e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

nelunia napisał(a):

 zauważyłam w galerii zdjęć dodanych wczoraj na Kinder Bueno co najmniej dwie znajome twarze tj. luko922 i moją , ależ mi się trafiła konkurencja 

dolly napisał(a):

zezowaty_kot napisał(a):

dolly jak mnie wkurza, że mam Cię tak mało ostatnio...

chciałam dać łapkę w górę, ale tak jakoś się boję koło cb656 stać

mattadore napisał(a):

Mój mózg po sobocie ostatkach mało sprawny ....
niech ktoś mi wyjaśni Kinder bueno regulamin i po ile czego można wygrać??Z każdego stopnia po razie? czy raz na cały konkurs?
3.3. Jeden Uczestnik może wziąć udział w Konkursie wiele razy, jednak może zostać laureatem tylkojednej nagrody głównej oraz jednej nagrody I, II lub III stopnia.

Niebieska_Laguna napisał(a):

Czy ktoś czeka jeszcze na bilety z Nivea Volume Care?

joan napisał(a):

monisss napisał(a):

to i ja tak mam i lubię konstruktywną krytykę. tylko juz nie jestem taka incognito ale sama też już z twarzy kojarzę kilku konkursowiczów, więc może to nie jest takie straszne

Tu tak naprawdę nikt nie jest incognito, jedynie osobom postronnym wydaje się, że może i owszem

Powiem Ci, że gdy widzę te niektóre panie... wolałabym, żeby twarzą Kinder Bueno został nasz forumowy kolega luko922

paula9891 napisał(a):

marzena2210 napisał(a):

czy ktos jest po kursie dwuletnim z rachunkowosci- księgowości? macie prace po nim?

Moja koleżanka skończyła (chyba miesięczny) kur fryzjerski i jako jedyna ze wszystkich tam obecnych dostała pracę (zastanówcie się czy chcielibyście, żeby ktoś po takim stażu Was obcinał... No, ale przecież każdy kiedyś musi zacząć). Jest fryzjerką już od kilku lat i uwielbia to robić, ale zaczynała od kilku miesięcy pracy za darmo, potem dopiero zaczęła zarabiać i to dosyć dobrze.
Powiem Ci jedno, jak masz determinację i bardzo chcesz, nie będziesz się poddawać pomimo wszystko, to znajdziesz pracę i się rozwiniesz, a z czasem osiągniesz sukces.
Jeżeli ktoś czeka, aż po takim kursie praca spadnie mu z nieba i to w dodatku dobrze płatna, to nie jest to opcja dla niego.
Jeżeli chodzi o księgowość (w której sama pracuję), to uważam, że nie są potrzebne studia, żeby w niej pracować, ale to niestety tylko moje zdanie, a firmy w tych czasach bardzo często studiów wymagają. Sama ukończyłam finanse i rachunkowość i uważam, że niewiele z nich wyniosłam. Z tego co słyszałam, na kursach, czy w szkole (technikum ekonomiczne) nauczysz się wiedzy praktycznej, na studiach większy nacisk kładą na teoretyczną.

joan napisał(a):

Co tydzień jednakowe wariactwo spowija całego fejsa: najpierw idiotyczne "Piąteczek, piątunio...", a potem "O nie, znowu poniedziałek!" -> te same mało oryginalne teksty powtarzane do znudzenia. Fioła można dostać. Dlatego cieszę się, że dzisiaj jest Dzień Kota, a nie żaden durny piąteczek, piątunio

ultrixx napisał(a):

olunka napisał(a):

mahuska napisał(a):

11.03. Katowcie - data i czas idealna....z chęcia bym Was poznała

ja akurat z tych wszystkich terminów własnie 11.03 nie mogę, mam spotkanie klasowe

I ja też wtedy nie mogę, zapomniałam, że mam babski comber. Ten termin to chyba jest średni z uwagi na bliskość Dnia Kobiet. 18-19 mi zdecydowanie odpada, bo wyjeżdżam. Za to 25-26.03 też jest ok (jakby co).

olunka napisał(a):

Mysia napisał(a):

olunka napisał(a):

Mysia napisał(a):

robimy jakiś zjazd w najbliższym czasie (powiedzmy 3-4tyg)? proponuję Katowice

jestem za, tylko gdzie?

pomyślimy, miejsc jest sporo,np: ktoś ostatnio wspominał City Pub, kiedyś tam rezerwację robili znajomi i też miło wspominam

no to robimy listę

olunka napisał(a):

Mysia napisał(a):

robimy jakiś zjazd w najbliższym czasie (powiedzmy 3-4tyg)? proponuję Katowice

jestem za, tylko gdzie?

bruce napisał(a):

Cieszy mnie, że moja Mama żyje po bardzo ciężkim wypadku.

cudaczek121 napisał(a):

Łączę się z Tobą w bólu, mam co roku ten sam "problem".
Wkurzyła mnie właśnie moja mama.Od piątku siedzę sama w domu, bo rodzice wyjechali pod czeską granicę do znajomych- jakieś 2,5 godziny drogi od nas.Przed chwilą dzwoni do mnie moja mama z pretensjami w głosie, czemu ja przez 2 dni nie raczę zadzwonić do rodziców,co u nich słychać Tak, tak, wiem,być może wyjdę na wredną córkę,ale uważam,że oni nie po to wyjechali z domu do znajomych odpocząć,abym ja wisiała z nimi non stop na telefonie Nawet gdyby im się coś stało, nie daj Boże jakiś wypadek, to ja nie mam nawet prawa jazdy/samochodu,aby po nich pojechać.Gdyby coś się stało, to zadzwoniłabym do swojej siostry po wsparcie.Ludu złoty, mam rocznikowo już 33 lata i naprawdę nie potrzebuję,aby rodzice trzymali mnie za rączkę.Sama potrafię sobie organizować czas wolny