e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

Czy jakiś samiec wygrał kosmetyki z RMF, czy tylko samice? Wyświetl w wątku >>

Cieszę się z pięknych życzeń z okazji Dnia Kobiet, które dostałam poprzez PW. Swoja drogą, ciekawe, czy asekuracyjnie dostali je wszyscy użytkownicy, czy tez w sobie tylko znany, magiczny sposób, Pionas wyselekcjonował kobiety?! Wyświetl w wątku >>

https://www.faceb...8585376019314/    Wyświetl w wątku >>

ziolko napisał(a):

mama2006 napisał(a):

alea napisał(a):

ziolko napisał(a):

kaufland olał mnie sikiem prostym.... już dawno nie miałam takiego pecha... 0/3   nawet na nowy numer nie wygrałam... ciekawe, kto zgarnął moje miasto 

Mam to samo , zostałam olana w budżecie 

i u mnie 0/3

olana, jak olana... ale KTO tu grał??? oprócz osoby, o której wiem  

A co to za różnica, kto grał? Okazał się lepszy, albo miał więcej szczęścia - zależy, którą teorię dotyczącą wyboru laureatów wybierzemy ja czasem gram w miejscowościach odległych setki kilometrów od mojej własnej i jakoś trudno mi wykrzesać z siebie wyrzuty sumienia z tego powodu...  myślę, że taka niezdrowa ciekawość nie prowadzi do niczego, po prostu następnym razem trzeba dać z siebie więcej Wyświetl w wątku >>

Claudia77 napisał(a):

bruce napisał(a):

ewikewikk napisał(a):

parole21 napisał(a):

Wkurza mnie pojęcie "sklep promocyjny" gdy w grę wchodzi sieć tak jak Delikatesy Centrum. Chciałem wziąć udział w konkursie Okocima, sklep mam pod nosem, a na liście go nie ma... Wytłumaczcie mi o co chodzi. Przecież tak na logikę to organizując konkurs chodzi o sprzedaż i promocję, czy może się mylę?... Nie rozumiem tego...

Może to zależy od najemcy czy jak go zwał? Może w niektórych sieciach centrala pyta najemców/franczyzobiorców czy jak tam, czy chcą mieć u siebie promocję?

W mojej okolicy sklepy abc mają taką dziwaczną zasadę, że nimi są i równocześnie... nie są. Niby jest szyld, nazwa i podnazwa: "po sąsiedzku" z charakterystycznym logo, a - jak zrobię zakupy promocyjne i przypadkiem odchodząc od kasy zapytam nieśmiało, czy to aby na pewno jest sklep abc - zazwyczaj słyszę odpowiedź przeczącą.

dlatego ja zawsze najpierw sprawdzam w internecie, czy dany sklep należy do danej sieci ...

Okazuje się, że w przypadku zjawisk zwanych "ABC" nawet internet wymięka dlatego też już będąc w niby-ABC-sklepie, zawsze pytam, czy są w owej sieci. Z tym, że robię to przed ewentualnymi zakupami. Jeżeli okazuje się, że nie, po prostu wychodzę i ruszam w dalszą mozolną wędrówkę...
Wyświetl w wątku >>

ziolko napisał(a):

 jak zobaczyłam ten filmik, to od razu humor mi się poprawił, że nie byłam dziś w c4 po cukier 
http://wiadomosci...m_campaign=FB_Gazeta  

Według mnie to nie jest wcale zabawne, a bardzo, bardzo smutne jak można za parę groszy upodlić ludzi, co to oznacza - że wielu, wielu z nas liczy każdą złotówkę i obraca w palcach, zanim wyda! Wyświetl w wątku >>

joan napisał(a):

sydariameki napisał(a):

Fb "nalega" na szukanie znajomych i nie wyświetla żadnych postów.

Mnie usilnie proponuje znajomość z pewną Grażyną, co dekolt ma do pępka chyba, walory wizualne bardzo słabe (chociaż uszy zaiste imponująco odstają od głowy!), a przed syfiastą stodołą do zdjęcia pozuje dzióbek robiąc

Cześć joan. To nie stodoła, a domek, w którym spędzałam ostatnie wakacje. Uczyłam się latać na paralotni, co nie najlepiej zrobiło moim uszom pod względem wizualnym, ale za to słyszę tak dobrze, aż mi się cycki uniosły i usta złożyły w dzióbek. Ale zazdrość, joan, jest okropną cechą, więc i tak nie chcę Cię mieć wśród 23678 moich znajomych. Nie pozdrawiam, Grażyna. Wyświetl w wątku >>

W serialu "Orange is the new Black" (swoją drogą polecam serial) jest dokładnie opowiedziany proceder handlu używaną bielizną. Przy czym te od morderczyń są o wiele więcej warte, niż od tylko zbłąkanych księgowych a już afroamerykańska-lesbijka-maniakalna-morderczyni, która nie kąpała się od Święta Dziękczynienia, to prawdziwy szpas cóż począć - jest popyt, jest i podaż! Wyświetl w wątku >>

joan ja rozumiem, że nie jesz mięsa i że masz swoje zdanie na ten temat, ale nie za bardzo kumam, dlaczego próbujesz naprawiać świat i przekonywać nas - mięsożerców, że szynka, którą wrzucamy dzieciom na kanapki, to jeszcze wczoraj była delikatna świńska pupka, na którą inny prosiaczek zerkał zalotnym okiem no sorry, wkurza Cię martwy królik gdzieś tam i masz do tego prawo, ale daj nam również mieć swoje prawa - prawa tych, co żrą golonki, szarpią szpek, uwielbiają steki i już w lutym czują w powietrzu zapach majówkowego grilla od kiedy pamiętam kaszanka była kaszanką i choć doskonale wiem, z czego powstaje, to doskonale również wiem, że ma swoich fanów wśród różnych warstw społecznych - również tych mega wykształconych i świadomych marketingowych trików

Zaczynasz mi przypominać koleżankę z liceum, która jako jedyna w klasie nie jadła mięsa i miała taki zwyczaj, że stawała koło człowieka i na cały głos mówiła: "Bleeee, jak ty możesz jeść pasztet?!" Jak sądzisz - ile osób po Jej uwagach przestało go jeść?! Tak. Dokładnie tak. Zero. Wyświetl w wątku >>

cb656 napisał(a):

79magda napisał(a):

79magda napisał(a):

79magda napisał(a):

Moja Droga, to jeszcze nic - mam wrażenie, że dopiero co szukałam dla siebie w drogerii specyfików na pryszcze, tymczasem teraz zaczynam zmierzać powoli (bardzo, BARDZO powoli) ku półce 40+ i to dopiero jest wkurzające

Nie ma źle, skoro jeszcze widzisz półkę i swobodnie dosięgasz do tubek...

Noo, czasem tylko zaglądam innym do koszyków, głośno domagam się kwaśnych żelków i grzebię w śmieciach, wyciągając paragony, ale to podobno robiłam od zawsze

...na domiar złego, jeszcze rozmawiasz na forum sama ze sobą

W sklepach też to robię cóż, gdybym nagle zniknęła, będziecie wiedzieli, gdzie mnie szukać - w cichym, odosobnionym miejscu bez klamek Wyświetl w wątku >>

79magda napisał(a):

79magda napisał(a):

Moja Droga, to jeszcze nic - mam wrażenie, że dopiero co szukałam dla siebie w drogerii specyfików na pryszcze, tymczasem teraz zaczynam zmierzać powoli (bardzo, BARDZO powoli) ku półce 40+ i to dopiero jest wkurzające

Nie ma źle, skoro jeszcze widzisz półkę i swobodnie dosięgasz do tubek...

Noo, czasem tylko zaglądam innym do koszyków, głośno domagam się kwaśnych żelków i grzebię w śmieciach, wyciągając paragony, ale to podobno robiłam od zawsze Wyświetl w wątku >>

joan napisał(a):

79magda napisał(a):

(...) Mam 11-letnią córkę, nie uważam Jej za głupią, wiele rozmów przeprowadzam zupełnie serio, na spokojnie, odpowiadając na najdziwniejsze nawet pytania tak, jak tylko potrafię. (...)

Coś tu się nie zgadza, przecież Twoja córeczka to małe dziecię z przedszkola, ledwo co pytałaś na forum o urodzinowe prezenty dla jej rówieśników (kilkulatków)... no może nie godzinę temu ani nie wczoraj... ale przecież... toć ledwo co!

Moja Droga, to jeszcze nic - mam wrażenie, że dopiero co szukałam dla siebie w drogerii specyfików na pryszcze, tymczasem teraz zaczynam zmierzać powoli (bardzo, BARDZO powoli) ku półce 40+ i to dopiero jest wkurzające Wyświetl w wątku >>

Hej kucharzu! Szukasz okularów?

Wyświetl w wątku >>

taalvikki szanuję Twoje poglądy i ich częstą "inność", ale troszkę Cię chyba tym razem poniosło. Czym innym jest (wg mnie) wytłumaczenie dziecku spraw życia doczesnego, odchodzenia i śmierci, a nawet pedofilii - bo to robimy z miłości, troski i ze strachu. Zgoła czym innym jednak jest objaśnienie zjawiska nekrofilii, czy też zoofilii. Mam 11-letnią córkę, nie uważam Jej za głupią, wiele rozmów przeprowadzam zupełnie serio, na spokojnie, odpowiadając na najdziwniejsze nawet pytania tak, jak tylko potrafię. Ale uwierz mi, nie chciałabym, by w obecnej chwili miała świadomość, że są ludzie, którzy... chciałam napisać dobitnie którzy co, ale się powstrzymam. Zgadzam się z tym, że świat jest chory i że ilość niepokojących zjawisk może przerażać każdego rodzica, ale pewne rzeczy powinny mieć swój czas i miejsce. Jestem właśnie po poważnej rozmowie o erekcji (reklama zasłyszana w drodze do kina zrobiła swoje  ), uwierz mi, że mam nadzieję nieco poczekać na nekrofilię...

P.S. Abstrahuję od czołgów, wojny itp. bo w tej kwestii się z Tobą zgadzam - również jestem za tym, by rozmawiać o takich rzeczach, a nie chować głowę w piasek. Wojna nie zniknie, gdy zamkniemy oczy. Ale jako matka chciałabym trzymać swoje dziecko od niej jak najdalej Nie żyjmy w różowych pokoikach, udając, że dookoła patatają tęczowe jednorożce, ale niekoniecznie też opowiadajmy dzieciom, że są panie, które robią TO z dużymi wilczurami, bo aż boję się myśleć, jakby patrzyło później dziecko na spacerowiczów/czki z psami  Wyświetl w wątku >>

angellisia napisał(a):

  Ciekawa jestem w jaki sposób Pan Andrzej odbierze swój bon

Ubierze komin Lays, bluzę z łosiem i karton na głowę wydadzą mu bez zbędnych pytań Wyświetl w wątku >>

Szef i tak w sumie zachował się w porządku. Mój dawny, gdy pracowałam w punkcie sprzedaży m.in. papierosów, najpierw pozwolił nam zbierać boczne kody z opakowań zbiorczych, a gdy już nazbierałyśmy z koleżankami odpowiednią ilość, to nam je zabrał a zbierałyśmy na nowe telefony, nie tam jakieś szałowe aparaty, ale jednak... Wyświetl w wątku >>

Chyba nie ma takiego wątku, a przez najbliższe dni może się przydać, bo emocje widzę buzują... Jeżeli nie mam racji, proszę o usunięcie. Wyświetl w wątku >>

joan napisał(a):

Mnie ostatnio zadziwiła pani, która w konkursie z nagrodą książkową zaczęła swoją wypowiedź od tego, że niedawno została wdową, więc koniecznie potrzebuje "teraz sporego kontaktu z kulturą". Rozwaliła system

Może jej mąż jakoś wyjątkowo niekulturalny był Wyświetl w wątku >>

Wydaje mi się, że to zupełnie inny gatunek konk... nie, to nawet trudno konkursowiczem nazwać! Są osoby, które nagminnie dodają do swoich wypowiedzi "pisemnych" (często niskich lotów) dziwne fotografie, które wg nich oddają ducha owej twórczości Tak więc, oprócz znanych nam doskonale kartonów, mamy:

 - zdjęcia wanny pełnej wody/świeże kwiaty/kieliszki wina/gustownie ułożone owoce, czyli domowe spa
 - zdjęcia sportowych aktywności, czyli trzy sekundy wygięcia w pozycji wprawdzie zupełnie niewskazanej dla ciała, ale jakże fotogenicznej
 - zdjęcia ułożonych hasełek z literek scrabbli/wstążek/plansz z napisami, czyli jestę oryginałę
 - zdjęcia talerzy pustych bądź pełnych, czyli coś dla was, kochani organizatorzy ugotuję vel właśnie zjadłam pyszną soczewicę w szyjkach rakowych, muśniętą pudrem z szynki, na ekologicznym węglu z kominka podaną...
 - zdjęcia dzieci cudzych bądź własnych, częstokroć przebranych za nie-wiadomo-co, obowiązkowo uroczo uśmiechniętych, czyli patrzcie, jesteśmy tacy słodcy, jakże nas tu nie nagrodzić
 - przeróbki w programach graficznych, gdzie owi autorzy dodają sobie odpowiednie, zgodne z tematem, atrybuty, czyli mam czapkę mikołaja, jestem żółciutką kaczuszką, dorobiłam swoją głowę do ciała J.Lo albo Pudziana/właśnie zupełnie przypadkowo wpadł mi w ręce wasz telefon/wasza książka/wasze perfumy itp.
 

Przykłady można oczywiście mnożyć, inwencja naprawdę nie zna granic... I tylko oczy trochę bolą, gdy widzimy po raz setny te same fotki na wszystkich możliwych fejsbukowych stronach Skoro uczestnicy wysyłają do organizatora sygnał "patrz, patrz, to ja, zrobiłem więcej, niż ten pode mną i ten nade mną, dałem z siebie 200%, a nie tylko 84", to niech wysilą się jednak na oryginalność Wyświetl w wątku >>

A teraz pytanie za sto punktów - ilu z tych święcie oburzonych sąsiadów, tudzież internautów, pogryzając chlebuś z pasztetem i przeglądając "co tam panie na internecie" uzna tą czy ową fotkę za sweet?





Aha, by je znaleźć, wystarczy wpisać w google "dziecko w garnku" Wyświetl w wątku >>