Konkursowiczki w ciąży

Gość: katrin22

#5583159 Napisano: 13.02.2013 13:27:45
rachel napisał(a):

u nas w tym tygodniu po prostu szał. Nieprzespane noce, 2 nowe zęby i dwa jeszcze rosnące,mała w nocy nauczyła się stać przytrzumując czegoś, siadać z leżenia na brzuchu, no i wstawać w łóżeczku...a wczoraj już mi się po szafkach chciała piąc....

dziewczyny w związku z tym ostatnim mam pytanie: Jak zabezpieczyłyście mieszkanie przed dzieckiem?? Chodzi mi w szczególności o szafki, kanty itd...polecicie coś??



U nas w szafkach nie ma klamek, wszystkie podkręcane, kanty były oklejone, ale odrywał folię bombelkową więc na ławie jest zarzucony gruby koc.

tato999 napisał(a):

ło matko

moja mama miała nas rok po roku i żadnego zaklejania szafek, związywania firanek czy usuwania wszelkich rzeczy z półek żebyśmy nie ściągnęli

wystarczy dziecko pilnować i wiedzieć na co można pozwolić a na co nie



tato999 łatwo powiedzieć dopóki się nie ma własnych dzieci, każde dziecko jest inne, jedne spokojne a inne szałagany jak mój, wszystko chce dotknąć, polizać i biega na oślep. Pilnowanie to jedno, a zabezpieczenie to druga rzecz, ja mimo tego, że pilnuję, oklejam, podwijam firanki, to i tak nie upilnuję dziecka..bo zawsze jest ta chwila nieuwagi.
0 0

monika1985monik

#5583161 Napisano: 13.02.2013 13:28:48
katrin22 u nas każda noc to masakra jakaś emotka a te zęby bryyyyyyyyy koszmar u nas chyba powoli zaczniemy przyzwyczajać małego do pożegnania się ze smoczkiem.
0 0

Gość: katrin22

#5583197 Napisano: 13.02.2013 13:50:34
monika1985monik napisał(a):

katrin22 u nas każda noc to masakra jakaś emotka a te zęby bryyyyyyyyy koszmar u nas chyba powoli zaczniemy przyzwyczajać małego do pożegnania się ze smoczkiem.



U nas się nie da, bo te dwa dni kiedy Mały nie chciał nowego smoka były tragiczne, ale nic na siłę, jakby nie chciał nowego smoka, to Ok, ale widać, że bardzo chciał i zaakceptował. Myślę, że to już nasz ostatni smokuś emotka A tak a propos, to do kiedy dziecko może ciągnąć smoka? do 2 latek max? bo mnie na widok 3 latka ze smoczkiem w buzi szlag trafia...i na pewno do tego nie dopuszczę.
0 0

monika1985monik

#5583212 Napisano: 13.02.2013 13:59:17
katrin22 u nas z 1 synkiem było tak że na początku w ogóle nie chciałam żeby miał smoka ale miał straszny instynkt ssanie no i miał i strasznie się do niego "przywiązał" szczególnie nocami nie potrafił spać bez smoczka i wtedy pomyślałam że mnie cholera bierze jak widzę dziecko idące ulicą z mamusią a ta cały czas wpycha mu smoka byle miał i bardzo bałam się że trudno będzie go odzwyczaić czytałam dużo porad typu maczanie smoczka w occie ucinanie smoka co dzienie itp ale stwierdziłam że odstawienie smoka to tylko i wyłącznie kwestia tego że rodzić musi podjąć tę decyzję i być stanowczym i tak zrobiłam tz od okoła 8 miesiąca systematycznie coraz rzadziej podawałam smoka ale i tak w nocy nie umiał spać bez niego a w dniu 1 urodzin wyrzuciłam do kosza i co się okazało 1 dzień a raczej noc koszmar synek budził się co chwila i domagał się smoka 2 dzień to samo 3 dzień podobnie ale za każdym razem podchodziłam do niego głaskałam po buzi i czekałam aż zaśnie później z dnia na dzień budził się coraz rzadziej a po około tygodniu już nie pamiętał co to smoczek emotka nie było łatwo ale się udało i trzeba pamiętać by się nie ugiąć i np na 3 dzień stwierdzić że a niech jeszcze ma tego smoka bo dziecko to wykorzysta.
0 0

beniaminowa

#5583225 Napisano: 13.02.2013 14:06:47
To co napisała tato999 zostawię bez komentarza bo szkoda mi słów.

U nas zabezpieczenia szuflad takie jak u moniki a szafki coś takiego http://allegro.pl...zja-i3005037906.html no i oczywiście kontakty http://allegro.pl...zt-i2957644552.html. Mieliśmy jeszcze bramkę w drzwiach do kuchni ale nie jest mi potrzebna i mamy jeszcze okna zamykane na klucz (mieszkam na 4 piętrze a Benio wszędzie się wspina więc wolę spać spokojnie)o takie: http://allegro.pl...cko-i3019017135.html
0 0

agusia147

#5583244 Napisano: 13.02.2013 14:23:45
My szuflady mam bez gałek, więc nie mamy problemów, a wszystkie szafki mamy tak wysoko, że przy wzroście małego to by musiał wejść na biurko, a następnie jeszcze stołek sobie podstawić, więc nie ma szans. Jedyne co to rogi od stolika, ale zakleiliśmy takimi okrągłymi zabezpieczeniami, no i kontakty, ale tu sprawę załatwiły wtyczki.

Ja to chyba mam złote dziecko, nie wspina się (oprócz kanapy, ale z niej ładnie schodzi), nie wywala rzeczy z szuflad, jak dostanie zabawki to się ładnie sam sobą zajmuje. Jest ogólnie spokojnie. Jedyne co to fascynują go firanki, ale wiążę je na supeł i po sprawie.
0 0

Gość: dianek

#5583263 Napisano: 13.02.2013 14:36:01
monia, spoko, ja jednego dziecka nie potrafię upilnować emotka

u nas szuflady pozaklejane taśmą malarską mocną (zwykłą przeźroczystą nie kleimy, bo nam klej zostawia na szafkach)
kleimy w takich miejscach, żeby młody nie umiał odkleić - na razie działa

drzwi szafek nie kleimy - otwiera sobie i zamyka, czasem coś wyciągnie ze środka - ale większość rzeczy mamy w szufladach więc dostępu nie ma

firanek nie wiążę - bawi się nimi, straszną frajdę z tego ma emotka

i kantów też nie zasłaniamy - walnął się parę razy i już omija szerokim łukiem

a tak z innej beczki - młody przytargał ze żłobka gluta ze stanem podgorączkowym, więc siedzimy w domu

i ja was bardzo podziwiam, że jesteście w stanie tak normalnie całymi dniami z dzieckiem wysiedzieć

ja już cenzuraca dostaje... a tu w domu do poniedziałku emotka
0 0

kalisto1986

#5583278 Napisano: 13.02.2013 14:59:27
tato999 napisał(a):

ło matko

moja mama miała nas rok po roku i żadnego zaklejania szafek, związywania firanek czy usuwania wszelkich rzeczy z półek żebyśmy nie ściągnęli

wystarczy dziecko pilnować i wiedzieć na co można pozwolić a na co nie


taaak zobaczymy jak to będzie, jak będziesz miała swoje dzieci emotka
kiedyś było inaczej, w domu nie było tak dużo niebezpiecznych sprzętów, a dzieci rok, po roku też inaczej się chowają
0 0

dolly

#5583280 Napisano: 13.02.2013 15:00:03
beniaminowa napisał(a):

To co napisała tato999 zostawię bez komentarza bo szkoda mi słów.



Mnie niezmiennie zadziwia fakt, wypowiadania się osób, nie mających zielonego pojęcia o temacie w którym sie wypowiada- a juz zwłaszcza tato999
0 0

monika1985monik

#5583285 Napisano: 13.02.2013 15:03:21
agusia147


Ja to chyba mam złote dziecko, nie wspina się (oprócz kanapy, ale z niej ładnie schodzi), nie wywala rzeczy z szuflad, jak dostanie zabawki to się ładnie sam sobą zajmuje. Jest ogólnie spokojnie. Jedyne co to fascynują go firanki, ale wiążę je na supeł i po sprawie.


Synek ci pokaże swoje prawdziwe oblicze jak zobaczy nowego członka rodziny w domu emotka



Diana uwierz że ja mam nie raz też już dość tym bardziej że moje dzieciak na tyłku nie usiedzą emotka nie śpią emotka i ogólnie nie jest lekko ale po 1 z pracą trudno może by się jakaś znalazła ale wiesz stwierdziłam że skoro potrafimy wyżyć za najniższe krajowe to nie ma sensu bym gnała do pracy bo po 1 i tak nie było by nas stać na żłobek a po 2 taki czas gdy dzieci są malutkie szybko mija a nie ma jak czas spędzony z mamą emotka

0 0

beniaminowa

#5583298 Napisano: 13.02.2013 15:13:48
dolly napisał(a):

beniaminowa napisał(a):

To co napisała tato999 zostawię bez komentarza bo szkoda mi słów.



Mnie niezmiennie zadziwia fakt, wypowiadania się osób, nie mających zielonego pojęcia o temacie w którym sie wypowiada- a juz zwłaszcza tato999


Już kiedyś miałam wątpliwą przyjemność konwersacji z ową osobą i teraz nie reaguję emotka

monika też tak mam - dopóki dajemy radę - siedzę w domu (i czasem mam serdecznie dość) bo ja potrzebuję być moimi szkodnikami ale podziwiam np dianek, nie dość że praca to jeszcze maluszek emotka
0 0

Gość: agasiam

#5583322 Napisano: 13.02.2013 15:26:22
co do smoka to u nas dziwna sprawa. pierwszy miesiące życia praktycznie bez smoka, później nagle potrzeba ssania i gryzienia była tak duża że nawet na spacerach dawałam smoka. Inaczej młody gryzł swoją kurteczkę. teraz smoczek leży na szafce nocnej ale nie jest używany sam zrezygnował( albo zapomniał).
Łukasz zaczyna mówić zrozumiale dla mnie:) mówi tata i mama oraz am. Ale jak mnie woła to woła ata. Mama mówi do sufitu.
Pamiętaci może jakiś czas temu pisałam Wam o koleżance mieszkającej na wyspach. Jej synek chorował i brał od dwóch tygodni antybiotyki. Wyobraźcie sobie że po chorobie został zaszczepiony do tego doszło wyjście jedynek i teraz jest znów chory. najgorsze w tym wszystkim że lekarz rodzinny (angielski) nic nie stwierdził a pojechali prywatnie do pediatry i okazało się zapalenia płuc. Dziecko zostało skierowane do szpitala. Normalnie się popłakałam i tak mnie nerw złapał. Kurcze co z tymi lekarzami się dzieje, przecież to malutkie dziecko.
0 0

Gość: size

#5583330 Napisano: 13.02.2013 15:33:06
dianek napisał(a):



i ja was bardzo podziwiam, że jesteście w stanie tak normalnie całymi dniami z dzieckiem wysiedzieć

ja już cenzuraca dostaje... a tu w domu do poniedziałku emotka



Ciężko wysiedzieć non stop tylko z dzieckiem, znam to pogrubione uczucie całkiem dobrze emotka
Ale najgorzej chyba jest właśnie wtedy jak trzeba coś zrobić - takie poczucie narastającej frustracji - przynajmniej u mnie tak jest. I potem siedzę po nocy przy kompie i robię to, co powinnam zrobić w ciągu dnia.
I chyba od dobrego roku jestem niewyspana.



A co do zabezpieczeń:
My stosowaliśmy do kontaktów i na szuflady z canpola, były ok. Bramka do kuchni. Na drzwi dawaliśmy w ciągu dnia takiego piankowego rogala - żeby nie przytrzasnęły paluszków.
Na uchwyty w szafkach mieliśmy coś takiego jak to: http://allegro.pl...lad-i2986870479.html ale chyba innej firmy i było spoko.
Na kanty też mieliśmy osłony - tylko, że akurat one montowane były na taśmie dwustronnej i Młoda je odrywała. Więc egzaminu nie zdały. W efekcie mały stolik zdemontowaliśmy na pewien czas. Dużego stołu pilnowaliśmy potem sami.
Poza tym: mata czy dywanik z antypoślizgiem, meble o głębokości do 30 cm najlepiej przymocować do ściany.
Z firankami nie miałam problemu - mieliśmy krótkie albo wcale.
0 0

Gość: emilka1705

#5583332 Napisano: 13.02.2013 15:34:58
Ja rozmawiałam z sąsiadką w któryś dzień i opowiedziała mi coś co mnie zaszokowało.
Mamy w naszej przychodni starszą doktorkę od dzieciaków. Wcześniej była ordynatorką w szpitalu. Kuzynka sąsiadki poszła z synkiem do lekarza bo strasznie płakał. Kiedy chciała go przewinąć czy coś-krzyk. Babka się na nią wydarła bo przecież rodzice teraz to wcale by się chcieli dzieckiem nie zajmować, nawet nie przebierac chcieliby żeby dziecko leżało i sie bawiło, a jak już płacze to niby chore. Dziewczyna ubrała bobasa zapłakana wyszła. 2 godziny po powrocie do domu jej synek stracił przytomność. W szpitalu okazało się że ma zapalenie opon mózgowych!!!!
Żeby pediatra co był ordynatorem nie kapną się że coś jest nie tak tylko jeszcze rodziców obrażał!
0 0

Gość: dianek

#5583413 Napisano: 13.02.2013 16:32:37
lekarz to normalny człowiek, po normalnych studiach
z mojego roku po zakończeniu studiów tak mniej więcej o 10 osobach mogę powiedzieć, że są prawdziwymi architektami.. reszta to tak mniej więcej nie wiadomo co.. drugie 5 lat studiów by im się przydało

dlatego ważne, żeby znaleźć dobrego lekarza

beniaminowa, size
no właśnie ja tego cenzuraca dostaje, bo muszę pracować, 4 artykuły do napisania, 20kg ciuchów do wystawienia, a młody mnie szarpie za nogawkę bo on chce się wspinać na łóżko, ale sam nie umie... eh... byle do 17 i mężu wróci...

0 0

agusia147

#5583445 Napisano: 13.02.2013 16:56:57
Ja w Warszawie jeszcze nie spotkałam kompetentnego lekarza od dzieci. Na prawdę, każdemu zawsze można coś zarzucić. Jak można np. nie umyć rąk po wejściu z dworu na wizycie domowej? Dla mnie to niedopuszczalne. Zawsze przepisują standardowy zestaw syropków, tak aby ewentualnie wybić wszelkie możliwości choroby. Do tego dzieci traktują taśmowo...
0 0

kalisto1986

#5583838 Napisano: 13.02.2013 21:25:38
Ja miałam lekarkę rodziną, która leciała typowo taśmowo - co by nie było zapalenie krtani zawsze wynalazła - nawet jak w okresie szkolnym się symulowało emotka

Teraz przeniosłam się do innej babeczki, fakt,że około 30- 40 minut jazdy autem od nas, ale miód - malina.
I pogada i pośmieje się, zbada dziecko od stóp do głów, badania po każdej chorobie, z niczym nie ma problemów, mieszka nad swoim gabinetem, więc gdy nagła potrzeba to można atakować ją. Jestem bardzo zadowolona i nie mam nawet zamiaru zmieniać jej
0 0

agusia147

#5583866 Napisano: 13.02.2013 21:43:57
Jak ja byłam dzieckiem, to najpierw miałam lekarkę, co we wszystkim zapalenie oskrzeli znajdowała i na wszystko zastrzyki chciała wcisnąć. Dobrze, że mam ciotkę pediatrę, to zawsze można było zweryfikować. I wiele razy się okazało, że to żadne zapalenie a np. przeziębienie, albo angina.
0 0

Gość: dianek

#5583870 Napisano: 13.02.2013 21:45:45
jakieś patenty na kaszel u brzdąca? Drosetux mamy, inhalujemy solą i eukaliptusem... coś jeszcze? wczoraj było 38st, dzisiaj 36,4 czyli osłabiony, gorzej nie jest... ale nie wiem - coś jeszcze zrobić mogę?

btw - jeśli ktoś poszukuje ciuchów - dla obojętne kogo(dorośli, dzieci)to ja w stopkę zapraszam

zróbcie nam miejsce na następną dostawę emotka

0 0

Gość: katrin22

#5583892 Napisano: 13.02.2013 21:57:02
My na kaszel (aczkolwiek u nas poważnego kaszlu nigdy nie było, tylko pokasływanie od katarku) podawaliśmy syrop Lipomal, Prospan i jakiś malinowy (nazwy nie pamiętam) i pomagało.

0 0