Nasz serwis prowadzony przez Adriana Pionkę wraz naszymi partnerami wymienionymi w Polityce
Prywatności wykorzystuje pliki cookies zapisywane na Twoim urządzeniu i inne technologie do
zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania
ruchu na stronie i w Internecie.
Przetwarzanie danych jest uzasadnione z uwagi na nasze usprawiedliwione potrzeby, co obejmuje między
innymi konieczność zapewnienia bezpieczeństwa usługi (np. sprawdzenie, czy do Twojego konta nie
loguje się nieuprawniona osoba), dokonanie pomiarów statystycznych, ulepszania naszych usług i
dopasowania ich do potrzeb i wygody użytkowników (np. personalizowanie treści w usługach) jak
również prowadzenie marketingu i promocji własnych usług Administratora. Dane te są przetwarzane do
czasu istnienia uzasadnionego interesu lub do czasu złożenia przez Ciebie sprzeciwu wobec
przetwarzania.
Dane osobowe będą przekazywane wyłącznie naszym podwykonawcom, tj. dostawcom usług informatycznych
i/lub partnerom wymienionym w
Polityce
Prywatności.
Przysługuje Ci prawo żądania dostępu do treści danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia oraz
prawo do ograniczenia ich przetwarzania. Ponadto także prawo do cofnięcia zgody w dowolnym momencie
bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, prawo do przenoszenia danych oraz prawo do wniesienia
sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. Posiadasz prawo wniesienia skargi do Prezesa Urzędu
Ochrony Danych Osobowych.
joan
Postów 18651
Data rejestracji 02.09.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane 8
Z zacytowanego przeze mnie wpisu wynika jasno, że:
1) "Mam jeden taki dłuższy tekst, który wysyłam na WSZYSTKIE konkursy, w których mowa o ulubionym ZŁYM bohaterze (...) Wygrałam nim juz 7 razy".
2) "Ja biorę udział niemal wyłącznie w konkursach na FB -(...) gdy jest mowa o ksiazkach bo zawsze wtedy wstawiam mój slynny TEKST".
Podsumowując: jeden tekst & konkursy na FB.
Wg mnie to nie jest dobry pomysł, wręcz przeciwnie. Chyba, że ktoś do końca życia chce wygrywać tylko książki jednym tekstem wytnij/wklej na FB.
Czy oszczędza się czas? Może i tak, czas jest w cenie. Niemniej takie kopiowanie to jednak ograniczanie swojego potencjału twórczego i tłamszenie wyobraźni. Skoro ktoś ma w sobie moc, żeby napisać jeden "słynny tekst", może potrafiłby napisać ich więcej? Może warto ćwiczyć swoje umiejętności, nawet kosztem czasu? Takie mam przemyślenia
joan
Postów 18651
Data rejestracji 02.09.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane 8
Ciągle powielasz te same teksty? Słabo. Plus zaraz ktoś to wyłapie i Cię podpier*. Nie tędy droga w konkursach opisowych.
PS: Nie gniewaj się, im jestem starsza, tym bardziej szczera / bezpośrednia
joan
Postów 18651
Data rejestracji 02.09.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane 8
Spróbuj do nich jutro zadzwonić - mają tyle bonów do rozdania, że sami z siebie raczej nie będą się babrać z pomyłkami. Wyświetl w wątku >>
joan
Postów 18651
Data rejestracji 02.09.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane 8
Niestety, ale dzieciom spada samoocena - bo nie potrafią wykuć czegoś zupełnie nieprzydatnego albo były chore i nie umieją nadgonić z zupełnie durnym materiałem. Pamiętam, że pierwszymi kolorowymi podręcznikami za moich czasów były te do języków obcych, fest piękne i w pizdoo drogie. Ale gdy się im przyjrzałam bliżej i zobaczyłam, jak poukładany jest materiał (to chyba ktoś w systemie edukacji wymyśla kolejność zagadnień?), załamałam się. Moją specjalnością jest język niemiecki i łatwiej było mi na korkach np. uczyć dziecko od zera, niż reperować takie, które miało niemiecki w szkole. Bo to drugie smuciło się każdorazowo myląc rodzajniki określone, a dzieciak bez wiedzy kompletnie łykał na dzień dobry spójniki zdań wielokrotnie złożonych -> jeszcze mu nikt nie zaszczepił myśli, że to (niby)trudne.
Powiem Wam, żem stara i naprawdę szkoda mi tych wszystkich lat spędzonych w szkole, które niczym nie zaowocowały
joan
Postów 18651
Data rejestracji 02.09.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane 8
Wczorajsze raczej pozamiatane, ale 06.05.2019 odbędzie się dodatkowe losowanie niewydanych nagród. Wyświetl w wątku >>
joan
Postów 18651
Data rejestracji 02.09.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane 8
To wszystko jest wizją we mgle. Jestem człowiek z gatunku "konkretnych", potrzebuję konkretnych danych, żeby mieć pełen obraz sytuacji. Niestety, moi znajomi z branży edukacyjnej nie dzielą się swoim życiem zawodowym. Tzn. ci, którzy się dzielą, opowiadają o tym normalnie, jak każdy o swojej pracy, więc interesują mnie ci drudzy, którzy chcą walczyć o swoje. Tylko niech dopracują, co to oznacza. Bo błędem jest oczekiwanie, że ich poprę w ciemno.
Jak już pisałam, sama kwota wypłaty mnie nie interesuje, a jej obliczenie. Chcę wiedzieć, ile wychodzi za godzinę, czy poniżej minimum krajowego? Określenie, że "mało zarabiam" jest zbyt enigmatyczne. A konkretów nikt nie podaje.
Dla mnie jest dziwnym zjawiskiem warunkowanie szacunku dla drugiego człowieka wg tego, ile zarabia. To tak, jakby szanować w konkursach tylko wymiataczy. To w ogóle bez sensu jest. Wyświetl w wątku >>
joan
Postów 18651
Data rejestracji 02.09.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane 8
To jest właśnie ten ból... Sama jestem po liceum / klasie pedagogicznej, więc sporo moich dalszych znajomych to nauczyciele. Ale oprócz wrzucania na fejsa nic nie wnoszących grafik czy pustych haseł, niczego sensownego nie udostępniają. I jeszcze mnie rozwaliła ich sugestia, żeby każdy nauczyciel, co nie będzie głosował za strajkiem, zrezygnował z podwyżki wywalczonej przez innych - aha, bo już widzę, jak ci nauczyciele, co nie głosowali za PIS, zbiorowo rezygnują z pińset plus
Co jeszcze jest udostępniane? Ano jest taki profl coś-tam-pasek-z-wypłaty. To miło, ale akurat w sklepie interesuje mnie nie cena jednostkowa produktu, a np. jego cena za kilogram czy litr, zatem wisi mi kwota przelewu wyrwana z kontekstu. Za ile faktycznych godzin dobrze zorganizowanej pracy to jest? Czy mam wygrzebać swoje przelewy za prowadzenie kursów w szkole językowej i żalić się, że to mało było? Pragnę również zauważyć, że nauczyciel nie jest jak wino i tzw. wysługa lat, czyli oczekiwanie wyższych zarobków ze względu na staż... w dzisiejszym świecie to słabe podejście. Teraz liczą się efekty; przynajmniej ja idąc do dentysty mam głęboko w poważaniu, czy jego staż to 5 lat, czy 25.
Być może zawód nauczyciela jest tak oderwany od standardowej rzeczywistości, jak życie zakonne. Bo jakoś żaden ze znanych mi nauczycieli nie pracował nigdzie indziej i żaden pracy nie zmieni (to musi być na maksa frustrujące). Spotkałam się ostatnio ze stwierdzeniem, że nauczyciele mają dość tego, że się ich zawód porównuje z innymi. Wow. No może i trudno nauczyciela zrozumieć, ale czy nauczyciel rozumie bliźnich? Kto ma nauczycieli wesprzeć, słysząc ich narzekania? Bo stres? Co na to strażak, który w nocy wyniósł spalone zwłoki ludzi i ugotowane zwierzęta ze zgliszczy? Szkolenia? Co na to pracownik księgowości, który non stop miętoli krajowe oraz unijne przepisy? Wulgarne słowo? Co na to kasjerka w markecie albo pracownica infolinii? Czy ci ludzie uznają żale nauczycieli za słuszne?
Na koniec dodam, żem pozytywnie nastawiona do nauczycieli, a moje poirytowanie wynika jedynie z postawy, jaką reprezentują MOI znajomi. Jestem rozczarowana tymi konkretnymi ludźmi. Niby niosą kaganek oświaty, a nie potrafią przygotować na tyle profesjonalnej kampanii społecznej, by poparcie Polaków zyskać. W czasach marketingu wirusowego -> wstyd.
PS: "Obyś cudze dzieci uczył" - klątwa stara, jak świat stoi. Wyświetl w wątku >>
Wypowiedź była edytowana 1 raz.
joan
Postów 18651
Data rejestracji 02.09.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane 8
Bo wiele osób twierdzi, że w kopercie nie wypada dać mniej, niż wychodzi miejscówka w restauracji -> kpina żeby gość kalkulował, ile co gdzie kosztuje. Według mnie ludzi, którzy nie są z nami blisko (a jednak chcemy ich obecności) najlepiej zapraszać osobiście ze wskazaniem, że to ich obecność jest dla nas ważna i żeby się nie przejmowali prezentami. Niestety, ale - pomijając okołokomunijne wydatki - nie znamy dokładnie sytuacji finansowej każdego gościa, a w życiu bywa różnie. Nagła choroba czy zepsuty samochód, nikt nie chce się tłumaczyć z prywatnych problemów.
Ja również mam rodzinę normalną, ale i tak odmówiłam bycia chrzestną. Zdziwiło mnie, że ktoś w ogóle o mnie pomyślał, bo jestem tego zdania, co la-princessa...
BTW -> w weekend się dowiedziałam, że moja niedojszła chrześnica będzie miała komunię w jakimś przybytku, gdzie czeka nas min. strzelanie z łuku i bitwa na poduszki. I nie wiem, czy to Prima Aprilis
joan
Postów 18651
Data rejestracji 02.09.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane 8
Konkursy Albedo = bez podawania numeru paragonu w zgłoszeniu i przy zakupach za kpiąco wysokie kwoty.
Nie są dla przeciętnego klienta.
Nie są dla przeciętnego konkursowicza.
Są tylko dla grupy wsparcia paragonowego.
Taka to kaczka dziwaczka. Wyświetl w wątku >>
joan
Postów 18651
Data rejestracji 02.09.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane 8
Całego artykułu nie widzę, ale wystarczy po nazwisku sprawdzić, żeby się przekonać -> fakt. Tylko że dla mnie to w sumie nic takiego, tyle już siedzę w konkursowym świecie, że jakoś to na mnie wrażenie nie robi. Ale oczywiście: gratuluję udanego wojowania słowem.
PS: Pani tej nie znam i nie kojarzę, najwidoczniej gramy gdzie indziej
joan
Postów 18651
Data rejestracji 02.09.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane 8
Wczoraj moja znajoma spytała panią pracującą na poczcie, skąd i na co te podwyżki - pani odpowiedziała, że ona nie ma pojęcia, skoro aktualnie zarabia mniej, niż 10 lat temu
joan
Postów 18651
Data rejestracji 02.09.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane 8
Dla mnie to idea niedużych pomieszczeń to coś więcej, niż po prostu styl życia. Małe domy, wielkie przestrzenie -> tym się jaram. Może to już starość do drzwi puka, skoro odmawiam opieki nad kolejną książką, płaszczem albo kurzołapką
Tej wypowiedzi nawet nie warto komentować. Wyświetl w wątku >>
joan
Postów 18651
Data rejestracji 02.09.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane 8
Wręcz przeciwnie, taki tiny house to dla mnie coś idealnego
joan
Postów 18651
Data rejestracji 02.09.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane 8
Jo żech już nad tym debatowała. Wychodzi na to, że domek będzie "rekreacyjny do 35 m2", czyli nie podchodzi pod standardowe procedury z pozwoleniami. Tylko działka musi być od samego początku o właściwym charakterze
Ofkoz nadal uważam, że laureaci powinni dostać pełną wartość nagrody w gotówce. Tak, możecie mnie zlinczować
BTW -> kiedyś sprzedałam bardzo dużą koszulkę Ronaldo. Okazało się, że pani kupiła ją przyjaciółce właśnie jako koszulę nocną
joan
Postów 18651
Data rejestracji 02.09.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane 8
To zależy od sytuacji, Twój happy end był raczej wyjątkiem. Nie wierzysz, to weź kiedyś fakturę do paragonu w Carrefourze i przekonasz się, że konkursowy numer paragonu nie pojawia się nigdzie na tej fakturze, bo to nie jest numer paragonu wg Carrefoura. W praktyce zatem wysyłasz smsa z konkursowym numerem paragonu, a otrzymujesz fakturę do całkiem innego numeru paragonu. Czy nagrodę dostaniesz? Nie. I z takiego powinniśmy wychodzić założenia, wszystko się musi zgadzać.
BTW -> w Lidlu wielokrotnie byłam świadkiem zwrotu np. odzieży i pracownicy zawsze pytali, czy klientowi potrzebny był oryginał paragonu. Jeśli tak, szli paragon skserować i zostawiali sobie to ksero właśnie
joan
Postów 18651
Data rejestracji 02.09.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane 8
Każdy ma swoje zdanie, wywodzące się z doświadczeń życiowych
joan
Postów 18651
Data rejestracji 02.09.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane 8
??? Oryginał paragonu otrzymuje klient, nie ma żadnych podstaw, by kierowniczka mogła zabrać oryginał. Może go jedynie np. opieczętować albo opisać z tyłu swoimi uwagami.
Na pewno Tobie ksero nie wystarczy w przypadku wygranej. Inna sprawa to nonsens kupowania kilku produktów konkursowych na jednym paragonie bez upewnienia się, że w regulaminach brak info o tym, iż organizator może żądać oryginału. Chociaż w praktyce wygląda to różnie, moim zdaniem Colgate z Kamisem już wchodzą w konflikt. Wyświetl w wątku >>
joan
Postów 18651
Data rejestracji 02.09.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane 8
Zaklepuję domek numer dwa
joan
Postów 18651
Data rejestracji 02.09.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane 8
... najlepiej udaj się tam z laćkami i szczoteczką do zębów, bo w mig Cię policja zwinie (ewentualnie jakaś matka przyfasoli Ci swoją torebką, a wiadomo -> w damskiej torebce można znaleźć wszystko, łącznie z młotem Thora)
joan
Postów 18651
Data rejestracji 02.09.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane 8
Zgadza się: nie można składać reklamacji, o ile wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z regulaminem. Można wyrazić jedynie swoją negatywną opinię o akcji ORAZ wskazać lepsze rozwiązania i zakończyć mejla miłym akcentem.
"Oczerniać"? A która to agencja boi się prawdy powiedzianej prosto w oczy? Moim zdaniem media społecznościowe plus szybkość rozchodzenia się informacji powinny skłaniać agencje do rozsądnego organizowania promocji - trzeba się liczyć z konsekwencjami. W dzisiejszych czasach niczego nie da się zamieść pod dywan... Wyświetl w wątku >>