e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

mietowa napisał(a):

lubi podskakiwać na moich kolanach więc i ja łapiąc go pod paszki podnoszę do góry i co? Naczytałam się, że mogę dziecko popsuć, kiedyś opisywano w książkach te zabawy które teraz tak krytykują i stwierdzają, że są niebezpieczne. Teraz staram się nie tarmosić nim zbytnio, trudno frajdy dziecko nie ma, ale się wystraszyłam i już sama nie wiem co robię dobrze a co źle

Aż mi się przypomniało, jak kiedyś, leżąc na plecach, bawiłam się tak z moim synem (dziś prawie 8-letnim kawalerem). Miał wtedy nie wiem, z 3 czy 4 miesiące. Podnosiłam go, opuszczałam, podnosiłam, opuszczałam, coś tam do niego gadając, w stylu: "a ti ti ti". W jednym momencie on ulał. Prosto, zupełnie prosto w moje otwarte, gadające usta. Minęło 7 lat, a ja wciąż to pamiętam .Także ten - uważaj, bo to rzeczywiście jest bardzo niebezpieczne  .
A tak do tematu - nie czytaj tyle i zaufaj sobie. Często te ostrzeżenia odnoszą się do o wiele bardziej intensywnych czynności, niż ludzie sobie to wyobrażają. 

edzia21 napisał(a):

Niebieska_Laguna napisał(a):

edzia21 napisał(a):

Wkurza mnie olx i ich "zmiany" w limitach ogłoszeń od 1 lutego (kategoria Dom i ogród). 
Ogólnie wielkie G***O się sprzedaje przez to całe olx...a teraz jeszcze opłaty będą siorbać za ilość dodawanych ogłoszeń. 

A co to za zmiany i opłaty? Bo nie mogę tego znaleźć. Kurde, mi po Allegro, gdzie liczą sobie mega prowizję i facebooku, gdzie wszystkie posty sprzedażowe uznają mi za spam, to tylko OLX zostało, a teraz wygląda, że i to dopadnie... 

https://www.olx.pl/zasady/ "limity" 

opryszek95 napisał(a):

Właśnie zaczynam przygodę z konkursami. Kupiłam kilka produktów promocyjnych na jeden paragon i udalo się wygrac z tigerem. Musze wyslac oryginal paragonu a co jesli uda sie tez wygrac z innym produktem? Ktoś ma jakies rady?

zezowaty_kot napisał(a):

Eh... Źle

donia7 napisał(a):

 Ja się z moją nie odzywam od miesiąca  dlatego, że jej córeczka chciała mieszkanie kupić na spółkę z nowym facetem a to mieszanie miało być tylko na niego przepisane (i oni nie widzieli w tym żadnego problemu, bo ona mu przecież ufa)  i my z mężem się wtrącaliśmy, że to jest chore i ona zostanie z niczym  i my (a w szczególności ja) jesteśmy teraz najgorsi   ale dobrze mi z tym

mariolakal napisał(a):

alan84 napisał(a):

pioge7 napisał(a):

SMOLAR oddaje kasę za listerine w tym testowaniu każdemu czy pierwszym iluś tam...? Czytam i czytam i nie wiem czy brać się za to czy już nie  

kazdemu nawet jezeli bylbys milionowy hehe

O co chodzi w tym testowaniu ? Nigdy nie brałam udziału w takich akcjach... 

Reni napisał(a):

Mysia napisał(a):

Aż mi się coś przypomniało i trochę mi dzisiaj weselej dzięki joan Kupuj somat, ja nie kupuję więc nie ma konkurencji ech gdybym miała zmywarkę może bym zagrała, ale nie będę marnować kasy bo i tak nie wygram
Pytanie mam z BELVITY (tu też mam ogromne szanse haha) paragon musi być z danego etapu? Bo mam aż 2 z poprzedniego tygodnia i nie wiem czy mogę ich użyć

 Paragon nie musi być z danego etapu - tak pisała belVita na swoim fanpage  

joan napisał(a):

Karniaki się należą -> część dzisiejszych wpisów nadaje się jedynie do "Popraw sobie humor"!

Zmywarka pluje wodą na moją kuchnię i mam dylemat, czy zapłacić kolesiowi, żeby ją przyszedł zobaczyć / naprawić, czy może w zasługujący na pogardę sposób wydać pijondze celem zakupu niepotrzebnych tabletek Somat? Już drugi dzień się zastanawiam

buziolek napisał(a):

mastah napisał(a):

Nie wiem czy jest to odpowiedni wątek, ale chciałbym poruszyć pewną frapującą mnie kwestię. Pewnie włożę trochę przysłowiowy kij w mrowisko swoją wypowiedzią, ale w końcu mamy wymieniać się poglądami

Chodzi mi o Wasz stosunek do wygrywania sporej liczby tych samych nagród w konkretnym konkursie przez jedną osobę. I abstrahuję tu od kwestii wygrania zabawek dla kilkorga dzieci/chrześniaków/dziecka koleżanki itp, czy wygrania kilku bonów do jakiegoś sklepu i od tego, że widocznie ktoś jest na tyle zdolny, że jego kilka prac wygrało, a 10 kogoś innego nie. Bardziej zastanawia mnie czy faktycznie o to tu chodzi, czy to trochę nie "zabija przyjemności" z grania i nie zaburza całej idei grania w konkursach.
I żeby nie było nie przemawia przeze mnie zazdrość   a raczej "idealistyczne" podejście do tematu 

Od przybytku głowa nie boli kilka wygranych można sprzedać i kupic np wymarzona wycieczkę , ktorej sie nie wygrało  dlaczego ma ktoś mieć wyrzuty sumienia ze wygral kilka razy a ktos zero? Każdy ma równe szanse w konkursach  

lager napisał(a):

Bardzo bardzo bardzo wszystkim dziękuje 

lowmacp napisał(a):

Mysia napisał(a):

Pytanie do rodziców, podróżowaliście/podróżujecie z maluchami które skończyły już roczek? Chcemy dokonać rezerwacji na wakacje, ale nasza pani doktor powiedziała, że nie możemy lecieć jeśli maluch będzie miał katar, że wtedy trzeba zmienić termin wylotu hmm ja pierwsze słyszę, ale to też moje pierwsze dziecko W samolotach widuję młodsze dzieciaczki więc nastawiłam się, że nie powinno być problemu, teraz już sama nie wiem
edit już trochę poczytałam i rozumiem z tym katarem(ból uszu,a nawet poważne uszkodzenia)..

Ja latam z moimi dziećmi na wakacje nawet dwa razy w roku. Pierwsza córka miała roczek, gdy polecieliśmy z nią pierwszy raz. Przy drugiej już nie było takiej paniki, dlatego miała tylko 3 miesiące jak wybraliśmy się do Bułgarii. Najmłodsza poleciała już w brzuchu (byłam wtedy w 5 miesiącu ciąży ). Myślę, że nie ma co przesadzać ani w jedną, ani w drugą stronę. My mieliśmy to szczęście, że dzieci były zdrowe przed wylotem, natomiast na wakacjach zdarzało się nam wzywać lekarza ( wirusówka, czy kaszle i katary).
Jeśli chodzi o sam lot, to dzieci reagują bardzo różnie. Niejednokrotnie współczułam rodzicom, którzy przez dwie godziny nie potrafili uspokoić dziecka, bo niemowlak tak strasznie płakał- widocznie tak duży miał dyskomfort.
Nie nastawiaj się negatywnie, czy kupisz bilet teraz, czy 3 dni przed samymi wakacjami, może być różnie.
Kupuj i nastaw się pozytywnie

ziolko napisał(a):

farfalla86 napisał(a):

zdolnabestia napisał(a):

farfalla86 napisał(a):

Przysięgam - jak mnie jeszcze raz w jakimś konkursie zapytają o postanowienie noworoczne to oszaleję!
Już by się mogło na babcię i dziadka zmienić, bo Nowy Rok mi już uszami wychodzi! 

Poczekaj, za chwilę będą Ci uszami wychodzić serduszka i życzenia walentynkowe

Póki co pragnę jakiejkolwiek zmiany, bo w tym momencie sama już nie wiem, jakie mam postanowienie i czy jakiekolwiek.

Ale każdy organizator, co podaje takie zadanie konkursowe myśli, że jest "TAAAAAKI ORYGINALNY" i nikt więcej nie wpadł na tak genialny pomysł, jak postanowienia noworoczne