e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

azych2 napisał(a):

aneti napisał(a):

skończyłam ankietę ubezpieczenia, doszłam do końca a tam info:
<-- Invalid QueryS tring Supplied --> <BR>Survey Name is null <BR>

Mnie się udało dokończyć ankietę i 140 pkt jest na koncie.

benasia napisał(a):

no dzięki dziewczyny - nad morzem wszystko go ciekawi, uwielbia się kąpać w morzu, chodzi za rączki (zresztą już od dłuższego czasu) i prosto do wody i to nie boi się że fale go oblewają idzie naprzód
A raczkowanie na piasku to masakra - piasek na całym ciałku bo przecież trzeba się też pobawić, poleżeć itp.

katrin22 napisał(a):

agusia147 napisał(a):

No ja nie mam nawet gdzie chować rzeczy, taka bida wśród szafek. Mieszkanie małe, ciasno i jeszcze firma w mieszkaniu.

Agusia co się martwisz taka bieganina za Małym to jak fitness za free.

monika1985monik napisał(a):

agusia147 napisał(a):

U mnie według USG miał ważyć 3550, a tu bobo się urodziło prawie kilogram cięższe!

Jak już kiedyś pisałam ja nie wierze w te ich obliczenia i usg mi powiedzieli że będzie malutka córka urodziłam syna 4040

allice napisał(a):

W sumie to mój też duży i urodzony 10 dni po terminie więc może coś w tym jest, że gdyby był w terminie to byłby trochę lżejszy. No ale mniejsza z ty, ważne, że zdrowy i silny się urodził.

Ja mam teraz inne zmartwienie byłam dzis na ktg i całkiem regularne skurcze! Zapomniałam dziś rano wziąśc nospy i mam nadzieję, że to tylko dlatego. Położna mnie trochę postraszyła i teraz siedzę taka wystraszona

dianek napisał(a):

agusia147 napisał(a):

I tak kocham mojego synka Widziałyście moje nowe zdjęcie w tle na FB?

haha, jaki potwór w ogóle dobre

beniaminowa napisał(a):

Na krzywdę nie (ja urodziłam 2 tyg po terminie), ale dziecko im dłużej w brzuszku tym cięższe Na końcu tylko obrasta w tkankę tłuszczową. Mam porównanie do drugiego i gdyby się dało to potrzymałabym jeszcze ze 2 tygodnie gdyby Adi miał być większy

grusia napisał(a):

Dianek ano własnie dlatego nie wiem o co chodziło z tym że poród po terminie dziala tylko z krzywda dla matki.
Agusia to ze mialas duze dziecko nie jest wina terminowego czy nieterminowego urodzenia dziecka. Sama mowilas ze bylas duzym bobasem wiec jak widac to bardziej uwarunkowanie genetyczne a nie wina lekarza ze Cie przetrzymali.

A my jestesmy na etapie szukania kombinezonu - sprzedalam sporo rzeczy po dzieciach wiec mozna szalec . Tylko ciezko dobrac rozmiar ... . W dodatku cos mnie zbiera, boli mnie glowa, gardlo i mam goraczke - a dopiero co dzis bylam z dziecmi u lekarza do kontroli.

dianek napisał(a):

Cewnik Foleya zakładany do szyjki macicy - taka mało inwazyjna metoda wywoływania porodu
u różnych kobiet różnie się sprawdza - u mnie zadziałała błyskawicznie (skurcze miałam wcześniej, tylko szyjka nie chciała się ruszyć, a tak to 2h leżenia z balonikiem i rozwarcie 5cm - nie było to przyjemne, ale dzięki temu te 4,5h porodu to był już pikuś )

dianek napisał(a):

slavek napisał(a):

Czy tutaj też można pisać, jak ktoś chce sprzedać nowe krzesełko do karmienia?

można, fotki lub model i cena mile widziane - właśnie jestem na etapie kupowania bo to co dostaliśmy jest beznadziejne

agusia - bez przesady z tą krzywdą ja rodziłam 7 dni po wyznaczonym terminie, Benio był duży,ale w normie (57cm i 3690g), poród 4,5h nie licząc kilku godzin na patologii (balonik musiał zadziałać )
krzywda? Benio był silniejszy i zdrowszy od maluchów urodzonych w terminie (mam na myśli dwójkę, która była z nami na sali) i jako jedyny nie miał żadnych problemów z jedzeniem w tych pierwszych dwóch dniach

większą krzywdę robi się dziecku mając nieprawidłową dietę podczas ciąży, np. picie lub jedzenie produktów słodzonych syropem glukozowo-fruktozowym powoduje nieprawidłowy wzrost masy u płodu, a szczytem szczytów są napoje typu pepsi, czy cola - nie dość że powodują wzrost masy, niosą bardzo duże ryzyko cukrzycy u dziecka, to jeszcze wypłukują wapń ze szkieletu płodu, co może mieć fatalne skutki w przyszłości... (z resztą u dorosłych też wypłukują i później się babki dziwią, że ledwo stuknęła 50tka a tu już taka osteoporoza...)

a z innej beczki - właśnie wróciliśmy z ikei, kupiliśmy zestawik do jedzenia, dodatkowe łyżeczki,a w restauracji dostaliśmy słoik z marchewką za darmo zaraz będziemy wcinać

btw - stoję w kolejce po jedzenie, a tu jakieś małżeństwo zagaduje do Benia i sobie gadają, się śmieją, po chwili pan mąż do mnie, że przeprasza że tak mi tu syna zagadują, ale też mają takiego 7-miesięcznego malca, ale że jest strasznie poważny nie chce się uśmiechać etc... ja do nich, że Bernard ma równe 5 miesięcy, nie 7... a ten wielkie oczy i: to co on taki wygadany? eh ta młodzież to ma jakieś przyspieszone dzieci...
Już mu miałam powiedzieć, że ja to stara cenzura jestem i tak na oko jakieś 2 lata młodsza od niego tylko, ale się powstrzymałam i zostałam tylko przy uśmiechu Jakoś mi się młodo zrobiło