e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

sabanerro napisał(a):

anialistopad napisał(a):

Nomandarynka16 napisał(a):

kalmia86 napisał(a):

greka napisał(a):

House of Asia ..."makaron ryżowy" - opis produktu na paragonie poprawny wg kierowniczki lidla i stówka poszła się paśćna biedronkowych też brak producenta, w kaufie "HA" jak załatwiacie pieczątke na paragonie? tez macie problem?

 W biedronce też ostatnio kupiłam imbir marynowany opis: imbirshushi 190/110...i cenzura. Nie mam w zwyczaju biegać za pieczątkami....

A to na pewno House of asia ? bo u mnie w biedrze to inna marka, chociaż opakowania prawie kalka w kalke jak HoA 

Ja ostatnio tak się załatwiłam w Biedronce z tym house od Asia. Wzięłam biedronkowa markę zamiast tej konkursowej

House od Asia na sto procent. Tam jest mnóstwo jakichś Asia flovour, Asia style czy coś tam i ciężko było coś znaleźć z house of Asia ale jestem pewna że to to.  

U mnie też produkty House of Asia są kijowo opisane. W Biedronce poprosiłam o pieczątkę i opis, przemiła pani dała mi ją bez problemu, mówiła, że nie ma sprawy. W Lidlu zaś bardzo niesympatycznie, pani stwierdziła, że jest jak jest, nie ma przymusu dawania marek w opisach i koniec. Wykłóciłam się, mówiąc, że do konkursu mi nie przyjmą zgłoszenia, bo mają źle opisane... Zlitowała się, dała pieczątkę. Ogólnie, to były moje pierwsze w życiu dwa przypadki brania pieczątki, nigdy wcześniej tego nie robiłam. Teraz wiem, że jak coś, to konkursowo muszę się zaopatrywać w Biedronce (do której w sumie chodzę mega rzadko, raz na pół roku).

myja napisał(a):

greka napisał(a):

House of Asia ..."makaron ryżowy" - opis produktu na paragonie poprawny wg kierowniczki lidla i stówka poszła się paść

na biedronkowych też brak producenta, w kaufie "HA"
jak załatwiacie pieczątke na paragonie? tez macie problem?

W Lidlu kiedyś 30 minut rozmawiałam z kierowniczką, która nie wiem co sobie myślała, ale traktowała tę pieczątkę jak jakiś skarb i świętość   i z pretensjami pytała DLACZEGO JA ŻĄDAM JEJ PIECZĄTKI?! Koniec końców kazała mi pokazać jakieś pismo od organizatora konkursu które by potwierdzało, że to właśnie ona ma przybić mi pieczątkę na właśnie tym paragonie. Machnęłam ręką i poszłam, bo ja do niej mówię a ona jak mantrę powtarzała tylko ALE GDZIE TO JEST NAPISANE ŻE MUSZĘ DAĆ PANI PIECZĄTKĘ?! Porażka 

Nawet jeśli by się miało jakieś pismo od organizatora, to nie jest to tak naprawdę żadna podstawa do takiego wymagania. Nie wiem jak to w sumie wygląda od strony prawnej (jak ktoś wie, to napiszcie, proszę), ale taki wymóg w regulaminie jest totalnie nie ok. Można to przecież rozwiązać tak, że jeśli opis na paragonie nie jest jednoznaczny, to trzeba zrobić zdjęcie z produktem i tyle. Albo niech sami weryfikują, jak np. Smolar. Równie dobrze mogli by sobie zapisać w regulaminie, że oprócz sklepu jeszcze dwóch świadków ma poświadczyć że kupiłeś odpowiedni produkt, ekspedientka ma narysować kwiatuszka pod pieczątką i nie wiem co jeszcze.
Ja tak kiedyś straciłam stówkę, bo agencja po miesiącu od odesłania paragonu nagle sobie wymyśliła, że produkty są niejasno opisane (moim zdaniem były jednoznacznie opisane, bo galaretka "Przezroczysta" to nazwa jednej z galaretek Winiar, których to był konkurs) i przesłali mi na maila skan paragonu, żebym z nim poszła po pieczątkę. Zdjęcia produktów nie uznali (choć już ewidentnie było widać, że to ta właśnie galaretka), ani wytłumaczenia, że sklep jest w likwidacji (to był konk w Intermarche, który się właśnie w Krakowie zamykał i w którym w ogóle były zawsze probemy np. z realizacją bonów) i nie specjalnie widzę możliwość, żeby ktoś mi podbił pieczątkę, szczególnie na skanie. Oczywiście mogłam spróbować to załatwić, ale stwierdziłam, że jak mam się użerać z jakąś Strażniczką Pieczęci, to już se odpuszczę tego bona, którego potem i tak nie będę miała gdzie wydać...

Czy TWIN odpowiedział komukolwiek na reklamacje ? Odnośnie Heinekenów ...

glena napisał(a):

myja napisał(a):

greka napisał(a):

House of Asia ..."makaron ryżowy" - opis produktu na paragonie poprawny wg kierowniczki lidla i stówka poszła się paśćna biedronkowych też brak producenta, w kaufie "HA"
jak załatwiacie pieczątke na paragonie? tez macie problem?

W Lidlu kiedyś 30 minut rozmawiałam z kierowniczką, która nie wiem co sobie myślała, ale traktowała tę pieczątkę jak jakiś skarb i świętość   i z pretensjami pytała DLACZEGO JA ŻĄDAM JEJ PIECZĄTKI?! Koniec końców kazała mi pokazać jakieś pismo od organizatora konkursu które by potwierdzało, że to właśnie ona ma przybić mi pieczątkę na właśnie tym paragonie. Machnęłam ręką i poszłam, bo ja do niej mówię a ona jak mantrę powtarzała tylko ALE GDZIE TO JEST NAPISANE ŻE MUSZĘ DAĆ PANI PIECZĄTKĘ?! Porażka 

Nawet jeśli by się miało jakieś pismo od organizatora, to nie jest to tak naprawdę żadna podstawa do takiego wymagania. Nie wiem jak to w sumie wygląda od strony prawnej (jak ktoś wie, to napiszcie, proszę), ale taki wymóg w regulaminie jest totalnie nie ok. Można to przecież rozwiązać tak, że jeśli opis na paragonie nie jest jednoznaczny, to trzeba zrobić zdjęcie z produktem i tyle. Albo niech sami weryfikują, jak np. Smolar. Równie dobrze mogli by sobie zapisać w regulaminie, że oprócz sklepu jeszcze dwóch świadków ma poświadczyć że kupiłeś odpowiedni produkt, ekspedientka ma narysować kwiatuszka pod pieczątką i nie wiem co jeszcze.
Ja tak kiedyś straciłam stówkę, bo agencja po miesiącu od odesłania paragonu nagle sobie wymyśliła, że produkty są niejasno opisane (moim zdaniem były jednoznacznie opisane, bo galaretka "Przezroczysta" to nazwa jednej z galaretek Winiar, których to był konkurs) i przesłali mi na maila skan paragonu, żebym z nim poszła po pieczątkę. Zdjęcia produktów nie uznali (choć już ewidentnie było widać, że to ta właśnie galaretka), ani wytłumaczenia, że sklep jest w likwidacji (to był konk w Intermarche, który się właśnie w Krakowie zamykał i w którym w ogóle były zawsze probemy np. z realizacją bonów) i nie specjalnie widzę możliwość, żeby ktoś mi podbił pieczątkę, szczególnie na skanie. Oczywiście mogłam spróbować to załatwić, ale stwierdziłam, że jak mam się użerać z jakąś Strażniczką Pieczęci, to już se odpuszczę tego bona, którego potem i tak nie będę miała gdzie wydać...

Jasne, że nikt nie ma obowiązku dawać takiej pieczątki, ja się w pełni z tym zgadzam. Nie rozumiem tylko takiego wyolbrzymiania tych pieczątek, jakby co najmniej mieli tym jakiś cyrograf podpisać   Od tej pory też już olewam pieczątki, nawet jak opis jest niejasny. Jak organizatorowi nie przypasuje to będę prosić, żeby sam sobie to potwierdził... Co to za problem zadzwonić do sklepu i zapytać, czy właśnie w ten sposób jest opisany u nich dany produkt? Na pewno jest to mniejsze zamieszanie niż latanie po te pieczątki.

Nie mają obowiązku dać pieczątki...? Aż tak to mi nikt nie powiedział, ale jak mają jakieś "ale", to im mówię, że mają potwierdzić prawdę, a nie nieprawdę i zawsze jakoś daje radę. Nigdy nie tłumaczę, że na konkurs- można pofantazjować, wystarczy ruszyć głową. "Najlepsza" jest jedna z kierowniczek kasjerek w C4- ona potrafi zwołać "konsylium" i debatować, chyba po to, by na monitoringu się nagrało, że sama decyzji nie podejmowała. Z rok temu w akcji bonami za zabawki też stwierdziła, że mam rację, tylko oni tak maja mówić Klientom, bo dyrektor tak kazał (tylko, że dyrektor w ograniczony sposób interpretował regulamin), na moje pytanie, czy inni Klienci się nie "rzucają" odparła, że tak im mówią i "sobie idą", ale pan jest inteligentny  - rozbawiło mnie to.

visserarthur napisał(a):

Nie mają obowiązku dać pieczątki...? Aż tak to mi nikt nie powiedział, ale jak mają jakieś "ale", to im mówię, że mają potwierdzić prawdę, a nie nieprawdę i zawsze jakoś daje radę. Nigdy nie tłumaczę, że na konkurs- można pofantazjować, wystarczy ruszyć głową. "Najlepsza" jest jedna z kierowniczek kasjerek w C4- ona potrafi zwołać "konsylium" i debatować, chyba po to, by na monitoringu się nagrało, że sama decyzji nie podejmowała. Z rok temu w akcji bonami za zabawki też stwierdziła, że mam rację, tylko oni tak maja mówić Klientom, bo dyrektor tak kazał (tylko, że dyrektor w ograniczony sposób interpretował regulamin), na moje pytanie, czy inni Klienci się nie "rzucają" odparła, że tak im mówią i "sobie idą", ale pan jest inteligentny  - rozbawiło mnie to.

Myślę, że można także wspomnieć o tym, iż przedmiot sprzedaży powinien zostać na dokumencie sprzedaży opisany w sposób jednoznaczny i wyczerpujący. To wynika z przepisów prawa, można odszukać odpowiednie zapisy przed wizytą w sklepie. Zatem "słodycze" czy "chrupki solone" to opisy niespełniające wymogów prawa Mnie się przydarzył na paragonie opis "szczotka" - i nie wiadomo, czy do zębów, czy do d*. A szczotka miała być do sprzątania, marki York

vanillasky-2017 napisał(a):

Czy TWIN odpowiedział komukolwiek na reklamacje ? Odnośnie Heinekenów ...

Piwo miało dojść do stycznia , wg regulaminu reklamacje można składać było do końca grudnia . Bałagan mają i tyle . Piszcie do sponsora 

Monika11 napisał(a):

vanillasky-2017 napisał(a):

Czy TWIN odpowiedział komukolwiek na reklamacje ? Odnośnie Heinekenów ...

Piwo miało dojść do stycznia , wg regulaminu reklamacje można składać było do końca grudnia . Bałagan mają i tyle . Piszcie do sponsora 

Reklamacje napisałam w regulaminowym terminie. TWIN powinien odpowiedzieć w ciągu 14 dni. Nie odpowiedział. Po prostu cisza. Z Grupą Żywiec można kontaktować się albo mailowo albo poprzez infolinię. Kontaktowałam się tel. i mailowo. Infolinię Grupy Żywiec obsługuje osoba działająca na zlecenie tej Grupy i jej jedynym obowiązkiem było informowanie odnośnie zasad konkursu. Pani jest bardzo miła i na wszystkie moje pytania odpowiadała bardzo miło "nie wiem".  Pani nie wie, czy jest ktokolwiek z Grupy Żywiec, kto nadzorował ten konkurs i w ogóle ktokolwiek kto udzieli informacji odnośnie reklamacji, całkowitego braku kontaktu z kimkolwiek z TWIN, niedostarczonych paczek, błędnie wysłanych itd.itp... Dla mnie TWIN to partacze. Tyle w temacie ostatniej edycji Heńków. Szkoda, że zmarnowałam tyle czasu na ten konkurs i wyjaśnianie. Moja paczka została wysłana pod zły adres i wróciła do organizatora (to z info od firmy, która wysyłała paczkę). Zapewne "pozostaną do dyspozycji organizatora"...

Czy z konkursu Lovela przychodzi jakiekolwiek potwierdzenie na maila, że się wzięło udział, czy tylko info na stronie?  

joan napisał(a):

visserarthur napisał(a):

Nie mają obowiązku dać pieczątki...? Aż tak to mi nikt nie powiedział, ale jak mają jakieś "ale", to im mówię, że mają potwierdzić prawdę, a nie nieprawdę i zawsze jakoś daje radę. Nigdy nie tłumaczę, że na konkurs- można pofantazjować, wystarczy ruszyć głową. "Najlepsza" jest jedna z kierowniczek kasjerek w C4- ona potrafi zwołać "konsylium" i debatować, chyba po to, by na monitoringu się nagrało, że sama decyzji nie podejmowała. Z rok temu w akcji bonami za zabawki też stwierdziła, że mam rację, tylko oni tak maja mówić Klientom, bo dyrektor tak kazał (tylko, że dyrektor w ograniczony sposób interpretował regulamin), na moje pytanie, czy inni Klienci się nie "rzucają" odparła, że tak im mówią i "sobie idą", ale pan jest inteligentny  - rozbawiło mnie to.

Myślę, że można także wspomnieć o tym, iż przedmiot sprzedaży powinien zostać na dokumencie sprzedaży opisany w sposób jednoznaczny i wyczerpujący. To wynika z przepisów prawa, można odszukać odpowiednie zapisy przed wizytą w sklepie. Zatem "słodycze" czy "chrupki solone" to opisy niespełniające wymogów prawa Mnie się przydarzył na paragonie opis "szczotka" - i nie wiadomo, czy do zębów, czy do d*. A szczotka miała być do sprzątania, marki York

Tak jak ja kiedyś kupiłam Lays krakersy na konkurs (podwójne świętowanie), a na paragonie było „krakersy sunbites” 
Co do dawania pieczątki - szczerze nie rozumiem ich (nie)rozumowania, że „nie wolno”… 

joan napisał(a):

visserarthur napisał(a):

Nie mają obowiązku dać pieczątki...? Aż tak to mi nikt nie powiedział, ale jak mają jakieś "ale", to im mówię, że mają potwierdzić prawdę, a nie nieprawdę i zawsze jakoś daje radę. Nigdy nie tłumaczę, że na konkurs- można pofantazjować, wystarczy ruszyć głową. "Najlepsza" jest jedna z kierowniczek kasjerek w C4- ona potrafi zwołać "konsylium" i debatować, chyba po to, by na monitoringu się nagrało, że sama decyzji nie podejmowała. Z rok temu w akcji bonami za zabawki też stwierdziła, że mam rację, tylko oni tak maja mówić Klientom, bo dyrektor tak kazał (tylko, że dyrektor w ograniczony sposób interpretował regulamin), na moje pytanie, czy inni Klienci się nie "rzucają" odparła, że tak im mówią i "sobie idą", ale pan jest inteligentny  - rozbawiło mnie to.

Myślę, że można także wspomnieć o tym, iż przedmiot sprzedaży powinien zostać na dokumencie sprzedaży opisany w sposób jednoznaczny i wyczerpujący. To wynika z przepisów prawa, można odszukać odpowiednie zapisy przed wizytą w sklepie. Zatem "słodycze" czy "chrupki solone" to opisy niespełniające wymogów prawa Mnie się przydarzył na paragonie opis "szczotka" - i nie wiadomo, czy do zębów, czy do d*. A szczotka miała być do sprzątania, marki York

Joan - myślisz , że pani menadżer Lidla czy Biedronki pojmie o co chodzi 

masza napisał(a):

Joan - myślisz , że pani menadżer Lidla czy Biedronki pojmie o co chodzi 

Trudno powiedzieć, ale można zawsze gdzieś wtrącić słowo "kontrola" Konkursowicz to twórczy człek Mnie za kontrolera biorą babki w Żabkach, gdy biorę zakupy na dwa paragony - serio, są całe blade i głos im drży, a to tylko niewinna joan z konków przecież

Czy ktoś się orientuje, na jakim dniu House of Asia skończyło informować?

masza napisał(a):

joan napisał(a):

visserarthur napisał(a):

Nie mają obowiązku dać pieczątki...? Aż tak to mi nikt nie powiedział, ale jak mają jakieś "ale", to im mówię, że mają potwierdzić prawdę, a nie nieprawdę i zawsze jakoś daje radę. Nigdy nie tłumaczę, że na konkurs- można pofantazjować, wystarczy ruszyć głową. "Najlepsza" jest jedna z kierowniczek kasjerek w C4- ona potrafi zwołać "konsylium" i debatować, chyba po to, by na monitoringu się nagrało, że sama decyzji nie podejmowała. Z rok temu w akcji bonami za zabawki też stwierdziła, że mam rację, tylko oni tak maja mówić Klientom, bo dyrektor tak kazał (tylko, że dyrektor w ograniczony sposób interpretował regulamin), na moje pytanie, czy inni Klienci się nie "rzucają" odparła, że tak im mówią i "sobie idą", ale pan jest inteligentny  - rozbawiło mnie to.

Myślę, że można także wspomnieć o tym, iż przedmiot sprzedaży powinien zostać na dokumencie sprzedaży opisany w sposób jednoznaczny i wyczerpujący. To wynika z przepisów prawa, można odszukać odpowiednie zapisy przed wizytą w sklepie. Zatem "słodycze" czy "chrupki solone" to opisy niespełniające wymogów prawa Mnie się przydarzył na paragonie opis "szczotka" - i nie wiadomo, czy do zębów, czy do d*. A szczotka miała być do sprzątania, marki York

Joan - myślisz , że pani menadżer Lidla czy Biedronki pojmie o co chodzi 

Mam szczęście. U mnie byle pracownik w Biedrze przystawia pieczątkę bez pytania. Może już wiedzą, że jestem świrnięta i tak łatwo się mnie nie pozbędą.

mampytanie napisał(a):

Czy ktoś się orientuje, na jakim dniu House of Asia skończyło informować?

Na stronie są już zwycięzcy z 27 I więc można sobie sprawdzić zwycięskie numery na bieżąco

Ot, mądrego to i posłuchać miło. W zasadzie nie ma się co czepiać Organizatora, bo przecież nikogo nie okłamał.

DAIKOKU napisał(a):

przeczytałam regulamin i tam jak byk jest napisane cyt "Łączna wartość każdej nagrody nie przekroczy 140 zł na osobę." co oznacza że wartość tego czegoś równie dobrze może wynosić 30 zł... albo 10... albo 5 

cb656 napisał(a):

Konkurs "Jakim typem gracza jesteś?" Red Bull Żabkazestaw naklejek gamingowych (wartość do 140 PLN)   
W celu uniknięcia oplucia wrażliwych powłok antyodblaskowych prosimy o parskanie śmiechem w odległości nie mniejszej, niż metr.
To jest WSZYSTKO. Jedno zdjęcie.


OKAZYJNIE puszczę za 20 PLN Ktoś? Coś?

koniczynka123 napisał(a):

mampytanie napisał(a):

Czy ktoś się orientuje, na jakim dniu House of Asia skończyło informować?

Na stronie są już zwycięzcy z 27 I więc można sobie sprawdzić zwycięskie numery na bieżąco

 mam nagrodę z 26.01,
to ciekawe...na stronę wpisują zwycięzców bez weryfikacji?

koniczynka123 napisał(a):

greka napisał(a):

koniczynka123 napisał(a):

mampytanie napisał(a):

Czy ktoś się orientuje, na jakim dniu House of Asia skończyło informować?

Na stronie są już zwycięzcy z 27 I więc można sobie sprawdzić zwycięskie numery na bieżąco

 mam nagrodę z 26.01, to ciekawe...na stronę wpisują zwycięzców bez weryfikacji?

Pewnie po to żeby ich nie zasypywać pytaniami jaki numer paragonu wygrał. Ja niestety nie wygrałam, nie ma numerów zaczynających się jak większość na 7...

W mailu informującym o wygranej podają nr wygrywającego paragonu, którego skan trzeba wysłać
mój nr na liscie zwycięzców pokazal się przed wyslaniem ... jeśli zweryfikują negatywnie, to go usuną?

greka napisał(a):

koniczynka123 napisał(a):

greka napisał(a):

koniczynka123 napisał(a):

mampytanie napisał(a):

Czy ktoś się orientuje, na jakim dniu House of Asia skończyło informować?

Na stronie są już zwycięzcy z 27 I więc można sobie sprawdzić zwycięskie numery na bieżąco

 mam nagrodę z 26.01, to ciekawe...na stronę wpisują zwycięzców bez weryfikacji?

Pewnie po to żeby ich nie zasypywać pytaniami jaki numer paragonu wygrał. Ja niestety nie wygrałam, nie ma numerów zaczynających się jak większość na 7...

W mailu informującym o wygranej podają nr wygrywającego paragonu, którego skan trzeba wysłaćmój nr na liscie zwycięzców pokazal się przed wyslaniem ... jeśli zweryfikują negatywnie, to go usuną?

tak

Widzę że dużo ludzi ma problem z opisami paragonów z Asi ,mi też przepadła nagroda, bo paragon z Auchan też stwierdzili że żle opisany. Zdjęcie z produktem im niewystarcza ,a po pieczątki specjalnie jechać szmat drogi nie będę. Więc też nagroda przepadła. Nie mili są i nie fajni.