e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

tomniewkurza napisał(a):

violetta napisał(a):

Dziś cieszę się z okazji przyjęcia przez rząd programu 500+

Taaa... a mnie ciekawi, czy ktokolwiek potrafi dać gwarancje, że po zmianach rządów program nie wypadnie. Dla mnie to bardzo niepewny interes. Dziś jest kasa (a właściwie tylko POMYSŁ na tę kasę), a za kilka lat zostaną już tylko same dzieci bo jakiś rząd zdecyduje, że państwa jednak na to nie stać.

tomniewkurza napisał(a):

violetta napisał(a):

Dziś cieszę się z okazji przyjęcia przez rząd programu 500+

Taaa... a mnie ciekawi, czy ktokolwiek potrafi dać gwarancje, że po zmianach rządów program nie wypadnie. Dla mnie to bardzo niepewny interes. Dziś jest kasa (a właściwie tylko POMYSŁ na tę kasę), a za kilka lat zostaną już tylko same dzieci bo jakiś rząd zdecyduje, że państwa jednak na to nie stać.

poprostuanette napisał(a):

Zgubilam obraczke  a... Warszawa nie male miast.. na fb dalam post z info o zgubie. Obraczka sie znalazla... kobieta nawet nie chciala znaleznego

buka napisał(a):

Myslisz że duży odsetek społeczeństwa "dorobi" sobie dzieci dla tych 500 zł?  

Ja się tam ciesze z tych 500 mimo że dostane je przez.... kilka dosłownie miesięcy , opłace nimi naukę gry na fortepianie dla dziecka które dotychczas było tylko w sferze finansowych marzeń i nie do wygrania w konkursie. 

defed napisał(a):

poprostuanette napisał(a):

Zgubilam obraczke  a... Warszawa nie male miast.. na fb dalam post z info o zgubie. Obraczka sie znalazla... kobieta nawet nie chciala znaleznego

 super
Mój mąż zgubił kiedyś obrączkę, idąc przez wieś, musiała zlecieć mu z palca, o czym zorientował się dopiero na 2 dzień (jak wytrzeźwiał po imprezce  ). Po 2 miesiącach zadzwonił do nas kumpel, że znalazł w pokoju swojego dziadka obrączkę z wygrawerowaną datą naszego ślubu. Okazało się, że dziadek znalazł na chodniku tą nakrętkę i zabrał do domu - pomyślał że się przyda przy majsterkowaniu! 

tomniewkurza napisał(a):

buka napisał(a):

Myslisz że duży odsetek społeczeństwa "dorobi" sobie dzieci dla tych 500 zł? 

Nie mam pojęcia, czym kierują się ludzie, podejmując (mam nadzieję, że świadome) decyzje o rodzeniu dzieci.
Jednak - co gorsze - NIE MAM TAKŻE ŻADNEJ GWARANCJI, że rządzący wiedzą, co czynią, tworząc ten program. Dla mnie wygląda to jak (nie)zwykła kiełbasa wyborcza i rodzi niepokój swoją nietrwałością.



Ustawa ma wejść w życie z dniem 1 kwietnia, więc to moze jakiś prymaaprylisowy żart?

buncia88 napisał(a):

tomniewkurza napisał(a):

buka napisał(a):

Myslisz że duży odsetek społeczeństwa "dorobi" sobie dzieci dla tych 500 zł? 

Nie mam pojęcia, czym kierują się ludzie, podejmując (mam nadzieję, że świadome) decyzje o rodzeniu dzieci.
Jednak - co gorsze - NIE MAM TAKŻE ŻADNEJ GWARANCJI, że rządzący wiedzą, co czynią, tworząc ten program. Dla mnie wygląda to jak (nie)zwykła kiełbasa wyborcza i rodzi niepokój swoją nietrwałością.

Rodzic dziecka do dnia osiągnięcia pełnoletności z założenia ma wyrwać 108.000,00 zł, a w podatkach dla Państwa zostawi
znacznie więcej i będzie je płacił znacznie dłużej niż 18 lat, ale to
 wiadomo. Wiadomo też, że przyjdzie nowy rząd i to wycofa, albo nie przyjdzie nowy rząd i się to
utrzyma co zrujnuje oczywiście budżet państwa, a dzieciak po osiągnięciu
dorosłości i tak się spakuje i stąd wyjedzie.
Nie powiem, bo 500zł bardzo mi się przyda, ale....wolałabym jednak, zeby podwyższyli płacę minimalną niz rozdawali te pieniadze. Po z atym dobrze by było gdyby każdy przedstawiał rachunek na co kasa poszła. Boję się wspierania tatusiów z patologii...
Ustawa ma wejść w życie z dniem 1 kwietnia, więc to moze jakiś prymaaprylisowy żart?

dolly napisał(a):

Buncia, taki rachunek nic nie da, chyba ze bylby imienny, ale i to jest do obejscia jak sie chce kombinować

dorcia2766 napisał(a):

tomniewkurza napisał(a):

violetta napisał(a):

Dziś cieszę się z okazji przyjęcia przez rząd programu 500+

Taaa... a mnie ciekawi, czy ktokolwiek potrafi dać gwarancje, że po zmianach rządów program nie wypadnie. Dla mnie to bardzo niepewny interes. Dziś jest kasa (a właściwie tylko POMYSŁ na tę kasę), a za kilka lat zostaną już tylko same dzieci bo jakiś rząd zdecyduje, że państwa jednak na to nie stać.

dolly napisał(a):

Bedzie , bedzie, wszyscy o tym wiedza

cudaczek121 napisał(a):

dorcia2766 napisał(a):

tomniewkurza napisał(a):

violetta napisał(a):

Dziś cieszę się z okazji przyjęcia przez rząd programu 500+

Taaa... a mnie ciekawi, czy ktokolwiek potrafi dać gwarancje, że po zmianach rządów program nie wypadnie. Dla mnie to bardzo niepewny interes. Dziś jest kasa (a właściwie tylko POMYSŁ na tę kasę), a za kilka lat zostaną już tylko same dzieci bo jakiś rząd zdecyduje, że państwa jednak na to nie stać.

Nie sądzę, aby to 500 zł na dziecko było prima aprillisowym żartem, to są zbyt poważne sprawy,aby z nich żartować.Tylko obawiam się,że jeśli ten program nagle okaże się dla obecnych lub przyszłych rządzących nieopłacalny, to będzie płacz, zgrzytanie zębami i społeczne protesty.No bo kto daje i zabiera, ten się w piekle poniewiera Zapewne będzie tak,że najpierw przez rok niby dadzą,a po tym czasie się jednak z tego pomysłu wycofają i będzie lament tych, co zdecydowali się na kolejne dzieci tylko po to, aby coś dostać od państwa.

buncia88 napisał(a):

tomniewkurza napisał(a):

buka napisał(a):

Myslisz że duży odsetek społeczeństwa "dorobi" sobie dzieci dla tych 500 zł? 

Nie mam pojęcia, czym kierują się ludzie, podejmując (mam nadzieję, że świadome) decyzje o rodzeniu dzieci.
Jednak - co gorsze - NIE MAM TAKŻE ŻADNEJ GWARANCJI, że rządzący wiedzą, co czynią, tworząc ten program. Dla mnie wygląda to jak (nie)zwykła kiełbasa wyborcza i rodzi niepokój swoją nietrwałością.

Rodzic dziecka do dnia osiągnięcia pełnoletności z założenia ma wyrwać 108.000,00 zł, a w podatkach dla Państwa zostawi znacznie więcej i będzie je płacił znacznie dłużej niż 18 lat, ale to
wiadomo. Wiadomo też, że przyjdzie nowy rząd i to wycofa, albo nie przyjdzie nowy rząd i się to utrzyma co zrujnuje oczywiście budżet państwa, a dzieciak po osiągnięciu dorosłości i tak się spakuje i stąd wyjedzie. Nie powiem, bo 500zł bardzo mi się przyda, ale....wolałabym jednak, zeby podwyższyli płacę minimalną niz rozdawali te pieniadze. Po z atym dobrze by było gdyby każdy przedstawiał rachunek na co kasa poszła. Boję się wspierania tatusiów z patologii...


Ustawa ma wejść w życie z dniem 1 kwietnia, więc to moze jakiś prymaaprylisowy żart?

dolly napisał(a):

Bedzie , bedzie, wszyscy o tym wiedza

cudaczek121 napisał(a):

Nie sądzę, aby to 500 zł na dziecko było prima aprillisowym żartem, to są zbyt poważne sprawy,aby z nich żartować.Tylko obawiam się,że jeśli ten program nagle okaże się dla obecnych lub przyszłych rządzących nieopłacalny, to będzie płacz, zgrzytanie zębami i społeczne protesty.No bo kto daje i zabiera, ten się w piekle poniewiera Zapewne będzie tak,że najpierw przez rok niby dadzą,a po tym czasie się jednak z tego pomysłu wycofają i będzie lament tych, co zdecydowali się na kolejne dzieci tylko po to, aby coś dostać od państwa.

buka napisał(a):

Ja się tam ciesze z tych 500 mimo że dostane je przez.... kilka dosłownie miesięcy , opłace nimi naukę gry na fortepianie dla dziecka które dotychczas było tylko w sferze finansowych marzeń i nie do wygrania w konkursie. 

@asante napisał(a):

buka napisał(a):

Ja się tam ciesze z tych 500 mimo że dostane je przez.... kilka dosłownie miesięcy , opłace nimi naukę gry na fortepianie dla dziecka które dotychczas było tylko w sferze finansowych marzeń i nie do wygrania w konkursie. 

No widzisz, Ty opłacisz dziecku grę na fortepianie, a moja siostra, która ma dwoje dzieci na utrzymaniu, wynajmuje mieszkanie, a mąż nie płaci alimentów, więc ledwo wiąże koniec z końcem (lub nie wiąże) nie dostanie ani grosza, bo córka jest pełnoletnia i nie szkodzi, że przed sobą ma jeszcze rok technikum i później (oby) studia. To samo państwo nie jest w stanie pomóc samotnej matce w ściąganiu alimentów, bo przecież to nie jest tak medialne jak 5 stówek. A przepraszam, jedna posłanka doradziła takim kobietom ustabilizowanie sytuacji rodzinnej i postaranie się o więcej dzieci  Nie pisze tego, żeby w jakikolwiek sposób atakować Twoją chęć opłacenia dziecku gry na fortepianie, bo sama będąc matką chciałabym jak najwięcej dla swojego dziecka. Chcę tylko pokazać jak wielkim gniotem jest ta ustawa i jaka to z niej jest "pomoc". Pomijam już kwestię gospodarki kraju, bo tego to chyba już nikt nie przemyślał.