e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

leoniu napisał(a):

katrin22 napisał(a):

leoniu napisał(a):

keiti78zg napisał(a):

ja osttanio jak piekłam biszkopt wyczytałam ze trzeba nim rzucic o ziemie zeby nie opadł, sprawdziło sie:)

Ja nie rozumiem Albo nie umiem sobie tego wyobrazić że czym niby się rzuca????

Ja proszę o wyjaśnienie

Biszkopt wyciągasz z piekarnika i zrzucasz go np. z wysokości 1 metra na podłogę. JA próbowałam raz i przypaliłam dywan ale nie pomyślałam, że blacha gorąca i stopi włókno

Z blachą?????

kalisto1986 napisał(a):

No właśnie od kilku dni mam takie jazdy z miednicą i biodrami i coś czuję,że własnie wtedy zaczął sie obracać. Jak wcześniej nie mogłam znaleźć pozycji bo bolał mnie kręgosłup, to teraz już jak nie leżę to i tak boli, a chodzę jak nie powiem kto

katrin22 napisał(a):

leoniu napisał(a):

katrin22 napisał(a):

leoniu napisał(a):

keiti78zg napisał(a):

ja osttanio jak piekłam biszkopt wyczytałam ze trzeba nim rzucic o ziemie zeby nie opadł, sprawdziło sie:)

Ja nie rozumiem Albo nie umiem sobie tego wyobrazić że czym niby się rzuca????

Ja proszę o wyjaśnienie

Biszkopt wyciągasz z piekarnika i zrzucasz go np. z wysokości 1 metra na podłogę. JA próbowałam raz i przypaliłam dywan ale nie pomyślałam, że blacha gorąca i stopi włókno

Z blachą?????

Tak! Wyciągasz gorący z piekarnika i łup na podłogę ponoć wtedy nie opada, bo powietrze uchodzi w chwili uderzenia i biszkopt wraca na swoje miejsce

katrin22 napisał(a):

kalisto1986 napisał(a):

No właśnie od kilku dni mam takie jazdy z miednicą i biodrami i coś czuję,że własnie wtedy zaczął sie obracać. Jak wcześniej nie mogłam znaleźć pozycji bo bolał mnie kręgosłup, to teraz już jak nie leżę to i tak boli, a chodzę jak nie powiem kto

To miejmy nadzieję, że sobie bobas poleżakuje i wróci na swoje miejsce A Ty odpoczywaj duuużo. Który to już tydzień??

Mój Kuba od początku był ułożony pupką w dół. Jego głowa masowała mi żebra, a rączka grzebała pod prawym żebrem

kalisto1986 napisał(a):

size napisał(a):

kalisto wszystko ok?

O lekarza chodzi ?
Teoretycznie ok, nie ma rozwarcia, szyjka trzyma, ale lekarz stwierdził, że są skurcze
Do tego mały był obrócony główką w dół i spowrotem obrócił się na bok i tym mógł rozjechac mi miednice ;/
Ogólnie nieciekawie się czuje, bóle mam chyba gorsze od największych przy moich stanach zapalnych stawów

size napisał(a):

Co Ty Cesarka jest super Nie ma co płakać, tym bardziej jak nie wiadomo Nic się nie martw kochana

I nie mów o starości I w ogóle staraj się nie stresować
Będzie ustalone
Będziee dobrze - czuję

HIHI, ale moja teściowa uważa, że mam moce
Pokonałam ją

katrin22 napisał(a):

Agatko, a ja stawiam, że Twoja teściowa też się bardzo dobrze zna na wypiekach Nie ma to jak doświadczona kucharka
Moja teściowa też super piecze i zawsze zadziwia mnie tym, że kupi najtańszy budyń, najtańszy kisiel, da 4 jajka i coś jeszcze i takie cuda Jej wychodzą a ja zawsze stawiam na jakość, urozmaicenie i powiem, że do wypieków teściowej mi daleko Nie wiem jak Ona to robi...
AA i jeszcze ja siedzę pół dnia nad jakimś wypiekiem, a teściowa raz dwa i gotowe

kalisto1986 napisał(a):

kaki76 napisał(a):

size ja tez tak mam ,ja do swojej tesciowej zwracam sie bezosobowe widzi,wie ,itp. Mame mam jedna i tylko do niej tak sie zwracam,a co do pieczenia to tesciowa w zyciu ciasta nie upiekla i sporadycznie gotowala i gotuje nadal za nia tesciu. Ale do wtracania jest 1

kalisto1986 napisał(a):

Ja też jestem pod tym względem sztywna, długo nie mówiłam mamo, a jak ktoś mi coś marudził, to jeszcze bardziej się broniłam.
Teraz to jest mamuś lub jak wkurzy to mama ... nie wspomne że do mojej mówie zazwyczaj mamuśka lub babcia

Do teścia szybciej mówiłam tato, ale jakoś łatwiej mi to przyszło, bo do mojego ojczyma też tak mówie ( wychowywał mnie od dziecka) i nie wiem czemu ale szybciej mi to przyszło