszy a ta muzyka jest czymś najgorszym co można zafundować moim uszom

ehhh ja chcę być znowu nastolatką

A tego się słucha?

Wkurzają mnie oferty pracy. Zastanawiam się skąd wytrzasnąć 20- letnią studentkę zaoczną z 10- cio letnim doświadczeniem, biegłym niemieckim, francuskim, angielskim, tureckim i obowiązkowo wietnamskim. Do tego z własnym autem, gotową pracować po godzinach za najniższą krajową, tudzież na stażu, posiadającą orzeczenie o niepełnosprawności i inne takie

jeszcze zapomnialas o nie posiadajacej dziecka i nie planującej założenia rodziny

goralecka napisał(a):

wkurza mnie, ze stara juz jestem i nie za bardzo rozumiem to dziwne coś o nazwie harlem shake co więcej w ogóle mnie to nie bawi i nie śmieszy a ta muzyka jest czymś najgorszym co można zafundować moim uszom

ehhh ja chcę być znowu nastolatką

katrin22 napisał(a):

Przychodzi syn ze szkoły:
- Tato, pani od matematyki chce się z tobą spotkać.
- A co się stało?
- Ona mnie pyta ile jest 7 razy 9. Odpowiadam, że 63. Ona mnie pyta ile jest 9 razy 7. Odpowiedziałem: Do ch*ja, co za różnica?
- Rzeczywiście, co za różnica... Dobrze, zajdę do niej.
Następnego dnia syn znowu wraca ze szkoły:
- Tato, byłeś już w szkole?
- Jeszcze nie.
- Jak pójdziesz, zajrzyj jeszcze do WF-isty.
- Po co?
- W trakcie gimnastyki kazał mi podnieść lewą rękę. Podniosłem. Potem prawą. Podniosłem. Potem poprosił podnieść lewą nogę. Podniosłem. A teraz - mówi - podnieś i prawą nogę. Ja mu na to: Co, mam na chu*u stanąć?
- No tak, rzeczywiście... Dobrze, zajdę i do niego.
Kolejnego dnia syn znowu wraca ze szkoły:
- Tato, byłeś już w szkole?
- Jeszcze nie.
- To już nie chodź. Wyrzucili mnie.
- Co ty mówisz? Dlaczego?
- Wezwali mnie do dyrektora, wchodzę do gabinetu, a tam siedzi nauczycielka matematyki, WF-ista i pani od polskiego...
- Pani od polskiego? Na ch*j tam ona przyszła?
- Właśnie tak zapytałem...