Reklama na e-Konkursy.info

Popraw sobie humor...

fel0

#1902058 Napisano: 23.10.2008 03:44:50
Tatusiu, jak byłeś mały, to też dostawałeś od swojego taty lanie?
- No pewnie!
- A dziadek od swojego taty?
- Oczywiście!
- A pradziadek?
- Też! Ale dlaczego pytasz?
- Bo chciałbym się w końcu dowiedzieć, kto zaczął..
0 0

Gość: tunezja

#1902714 Napisano: 23.10.2008 06:30:42
Już poprawiłam, kupiłam sobie super modną kurtkę z second handu za 5,-. emotka
0 0

Gość: paheli

#1904809 Napisano: 24.10.2008 03:15:20
isiulka napisał(a):

<Kacper> kumpel ma kantor
<Kacper> i taką scenę opowiadał wczoraj w knajpie
<Jez> dawaj:)
<Kacper> w kantorze u niego przy uczelni przyszła panna z koleżanką w piątek i wymienia 100 rubli, ten mówi że to strasznie mało i się nie opłaca bo dostanie 8/9zł a ta do niego, że niemożliwe musi być więcej, on jej pokazuje kurs i daje 8 czy tam 9zł a jej koleżanka ryknęła ze śmiechu i mówi dałaś d*py za 8 zł !!!!!!!


emotka
0 0

barbara1910

#1904978 Napisano: 24.10.2008 04:35:38
Nowy mężczyzna w domu - Instrukcja obsługi
Pierwszy dzień w domu
Nowy mężczyzna w domu to radość dla kobiety, ale i nowe obowiązki. Nie można zapominać o tym, że często nie znamy rodowodu, ani nawet poprzedniej właścicielki naszego nowego pupila. Nie wiemy, jak był traktowany i jakie ma nawyki. Na wszelki wypadek nie należy wykonywać zbyt gwałtownych ruchów, lepiej też unikać podnoszenia głosu, bo może się skulić, schować za szafę i trzeba będzie włączyć, odkurzacz żeby go wypłoszyć. Dlatego już od progu przemawiamy do niego łagodnym, acz stanowczym głosem. Układamy na kanapie, głaszczemy po głowie (ostrożnie, bo może nieprzyzwyczajony) i pozwalamy mu zatrzymać paletko, by czuł zapach z poprzedniego domu. Pierwsza noc jest zazwyczaj najtrudniejsza, ponieważ może pochlipywać i piszczeć, ale musimy wykazać się konsekwencją i nie brać go od razu do swojego łóżka, żeby się nie przyzwyczaił.
Złe nawyki
Już po kilku dniach pobytu nowego mężczyzny w domu orientujemy się pobieżnie, jakie ma nawyki. Najczęściej przywiązuje się do miejsca, na którym spędził pierwszą noc, czyli kanapy i tam zalega w pozycji horyzontalnej. Często z pilotem od telewizora w dłoni. Czasem z gazetą, sporadycznie z książką. Ponieważ mało mówi, mogłoby się wydawać, że myśli, ale najczęściej okazuje się, że to tylko złudzenie. Gdy czuje głód, opuszcza legowisko i buszuje po kuchni. Wtedy najlepiej być w domu i szybko zrobić mu coś do jedzenia. W przeciwnym razie w kuchni zastaniemy wypiętrzone grzbiety brudnych naczyń, pod stopami lepkie substancje, a wszystko posypane zgrzytającym cukrem i okruszkami chleba. W lodówce natomiast puste kartony po mleku. W żadnym wypadku nie wolno wtedy bić mężczyzny. Bo ucieknie.
Karmienie
Karmienie mężczyzny zwykle nie jest zbyt skomplikowane i nawet średnio zdolna kulinarnie kobieta udźwignie ten ciężar, w niektórych przypadkach również i związane z tym koszty. Nie należy się też stresować opinią mężczyzny na temat smaku podawanych dań, bo i tak żadna z nas nie potrafi gotować tak, jak jego mamusia. Podajemy zatem cokolwiek, byle było ciepłe, ponieważ on i tak nie oderwie oczu od gazety lub telewizora. Podobno znane są przypadki że udało się nauczyć mężczyznę, żeby kanapki jadł nad talerzem i nie w łóżku oraz nie podjadał z rondla, ani też nie gryzł całego pęta kiełbasy jak barbarzyńca, ale informacje te nie zostały potwierdzone naukowo. Jedno jest pewne - mężczyzna lubi dostawać jeść regularnie i szybciej się wtedy oswaja.
Pielęgnacja
Pielęgnacja mężczyzny wymaga wielu starań i nieustannego nadzoru. Nikt, kto jeszcze nie hodował w domu mężczyzny, nie zdaje sobie sprawy, jaki obowiązek bierze na swoje barki zarówno w dni robocze jak i w święta. Pierwszorzędną sprawą jest skompletowanie nowej garderoby. W przeciwnym wypadku mężczyzna nie porzuci rozciągniętego podkoszulka i wypchanego na kolanach dresu. No chyba, że się na nim rozpadną ze starości. Potem już tylko trzeba podsuwać mu rano gotowy zestaw do ubrania, prać, czyścić, prasować, przyszywać guziki, zestawiać kolory i chwalić, że świetnie wygląda. I bywa, że jedynym znakiem uznania za pielęgnacją mężczyzny jest odcisk obcej szminki na jego kołnierzyku.
Są mężczyźni, którzy boją się wody jak ognia, ale takich na szczęście można wyczuć na odległość. Pozostali uwielbiają się chlapać w łazience godzinami. Co za tym idzie, musisz zaakceptować (bo jeszcze nikt nie wymyślił na to sposobu) permanentnie podniesioną deskę, brudną wannę, zachlapania w promieniu 5 metrów, nie zakręconą pastę, wodę w mydelniczce i zdeptany na podłodze, twój osobisty biały ręczniczek. W skrajnych przypadkach, dzięki wieloletnim wysiłkom, można przyuczyć mężczyznę do obcinania paznokci u nóg. Co prawda zrobi to na podłogę, ale twoje łydki po spędzonej wspólnie nocy nie będą wyglądały jak po walce z bengalskim tygrysem.
Zazwyczaj mężczyźni niechętnie używają kosmetyków, ale piankę do golenia i dezodorant podbierają z twojej półki, a do tego bezczelnie pyskują, że ma za bardzo kwiatowy zapach. Często idą dalej i podłączają się również do szamponu i odżywki, pasty i płynu do płukania ust. To jest irytujące, ale jeszcze nie naganne. Niepokoić się trzeba, kiedy ubywa brokatowego pudru, szminki, a zwłaszcza kiedy zauważasz, że ktoś chodził w twojej koronkowej bieliźnie...
Zdrowie
W przypadku mężczyzny nawet najlżejsze przeziębienie lub katar mogą być niebezpieczne i brzemienne w skutki. Nie dla niego oczywiście, tylko dla nas. Wystarczy stan podgorączkowy albo lekkie skaleczenie i mamy w domu rozhisteryzowaną, konającą ofiarę, która wymaga od nas wysoko wyspecjalizowanej opieki medycznej i psychoterapii, oraz zapewnień, że na pewno nie umrze. Nadludzkim wysiłkiem woli i cierpliwości musimy jakoś przeżyć te erupcje hipochondrii i wyzbyć się jakichkolwiek złudzeń, że gdy my będziemy umierać w malignie na zapalenie płuc, ktoś poda nam szklankę wody. W sytuacji naszej choroby on przyjdzie i zapyta a co dzisiaj mamy na obiad?.
Ruch
Oprócz wąskiej grupy fascynatów czynnego wypoczynku, mężczyzna, tak jak kot, potrafi przyjemnie przeżyć życie, nie opuszczając zamkniętych pomieszczeń. Nie licząc krótkiego dystansu do i z samochodu. Będzie się wił jak diabeł pod kropidłem, gdy spróbujemy namówić go na spacer. Gotów jest wtedy nawet wziąć się za jakąś pracę domową i lepiej nie stawać mu w tym na przeszkodzie. Ostatnią deską ratunku, żeby utrzymać jego i siebie w kondycji, jest sprowokowanie aktywności seksualnej. To nam rozwiąże kwestie jogi, aerobiku, gimnastyki artystycznej, hiperwentylacji i drenażu limfatycznego. Sposób domowy - tani i zdrowy.
Mnożenie
Ukoronowaniem wzorowej hodowli jest uzyskanie zdrowego potomstwa. Tu nie można popełnić częstego błędu czekając, aż mężczyzna sam się rozmnoży, ani też żywić nadziei, że wzbogacenie hodowli o drugiego mężczyznę rozwiąże tę palącą kwestię. Otóż nie rozwiąże, najwyżej się pozagryzają. A zatem pamiętajmy, że w rozmnażaniu mężczyzny musimy mu pomóc i odegrać w tym kluczową rolę. Jedyne, co mężczyzna powinien samodzielnie mnożyć, to środki na wychowanie potomstwa.
Kontrola
Kiedy nacieszymy się już naszym mężczyzną, a on oswoi się z nami i zacznie ufnie jeść z ręki, możemy zacząć delikatnie wypuszczać go z domu. Najpierw tylko do pracy, potem do mamusi na obiad, a za dobre sprawowanie nawet na piwo z kolegami. Ale trzeba być czujnym. Wprawdzie nie można go przykuć do kaloryfera, ani wszędzie mu towarzyszyć, ale od czego mamy komórki. Jak ma czyste sumienie i kocha, to sam się melduje średnio co godzinę, przynajmniej SMS-em. Martwić się należy, gdy za długo abonent jest czasowo niedostępny. Wtedy trzeba przykrócić smycz, bo byłoby wielkim marnotrawstwem, gdyby naszego wypielęgnowanego ulubieńca używała jakaś flądra. I to za nasze pieniądze.
Tresura
Prędzej wielbłąda przeprowadzisz przez ucho igielne, niż nauczysz czegoś mężczyznę. Tesura powinna odbywać się w wieku szczenięcym i jeśli została zaniedbana w rodzinnym gnieździe, to nie mamy żadnych szans, żeby to zmienić. W wypadku braku elementarnych zasad dobrego wychowania, najlepiej po prostu zmienić egzemplarz na inny. Nie usypiać!!! Można przecież oddać w dobre ręce irytującej nas od dawna koleżanki, zostawić w schronisku wysokogórskim, bądź porzucić w lesie na parkingu.
Czas wolny
Mężczyznę nabywamy w przekonaniu, że wypełni nam przyjemnościami nasz czas wolny. I tu następuje duże rozczarowanie, gdyż okazuje się, że w związku z posiadaniem mężczyzny nie mamy już czasu wolnego. Raczej pozostaje nam zorganizować jego czas wolny, żeby nie zgnuśniał do reszty. Niektóre optymistki odnajdują się, oglądając transmisje sportowe, lepiąc samolociki, albo przekopując ogródek jego rodziców. Pesymistki biorą drugi etat, prace zlecone i robią błyskotliwe kariery.
Posłuszeństwo
Mężczyźni nigdy nie słuchają tego, co się do nich mówi. Mają co prawda dwoje uszu, ale jedno z nich służy do wpuszczania naszych słów, drugie natomiast do natychmiastowego ich wypuszczania. Jeśli czasem wydaje się nam, że słuchają naszych wywodów w skupieniu na twarzy, to niechybnie boli ich brzuch, albo muszą niezwłocznie udać się do toalety. Dlatego próby obarczenia ich nawet pozornie prostymi obowiązkami, takimi jak zrobienie podstawowych zakupów, wyrzucenie śmieci lub podlanie kwiatka podczas naszej nieobecności, nie mają najmniejszego sensu i powodują w nas samych niepotrzebną irytację.
Sztuczki
Jeżeli trafił nam się mężczyzna o wesołym i skorym do zabawy usposobieniu, mamy szansę nauczyć go paru sztuczek, które ułatwią nam nieco życie. Na przykład wracanie do domu na telefoniczne zawołanie, celność przy korzystaniu z toalety, umiejętność wrzucania brudnej bielizny do wnętrza pralki, aportowanie dóbr materialnych, oraz używanie ze zrozumieniem słów - proszę, przepraszam i dziękuję. Ot, taka edukacyjna zabawa. Na efekty trzeba długo czekać, ale nie zaszkodzi spróbować.
Własny kąt
Bardzo ważne, żeby mężczyzna miał w domu swoje miejsce, gdzie mógłby się schować i nie plątać się nam pod nogami. Najlepiej własny pokój z biurkiem pełnym nietykalnych świętości, ryczącym telewizorem nietykalnym legowiskiem, gdzie mógłby drzemać, udając, że ciężko pracuje. Pamiętajmy, że nie wolno nam tam wchodzić bez potrzeby i bez pukania. Zresztą byłby to duży szok dla naszego poczucia estetyki i porządku. Wkraczamy tam tylko w ostateczności, kiedy zaczyna brzydko pachnieć w mieszkaniu. Najlepiej w skafandrze do utylizacji radioaktywnych odpadów.
Mężczyzna w łóżku
Nieuniknione, że raczej prędzej niż później mężczyzna będzie się wpychał do naszego łóżka. Wślizgnie się od ściany, odepchnie łapami i zrzuci nas w nocy na podłogę, a wcześniej ściągnie z nas kołdrę. Jeśli jakimś cudem nie damy się zrzucić, uczepi się nas jak ośmiornica, przygniecie całym ciężarem i będzie chrapał prosto do ucha. Właściwie nie ma na to sposobu, ale pewnym pocieszeniem jest fakt, że mężczyzna wydziela bardzo dużo ciepła i można zaoszczędzić na ogrzewaniu w okresie jesienno - zimowym.
Zabawki
Mężczyzna najbardziej lubi bawić się w doktora. Niestety, jak we wszystkim, nie zna umiaru, a my nie zawsze mamy ochotę mu w tym towarzyszyć, bo mamy swoją pracę i potrzebę przespania choćby sześciu godzin na dobę. Dlatego też, żeby się nie nudził, albo nie szukał innego towarzystwa, trzeba mu pozwolić bawić się jego ulubionymi zabawkami. Nowym samochodem, motorem, kinem domowym, albo monumentalnym sprzętem grającym, w najlepszym wypadku najnowszą komórką z internetem i wodotryskiem. Ważne, żeby się czymś zajął, a my w tym czasie bawimy się w naprawiacza kranów, elektryka, stolarza, kucharkę, zaopatrzeniowca... itd. itp.
Sam w domu
Zdarza się tak, że musimy pilnie wyjechać na parę dni i zostawić mężczyznę samego w domu. Wtedy zabezpieczamy, co tylko się da. Kwiatki wynosimy do sąsiadów, papugi do przyjaciółki, a oszczędności do banku. Zostawiamy pełną lodówkę i ogarnięte mieszkanie, żeby mu było przyjemnie. Wracając zastajemy kosmiczny bałagan i pustą lodówkę. Oddychamy z ulgą, bo jeśli byłoby posprzątane, to znak, że albo wcale nie spał w domu, albo ktoś mu pomógł zacierać ślady wiarołomstwa.
0 0

barbara1910

#1904980 Napisano: 24.10.2008 04:37:01

Co mozna uslyszec pracujac w Biurze Obslugi Klienta?
Jak sie okazuje bardzo wiele ciekawych rzeczy.
Prezentuje zbiór smiesznych rozmów,
które bawia czytelników, a konsultantów BOK-u doprowadzaja
do rozpaczy.

konsultant: poprosze Pana nazwisko
klient: moje, czy zony?
kons.: czy maja panstwo rózne nazwiska?
klient: nie

ja kupilem dzis karte tak-tak i nie zdazylem jej jeszcze
zaktywowac,ale chyba ja zablokowalem.

klient: ja mam taki malutki problem
konsultant: tak, slucham?
klient: zdeptalem swój telefon

konsultant: powinien Pan wybierac numery bez zera, prosze
pana
klient: dokladnie tak robie
konsultant: prosze podac mi wiec numer jaki pan wybiera
klient: 72...

konsultant: prosze wyjac z aparatu karte SIM
klientka: nie moge tego zrobic - rece mi sie trzesa

czy komorka moze sama puszczac sms-y?

ja kupilem ten telefon i co ja mam teraz zrobic?

prosze pana, ja sie zalozylem z kolega i wlozylem swojego
Siemensa M35 do szklanki z woda, i teraz nie chca mi go naprawic w
ramach gwarancji

konsultant: zeby zmniejszyc koszty na tym koncie moge jedynie zasugerowac zmniejszenie ilosci wykonywanych polaczen
klient: acha, a na czym to polega?

gdzie ja moge zadzwonic, zeby kogos opieprzyc?

prosze mi natychmiast podac lokalizacje mojego drugiego aparatu,
wiem, ze jest to mozliwe, bo widzialem cos takiego na filmie SF

prosze pana, ja slucham jak ktos mi sie nagral na poczcie
glosowej i staram sie odpowiedziec tej osobie i krzycze halo, halo!,ale ona
mnie nie slyszy

prosze mi powiedziec, jakie promocje bedziecie mieli we wrzesniu
przyszlego roku

dlaczego Alcatel ma antenke z prawej strony, Siemens z lewej, a Nokia w ogole nie ma?

kons.: prosze pani, w dniu dzisiejszym pani konto bylo
mniejsze niz 10 pln
klient: nie
kons.: prosze pani, pani konto wynosilo dzis 2,46 pln,
czyli mniej
niz 10 pln
klient: nie

ja dostalem taki komunikat, ze w celu tam-tego to cos-tam.
Co mam teraz zrobic?

prosze pana, mam taki problem, ja nie wiem, czy mam przyjemnosc z tym
samym panem...?

prosze pana, mi chodzi o ten aparat Motorola za 49 zlotych netto, czy to jest cena brutto?

KLIENT: To tyknelo i nie odpowiada !!!!!!!!! - ???
(po 15 minutach rozmowy doszedlem do tego, iz ten pan dostal smsa)

KLIENT: Jak wyjade na HAWAJE to ten telefon bedzie dzialac?
- tak
- a ten z domu?
- przepraszam czy pan chce zabrac tel. stacjonarny?
- a ktory lepiej dziala ?
(ludzie pomocy!!)

KLIENT: panie mam problem! nie moge wejsc w moja
sekretarke!

KLIENT: dzien dobry, chcialbym rozmawiac z iwentyfikacja
- z identyfikacja...
- no! z tymi od pieniedzy!

KLIENT: czy moglaby mi pani rozciagnac telefon na Niemcy... (chyba
chodzilo o roaming...??)

KLIENT: przepraszam ale ile naszczekalem do wczoraj?
(pytanie o biezacy rachunek??)

KLIENTKA: prosze pani, ja bylam wczoraj na grzybach i pies mi
zablokowal telefon i on teraz pisze, ze trzeba PUK wpisac... (kurcze,
inteligentny ten pies, trzy razy PIN musial blednie wpisac...!)

KLIENT: czemu nie mam tej jadaczki w poczcie na powitanie?

KLIENT: chcialbym uaktywnic krycie numeru...

KONSULTANTKA: w tej taryfie bedzie mial pan szczyt od siódmej do dwudziestej...
KLIENT: to chyba po viagrze!

Klient: Czy to z Pania rozmawialem przed chwila?
BOK: Nie. Tu w infolini siedzi sporo osób...
Klient: A to w takim razie nie ma sensu, zebym Pani wszystko jeszcze
raz tlumaczyl.

Klient: Dzien dobry, chcialbym zlokalizowac gdzie teraz jest moja
zona, bo dzwonilem do niej i mówila, ze jest w Szczecinie, a mialem
wrazenie, ze pojechala jednak gdzie indziej, gdzies w rejony Wladyslawowa.
BOK: Ale my nie jestesmy w stanie zlokalizowac panskiej zony...
Klient: Pani ja bezczelnie kryje! Jak nie mozecie jej zlokalizowac,jak ja do niej przed chwila dzwonilem i ja zlokalizowalem?

Klient: Dzien dobry chcialem sie dowiedziec ile kosztuje rozmowa w sieci.
BOK: 1 zl
Klient: Ciekawe, to sie oszukujecie, mnie teraz wyswietlilo 0:33. (...to byl czas trwania rozmowy...) (bez komentarza BOKu)

Klient: Witam, ja dzwonie, bo wlasnie jestem poza zasiegiem sieci, i chcialbym sie dowiedziec czy panstwo moga mnie polaczyc.

Klient: Dzien dobry. Przeczytalem wlasnie w gazecie, ze Panstwo moga
mnie podsluchiwac nawet jak ma wylaczony telefon. Czy to prawda?

Klient Pani, na wyswietlaczu koperta mi sie pokazala.
konsultant ma
pan wiadomosc na poczcie
klient a to dziekuje, dowidzenia
15 minut pózniej
Klient panie jaja sobie pan ze mnie robisz!!!!!! Bylem na poczcie we
wsi i tam zadnej poczty dla mnie nie ma...
konsultant ma pan
wiadomosc na telefonie
klient sie rozlaczyl...

Klient: Ile ja moge w sumie, ogólem, rozmawiac w ramach bezplatnych minut?
Konsultantka: A w jakiej jest Pan taryfie?
Klient: Kielce Taxi... ale co to ma do rzeczy?
0 0

barbara1910

#1904982 Napisano: 24.10.2008 04:37:26

Nowy ksiądz byl spięty jak prowadzil swoją pierwszą mszę w parafii, więc poprosił kościelnego, żeby do świętej wody dodał kilka kropelek wódki, żeby się rozluźnić. I tak sie stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze, a nawet lepiej niż na pierwszej mszy. Ale jak wrócił do pokoju znalazł list:
Drogi bracie,
Następnym razem dolej kropelkę wódki do wody, a nie kropelkę wody do wódki;
Krzyż trzeba nazywać po imieniu a nie to duże T;
Kazania nie zaczyna sie od słów k***a mać!;
Nie wolno na Judasza mówić ten s cenzurasyn;
Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara;
Jest 10 przykazań, a nie 12;
Jest 12 apostolów, a nie 10;
Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu;
Inicjatywa aby ludzie klaskali byla imponujaca ale tańczyć makarenę i robić pociąg to przesada;
Z ambony się schodzi po schodach, a nie zjeżdża po poręczy;
Opłatki są dla wiernych, a nie na deser do wina;
Pamiętaj, ze msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut;
Jezusa ukrzyżowali, a nie Indianie porwali;
i wreszcie ten obok w czerwonej sukni to nie był transwestyta, to byłem ja - Twój Biskup...
0 0

barbara1910

#1904989 Napisano: 24.10.2008 04:40:35
Pani przedszkolanka pomaga dziecku zalozyc wysokie, zimowe botki. Szarpia sie, mecza, ciagna... Jest! Weszly! Spoceni siedza na podlodze, dziecko mowi:
- Ale zalozylismy buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie. To je sciagaja, morduja sie sapia. Uuuf, zeszly. Wciagaja je znowu, sapia, ciagna, nie chca wejsc... Uuuf. weszly. Pani siedzi, dyszy a dziecko mowi:
- Ale to nie moje buciki...
Pani niebezpiecznie zwezyly sie oczy, odczekala i znow szarpie sie z butami... Zeszly. Na to dziecko:
- To buciki mojego brata i mama kazala mi je nosic...
Pani zacisnela rece mocno na szafce, odczekala az przestana sie trzasc, przelknela sline i znow pomaga wciagac buty. Tarmosza sie, wciagaja, sila sie... Weszly.
- No dobrze - mówi wykonczona pani - a gdzie sa twoje rekawiczki?
- Mam schowane w bucikach...
0 0

dysia

#1905376 Napisano: 24.10.2008 07:13:28
barbara1910 napisał(a):


Co mozna uslyszec pracujac w Biurze Obslugi Klienta?
Jak sie okazuje bardzo wiele ciekawych rzeczy.



ja wiem tam własnie pracuje i wiecie co mozna usłyszeć???

3 minuty, proszę kończyć!!!
0 0

barbara1910

#1905387 Napisano: 24.10.2008 07:17:17
dysia napisał(a):

barbara1910 napisał(a):


Co mozna uslyszec pracujac w Biurze Obslugi Klienta?
Jak sie okazuje bardzo wiele ciekawych rzeczy.



ja wiem tam własnie pracuje i wiecie co mozna usłyszeć???

3 minuty, proszę kończyć!!!


emotka emotka emotka
0 0

mama2006

#1905400 Napisano: 24.10.2008 07:25:07
barbara1910 napisał(a):

Pani przedszkolanka pomaga dziecku zalozyc wysokie, zimowe botki. Szarpia sie, mecza, ciagna... Jest! Weszly! Spoceni siedza na podlodze, dziecko mowi:
- Ale zalozylismy buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie. To je sciagaja, morduja sie sapia. Uuuf, zeszly. Wciagaja je znowu, sapia, ciagna, nie chca wejsc... Uuuf. weszly. Pani siedzi, dyszy a dziecko mowi:
- Ale to nie moje buciki...
Pani niebezpiecznie zwezyly sie oczy, odczekala i znow szarpie sie z butami... Zeszly. Na to dziecko:
- To buciki mojego brata i mama kazala mi je nosic...
Pani zacisnela rece mocno na szafce, odczekala az przestana sie trzasc, przelknela sline i znow pomaga wciagac buty. Tarmosza sie, wciagaja, sila sie... Weszly.
- No dobrze - mówi wykonczona pani - a gdzie sa twoje rekawiczki?
- Mam schowane w bucikach...


hahaha, leżę ze śmiechu
0 0

barbara1910

#1905411 Napisano: 24.10.2008 07:29:23
Piękny dowcip:

Nauczyciel prezentuje dzieciom obrazki zwierząt i pyta, jak zwierzęta się nazywają.
- To jest kot - mówi Małgosia.
- Bardzo dobrze. A to?
- To jest piesek - odpowiada Krzyś.
- Świetnie. A to? - pyta nauczyciel Jasia, prezentujac zdjęcie niedźwiedzia.
Jasio milczy. Nauczyciel postanawia zażartować:
- Być może mamusia tak czasem nazywa tatusia.
- Nienasycony buhaj?
0 0

barbara1910

#1905416 Napisano: 24.10.2008 07:30:18

Pani profesor ze szkoły średniej spotkała swojego dawnego ucznia.
Zaczyna z nim rozmawiać: -Co tam u ciebie słychać, Jasiu?
-A dobrze, chemię wykładam psze pani.
-Ooo, a gdzie? Uniwesytet, Politechnika czy SGGW?
-W Biedronce psze pani, w Biedronce
0 0

barbara1910

#1905420 Napisano: 24.10.2008 07:32:24

Na ławce w parku siedzi smutny facet, w ręku trzyma butelkę. Siedzi i patrzy w tę butelkę. Siedzi tak godzinę. Nagle do jego ławki podchodzi dresiarz, rozwala sie obok, zabiera facetowi flaszkę, wypija jednym łykiem zawartość i beka potężnie. Smutny dotąd mężczyzna zaczyna płakać.
- Stary, nie becz, żartowałem - mówi zakłopotany dresiarz. -Chodź, tu obok jest monopolowy, kupię ci nową flaszkę.
Nie o to chodzi - tłumaczy mężczyzna. - Nic mi się nie udaje. Zaspałem i spóźniłem się na bardzo ważne spotkanie. Moja firma nie podpisala kontraktu, więc szef mnie wywalił. Wychodząc z firmy, zobaczyłem, ze ukradli mi samochód, więc wziąłem taksówkę do domu. Kiedy taksówka odjechała, zorientowałem się, że zostawiłem w niej portfel ze wszystkimi dokumentami. A w domu - co? W domu moja żona kocha sie z innym facetem! Postanowiłem więc popełnić samobójstwo. Przygotowałem sobie truciznę... i nagle przychodzi dureń, który mi ją wypija!!!
0 0

barbara1910

#1905429 Napisano: 24.10.2008 07:35:08
Godzina 8.00 rano. Piękna pogoda, cieplutko, słoneczko, owieczki się pasą... Góral wychodzi przed chałupę, rozgląda się, i woła: Jezusicku, alez mamy pikną pogodę!

A echo, z przyzwyczajenia, odpowiedziało: ...mać! ...mać! ...mać!

dobra na dzis wystarczy emotka
0 0

Gość: damianwro

#1906398 Napisano: 25.10.2008 12:59:22
fel0 napisał(a):

Żona policjanta patrzy przez okno i zaczyna krzyczeć:
- Janek, ktoś nam auto kradnie!
Policjant szybko wybiega z domu. Po chwili wraca, a żona pyta:
- I co, złapałeś tego złodzieja?
- Niestety skubany uciekł, ale udało mi się zapisać numery!


emotka emotka
0 0

mariwanna

#1906431 Napisano: 25.10.2008 01:07:03
pijaczek zakręcił się przypadkiem na cmentarzu. Zauwazył grabarza i postanowił go dla zartu przestraszyć. podszedł do niego od tyłu i wrzasnął: BUUUUUAAAAAAA! Grabarz ani drgnął, nawet się nie odwrócił i kontunuował swoją pracę. Pijaczek zniesmaczony nieudanym żartem odchodzi. Kiedy wychodzi za teren cmentarza, nagle dostaje łopatą w łeb i pada nieprzytomny. Pochyla się nad nim grabarz i grożąc palcem mówi:
- Straszymy, biegamy, skaczemy, bawimy się... ale za bramę nie wychodzimy!
0 0

Gość: fenel

#1907261 Napisano: 26.10.2008 08:38:14
Na budowie słychać okrzyk:
- Franek, podaj kur.. tą cegłę!
Przechodzący ksiądz zwraca uwagę:
- Może tak delikatniej...
- Dobra - Franek, podaj kur.. cegiełkę!
0 0

Gość: tomaszc

#1910625 Napisano: 27.10.2008 03:57:51
Autentyk wyszperany w necie:

Mam psa labradora i właśnie kupowałem worek Pedigree Pal w supermarkecie czekając w kolejce do kasy. Kobieta za mną zapytała czy mam psa (!). Bez zastanowienia odpowiedziałem, że nie i właśnie ponownie rozpoczynam dietę Pedigree Pal. Chociaż nie powinienem, bo ostatnio wylądowałem w szpitalu. Ale zdołałem zgubić ponad 20 kg zanim obudziłem się na oddziale intensywnej terapii z rurami w większości moich otworów i z igłami w obydwu ramionach. Powiedziałem jej, że jest to w sumie idealna dieta i należy mieć zawsze wyładowane kieszenie bryłkami Pedigree Pal i zjadać jedna lub dwie gdy poczujesz głód. Jest to żywność zawierająca wszystkie składniki niezbędne do życia i mam zamiar znowu ja zastosować.

Muszę zaznaczyć, że teraz wszyscy w kolejce byli oczarowani moją opowieścią, zwłaszcza wysoki facet za tą kobietą.

Zszokowana, zapytała,

- czy dlatego wylądowałem na intensywnej terapii, bo zatrułem się pożywieniem dla psów.

Powiedziałem jej, że nie. Po prostu usiadłem na ulicy, by wylizać sobie jajka i samochód mnie uderzył....!!!
0 0

Gość: pakos

#1910726 Napisano: 27.10.2008 05:14:28
Druga w nocy. Wchodzi pijany facet do domu, ledwo się trzyma na nogach. Patrzy przed siebie i widzi żonę:
- Heniek, ile razy Ci mówiłam, że możesz wypić góra 2 piwa i o 22 masz być w domu?!
Na co pijany mąż:
- No maszszsz, znooowuuu miiii sieeeę poooomyyyyliłoooo.
0 0

Gość: fenel

#1910764 Napisano: 27.10.2008 05:53:38
Smutna prawda o nas emotka :

Co robi Japończyk, gdy chce otrzymać podwyżkę?
- Pracuje jeszcze lepiej niż dotychczas.
A co robi Polak, gdy chce dostać podwyżkę?
- Strajkuje.

0 0