e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

ewikewik napisał(a):

KAUFLAND.KOD-POCZTOWY.NUMER PARAGONU.ODPOWIEDŹ

piszę w różnych opcjach ale mam 7 zwrotek, że błędny format. Regulaminu na stronie Kaufa nie ma.
O CO CHODZI, WIE KTOŚ?????

like-a-bomb napisał(a):

Co zrobić jeśli kod sklepu w regulaminie różni się od tego na paragonie? Który wysłać? Pomocy...

staszek napisał(a):

ir napisał(a):

SPH obdzwoniło wszystko?

raczej nie, bo za mały ruch w wątku "paragony"

edzia21 napisał(a):

estrelitta napisał(a):

Czy jest jakiś konkurs w Carrefour? Miał być Valbon ale link sie nie otwiera

nie ma

anus napisał(a):

asiam napisał(a):

dolly napisał(a):

asiam napisał(a):

dolly napisał(a):

to sie nazywa "umywać ręce"

Całkiem niedawno musieli ukraść skoro jeszcze mydło w dozowniku było

A ja kiedyś namydliłam szamponem włosy i....odcięli dopływ wody

mnie sie przypomina, jak ktos opowiadal, moze nawet tutaj, ze wychodzil gdzies z chlopakiem i w pospiechu zlapala balsam wtarla w cialo i pojechali. w aucie cos sie kleila do pasow ale jeszcze nie wiedizal o co chodzi. Dopiero u znajomych poszla do lazienki umyc rece i po odkreceniu wody balsam zaczal sie pienic okazalo sie ze balsam to byl , ale pod prysznic

Ja sobie kupiłam kiedyś samoopalacz w sprayu.Na nóżki ,wiosną coby bladością nie świecić jak po zimie w spódniczki wskoczyłam.Psiknęłam tu, psiknęłam tam.Nie wpadłam niestety na to,że trzeba by rozsmarować.

No to ja dawno temu, za czasów gdy u nas w sklepach był proszek Pollena, pasta Colodent itp., nocowałam u koleżanki. Ona miała rodzinę za granicą i dostawała od nich paczki z różnymi cudami kosmetyczno-higienicznymi. Poszłam do łazienki się wykąpać i gdy przyszło do mycia zębów, rozejrzałam się za pastą i znalazłam jakąś kolorową tubkę z niemieckimi napisami. Konsystencja była trochę dziwna, smak też, w ogóle się to nie pieniło, ale pomyślałam, że tak widocznie ma być. Wyszłam, pakuję się do wyrka, a tu wpada koleżanka i przeprasza, że pasta się skończyła, ale już położyła nową i mogę umyć zęby. Ja na to, że przecież jest pasta - jak się okazało, był to żel do włosów