Pomocy!!!!

nataszka

#6633586 Napisano: 27.08.2019 11:48:13
Czy ktoś używa ekspresu z ostatniej promocji MKCAFE?
Pijemy w pracy kawę i na początku chyba było ok ze smakiem,przetestowaliśmy całą gamę ziaren.Teraz kawa  jest dosłownie  nie dobra.W domu mam ekspres Philipsa wyższa półka ,wiem nie ma co porównywać,ale coś jest nie tak...???
0 0

malenka

#6633609 Napisano: 27.08.2019 12:13:54
nataszka napisał(a):

Czy ktoś używa ekspresu z ostatniej promocji MKCAFE?
Pijemy w pracy kawę i na początku chyba było ok ze smakiem,przetestowaliśmy całą gamę ziaren.Teraz kawa  jest dosłownie  nie dobra.W domu mam ekspres Philipsa wyższa półka ,wiem nie ma co porównywać,ale coś jest nie tak...???

A myjecie ten ekspres regularnie? Wyjmujecie blok zaparzający i czyścicie wnętrze z rozsypach fusów kawowych? W moim ekspresie smak kawy pogarsza się gdy zapomnę o czyszczeniu.
0 0

nataszka

#6633620 Napisano: 27.08.2019 12:30:44
malenka napisał(a):

nataszka napisał(a):

Czy ktoś używa ekspresu z ostatniej promocji MKCAFE?
Pijemy w pracy kawę i na początku chyba było ok ze smakiem,przetestowaliśmy całą gamę ziaren.Teraz kawa  jest dosłownie  nie dobra.W domu mam ekspres Philipsa wyższa półka ,wiem nie ma co porównywać,ale coś jest nie tak...???

A myjecie ten ekspres regularnie? Wyjmujecie blok zaparzający i czyścicie wnętrze z rozsypach fusów kawowych? W moim ekspresie smak kawy pogarsza się gdy zapomnę o czyszczeniu.

Tak wszystko czyścimy blok jest czyściutki ,zrobiłam też odkamienianie choć wodę mamy dobrą.Brakuje w smaku tej esencji kawowej jest taka mdła ...nie wiem jak to określić..?
0 0

nataszka

#6633627 Napisano: 27.08.2019 12:44:30
superloser napisał(a):

nataszka napisał(a):

malenka napisał(a):

nataszka napisał(a):

Czy ktoś używa ekspresu z ostatniej promocji MKCAFE?
Pijemy w pracy kawę i na początku chyba było ok ze smakiem,przetestowaliśmy całą gamę ziaren.Teraz kawa  jest dosłownie  nie dobra.W domu mam ekspres Philipsa wyższa półka ,wiem nie ma co porównywać,ale coś jest nie tak...???

A myjecie ten ekspres regularnie? Wyjmujecie blok zaparzający i czyścicie wnętrze z rozsypach fusów kawowych? W moim ekspresie smak kawy pogarsza się gdy zapomnę o czyszczeniu.

Tak wszystko czyścimy blok jest czyściutki ,zrobiłam też odkamienianie choć wodę mamy dobrą.Brakuje w smaku tej esencji kawowej jest taka mdła ...nie wiem jak to określić..?

Zmien kawe, nie kazda partia tej samej kawy ma ten sam smak...

Przestestowaliśmy z 10 różnych firm ,może coś jest z młynkiem,kawa smakuje jakby była robiona z wody z kałuży po deszczu  
0 0

ewikewikk

#6634197 Napisano: 28.08.2019 22:18:54
Mam pytanie do osób pracujących w CCC lub e-obuwie lub użytkowników marki butów Sergio Bardi. Jak oceniacie ich trwałość i jakość?
0 0

malenka

#6634415 Napisano: 29.08.2019 14:15:42
W poniedziałek mojego partnera ugryzł pies sąsiada. Spacerowaliśmy po publicznej drodze przy której stoi nieogrodzony dom sąsiada i pies w zasadzie codziennie biega tam puszczony luzem bez smyczy i kagańca. Pies teoretycznie zna nas, bo przechodzimy tam niemal codziennie i niejednokrotnie rozmawialiśmy z jego właścicielem. Nie wiemy z jakiego powodu tym razem zaatakował ani tym bardziej dlaczego mnie obiegł łukiem, a na mojego faceta skoczył bez jakiegokolwiek wcześniejszego warczenia czy szczekania. Nie zgłosiliśmy sprawy na policję bo na szczęście rana nie jest duża (pies wbił jeden kieł w przedramię), a dodatkowo sąsiad jest dalszą rodziną i obiecał, że pies od tej poty będzie siedział w kojcu. Okazuje się jednak, że pies siedział w kojcu dwa dni, od wczoraj znów biega bez kagańca, a my nijak nie możemy zrezygnować z chodzenia tą drogą. Pies jest duży (owczarek niemiecki), a dodatkowo dowiedziałam się, że zaatakował w ten sposób dwie inne osoby. Czy jeżeli teraz wezwę policję i zgłoszę poniedziałkowe zajście to policja podejmie jakiekolwiek działania? Czy zupełnie spaliliśmy sprawę nie wzywając policji w poniedziałek bezpośrednio na miejsce zdarzenia? Nie chcieliśmy robić afery, myśleliśmy, że właściciel psa wyciągnie wnioski, ale najwidoczniej tak się nie stało. 
1 brucee 0

zielonaszpilka

#6634418 Napisano: 29.08.2019 14:19:55
malenka napisał(a):

W poniedziałek mojego partnera ugryzł pies sąsiada. Spacerowaliśmy po publicznej drodze przy której stoi nieogrodzony dom sąsiada i pies w zasadzie codziennie biega tam puszczony luzem bez smyczy i kagańca. Pies teoretycznie zna nas, bo przechodzimy tam niemal codziennie i niejednokrotnie rozmawialiśmy z jego właścicielem. Nie wiemy z jakiego powodu tym razem zaatakował ani tym bardziej dlaczego mnie obiegł łukiem, a na mojego faceta skoczył bez jakiegokolwiek wcześniejszego warczenia czy szczekania. Nie zgłosiliśmy sprawy na policję bo na szczęście rana nie jest duża (pies wbił jeden kieł w przedramię), a dodatkowo sąsiad jest dalszą rodziną i obiecał, że pies od tej poty będzie siedział w kojcu. Okazuje się jednak, że pies siedział w kojcu dwa dni, od wczoraj znów biega bez kagańca, a my nijak nie możemy zrezygnować z chodzenia tą drogą. Pies jest duży (owczarek niemiecki), a dodatkowo dowiedziałam się, że zaatakował w ten sposób dwie inne osoby. Czy jeżeli teraz wezwę policję i zgłoszę poniedziałkowe zajście to policja podejmie jakiekolwiek działania? Czy zupełnie spaliliśmy sprawę nie wzywając policji w poniedziałek bezpośrednio na miejsce zdarzenia? Nie chcieliśmy robić afery, myśleliśmy, że właściciel psa wyciągnie wnioski, ale najwidoczniej tak się nie stało. 

tak, możecie zgłosić zajście dzisiaj. Opiszcie to tak jak tu. Czy narzeczony ma jeszcze ślad po ugryzieniu?
0 0

malenka

#6634420 Napisano: 29.08.2019 14:22:36
zielonaszpilka napisał(a):

malenka napisał(a):

W poniedziałek mojego partnera ugryzł pies sąsiada. Spacerowaliśmy po publicznej drodze przy której stoi nieogrodzony dom sąsiada i pies w zasadzie codziennie biega tam puszczony luzem bez smyczy i kagańca. Pies teoretycznie zna nas, bo przechodzimy tam niemal codziennie i niejednokrotnie rozmawialiśmy z jego właścicielem. Nie wiemy z jakiego powodu tym razem zaatakował ani tym bardziej dlaczego mnie obiegł łukiem, a na mojego faceta skoczył bez jakiegokolwiek wcześniejszego warczenia czy szczekania. Nie zgłosiliśmy sprawy na policję bo na szczęście rana nie jest duża (pies wbił jeden kieł w przedramię), a dodatkowo sąsiad jest dalszą rodziną i obiecał, że pies od tej poty będzie siedział w kojcu. Okazuje się jednak, że pies siedział w kojcu dwa dni, od wczoraj znów biega bez kagańca, a my nijak nie możemy zrezygnować z chodzenia tą drogą. Pies jest duży (owczarek niemiecki), a dodatkowo dowiedziałam się, że zaatakował w ten sposób dwie inne osoby. Czy jeżeli teraz wezwę policję i zgłoszę poniedziałkowe zajście to policja podejmie jakiekolwiek działania? Czy zupełnie spaliliśmy sprawę nie wzywając policji w poniedziałek bezpośrednio na miejsce zdarzenia? Nie chcieliśmy robić afery, myśleliśmy, że właściciel psa wyciągnie wnioski, ale najwidoczniej tak się nie stało. 

tak, możecie zgłosić zajście dzisiaj. Opiszcie to tak jak tu. Czy narzeczony ma jeszcze ślad po ugryzieniu?

Tak, kieł wbił się głęboko, rana jeszcze przez jakiś czas będzie widoczna.
1 brucee 0

joan

#6634422 Napisano: 29.08.2019 14:27:58
malenka napisał(a):

(...) Nie chcieliśmy robić afery, myśleliśmy, że właściciel psa wyciągnie wnioski, ale najwidoczniej tak się nie stało. 


Zgłoście to koniecznie, bo przecież nie tylko Wy w tę okolicę chodzicie, może np. jakieś dziecko przyjechać w gości do kogoś i przebiec tamtędy...

Być może pies zamknięty w kojcu szczekał, więc właściciel olał sprawę. Tak naprawdę to powinien Wam przede wszystkim pokazać książeczkę z aktualnymi szczepieniami psa.

To się w głowie nie mieści, żeby jakiekolwiek żywe stworzenie biegało luzem przy braku płotu - przecież auto może tego psa potrącić!

malenka

#6634426 Napisano: 29.08.2019 14:32:42
joan napisał(a):

malenka napisał(a):

(...) Nie chcieliśmy robić afery, myśleliśmy, że właściciel psa wyciągnie wnioski, ale najwidoczniej tak się nie stało. 


Zgłoście to koniecznie, bo przecież nie tylko Wy w tę okolicę chodzicie, może np. jakieś dziecko przyjechać w gości do kogoś i przebiec tamtędy...

Być może pies zamknięty w kojcu szczekał, więc właściciel olał sprawę. Tak naprawdę to powinien Wam przede wszystkim pokazać książeczkę z aktualnymi szczepieniami psa.

To się w głowie nie mieści, żeby jakiekolwiek żywe stworzenie biegało luzem przy braku płotu - przecież auto może tego psa potrącić!

joan bezpośrednio po ataku mieliśmy właśnie takie same przemyślenia: lepiej że przytrafiło się to facetowi 1,8m niż dziecku. A że właściciel był obecny przy zdarzeniu i w zasadzie miał stan przedzawałowy, to myśleliśmy, że coś do niego dotarło. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że mamy dwa koty i boję się, że w ramach zemsty za zgłoszenie sprawy na policję mogą one zostać otrute.
1 brucee 0

dwaburekoty

#6634427 Napisano: 29.08.2019 14:33:38
malenka napisał(a):

zielonaszpilka napisał(a):

malenka napisał(a):

W poniedziałek mojego partnera ugryzł pies sąsiada. Spacerowaliśmy po publicznej drodze przy której stoi nieogrodzony dom sąsiada i pies w zasadzie codziennie biega tam puszczony luzem bez smyczy i kagańca. Pies teoretycznie zna nas, bo przechodzimy tam niemal codziennie i niejednokrotnie rozmawialiśmy z jego właścicielem. Nie wiemy z jakiego powodu tym razem zaatakował ani tym bardziej dlaczego mnie obiegł łukiem, a na mojego faceta skoczył bez jakiegokolwiek wcześniejszego warczenia czy szczekania. Nie zgłosiliśmy sprawy na policję bo na szczęście rana nie jest duża (pies wbił jeden kieł w przedramię), a dodatkowo sąsiad jest dalszą rodziną i obiecał, że pies od tej poty będzie siedział w kojcu. Okazuje się jednak, że pies siedział w kojcu dwa dni, od wczoraj znów biega bez kagańca, a my nijak nie możemy zrezygnować z chodzenia tą drogą. Pies jest duży (owczarek niemiecki), a dodatkowo dowiedziałam się, że zaatakował w ten sposób dwie inne osoby. Czy jeżeli teraz wezwę policję i zgłoszę poniedziałkowe zajście to policja podejmie jakiekolwiek działania? Czy zupełnie spaliliśmy sprawę nie wzywając policji w poniedziałek bezpośrednio na miejsce zdarzenia? Nie chcieliśmy robić afery, myśleliśmy, że właściciel psa wyciągnie wnioski, ale najwidoczniej tak się nie stało. 

tak, możecie zgłosić zajście dzisiaj. Opiszcie to tak jak tu. Czy narzeczony ma jeszcze ślad po ugryzieniu?

Tak, kieł wbił się głęboko, rana jeszcze przez jakiś czas będzie widoczna.


nie popuszczajcie. strach pomyśleć jakby pies zaatakował dziecko.
Mamy sąsiadów, których z różnych względów nie lubimy. Mieli yorki, które okrągły rok (!!!!) trzymali na dworze. Psy atakowały wszystkich i wszystko co się rusza. Były na tyle perfidne, że przelazly przez siatkę do naszego ogródka i użarły w łydkę naszego przyjaźnie nastawionego berneńczyka. Wyjść na spacer z małym dzieckiem? niemożliwe!!!! W końcu ktoś nasłał na nich policję i towarzystwo opieki nad zwierzętami (nie znam szczegółów, ale kontrolę mają masakrycznie często).
Teraz kupili berneńczyka.... Nie będę mieć skrupułów zgłaszając każdą ucieczkę psa z podwórka...
2 brucee, joan 0

joan

#6634429 Napisano: 29.08.2019 14:36:31
malenka napisał(a):

joan bezpośrednio po ataku mieliśmy właśnie takie same przemyślenia: lepiej że przytrafiło się to facetowi 1,8m niż dziecku. A że właściciel był obecny przy zdarzeniu i w zasadzie miał stan przedzawałowy, to myśleliśmy, że coś do niego dotarło. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że mamy dwa koty i boję się, że w ramach zemsty za zgłoszenie sprawy na policję mogą one zostać otrute.


Hmm, to może wyszukaj mu jakieś artykuły w tym temacie, wydrukuj, zakreśl info kluczowe? Pamiętam, że były sprawy o pogryzienia w ostatnich latach, może groźba wyroku sądowego tego pana przekona?

Kiedyś w Pcimiu widziałam taki patent, że między drzewami poziomo rozpięta była lina, a do niej przymocowano pionową, dosyć długą linkę dla psa. Poobserwowaliśmy zwierzę w akcji i do dyspozycji miało praktycznie cały ogród, ale do bramy już nie miało dostępu.

Wiesz, to też jest tak, że ten pies i kota zagryźć może, skoro luzem lata.
2 brucee, nkba 0

malenka

#6634433 Napisano: 29.08.2019 14:47:36
joan napisał(a):

malenka napisał(a):

joan bezpośrednio po ataku mieliśmy właśnie takie same przemyślenia: lepiej że przytrafiło się to facetowi 1,8m niż dziecku. A że właściciel był obecny przy zdarzeniu i w zasadzie miał stan przedzawałowy, to myśleliśmy, że coś do niego dotarło. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że mamy dwa koty i boję się, że w ramach zemsty za zgłoszenie sprawy na policję mogą one zostać otrute.


Hmm, to może wyszukaj mu jakieś artykuły w tym temacie, wydrukuj, zakreśl info kluczowe? Pamiętam, że były sprawy o pogryzienia w ostatnich latach, może groźba wyroku sądowego tego pana przekona?

Kiedyś w Pcimiu widziałam taki patent, że między drzewami poziomo rozpięta była lina, a do niej przymocowano pionową, dosyć długą linkę dla psa. Poobserwowaliśmy zwierzę w akcji i do dyspozycji miało praktycznie cały ogród, ale do bramy już nie miało dostępu.

Wiesz, to też jest tak, że ten pies i kota zagryźć może, skoro luzem lata.

Nasze koty się tam na szczęście nie zapuszczają. Planuję przyłapać właściciela na tym że pies biega samowolnie, wtedy postraszyć policją i jeśli to nie pomoże to faktycznie zgłosimy sprawę. BTW czy to faktycznie jest tak, że na policję można zgłaszać sam fakt, że pies biega bez smycz i bez kagańca i wtedy policja wystawia mandat właścicielowi? Czy dopiero atak psa kwalifikuje się do mandatu?
1 brucee 0

zielonaszpilka

#6634435 Napisano: 29.08.2019 14:50:18
malenka napisał(a):

joan napisał(a):

malenka napisał(a):

joan bezpośrednio po ataku mieliśmy właśnie takie same przemyślenia: lepiej że przytrafiło się to facetowi 1,8m niż dziecku. A że właściciel był obecny przy zdarzeniu i w zasadzie miał stan przedzawałowy, to myśleliśmy, że coś do niego dotarło. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że mamy dwa koty i boję się, że w ramach zemsty za zgłoszenie sprawy na policję mogą one zostać otrute.


Hmm, to może wyszukaj mu jakieś artykuły w tym temacie, wydrukuj, zakreśl info kluczowe? Pamiętam, że były sprawy o pogryzienia w ostatnich latach, może groźba wyroku sądowego tego pana przekona?

Kiedyś w Pcimiu widziałam taki patent, że między drzewami poziomo rozpięta była lina, a do niej przymocowano pionową, dosyć długą linkę dla psa. Poobserwowaliśmy zwierzę w akcji i do dyspozycji miało praktycznie cały ogród, ale do bramy już nie miało dostępu.

Wiesz, to też jest tak, że ten pies i kota zagryźć może, skoro luzem lata.

Nasze koty się tam na szczęście nie zapuszczają. Planuję przyłapać właściciela na tym że pies biega samowolnie, wtedy postraszyć policją i jeśli to nie pomoże to faktycznie zgłosimy sprawę. BTW czy to faktycznie jest tak, że na policję można zgłaszać sam fakt, że pies biega bez smycz i bez kagańca i wtedy policja wystawia mandat właścicielowi? Czy dopiero atak psa kwalifikuje się do mandat

Ja bym zgłosi,la sprawę już teraz. Widać, że do właściciela nic nie dociera. KWestia czasu aż zaatakuje kogoś tak poważnie, że usłyszymy o tym w wiadomościach. Jeżeli Twój narzecz9ny jest 3 ogfarą to na co czekacie?
2 joan, brucee 0

joan

#6634436 Napisano: 29.08.2019 14:54:56
malenka napisał(a):

(...) BTW czy to faktycznie jest tak, że na policję można zgłaszać sam fakt, że pies biega bez smycz i bez kagańca i wtedy policja wystawia mandat właścicielowi? Czy dopiero atak psa kwalifikuje się do mandatu?


Hmm, najlepiej od razu zadzwonić i się dowiedzieć. Możliwe, że nie dostanie mandatu, tylko jakieś pouczenie czy coś. Ale przynajmniej wizyta policji mu uświadomi, że sprawa jest poważna.
1 brucee 0

malenka

#6634438 Napisano: 29.08.2019 15:04:29
zielonaszpilka napisał(a):

malenka napisał(a):

joan napisał(a):

malenka napisał(a):

joan bezpośrednio po ataku mieliśmy właśnie takie same przemyślenia: lepiej że przytrafiło się to facetowi 1,8m niż dziecku. A że właściciel był obecny przy zdarzeniu i w zasadzie miał stan przedzawałowy, to myśleliśmy, że coś do niego dotarło. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że mamy dwa koty i boję się, że w ramach zemsty za zgłoszenie sprawy na policję mogą one zostać otrute.


Hmm, to może wyszukaj mu jakieś artykuły w tym temacie, wydrukuj, zakreśl info kluczowe? Pamiętam, że były sprawy o pogryzienia w ostatnich latach, może groźba wyroku sądowego tego pana przekona?

Kiedyś w Pcimiu widziałam taki patent, że między drzewami poziomo rozpięta była lina, a do niej przymocowano pionową, dosyć długą linkę dla psa. Poobserwowaliśmy zwierzę w akcji i do dyspozycji miało praktycznie cały ogród, ale do bramy już nie miało dostępu.

Wiesz, to też jest tak, że ten pies i kota zagryźć może, skoro luzem lata.

Nasze koty się tam na szczęście nie zapuszczają. Planuję przyłapać właściciela na tym że pies biega samowolnie, wtedy postraszyć policją i jeśli to nie pomoże to faktycznie zgłosimy sprawę. BTW czy to faktycznie jest tak, że na policję można zgłaszać sam fakt, że pies biega bez smycz i bez kagańca i wtedy policja wystawia mandat właścicielowi? Czy dopiero atak psa kwalifikuje się do mandat

Ja bym zgłosi,la sprawę już teraz. Widać, że do właściciela nic nie dociera. KWestia czasu aż zaatakuje kogoś tak poważnie, że usłyszymy o tym w wiadomościach. Jeżeli Twój narzecz9ny jest 3 ogfarą to na co czekacie?

zielonaszpilka wiem, że masz rację i wierz mi, że jestem wściekła na podejście właściciela. Gdyby sprawa dotyczyła obcych osób nie miałabym żadnych skrupułów. Ale obawiam się właśnie tego, że za nasze działania zapłacą nasze zwierzaki. Ah, czy wspomniałam o tym, że właściciel ma znajomości w policji i dane poprzedniej osoby która zgłaszała biegającego luzem psa zostały właścicielowi udostępnione? Dlatego chcę przeprowadzić jeszcze jedną, bardzo dosadną rozmowę. Jeżeli ona nie pomoże to faktycznie pozostaje mi oficjalne zgłoszenie.
2 joan, brucee 0

joan

#6634439 Napisano: 29.08.2019 15:09:30
malenka - powodzenia emotka Obawiam się, że po następnym razem po ataku tego psa ktoś straci oko...

BTW -> porób zdjęcia / filmiki psa, gdy biega luzem. Żeby się potem koleś nie wykręcał emotka

warcik

#6634450 Napisano: 29.08.2019 15:28:22
Potrzebuję nr tel. do  TQ Group- od bonów z "Troszczymy się..." z Kauflandu. Czy ktoś pomoże?
0 0

malenka

#6634455 Napisano: 29.08.2019 15:39:35
koniczynka123 napisał(a):

malenka napisał(a):

W poniedziałek mojego partnera ugryzł pies sąsiada. Spacerowaliśmy po publicznej drodze przy której stoi nieogrodzony dom sąsiada i pies w zasadzie codziennie biega tam puszczony luzem bez smyczy i kagańca. Pies teoretycznie zna nas, bo przechodzimy tam niemal codziennie i niejednokrotnie rozmawialiśmy z jego właścicielem. Nie wiemy z jakiego powodu tym razem zaatakował ani tym bardziej dlaczego mnie obiegł łukiem, a na mojego faceta skoczył bez jakiegokolwiek wcześniejszego warczenia czy szczekania. Nie zgłosiliśmy sprawy na policję bo na szczęście rana nie jest duża (pies wbił jeden kieł w przedramię), a dodatkowo sąsiad jest dalszą rodziną i obiecał, że pies od tej poty będzie siedział w kojcu. Okazuje się jednak, że pies siedział w kojcu dwa dni, od wczoraj znów biega bez kagańca, a my nijak nie możemy zrezygnować z chodzenia tą drogą. Pies jest duży (owczarek niemiecki), a dodatkowo dowiedziałam się, że zaatakował w ten sposób dwie inne osoby. Czy jeżeli teraz wezwę policję i zgłoszę poniedziałkowe zajście to policja podejmie jakiekolwiek działania? Czy zupełnie spaliliśmy sprawę nie wzywając policji w poniedziałek bezpośrednio na miejsce zdarzenia? Nie chcieliśmy robić afery, myśleliśmy, że właściciel psa wyciągnie wnioski, ale najwidoczniej tak się nie stało. 

My mieliśmy 20 lat temu owczarka(chowanego od małego), który nie atakował nikogo, jedynie osoby które wypiły piwo. Nie chodzi o pijanych ale jeśli ktoś przyszedł w odwiedziny(a zdarzyło się to 4x- znajomym po piwku) to wskakiwał na nich przewracał i atakował. Weterynarz stwierdził, że nasz pies ma "uczulenie" na zapach piwa. Mieszkaliśmy wtedy na przeciw hurtowni piwa i pewno opary mu zaszkodziły emotka albo niechlubna przeszłość właścicieli rodziców naszego psa

Alkohol w naszym przypadku nie wchodził w grę. W żaden sposób też psa nie sprowokowaliśmy, nasza zwykła rutyna- szliśmy tą samą drogą co zwykle. Atak nastąpił w kompletnej ciszy, najlepszym skojarzeniem będą tutaj polujące wilki, one też atakują cicho i szybko. Ja winię tutaj osobowość psa. Został kupiony za 500zł, zapewne z jakiejś pseudo-hodowli, z cech owczarków pozostał mu tylko wygląd. Pies ma kilka lat, a w mojej opinii mentalnie wciąż zachowuje się jak szczeniak, jest  rozchwiany emocjonalnie, być może uważał nawet ten atak za formę zabawy. Wina jednak jest wyłącznie po stronie właściciela, który lubi psy w typie owczarków, ale kompletnie ignoruje fakt, że takie psy potrzebują dużo czasu i uwagi które ostatecznie ukształtują ich zachowanie wobec ludzi i innych zwierząt. 
1 joan 0

Gość: kermit

#6634505 Napisano: 29.08.2019 17:18:10
Każdy może sobie iść publiczną drogą pachnąc jak chce i ubrany jak chce. Pies, czy ma na coś "alergię" czy nie powinien być zamknięty na terenie posesji, a jeśli jest poza nią powinien być prowadzony na smyczy. I tyle. Zaniedbanie właściciela jest bezsprzeczne. Mam nadzieję, że sprawdziliście szczepienia psa, a ranę obejrzał lekarz? Z tego co wiem to lekarz ma w takiej sytuacji obowiązek zawiadomienia sanepidu, a pies jeśli nie ma aktualnego szczepienia przeciwko wściekliźnie musi być poddany obserwacji.