e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

melisa napisał(a):

agava napisał(a):

Zawsze zastanawiało mnie, jaki jest sens płacić za stancję? Zwłaszcza,jeśli to jest 1,5 tys. miesięcznie. Przecież tyle mniej więcej wynosi rata kredytu mieszkaniowego. Nie lepiej płacić za swoje? Niech nawet bank hipoteką obciąży ...

Moi rodzice wzięli właśnie coś takiego jak hipoteka.
Sens płacenia za stancję, a nie za kredyt hipoteczny:
- za stancję możesz płacić wygórowaną cenę kilka miesięcy, a potem znaleźć tańszą
- kredytem jesteś obłożony na połowę, albo i więcej swojego życia (dla przykładu moi rodzice wzięli kredyt, którego spłata przypada na moje 53 urodziny)
- od kredytu hipotecznego płacisz ogromne odsetki, które nierzadko wynoszą 150% (też sprawdzone na własnym przykładzie)
- za stancję płacisz właścicielowi i on jest zobowiązany do dokonywania wszelkich napraw
- w przypadku kredytu i zdarzenia losowego takiego jak wypadek, utrata pracy, niewypłacalność, bank zjada nie tylko to co do tej pory w niego włożyłeś wraz z domem, ale jeszcze puszcza cię w samych skarpetkach (dosłownie).

Jak mi się jeszcze coś przypomni to dopiszę.

gonika napisał(a):

Wkurzyłam się na maxa sama na siebie.
Chciałam wysłać smsa z komórki córki na konkurs Develey. Nacisnełam coś i poszło. Moje hasło zabrzmiało: Develey to produkty. Może chociaż ta nagroda gwarantowana będzie?

gonika napisał(a):

Wkurzyłam się na maxa sama na siebie.
Chciałam wysłać smsa z komórki córki na konkurs Develey. Nacisnełam coś i poszło. Moje hasło zabrzmiało: Develey to produkty. Może chociaż ta nagroda gwarantowana będzie?

sopran napisał(a):

melisa napisał(a):

agava napisał(a):

Zawsze zastanawiało mnie, jaki jest sens płacić za stancję? Zwłaszcza,jeśli to jest 1,5 tys. miesięcznie. Przecież tyle mniej więcej wynosi rata kredytu mieszkaniowego. Nie lepiej płacić za swoje? Niech nawet bank hipoteką obciąży ...

Moi rodzice wzięli właśnie coś takiego jak hipoteka.
Sens płacenia za stancję, a nie za kredyt hipoteczny:
- za stancję możesz płacić wygórowaną cenę kilka miesięcy, a potem znaleźć tańszą
- kredytem jesteś obłożony na połowę, albo i więcej swojego życia (dla przykładu moi rodzice wzięli kredyt, którego spłata przypada na moje 53 urodziny)
- od kredytu hipotecznego płacisz ogromne odsetki, które nierzadko wynoszą 150% (też sprawdzone na własnym przykładzie)
- za stancję płacisz właścicielowi i on jest zobowiązany do dokonywania wszelkich napraw
- w przypadku kredytu i zdarzenia losowego takiego jak wypadek, utrata pracy, niewypłacalność, bank zjada nie tylko to co do tej pory w niego włożyłeś wraz z domem, ale jeszcze puszcza cię w samych skarpetkach (dosłownie).

Jak mi się jeszcze coś przypomni to dopiszę.

2 lata temu chciałam wziąć kredyt 300tys i wyliczyli mi, że spłaciłabym prawie milion

Gdyby nie to, że zrządzeniem losu mamy własne mieszkanie nieobłożone kredytem możemy w ogóle myśleć o zamianie. Kredyt zżarłby jedną pensję i nie mogłabym sobie pozwolić na nawet chwilową przerwę w pracy.

gonika napisał(a):

Cytat gonika:
Wkurzyłam się na maxa sama na siebie.
Chciałam wysłać smsa z komórki córki na konkurs Develey. Nacisnełam coś i poszło. Moje hasło zabrzmiało: Develey to produkty. Może chociaż ta nagroda gwarantowana będzie?



jak nie spojrzeć - to hasło może uznają jego lakonicznośc a zarazem głębię stwcytat]

Tak to wygląda , jak ktoś nie ma wprawy w kombinowaniu a chce to robić.

szczelny napisał(a):

... poczta na gmailu - od rana nie mogę wejść, wariuje skrzynka

masza napisał(a):

sopran napisał(a):

masza napisał(a):

sopran napisał(a):

melisa napisał(a):

tak sobie myślę, że chyba cena 850zł za osobę, w mieszkaniu z jedną sypialnią i jednym takim jakby salonem (a mają mieszkać w tym mieszkaniu 4 osoby) to chyba odrobinę za dużo.
Wychodzi 3400 za mieszkanie dwupokojowe...

Nieźle.. my wynajmowaliśmy (komuś) mieszkanie i braliśmy 400zł odstępnego+opłaty (czynsz 350zł, prąd i gaz). Mieszkanie 2 pokojowe w fajnej dzielnicy.
Jakbyśmy brali 3500, to nadal byśmy wynajmowali.
No ale u nas w ogóle mieszkania są tanie (teraz sprzedajemy za ok 160tys), ale na szczęście za działkę budowlaną 1000m prawie w pełni uzbrojoną damy 70tys. Uroki prowincji.

tez mam podobny problem, probuję sprzedac 2-pokoj. mieszkanko[ chcę większe]---i zastój, mam juz to do kupienia na oku, a swojego nie moge sprzedać..........a w przyszłym roku urodzi mi się maluszek i nie będę miała juz zdolnosci kredytowej..........

To może spróbuj zmienić za dopłatą?
Albo przemaluj przedpokój.. (tvn style się naoglądałam )
A w ogóle to masakra z tymi mieszkaniami. My jak myśleliśmy o 3 pokojowym, ale obliczyliśmy, że za cenę mieszkania postawimy mały dom, a te 70tys na działkę, to w sumie niedużo i nie warto pakować się w kolejne mieszkanie w bloku, tym bardziej że chcemy powiększyć rodzinę. Nienawidzę być dorosła i mieć takie problemy

tez chciałabym byc dzieckiem , i nie miec problemow, a domek tez mi sie marzy...ale to skarbonka, wiem bo brat buduje....

rafi323raf napisał(a):

że się wkurzyłęm to mało, tak marzyłem o fotelu dmuchanym i nie mam

gonika napisał(a):

Wkurzyłam się na maxa sama na siebie.
Chciałam wysłać smsa z komórki córki na konkurs Develey. Nacisnełam coś i poszło. Moje hasło zabrzmiało: Develey to produkty. Może chociaż ta nagroda gwarantowana będzie?