Reklama na e-Konkursy.info

Wyniki wyszukiwania

Szukano wśród postów użytkownika tosca

tosca

#6712495 Napisano: 28.06.2020 14:12:52 w Wkurza mnie...
bruce napisał(a):

FBbeata7 napisał(a):

Myślę,że najrozsądniej jest korzystać obecnie z kas samoobsługowych- nikt nie pogania, paragonów można ,, stworzyć" tyle, ile komu potrzeba.Nikt z kolejki nie ma pretensji,że długo się kasuje, bo obok są  zazwyczaj wolne kasy.

U mnie jest inaczej, w niektórych hipermarketach (np. bi 1, dawny real) wcale nie ma takich kas, a np. w kaufie największe kolejki są właśnie do tych samoobsługowych, stoją za mną ludzie i normalnie sapią mi w plecy zdenerwowani, że ja dzielę zakupy, a jeszcze na dodatek część takich kas jest wyłączona.  emotka  Życie konkursowicza to wieczne rozterki.  emotka emotka

Na kasy samoobsługowe też czasem warto " wziąć poprawkę ".  Rzadko biorę udział w konkursach promocyjnych, ale ostatnio coś mnie naszło i przy okazji zakupów w Carrefourze, postanowiłam je zrobić. Dotyczyły trzech konkursów, więc podeszłam do kasy samoobsługowej, celem stworzenia trzech odrębnych paragonów. Nadgorliwa pani, sprawująca pieczę nad owym działem, zobaczywszy, że rozdzielam produkty, już po pierwszej płatności podeszła do mnie, celem sprawdzenia paragonu, jednocześnie wymownie dając do zrozumienia, że wg niej coś kombinuję. Drugi dowód zakupu "przetrawiła" ( może dlatego, że była na nim tylko jedna pozycja ), ale przy trzecim pojawiła się znowu, oświadczając, że musi sprawdzić jego zgodność z zeskanowanym towarem. Nie ukrywam, że poczułam się, niczym potencjalny złodziej, próbujący narazić market na stratę. I te spojrzenia ludzi w kolejce...Nie pamiętam kiedy czułam się bardziej upokorzona...Od razu odechciało mi się podobnych praktyk...        Wyświetl w wątku >>

tosca

#6694797 Napisano: 03.04.2020 23:32:01 w Wkurza mnie...
FBilona napisał(a):

Najnowsze wiadomosci :i w firmie męża zawieszono nadgodziny, dyżury, nie będzie premii /są to znaczne składniki pensji/i pierwsze osoby na urlop/w tym mój mąż /  niestety może w nazwie wypoczynkowy ale tak naprawdę przetrwalnikowy. W formie sprzątającej zwolnienia. Pod marketami kolejki, nie ma nigdzie drożdży. Zgony we Włoszech statystycznie za 1kw o wiele niższe niż w zeszłym roku.wylaczam tv, mam dość 

Uwierz mi Kochana, to się dzieje wszędzie, a pracodawcy tak naprawę mają związane ręce. Dla nich bowiem obecna sytuacja też jest niezwykle trudna. Za wszelką cenę bowiem chcieliby zatrzymać swoich sprawdzonych pracowników, oferując im jak najlepsze rozwiązanie w obliczu tego, trudnego dla wszystkich okresu, jednakże drastyczny spadek zapotrzebowania na niektóre z usług, czy produktów, wymusza na nich decyzje, jakich tak bardzo chcieliby uniknąć. Mój pracodawca studiując codziennie wnikliwie statystyki sprzedaży, wręcz ubolewa nad jej ogromnym spadkiem. Jak na razie, wierząc w lepsze jutro, wspólnie z nami, wieloletnimi pracownikami, nie podjął jeszcze żadnych kroków w celu zmniejszenia kosztów firmy, jednakże my wszyscy w niej zatrudnieni, mamy świadomość, iż to tylko kwestia czasu, jeśli nic się w najbliższym czasie nie zmieni...  Wyświetl w wątku >>

tosca

#6524653 Napisano: 01.09.2018 19:55:35 w Wkurza mnie...
agakaz2 napisał(a):

bruce napisał(a):

synk napisał(a):

wkurza mnie pogoda...dziś i jutro będzie śliczna (a wcześniej zapowiadali deszcz)...zamiast spędzić czas na wycieczce gdzieś w nieznane, muszę iść na wesele...

U mnie leje.  emotka

u mnie też deszcz A my dziś koncert mamy na wolnym powietrzu eh

U mnie również emotka  Leje cały dzień do tej pory i nie ma najmniejszych widoków, że w końcu przestanie, a w łazience zalega masa prania, którego nie mając gdzie powiesić, nawet nie ruszam ( suszenie na zewnątrz ze względu na deszcz odpada, a na strychu zero przewiewu ). Temperatura powietrza też się znacznie obniżyła. Dziś przy otwartym oknie zmarzłam, nabierając nieodpartego wrażenia, że jesień nieuchronnie zaczyna zbliżać się wielkimi krokami. Tfu, tfu!...Lepiej nie, bo strasznie nie nawidzę tej pory roku! Jesienna aura działa na mnie wyjątkowo źle, więc nie pozostaje nic innego, jak tylko modlić się, aby moje ukochane słonko zechciało jeszcze zaświecić... emotka   Wyświetl w wątku >>
0 0

tosca

#6524553 Napisano: 01.09.2018 09:35:04 w Wkurza mnie...
joan napisał(a):

bruce napisał(a):

Ja bym bardzo chciała, aby tak było, ale to raczej w praktyce niemożliwe: tak zwani "młodzi" rzadko kiedy są w stanie zapłacić sobie za wszystko: dom/mieszkanie, wczasy, utrzymanie dzieci, utrzymanie siebie, studia/kursy/szkolenia. emotka


To jest możliwe, tylko trzeba mieć poukładane w głowie, a nie oczekiwać, że np. rodzice czy teściowe będą się zarzynać, żeby wspomóc ludzi nieporadnych. I jak zawsze mówię takim ludziom: nie stać Cię? To nie kupuj emotka

Dokładnie.
Można wszystko, wystarczy tylko chcieć, zwłaszcza, że rynek pracy, zmienił się mocno na plus. Prz odrobinie dobrej woli zawsze można znaleźć dla siebie odpowiednie zajęcie i zapracować na  spełnienie swoich własnych oczekiwań. 
W czasach, kiedy ja zaczynałam swoją dorosłość, było znacznie gorzej. Dostanie jakiegokolwiek etatu, graniczyło z cudem. Nie chcąc być "obciążeniem" dla domowego, bardzo skromnego budżetu matki samotnie wychowującej trójkę dzieci, po ukończeniu szkoły policealnej (niestety o studiach ze względu na brak funduszy mogłam tylko pomarzyć ) , z torbą wypełnioną trzema kompletami ubrań ( tak, dosłownie, to był cały mój dobytek na start ), udałam się do odległego miasta, zamieszkałam w wynajętym mieszkaniu i rozpoczęłam pierwszą w życiu pracę, jedyną zresztą, jaką udało mi się wtedy znaleźć. I tak dorabiałam się od jednej łyżki. Nie było łatwo, zarobki kiepskie i choć brałam nadgodziny, po których padałam na twarz,  lwia część wypłaty szła na czynsz. Pomimo tego założyłam rodzinę. Nie stać mnie było na luksusy, a jednak potrafiłam cieszyć się tym, co mam. Nigdy też, nawet wtedy, kiedy było krucho ze względu na niesprzyjające okoliczności losu, nie przyszło mi do głowy, aby wyciągać rękę po pomoc do kogokolwiek. Dziś po kilkunastu latach prawie kończę  spłacanie kredytu mieszkaniowego ( jeśli dobrze pójdzie za 3 lata mieszkanie wyposażone w sprzęty, na które wraz z mężem zapracowaliśmy własnymi rękoma, stanie się naszą własnością ). Nie dorobiliśmy się może zbyt wiele, jednakże satysfakcja z tego, że nikomu nic nie musimy zawdzięczać-bezcenna...   
Czasami obserwując w swoim otoczeniu młodych ludzi, którzy potrafią mieć tylko roszczenia, nie dając od siebie nic w zamian, nie wróżę im żadnej przyszłości. Myślę, że w wielu przypadkach zjawisko to wynika ze zbyt dużego poświęcenia rodziców, którzy "chodując" ( nie mylić z wychowaniem ), "wypruwają" sobie żyły, aby ich pociechom niczego nie zabrakło, zapominając już o tym, by tłumaczyć, że pieniądze nie spadają z nieba, że na te, dzięki którym można spełniać zachcianki, trzeba często ciężko zapracować.
"No bo wiesz, ja nie miałam w dzieciństwie niczego, dlatego nie pozwolę, aby mój syn czuł się gorszy od innych dzieci"-usłyszałam ostanio od znajomej, która pochwaliła mi się kupionym na kredyt za kilka tysięcy dla czternastoletniego syna wypasionym  laptopem. Uznałam to za trochę nienormalne, bo sama rezygnuje ze wszystkiego, odejmując sobie od ust. Za to synuś chodzi w markowych ubraniach, kosztujących krocie, co chwilę żąda nowszego modelu telefonu, do szkoły, choć ma przysłowiowy "rzut beretem", musi być podwożony, bo na piechotę nie pójdzie, i to tylko samochodem ojca, bo ten matki jest za stary i on nie będzie się wstydził przed kolegami ...itd, itp. Oczywiście nie ma mowy o żadnej wdzięczności. Jemu się należy i już! Ostatnio, kiedy w mojej obecności, bardzo brzydko odezwał się do swojej rodzicielki, nie wytrzymałam i zwróciłam Mu uwagę, że tak nie można. Obrócił sie na pięcie, mrucząc coś pod nosem, na co Jego mamusia  szybko zareagowała słowami " Ja już jestem przyzwyczajona. To taki trudny wiek". Ręce mi opadły. Czy Ona jest naprawdę aż tak bardzo ślepa, że nie zastanawia się, co będzie za kilka lat, skoro teraz już nie jest szanowana przez rozpieszczonego chłystka? Rodziny pewnie długo nie założy, a jak już, to będzie się oglądał, aby sponsorowali go rodzice, bo, jak znam życie, dla takich osobników, w ich zbyt dużym mniemaniu o sobie, utwierdzonym bardzo często przez rodziców, "odpowiedniej" pracy zwykle nie ma. W tym miejscu nie omieszkam dodać, iż ów młodzieniec do nauki wogóle się nie garnie, bo jak twierdzi szkoła do niczego nie jest mu w życiu potrzebna.                                  Siedzi później jeden z drugim "na garnuszku" innych, mając wyrąbane na wszystko i coraz większe potrzeby. Kiedy spotykam się z takimi pasożytami, od razu ciśnie mi się na usta "Żyj i daj żyć innym!" . A jeśli chcesz żyć na poziomie- zapracuj sobie na to!
Oczywiście rodzicom, których "zaślepienie" zmierza w złym kierunku, życzę jak najszybszego opamiętania...  
Ot się wygadałam...
                Wyświetl w wątku >>

tosca

#6522856 Napisano: 27.08.2018 22:39:39 w Wkurza mnie...
joan napisał(a):

cherry_coke napisał(a):

Co ciekawe poradziłam się wielu ludzi co mam robić w mojej sytuacji. Większość z osób uważa, że po tym, co mnie spotkało (nie chodzi tylko o fakt, że szef nie chce podpisać mi wypowiedzenia, ale również o słowa obrażające mnie, które padły w moją stronę - pod wpływem emocji, ale jednak) w poniedziałek poszłoby na L4. A ja naiwna pójdę jak każdego dnia jutro do pracy i wykonam swoje obowiązki jak zawsze. (...)


Porady z d* -> skoro wypłatę masz dostać, jak zawsze... to i obowiązki wykonasz, jak zawsze. To żadna naiwność, raczej zwykła przyzwoitość.

Nieważne, jak się to dalej potoczy, Ty już wygrałaś. Przejrzałaś na oczy i żegnasz się z firmą, z którą łączyła Cię szkodliwa relacja. Możesz poszukać harmonii i najlepszej dla siebie przyszłości. Nawet nie wiesz, ilu ludzi tkwi w g* po uszy, ale nie potrafią się zdobyć na to, żeby odejść emotka

Ja również jestem tego zdania. Nie ma sensu "uciekać" się do rozwiązaniań, które nie mają najmniejszego sensu. Piszę to z własnego doświadczenia. Poświęconych kilkanaście lat dla kogoś, kto nie potrafił tego w żaden sposób docenić. "Ścierałam się" do bólu, generując zyski firmy. Zero zwolnień ( no bo co co tam wysoka gorączka... muszę iść, bo kto mnie zastąpi?... przecież nie mogę robić problemu...itd...itp ), pojawianie się w firmie w trakcie urlopu, by dopilnować, abym po powrocie z niego nie miała zbyt wiele do "prostowania" po niezbyt kompetentnych osobach, które na ten czas mój szef, kierował na moje stanowisko, choć sam bez najmniejszych problemów mógł go zająć. Wiem, nienormalne...Trwałam, jednak coraz bardziej narastała we mnie złość. Złość na samą siebie, że nie potrafię powiedzieć "dość". Czarę goryczy przepełnił przypadek. Doznałam poważnego urazu. O pójściu do pracy nie było mowy. Kiedy dostarczyłam zwolnienie lekarskie , docinkom nie bylo końca, no bo dlaczego?, co ja sobie wyobrażam, jak długo to potrwa?, czy aby napewno nie specjalnie?. Nieważne było to jak ja się czuję, że czeka mnie długa rehabilitacja, aby odzyskać sprawność. Nic się nie liczyło bardziej od tego, że lądując w szpitalu, nie pojawiłam się w pracy. Dopiero wtedy zaczęło do mnie docierać, ile liczę się jako człowiek. Zero, czyli nic. Przykre, ale niestety prawdziwe. Dużo mnie to kosztowalo, ale po wielu przemyśleniach przed upływem zwolnienia, rzuciłam podanie o rozwiązanie stosunku pracy za porozumieniem stron. Mina mojego szefa-bezcenna. Na szczęście jego osobista duma, spowodowala, że je podpisał. Gdzieś tam dochodziły mnie słuchy, jak to opowiadał, że jeszcze wrócę i będę prosić, aby nie z powrotem przyjął. Niedoczekanie!!! Znalazłam pracę, do której chodzę z wielką przyjemnością. I jedno czego żałuję, to to, że zdecydowałam się na to o przynajmniej kilka lat za późno.  Wyświetl w wątku >>

tosca

#6518254 Napisano: 10.08.2018 22:46:41 w Wkurza mnie...
siewcazamieszania napisał(a):

Praca, pani od bhp i boss, którzy nie widzą problemu w tym, że na stanowisku pracy panuje temperatura 36 stopni Celsjusza, w pomieszczeniu bez okna , klimatyzacji i wentylacji...

Współczuję i jednocześnie "błogosławię" swojego szefa za "ludzkie" podejście do sprawy, którego efektem jest praca w klimatyzowanym pomieszczeniu, dzięki czemu spędzając czas w pracy, wręcz odpoczywam od nieznośnych warunków panujących ostatnio w moim mieszkaniu na poddaszu ( temperatura ponad 30 stopni, przy której trudno funkcjonować ). Szkoda, że nie wszyscy pracodawcy są tacy wyrozumiali emotka Wyświetl w wątku >>
0 0

tosca

#6496685 Napisano: 11.06.2018 20:34:39 w Wkurza mnie...
mietowa napisał(a):

W 100% zgadzam się z tym, że żadna babcia i żaden dziadek nie ma obowiązku opiekowania się wnuczętami. Kiedyś usłyszałam, jak ktoś z rodziny mówi o swoich rodzicach - właśnie na ten temat: "A co oni mają też takiego do roboty?!". Szlag mnie trafił. Z rozmarzeniem myślę o swojej emeryturze i wara komuś od ustawiania mi życia wtedy, gdy na niej będę - nawet, gdy będę chciała spać sobie do 10 i oglądać seriale cały dzień (może je polubię ). Kiedyś nawet teściowa zajmowała się moim synem - po 2 tygodniach wzięłam ją na rozmowę i poprosiłam, żeby powiedziała szczerze, czy to jej odpowiada. W końcu wyjąkała, że chyba nie - to był dla niej stres, gdybym jej do tego niemal nie zmusiła, nigdy by się nie przyznała. Od razu znalazłam punkt opieki i zapisałam syna.

Ale sposób tłumaczenia teściowej budryski - okropny niestety. Wszystko byłoby ok, gdyby powiedziała: "Pomagałam przy dzieciach córki i już wiem,że to jednak nie na moje siły, przykro mi". Natomiast "ona już wnuki wychowała, teraz moja mama niech się zajmuje" sugeruje inne podejście do sprawy.
Nie wiem, co zrobi budryska, ja z całą pewnością nie poprosiłabym o pomoc, a gdyby takie komentarze się powtarzały (te wobec mamy) zwróciłabym teściowej na to uwagę.

Zdecydowanie popieram i wiedząc, jak wiele wysiłku "kosztować będzie" kolejna opieka nad dwójką bardzo energicznych wnuczek ( córek mojego najmłodszego brata, urodzonego w dość późnym wieku ), nieustannie powtarzam swojej Mamie, aby w końcu 
dała do zrozumienia, że to nie jest już na Jej siły. A Ta, niestety odpowiada  niezmiennie "No bo wiesz, On powtarza mi ciągle, że skoro pomagałam w wychowaniu najstarszej wnuczki, to i z Jego dziećmi powinnam dać sobie doskonale radę ". Tylko, że wpomniana wnuczka jest co najmniej kilkanaście lat lat starsza od pozostałych. W momencie jej narodzenia moja Mama, choć już wtedy mocno schorowana (była na rencie ze względu na poważe problemy zdrowotne ), bardzo chcąc pomóc siostrze, która urodziła w trzeciej klasie technikum, dokładała wszelkich starań, aby ta skończyła szkołę. Dzięki Jej poświęceniu tak właśnie się stało. Ale to było kiedyś...Dziś patrzę na Nią i nie mam najmniejszych wątpliwości, iż jedyne czego Jej potrzeba, to względny spokój. Tego przy dwójce rozbrykanych dzieciaków niestety osiągnąć się nie da. Marzę więc o tym, aby zamiast pokornie się godzić na "służbę", potrafiła w końcu odpowiedzieć "Mam już tego dość. Radźcie so bie sami"...      Wyświetl w wątku >>
1 joan 0

tosca

#6494160 Napisano: 03.06.2018 13:08:04 w Wkurza mnie...
Wkurzają mnie tzw."mistrzowie kierownicy", którym się wydaje, że im wszystko na drodze wolno, nie zważając na to, iż stanowią ogromne niebezpieczeństwo zarówno dla innych użytkowników dróg, jak i pieszych. Niejednokrotnie na drodze spotykam się z chamstwem i brakiem logicznego myślenia, które trudno mi zrozumieć...Przykład z dziś. Z daleka widzę kobietę stojącą na chodniku z małym, może trzyletnim dzieckiem, trzymanym przez Nią za rękę. Kierowcy trzech samochodów jadących przede mną, mając głęboko w poważaniu fakt, iż próbuje Ona przedostać się pasami na drugą stronę jezdni, przejeżdżają, nie ustępując pierwszeństwa. Zatrzymuję się jako pierwsza, aby Jej to umożliwić. Kiedy ta rusza naprzód, dziękując mi skinieniem głowy, "mistrz kierownicy", jadący z naprzeciwka, udaje się tego wogóle nie zauważać i jakby nigdy nic z piskiem opon przejeżdża przez pasy. Odległość od matki z dzieckiem nie wynosi w tej chwili nawet pół metra. Pytam zatem, gdzie jego wyobraźnia? Nawet nie chcę myśleć, co by się stało, gdyby np. dziecko zechciało się matce "wyrwać" i pobiec przed siebie ( na myśl o tym przechodzą mnie ciarki )...Wprost pod koła? Prawdopodobieństwo ogromne!!! Chwila i nieszczęście gotowe. Choć samej ( tak w subiektywnej ocenie ze względu na zbyt krótki czas posiadania prawka ), daleko mi do kierowcy, określanego mianem idelanego, to uważam, że za takie zachowania powinny być bardzo surowo karane. Może dzięki temu ludzie nauczą się wreszcie myśleć... Wyświetl w wątku >>
0 0

tosca

#6448394 Napisano: 03.01.2018 18:37:43 w Dyskusje o innych konkursach (bez klików)
@gnieszk@ napisał(a):

tosca napisał(a):

Czy  ktoś podpowiedziałby mi , w jakich sklepach można dostać produkty Fit&Easy, potrzebne do wzięcia udziału w tym konkursie https://www.e-kon...my.html#.Wk0RU1XibIW ? Jakoś bowiem nigdzie ich nie zauważyłam.

W Biedronce.

dziękuję bardzo Wyświetl w wątku >>
0 0

tosca

#6448393 Napisano: 03.01.2018 18:36:47 w Dyskusje o innych konkursach (bez klików)
shineoff napisał(a):

tosca napisał(a):

Czy  ktoś podpowiedziałby mi , w jakich sklepach można dostać produkty Fit&Easy, potrzebne do wzięcia udziału w tym konkursie https://www.e-kon...my.html#.Wk0RU1XibIW ? Jakoś bowiem nigdzie ich nie zauważyłam.

W Auchanie są napewno. W biedzie podobno też emotka

dzięki bardzo Wyświetl w wątku >>
0 0

tosca

#6448387 Napisano: 03.01.2018 18:25:19 w Dyskusje o innych konkursach (bez klików)
Czy  ktoś podpowiedziałby mi , w jakich sklepach można dostać produkty Fit&Easy, potrzebne do wzięcia udziału w tym konkursie https://www.e-kon...my.html#.Wk0RU1XibIW ? Jakoś bowiem nigdzie ich nie zauważyłam. Wyświetl w wątku >>
0 0

tosca

#6417938 Napisano: 18.10.2017 18:21:47 w Dyskusje o innych konkursach (bez klików)
pioge7 napisał(a):

tosca napisał(a):

Może ktoś mi podpowie, bo w regulaminie jakoś nie mogę się doczytać, czy w Śniadaniowej jedna osoba może wygrać nagrodę dnia więcej niż jeden raz?

tak możetak odpowiedzili na moje podobne pytanie:

Tak, jest to możliwe. Jeśli prześle Pan zgłoszenie z innym niż dotychczas numerem paragonu będzie Pan traktowany jako kolejny uczestnik
konkursu.

dzięki za odpowiedż Wyświetl w wątku >>
1 pioge7 0

tosca

#6417936 Napisano: 18.10.2017 18:16:18 w Dyskusje o innych konkursach (bez klików)
Może ktoś mi podpowie, bo w regulaminie jakoś nie mogę się doczytać, czy w Śniadaniowej jedna osoba może wygrać nagrodę dnia więcej niż jeden raz? Wyświetl w wątku >>
0 0

tosca

#6398736 Napisano: 03.09.2017 22:43:37 w Dyskusje o innych konkursach (bez klików)
Czy ktoś mógłby podpowiedzieć, gdzie znajduje się regulamin do tego konkursu https://www.e-kon...d.html#.WaxoY7JJbIU. Strona Kauflandu odsyła po niego na stronę nivea .pl . Niestety przeszukałam i nic nie znalazłam. No chyba,że jestem ślepa emotka . Będę wdzięczna za informację. Wyświetl w wątku >>
0 0

tosca

#6398401 Napisano: 02.09.2017 18:48:49 w Gdzie najtaniej kupić produkt konkursowy?
nadeim napisał(a):

tosca napisał(a):

agakaz2 napisał(a):

tosca napisał(a):

Mi już nie chodzi nawet, gdzie najtaniej, ale gdzie w ogóle można kupić produkty,potrzebne do wzięcia udziału w tym konkursie https://milkonadroge.pl/ ? Byłam dziś na zakupach w kilku sklepach,ale w żadnym z nich po dość dokładnym przeanalizowaniu zawartości półek z produktami mlecznymi, nie znalazłam tej marki. Jeśli ktoś wie, gdzie można je nabyć, będę bardzo wdzięczna za podpowiedż. 

w Tesco kupowałam

Dzięki. Niestety Tesco odpada emotka Do najbliższego mam kawał drogi i wyjazd tylko w tym celu raczej odpada, zwłaszcza, że na chwilę obecną nie jestem zmotoryzowana.

to może lepiej podaj sklepy jakie masz w pobliżu.  W auchanie też są.

Dziękuję bardzo! Do Auchana mam blisko i akurat jutro miałam zamiar wybrać się tam na zakupy, więc chyba uda mi się kupić wreszcie produkty na konkurs emotka  
  Wyświetl w wątku >>
1 agakaz2 0

tosca

#6398394 Napisano: 02.09.2017 18:23:14 w Gdzie najtaniej kupić produkt konkursowy?
agakaz2 napisał(a):

tosca napisał(a):

Mi już nie chodzi nawet, gdzie najtaniej, ale gdzie w ogóle można kupić produkty,potrzebne do wzięcia udziału w tym konkursie https://milkonadroge.pl/ ? Byłam dziś na zakupach w kilku sklepach,ale w żadnym z nich po dość dokładnym przeanalizowaniu zawartości półek z produktami mlecznymi, nie znalazłam tej marki. Jeśli ktoś wie, gdzie można je nabyć, będę bardzo wdzięczna za podpowiedż. 

w Tesco kupowałam

Dzięki. Niestety Tesco odpada emotka Do najbliższego mam kawał drogi i wyjazd tylko w tym celu raczej odpada, zwłaszcza, że na chwilę obecną nie jestem zmotoryzowana. Wyświetl w wątku >>
1 agakaz2 0

tosca

#6398390 Napisano: 02.09.2017 18:12:54 w Gdzie najtaniej kupić produkt konkursowy?
Mi już nie chodzi nawet, gdzie najtaniej, ale gdzie w ogóle można kupić produkty,potrzebne do wzięcia udziału w tym konkursie https://milkonadroge.pl/ ? Byłam dziś na zakupach w kilku sklepach,ale w żadnym z nich po dość dokładnym przeanalizowaniu zawartości półek z produktami mlecznymi, nie znalazłam tej marki. Jeśli ktoś wie, gdzie można je nabyć, będę bardzo wdzięczna za podpowiedż.
  Wyświetl w wątku >>
0 0

tosca

#6387097 Napisano: 07.08.2017 14:43:10 w Dyskusje o innych konkursach (bez klików)
ace napisał(a):

https://www.e-kon...jnymi-nagrodami.html

Bardzo dziękuję za link  emotka   Wyświetl w wątku >>
0 0

tosca

#6386994 Napisano: 07.08.2017 11:51:38 w Dyskusje o innych konkursach (bez klików)
Proszę o podpowiedz, czy na chwilę obecną dostępny jest jakiś konkurs, w którym można wykorzystać paragon z zakupem Rafaello. Szukałam usilnie w bazie, ale nic mi się nie wyświetla. Będę wdzięczna za pomoc. Wyświetl w wątku >>
0 0

tosca

#6372541 Napisano: 27.06.2017 12:57:38 w Wkurza mnie...
angellisia napisał(a):

wkurza mnie wizaz.pl . Biorę udział w każdym konkursie od 3 lat i nigdy nic nie wygrałam za to Pani Adrianna k. i jej rodzina wygrywa 10 razy w jednym konkursie. Tak samo jak był konkurs "za co lubisz być kobietą?" i wygrał facet ...nosz kurrr...ka alita ...

Ja odpuściłam sobie branie udziału w konkursach na wizażu, bo tak, jak i Ty zauważyłam, że niezależnie od tego, czy nagród w puli jest trzy, trzydzieści, czy nawet trzysta ( tu mam na myśli testy kosmetyków ), na liście zawsze pojawiają się jedne i te same osoby. Nie żebym zazdrościła, ale uważam, że osoby wybierające zwycięzców, powinny czasem dać szansę też innym. Do tej pory zamieszczałam na portalu sporo recenzji kosmetyków, ale stwierdziłam, że chyba jednak nie ma to sensu, skoro i tak nigdy nie jest mi dane znaleźć się w gronie szczęśliwych testerek. Wyświetl w wątku >>
0 0