Konkursowiczki w ciąży

agusia147

#5575865 Napisano: 06.02.2013 09:53:46
A ja nie potrafię do teściów mówić per mamo czy tato. Mamę i tatę mam tylko jednych, tych którzy mnie wychowali. To są teściowie. Może ze dwa razy w sumie do teściowej powiedziałam mamo i to przy świętach, żeby jej miło było.
0 0

Gość: minia

#5575873 Napisano: 06.02.2013 09:59:45
monika1985monik napisał(a):

Dlatego lepiej dać dziecku owoc typu banan jabłko a nie ze słoiczka bo nigdy nie wiemy co tam tak na prawde jest.


Ja tez dawałam owoce- a zreszta Kalce zadne sloiczki nie smakowaly
0 0

Gość: agasiam

#5575874 Napisano: 06.02.2013 10:01:01
choć właściwie do moich rodziców mówię mamuś i tatko do teściów bym się tak nie zwróciła. Mój mąż mówi do moich rodziców po imieniu- sami tak zaproponowali, ponieważ jego rodzice sa w wieku moich dziadków a rodzeństwo w wieku moich rodziców.Tak jest naturalniej.
0 0

benasia

#5575875 Napisano: 06.02.2013 10:02:06
a ja daje i owoce i czasami słoiczki też emotka
0 0

beniaminowa

#5576032 Napisano: 06.02.2013 12:07:47
rachel napisał(a):

beniaminowa napisał(a):

beniaminowa napisał(a):

Z innej beczki... Chciałam dać młodemu owocki ze słoiczka, otwieram a tam pleśń... Zła jestem emotka


Zadzwonili dziś z BV i chcą słoiczek do badań... Podejrzewam że wyjaśnienie będzie takie że to moja wina emotka już teraz mówią że u nich to niemożliwe...


Nieźle...może coś chociaz za to dostaniesz? emotka


Hehhe musi trochę czasu upłynąć zanim podam mojemu dziecku słoiczek emotka A jak je surowego banana to ma odruch wymiotny emotka Na szczęście jabłko wchodzi bez problemów emotka
0 0

joan

#5576038 Napisano: 06.02.2013 12:12:28
beniaminowa napisał(a):

A jak je surowego banana to ma odruch wymiotny emotka Na szczęście jabłko wchodzi bez problemów emotka


Banany są bardzo źle traktowane, zanim trafią na stół (można poczytać w necie albo w książkach podróżniczych typu B.Pawlikowska). Pewnie dlatego mnie od bananów od dawna odrzucało, fuj.

Co do słoiczka - a sprawdzasz wieczko przed zakupem? Może innemu klientowi ten słoiczek spadł na ziemię i się rozszczelnił...
0 0

benasia

#5576045 Napisano: 06.02.2013 12:17:33
no własnie ja zawsze miałam szczelne ze jak otwieram to pykają wieczka. Co do bananów to i ja i moja rodzina bardzo je lubimy w roznych postaciach, jednak Mikołaj rzadko je bo ma po nich zaparcia.
0 0

bridget

#5576050 Napisano: 06.02.2013 12:20:20
moja tesciowa za słowo babciu by sie obraziła:) ona nie uznaje tego, ze jest babcia, ba nawet ja to złosci, i na uroczystosciach była tylko 1 raz, wnuki ja draznia nie ma do nich cierpliwosci i skupia sie na najmłodszej 18 letniej corce, która jest jej oczkiem w głowie:)
0 0

monika1985monik

#5576069 Napisano: 06.02.2013 12:38:58
keiti78zg napisał(a):

moja tesciowa za słowo babciu by sie obraziła:) ona nie uznaje tego, ze jest babcia, ba nawet ja to złosci, i na uroczystosciach była tylko 1 raz, wnuki ja draznia nie ma do nich cierpliwosci i skupia sie na najmłodszej 18 letniej corce, która jest jej oczkiem w głowie:)





emotka emotka emotka emotka emotka
Moi byli najszczęśliwsi na świecie jak zostali dziadkami
0 0

beniaminowa

#5576107 Napisano: 06.02.2013 01:06:26
joan napisał(a):

beniaminowa napisał(a):

A jak je surowego banana to ma odruch wymiotny emotka Na szczęście jabłko wchodzi bez problemów emotka


Banany są bardzo źle traktowane, zanim trafią na stół (można poczytać w necie albo w książkach podróżniczych typu B.Pawlikowska). Pewnie dlatego mnie od bananów od dawna odrzucało, fuj.

Co do słoiczka - a sprawdzasz wieczko przed zakupem? Może innemu klientowi ten słoiczek spadł na ziemię i się rozszczelnił...


Jak odkręcałam było słychać to charakterystyczne kliknięcie, mam brzydki zwyczaj (choć tu akurat pomógł) oblizywania zakrętki emotka I tym razem też chciałam to zrobić a na zakrętce od spodu takie ciemne coś było i dopiero wtedy się przyglądnęłam słoiczkowi i tam znalazłam pleśń - niewiele ale jak wiadomo pleśń atakuje wszystko (czyli w tym przypadku całą zawartość słoiczka)...
0 0

bridget

#5576130 Napisano: 06.02.2013 01:24:04
dziewczyny czy tylko chodzicie prywatnie czy tez na NFZ do gin? dzis po raz pierwszy ( w ogole ) poszłam na NFZ i mam mieszkane uczucia. Zawsze wychodziłam z załozenia, ze do gin i dentysty chodze prywatnie.
0 0

Gość: nineczka17

#5576135 Napisano: 06.02.2013 01:25:52
keiti78zg napisał(a):

dziewczyny czy tylko chodzicie prywatnie czy tez na NFZ do gin? dzis po raz pierwszy ( w ogole ) poszłam na NFZ i mam mieszkane uczucia. Zawsze wychodziłam z załozenia, ze do gin i dentysty chodze prywatnie.


to zależy jaki gin u mnie dobry fachowiec więc chodzę z NFZ
0 0

dolly

#5576140 Napisano: 06.02.2013 01:31:33
keiti78zg napisał(a):

dziewczyny czy tylko chodzicie prywatnie czy tez na NFZ do gin? dzis po raz pierwszy ( w ogole ) poszłam na NFZ i mam mieszkane uczucia. Zawsze wychodziłam z załozenia, ze do gin i dentysty chodze prywatnie.



Keiti78zg- NFZ bo masz dużo badań refundowanych, a prywatnie bo najczęściej lepszy sprzęt jest.
Ja korzystałam z dwóch opcji- generalnie z prywatnego, bo:
pracował w szpitalu, w którym chciałam rodzić;
wykonywałam tam usg, bo sprzęt dobry, a z NFZ musiałabym po szpitalach się kulać

0 0

kalisto1986

#5576141 Napisano: 06.02.2013 01:33:11
Ja do swojego chodzę na NFZ - tylko,że to jest mój stały lekarz od ponad 10 lat, może z 3 razy wybrałam się do innych.
Moim zdaniem lepiej w ciąży znaleźć dobrego lekarza na NFZ niż płacić kupę kasy prywatnie, jakby nie było wizyty są częste, do tego usg, wszystkie badania - to jest spory wydatek, a moim zdaniem całkowicie niepotrzebny - no chyba,że nie ma się wyjścia
0 0

dolly

#5576150 Napisano: 06.02.2013 01:39:55
kalisto1986 napisał(a):

Ja do swojego chodzę na NFZ - tylko,że to jest mój stały lekarz od ponad 10 lat, może z 3 razy wybrałam się do innych.



hahaa, Kalisto, własnie nie bardzo wiedziałam jak napisać, że Ta moja też od zawsze, bo od małego jakoś mi nie pasowało emotka
Zboczuch, zboczuchem, ale dosyc przyzwoicie się prowadziłam emotka
0 0

kalisto1986

#5576155 Napisano: 06.02.2013 01:44:49
dolly napisał(a):

kalisto1986 napisał(a):

Ja do swojego chodzę na NFZ - tylko,że to jest mój stały lekarz od ponad 10 lat, może z 3 razy wybrałam się do innych.



hahaa, Kalisto, własnie nie bardzo wiedziałam jak napisać, że Ta moja też od zawsze, bo od małego jakoś mi nie pasowało emotka
Zboczuch, zboczuchem, ale dosyc przyzwoicie się prowadziłam emotka


emotka

Dodam jeszcze
Mój ma średniej jakości usg, ale zawsze można tak jak ja to zrobiłam zrobić dodatkowe usg prywatnie, niż płacić za każdą wizyte i wszystkie badania.
Jakby nie było w ciąży bez komplikacji jest około 10-12 wizyt licząc, że każda wizyta to około 100 zł to już ładna kwota, do tego usg, wszystkie badania, które nie są tanie i już zbiera się zawrotna sumka.
Średni koszt prywatnego usg 3/4 d to 200 zł, nawet idąc 2 razy to i tak można zaoszczędzić dużo kasy i wydać ją choćby na wyprawkę.
Też rozważałam opcję prywatnego lekarza, ale stwierdziłam, ze bez sensu. Mój lekarz mimo mega długich kolejek( do 6 miesięcy oczekiwania na wizyte), dla ciężarnych znajduje miejsce. Często też można zapisać się do dobrego lekarza prywatnie na pierwszą wizyte, a później dogadać się i chodzić na nfz
0 0

monika1985monik

#5576165 Napisano: 06.02.2013 01:59:05
U nas nie ma szans na chodzenie na NFZ no chyba że któraś dziewczyna w ciąży czuje się na tyle dobrze by iść o maks 3 w nocy stanąć w kolejce i czekać do popołudnia licząc na cud że ją przyjmą choć i tak połowa jest odsyłana do domu emotka koszmar ale takie są u nas realia emotka
0 0

bridget

#5576182 Napisano: 06.02.2013 02:11:38
z domu napisze moje dzisiejsze wrazenia z wizyty, teraz cos musze pilnie skonczyc w pracy a i odpracowac godzine:)
0 0

malutka456

#5576185 Napisano: 06.02.2013 02:14:32
czesc dziewczyny, ja tez chodze do lekarza z NFZ, wybralam takiego, ktory pracuje u nas w szpitalu emotka tak to tylko placilam za USG prenatalne i toxoplazmoze, a reszta badan w tym HIV za darmo z kasy emotka jutro mam wizyte emotka
0 0

koper

#5576186 Napisano: 06.02.2013 02:14:36
monika1985monik napisał(a):

U nas nie ma szans na chodzenie na NFZ no chyba że któraś dziewczyna w ciąży czuje się na tyle dobrze by iść o maks 3 w nocy stanąć w kolejce i czekać do popołudnia licząc na cud że ją przyjmą choć i tak połowa jest odsyłana do domu emotka koszmar ale takie są u nas realia emotka



Monika coś takiego można zgłosić do NFZ.
Skoro przychodnia ma kontrakt z NFZ za duże pieniądze to są zobowiązani zachować pewien standard leczenia. A kazać pacjentom czekać w tak kretyńskich kolejkach i z własnej wygody nie zapisywać wizyt na konkretną godzinę, lub chociaż na dany dzień to jest coś absolutnie niewyobrażalnego.

Ja tak miałam w zeszłym roku z alergologiem, jak zadzwoniłam zapisać dziecko to mi pani w rejestracji powiedziała, że nie ma takiej możliwości, podała dni w jakie lekarz przyjmuje i powiedziała, że zapisy tylko osobiste, danego dnia od godziny 7 rano. Że przyjmują 20 pierwszych osób, więc radzi przyjść wcześniej bo o 7 jak otwierają przychodnię to zazwyczaj czeka już więcej niż 20 osób.
Ja nie rozumiem jak to jest możliwe, że nawet każdy zakład fryzjerski umie sobie poradzić z zapisywaniem klientów na konkretne godzi, a duża przychodnia z wykształconą kadrą kierowniczą nie jest w stanie tego zorganizować?

Jakoś jednak im się udało i od tego roku zapisują pacjentów na konkretną godzinę emotka
0 0