e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

kalisto1986 napisał(a):

Dużo też siły poświęciłam na to,żeby wypracować sobie "wychodne" bo jeszcze kino z przyjaciółkami to luzik, wręcz jest wdzięczny,że nie ciągne go na filmy, których nie lubi, ale już takie wyjście nocne kosztowało mnie wiele pracy - jemu nie udało się jeszcze tego wypracować, aż tak w drugą strone

dolly napisał(a):

kalisto1986 napisał(a):

Dużo też siły poświęciłam na to,żeby wypracować sobie "wychodne" bo jeszcze kino z przyjaciółkami to luzik, wręcz jest wdzięczny,że nie ciągne go na filmy, których nie lubi, ale już takie wyjście nocne kosztowało mnie wiele pracy - jemu nie udało się jeszcze tego wypracować, aż tak w drugą strone

aaa podział w ten deseń, to jeszcze, jeszcze

kalisto1986 napisał(a):

Agusia to tak samoistnie przyszło Najważniejsze to założyć okulary na focha, tzn udawać,że się go nie widzi
Tylko,że u mnie jest to,że ja raczej nie pije, a jak już to tak,że on ma z tego więcej radochy niż focha
No i jemu już nie chce się wychodzić tańczyć, więc często to dla niego wybawienie,żebym go nie ciągneła Zawsze wie gdzie jestem i jedyne co to zazwyczaj albo przyjeżdża/ przychodzi po mnie, albo odwozi nas mój kuzyn ( który biedny czeka wtedy pod telefonem i rozwozi każdą z nas). Razem chodzimy poskakać na koncertach.
Trzeba samemu znaleźć sposób i czasem zrobić to siłą

anialistopad napisał(a):

allice Ty napisalas o swoim mezu ,a ja czytajac twoj tekst normalnie widze mojego.moj sprzata ,ale zmywac nie chce.ugotowac potrafi ,ale jajka nic wiecej.na razie go ogarnelam miesiac jest grzeczny ,zobaczymy jak dlugo.

kalisto1986 napisał(a):

agusia a Ty myślisz,że mój nie zrobi po łebkach, zresztą sama nie raz tak mam, ale lepiej wtedy zamknąć się i olać, ważne,że zrobił, mówie Ci to przynosi efekty

katrin22 napisał(a):

kalisto1986 napisał(a):

agusia a Ty myślisz,że mój nie zrobi po łebkach, zresztą sama nie raz tak mam, ale lepiej wtedy zamknąć się i olać, ważne,że zrobił, mówie Ci to przynosi efekty

I jeszcze trzeba pochwalić (nawet jak zrobione byle jak),a niech się cieszy

Mój obiera ziemniaki i trze warzywa na tarce (o tego nienawidzę), mieli mięsko, ze sprzątania to odkurzać potrafi. Na zakupy wysyłam męża, a jak coś nie wie to dzwoni

Ten no możesz zdradzić jak wypracowałaś to nocne wychodne? Bo ten no ja nie wiem jak Kurcze najpierw rodzice mnie ograniczali a teraz mąż

staszek napisał(a):

agusia

Ten no możesz zdradzić jak wypracowałaś to nocne wychodne? Bo ten no ja nie wiem jak Kurcze najpierw rodzice mnie ograniczali a teraz mąż

a jakim cudem mąż może ograniczać?

dianek napisał(a):

dżizus, skąd wy takich lewych chłopów bierzecie

kalisto, nie urodziłaś jeszcze?

agusia147 napisał(a):

staszek napisał(a):

agusia

Ten no możesz zdradzić jak wypracowałaś to nocne wychodne? Bo ten no ja nie wiem jak Kurcze najpierw rodzice mnie ograniczali a teraz mąż

a jakim cudem mąż może ograniczać?

W taki, że nie daje wychodnego

staszek napisał(a):

agusia147 napisał(a):

staszek napisał(a):

agusia

Ten no możesz zdradzić jak wypracowałaś to nocne wychodne? Bo ten no ja nie wiem jak Kurcze najpierw rodzice mnie ograniczali a teraz mąż

a jakim cudem mąż może ograniczać?

W taki, że nie daje wychodnego

no nie mów, że pytasz męża czy możesz wyjść... to nie średniowiecze przeca raz Ty wychodzisz, raz on, raz razem i wszystko gra i trąbi

agusia147 napisał(a):

allice napisał(a):

O widzę, że poruszyłyście drażliwy temat... chyba wszyscy faceci tak mają, że myślą, że wszystko samo w domu się robi a dzieci to w ogóle zajmują się same sobą i nawet karmić ich nie trzeba.
Mój też tak ma, chodzi do pracy i uważa, że wszyscy za to powinni mu się kłaniać. Nie przeczę, pracuje i jeszcze robi po godzinach i z pewnością jest zmęczony ale nie tylko on...
Czasem też odnoszę wrażenie, że ma do mnie pretensje, że siedzę w domu i że to z wygodnictwa. Tylko dlaczego nie pomyśli, że gdyby starsze dziecko posłał do przedszkola, a dla młodszego wynajął niańkę to nie wiem czy by jego pensji na to starczyło.
Też mnie wpienia jak wieczorem rozłoży się na fotelu i już ruszyć się nie może bo taaki zmęczony, a ja to wiecznie na nogach i nikt mnie z obowiązków nie zwolni, on nawet pieluchy dziecku nie zmieni, z łaski popilnuje i to też tylko do tego czasu kiedy dziecko zadowolone, jak zacznie marudzić to już pilnowania koniec.
A mnie kurcze nogi w tyłek włażą i kolana wysiadają bo kuchnię mam w piwnicy, resztę pomieszczeń na pierwszym piętrze i cały dzień latam po tych schodach z dzieckiem na ręku, żeby i obiad był i dziecko się wyspało. Tak mnie to wkurza, że nie wiem. Ciekawe jak sam by sobie poradził jakby miał dziecko przypilnować i choćby tylko obiad ugotować mając taki układ pomieszczeń.

Widzę masz to samo. A mnie wtedy bierze coś w rodzaju kur**** i mam ochotę tak mu nawtykać. Z radością się z nim zamienię i pójdę za niego na uczelnię poprowadzić zajęcia ze studentami.

dianek napisał(a):

dobra, to chyba ja mam po prostu szurniętego mężczyznę w taki razie

agusia147 napisał(a):

staszek napisał(a):

agusia147 napisał(a):

staszek napisał(a):

agusia

Ten no możesz zdradzić jak wypracowałaś to nocne wychodne? Bo ten no ja nie wiem jak Kurcze najpierw rodzice mnie ograniczali a teraz mąż

a jakim cudem mąż może ograniczać?

W taki, że nie daje wychodnego

no nie mów, że pytasz męża czy możesz wyjść... to nie średniowiecze przeca raz Ty wychodzisz, raz on, raz razem i wszystko gra i trąbi

Z tym, że on nie wychodzi Taki sobie odludek...

dianek napisał(a):

dżizus, skąd wy takich lewych chłopów bierzecie

kalisto, nie urodziłaś jeszcze?

allice napisał(a):

dianek napisał(a):

dżizus, skąd wy takich lewych chłopów bierzecie

kalisto, nie urodziłaś jeszcze?

Ano ja 500 km pokonałam aby dorwać taki okaz