e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

jolcia12 napisał(a):

Ehh... maniaki dajcie spokój nauczycielom... Nie dość że całymi dniami zajmują się Waszymi dzieciakami, to jeszcze próbujecie robić jakieś awantury o bzdury.

Nie jestem nauczycielką, ale mam dobry kontakt z nauczycielką mojej córki (która dodatkowo uczy moje dziecko prywatnie) i sama widzę jak wygląda życie nauczyciela.

Babka cały dzień zajmuje się bandą rozwrzeszczanych i rozpieszczonych dzieciaków (w tym jedno moje), stara się im umilić czas, nauczyć czegoś, dać podstawy życia w społeczeństwie, a potem przychodzi taki rodzic jeden z drugim, ma pretensje nie wiadomo o co, i rząda cudów na kiju.

Dajcie nauczycielom żyć za te marne tysiąc pięćset złotych!

malutka456 napisał(a):

Czesc dziewczyny mam byc chrzestna i sie zastanawiam, co sie daje teraz w prezencie na chrzciny dla chlopczyka? dziewczynce kupilabym kolczyki i pieniazki w kopercie a dla chlopca?

zaczytana-pola napisał(a):

joan napisał(a):

zaczytana-pola napisał(a):

280 telefonów/ 5 dni= 56 telefonów dziennie
więc 2,8 dnia obdzwanialiby dziennie
Ale kto wie, może zaczną w środę

Mogą dzwonić 3 osoby jednocześnie

Jak trzy, to faktycznie prędzej w środę, niż w poniedziałek

joan napisał(a):

jola29k napisał(a):

wkurza mnie sąsiad i jego pies , co za głupi palant nie zamyka bramy i ten jego pies biega po całym osiedlu i łapie za nogawki , syn się go boi bo pies się stawia a straż miejska ma to daleko

Ja bym zrobiła tak:
1) nagrywam 3 - 5 filmików, dokumentujących zachowanie psa; szczególnie, gdy biega bez kagańca i smyczy i podgryza spacerowiczów (muszą to być koniecznie nagrania z różnych dni, żeby właściciel nie wykręcił się sianem, że "Akurat wtedy pies mi uciekł."),
2) wysyłam mejla do Straży Miejskiej z adnotacją, że - zgodnie z Kodeksem Wykroczeń - "Art. 77. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany."
3) przypominam w mejlu, że obowiązkiem Straży Miejskiej jest ochrona spokoju i porządku w miejscach publicznych,
4) uprzejmie informuję, że jeśli w ciągu 7 dni Straż Miejska nie podejmie żadnych działań, prześlę tego samego mejla do lokalnej prasy, BO ŻYCIE I ZDROWIE MOJEGO DZIECKA JEST DLA MNIE NAJWAŻNIEJSZE!

dochaaa napisał(a):

ja dzisiaj bylam w Tesco supermarkecie bo niedawno otworzyli niedaleko mojego miejsca zamieszkania a hipermarket mam troche dalej, podeszlam do kasy z zapytaniem czy mozna u nich placic taka karta, powiedzialy ze oczywiscie jak najbardziej, tak wiec poszlam a sklep zrobilam zakupy podchodze do kasy wzielam pierwsza lepsza rzecz do kupienia a zarazem sprawdzenia czy ta karta sie przyjmie, przyjac sie przyjela ale poprosili mnie o pin cale szczescie ze mialam jeszcze kilka groszy w portfelu i na karcie platniczej bo inaczej musialabym wszystko odkladac na miejsce dziwi nie ze wraz z karta nie przyszedl zaden list gratulacyjy, wiecie w stylu gratuujemy bla bla ba kod pi to xxx...

katrin22 napisał(a):

Katrin

No co mi katrinujesz Ja wiem, że Kali ma większe prawa, ale Ona chciała wiosnę mieć tylko dla siebie

katrin22 napisał(a):

kalisto1986 napisał(a):

Katrin oj tam, oj tam - usnełam po spacerze Najpierw pokulałam się troszkę po słoneczku, później na myjni mąż mył auto, a ja jak oszołom stałam z ryjkiem wystawionym do słońca - nie wiesz jakie to męczące ?

A tak serio to dzisiaj zarejestrowałam przebiśniegi - więc jest dobrze, brzydka zima już ucieka

Wiem, wiem jakie to męczące i zazdroszczę tych drzemek ale korzystaj póki możesz

zaczytana-pola napisał(a):

kalisto1986 napisał(a):

Ilonar dzisiaj wiosna zawitała do mnie i nie mam jej zamiaru wypuścić, więc poczekasz trochę

Podzieliłabyś się. Chociaż przez weekend

cudaczek121 napisał(a):

zaczytana-pola napisał(a):

cudaczek121 napisał(a):

Wkurzyła mnie jedna z pań sprzątających nasze biuro.Opowiadała wszystkim wokół-pracownikom naszego biura,swojej koleżance, z którą na zmianę sprzątała i szefowi,że ma raka i już żegna się z życiem powoli,bo zostało jej kilka miesięcy.A dziś jej zmienniczka nam opowiada,że ta pani odeszła.No to mówimy szkoda kobiety,że tak szybko ją choroba zabrała.Na co tamta odpowiada,że jej koleżanka wszystkich oszukiwała, bo żadnego raka nie było,tylko brała lewe zwolnienia,bo była nałogową alkoholiczką Ja wiem,że alkoholizm to jest ciężka choroba,ale dla mnie to niepojęte jak można ludziom mówić,że się niedługo umrze na raka To trzeba mieć naprawdę nierówno pod sufitem-wszyscy się martwili i jej współczuli,a ona w tym czasie piła

Na pewno byłoby dla niej lepiej, gdyby mówiła, że nałogowo pije. To po pierwsze. Po drugie jedno nie wyklucza drugiego...


Ech, wkurza mnie ostatnio "coś", czego nie potrafię sprecyzować. Wiosna! Ja się pytam gdzie wiosna?

W tym konkretnym przypadku okazało się,że raka nigdy nie było i pani została zwolniona z pracy.No, bo gdyby rzeczywiście miała nowotwór,to można zrozumieć,że mogła się załamać i uciec w alkohol.Jej koleżanki z korporacji sprzątających są na nią złe,bo musiały w tym czasie odwalać za nią robotę, bo była na fikcyjnym zwolnieniu,ech.