e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

aniaaaa napisał(a):

Kod z kubusia. LTWEWKFYFL

jak ktoś skorzysta to niech napisze

tereniagno napisał(a):

beata21 napisał(a):

To Prima juz pozamiatana ?
bo gralam 16 -tego

17,też niestety nic

hittmanka napisał(a):

no nie wiem jak to ugryźć... moim zdaniem to nie plagiat... ciężko jest zrobić u nas zdjęcie okapi a np. gdyby temat dotyczył kuli ziemskiej... jak zrobić samemu jej zdjęcie ??? a przecież nie można wykluczyć że ktoś będzie takiego zdjęcia,rysunku potrzebował... a zawsze byłby to plagiat wg Waszego rozumowania

maria1980 napisał(a):

ewalibra napisał(a):

wyniki faber a na pierwszym miejscu pożyczone foto

http://www.pictur...jpg.php#.UIrSYJgxpLc

i nagrodzony projekt teraz wy pokażcie róznice
http://konkursfaber.pl/wyniki_konkursu

??? No nie wiem czy to plagiat
Przecież to zdjęcie zwierza ...
a praca zupełnie inna i na prawdę świetna.

dzasmina napisał(a):

dzasmina napisał(a):

oddam kod z kubusia

oddany

joan napisał(a):

Może ktoś zbiera na wiewióreczkę - całkiem fajna jest

http://molacampai...u/pl-PL/Rewards/List

Kod mola 1 pkt: CPRYPRPKF
(za ręcznik papierowy, 2 rolki)

arta napisał(a):

Spójrzcie na to zdjęcie : http://fpbankruptcylaw.com/meet-frank/
i tu: http://www.istock...44524-footbridge.php

i zobaczcie w galerii (najwyzej ocenione 2 strona) pracę pani Elżbiety. https://www.faceb...=app_429007117137525


Czy jest jakakolwiek szansa, by pani Elżbieta była autorką zdjęcia z istocka? (poważne pytanie)

beniaminowa napisał(a):

Ale się wkurzyłam
Mam znajomą która jest (choć to za dużo powiedziane) doradcą finansowym (w firmie w której byłam na rozmowie o pracę - przeszłam przez szkolenie i stwierdziłam że to ściema jakich mało). Z racji że jest sąsiadką z klatki widujemy się dość często. Mniej więcej w czerwcu się mnie pyta czy nie chcę porozmawiać o wcześniejszej spłacie kredytu (hipoteka na mieszkanie). Wtedy jeszcze nie wiedziałam że pracuje w owej firmie. Myślałam że ma jakiś fajny pomysł bo też ma kredyt. Na spotkanie umówiłyśmy się jak wrócę z wakacji.
Była u mnie ok 2 tyg temu. Przedstawiła swoją ofertę - ja jak zobaczyłam logo firmy to mi się słabo zrobiło - i umówiła się (tym razem z moim mężem) na dalszy ciąg (miała robić jakąś tam analizę). Ja w między czasie ją podpytałam jak się jej pracuje i ile już tam jest. I tu, uwaga, 3 MIESI¡CE (ale że się czuje jakby tam pracowała rok ). Przyszła na drugą wizytę z wynikami owej analizy. Ja nawet nie nadstawiałam ucha - bo od razu była nam nie. Pogadała z mężem i ustalili jakiś czas na namyślenie się.
Zadzwoniła bodajże we wtorek zapytać o decyzję, to odesłałam ją do mojego chłopa (też był na nie - ale nie się on tłumaczy nie musiał chcieć tej analizy). Mąż jej powiedział że na razie nie jest zainteresowany (w skrócie chodziło o wpłaty na jakieś tam konto na przyszłość dla dzieci - jedyne 360 zł miesięcznie ).
Spotkałam ją dziś w sklepie i się zaczęło Wrrrrrrr.... Najbardziej mnie wkurzyło: Zobaczysz jak się spotkamy za 20 lat Ty dalej nie będziesz mieć NIC a ja będę mieć dwa razy więcej Ale jestem wściekła Teraz nawet jak kiedyś będę chciała coś odkładać to na pewno nie u niej

No i trochu mi ulżyło...