e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

mia napisał(a):

...może być sama Mariolka.

Jestem NA TAK Jest to naturalne i optymalne. Wszyscy tutaj tak właśnie się zwracali do Marioli. Właśnie w takiej formie. Nie per 'mariolakal", tylko po prostu po imieniu. Jak to jest w zwyczaju w odniesieniu do bliskich...

androm napisał(a):

ziolko napisał(a):

Mariolakal, nikt nie zapełni pustki po Tobie - przyjaciele z e-konków

Mariola, nikt nie zapełni pustki po Tobie - przyjaciele z forum.

Mariolka, nikt nie zapełni pustki po Tobie - przyjaciele z sieci.

Słowo SIEĆ może być alegorią konkursowej pasji. Bo że wpadła w nią, jak śliwka w kompot albo jak szprotka w sieć - to pewne!
A przy tym nie trzeba postronnym ludziom mącić w głowie jakimiś ekonkami. Kogo to interesuje?

cb656 napisał(a):

caramela napisał(a):

Potrzebuje porady, czy stosowne jest robienie w pracy przyjęcia niespodzianki dla osoby odchodzącej na emeryturę? 

Hm... Ja na przykład nie widzę w tym niczego niestosownego, wszystko zależy jedynie od tego, jak czyste i szczere są intencje.
 Sprawianie ludziom bezinteresownej przyjemności nigdy nie było złe. Lubiliście gościa? Znacie go dobrze, by ocenić, jak zareaguje na takie coś? No to jazda! Niech zapamięta miły akcent.

No właśnie nie jesteśmy pewni. Nic nie mówi na ten temat. I właśnie nie jestem przekonana do imprezy niespodzianki, dla mnie osobiście takie coś trzeba uzgodnić z drugą stroną, nie wiadomo czy kogoś to nie gryzie od środka. Ja osobiście bym nie chciała, nie lubię takiej akcji "wyciągania" różnych rzeczy ku uciesze publiczności. Dzięki za odpowiedź  

cudaczek121 napisał(a):

caramela napisał(a):

Potrzebuje porady, czy stosowne jest robienie w pracy przyjęcia niespodzianki dla osoby odchodzącej na emeryturę? 

To zależy od atmosfery i stosunkow panujących w pracy. Moja mama pracuje w przedszkolu i gdy ona i jej koleżanki przechodziły na emeryturę, to kazda przyniosła do pracy ciasto i w sumie tak świętowały. Jeśli darzycie szczególną sympatia odchodzącego na emeryturę pracownika, to na pewno osoba się ucieszy:)

To jak najbardziej rozumiem, Twoja mama sama chciała się podzielić tym przeżyciem z koleżankami  tylko tu chodzi bardziej o aspekt, czy nam wypada robic taką imprezę gdy nie specjalnie wiemy jak ta osoba zaareguje. Dla innych ten etap jest wyczekiwany, dla innych może być przygnębiający. Ja uważam że nie bardzo wypada takie rzeczy robić, bez uzgodnienia z drugą stroną. Dziękuje Ci za odpowiedź  

caramela napisał(a):

No właśnie nie jesteśmy pewni. Nic nie mówi na ten temat. I właśnie nie jestem przekonana do imprezy niespodzianki, dla mnie osobiście takie coś trzeba uzgodnić z drugą stroną, nie wiadomo czy kogoś to nie gryzie od środka. Ja osobiście bym nie chciała, nie lubię takiej akcji "wyciągania" różnych rzeczy ku uciesze publiczności. Dzięki za odpowiedź  

Cóż... Wychodzi na to, że więzi łączące emeryta z załogą były liche. To odpuść akcję, bo to nie ma sensu moim zdaniem.

caramela napisał(a):

cudaczek121 napisał(a):

caramela napisał(a):

Potrzebuje porady, czy stosowne jest robienie w pracy przyjęcia niespodzianki dla osoby odchodzącej na emeryturę? 

To zależy od atmosfery i stosunkow panujących w pracy. Moja mama pracuje w przedszkolu i gdy ona i jej koleżanki przechodziły na emeryturę, to kazda przyniosła do pracy ciasto i w sumie tak świętowały. Jeśli darzycie szczególną sympatia odchodzącego na emeryturę pracownika, to na pewno osoba się ucieszy:)

To jak najbardziej rozumiem, Twoja mama sama chciała się podzielić tym przeżyciem z koleżankami  tylko tu chodzi bardziej o aspekt, czy nam wypada robic taką imprezę gdy nie specjalnie wiemy jak ta osoba zaareguje. Dla innych ten etap jest wyczekiwany, dla innych może być przygnębiający. Ja uważam że nie bardzo wypada takie rzeczy robić, bez uzgodnienia z drugą stroną. Dziękuje Ci za odpowiedź  

Jak macie ochotę to róbcie, to będzie mega miła niespodzianka dla tej osoby

caramela napisał(a):

cudaczek121 napisał(a):

caramela napisał(a):

Potrzebuje porady, czy stosowne jest robienie w pracy przyjęcia niespodzianki dla osoby odchodzącej na emeryturę? 

To zależy od atmosfery i stosunkow panujących w pracy. Moja mama pracuje w przedszkolu i gdy ona i jej koleżanki przechodziły na emeryturę, to kazda przyniosła do pracy ciasto i w sumie tak świętowały. Jeśli darzycie szczególną sympatia odchodzącego na emeryturę pracownika, to na pewno osoba się ucieszy:)

To jak najbardziej rozumiem, Twoja mama sama chciała się podzielić tym przeżyciem z koleżankami  tylko tu chodzi bardziej o aspekt, czy nam wypada robic taką imprezę gdy nie specjalnie wiemy jak ta osoba zaareguje. Dla innych ten etap jest wyczekiwany, dla innych może być przygnębiający. Ja uważam że nie bardzo wypada takie rzeczy robić, bez uzgodnienia z drugą stroną. Dziękuje Ci za odpowiedź  

Chyba wszystko zależy od tego, jak dobrze zna się tę osobę. Mój tata w tym roku po 40 latach pracy w jednym miejscu też przeszedł na emeryturę. Było to dla niego bardzo trudne przeżycie, choć miał nadal pracować jakąś część etatu. Współpracownicy zorganizowali mu miesiąc przed emeryturą niespodziankę-pożegnalny poczęstunek, dostał książkę i kartkę o tresci w stylu: teraz to czas na ryby, hobby a nie na pracę. Było mu przykro, bo trochę wyglądało to tak, jakby już go tam nie chcieli. Znam cześć tych ludzi i wiem, że chcieli dobrze. Ale wyszło, jak wyszło.  Jeśli ktoś się cieszy na "nowe życie",  pewnie chętnie będzie świętować, jak ktoś nie wyobraża sobie życia poza pracą, przejście na emeryturę to bardzo trudny temat. 

monnikk napisał(a):

caramela napisał(a):

cudaczek121 napisał(a):

caramela napisał(a):

Potrzebuje porady, czy stosowne jest robienie w pracy przyjęcia niespodzianki dla osoby odchodzącej na emeryturę? 

To zależy od atmosfery i stosunkow panujących w pracy. Moja mama pracuje w przedszkolu i gdy ona i jej koleżanki przechodziły na emeryturę, to kazda przyniosła do pracy ciasto i w sumie tak świętowały. Jeśli darzycie szczególną sympatia odchodzącego na emeryturę pracownika, to na pewno osoba się ucieszy:)

To jak najbardziej rozumiem, Twoja mama sama chciała się podzielić tym przeżyciem z koleżankami  tylko tu chodzi bardziej o aspekt, czy nam wypada robic taką imprezę gdy nie specjalnie wiemy jak ta osoba zaareguje. Dla innych ten etap jest wyczekiwany, dla innych może być przygnębiający. Ja uważam że nie bardzo wypada takie rzeczy robić, bez uzgodnienia z drugą stroną. Dziękuje Ci za odpowiedź  

Chyba wszystko zależy od tego, jak dobrze zna się tę osobę. Mój tata w tym roku po 40 latach pracy w jednym miejscu też przeszedł na emeryturę. Było to dla niego bardzo trudne przeżycie, choć miał nadal pracować jakąś część etatu. Współpracownicy zorganizowali mu miesiąc przed emeryturą niespodziankę-pożegnalny poczęstunek, dostał książkę i kartkę o tresci w stylu: teraz to czas na ryby, hobby a nie na pracę. Było mu przykro, bo trochę wyglądało to tak, jakby już go tam nie chcieli. Znam cześć tych ludzi i wiem, że chcieli dobrze. Ale wyszło, jak wyszło.  Jeśli ktoś się cieszy na "nowe życie",  pewnie chętnie będzie świętować, jak ktoś nie wyobraża sobie życia poza pracą, przejście na emeryturę to bardzo trudny temat. 

Moja mama tez w tym.roku obchodziła 40 lat pracy zawodowej. Niestety, w jej przypadku przejście na emeryturę ma charakter jedynie symboliczny, bo z samej głodowej emerytury, nie przeżyłaby, niestety,:(

cb656 napisał(a):

caramela napisał(a):

No właśnie nie jesteśmy pewni. Nic nie mówi na ten temat. I właśnie nie jestem przekonana do imprezy niespodzianki, dla mnie osobiście takie coś trzeba uzgodnić z drugą stroną, nie wiadomo czy kogoś to nie gryzie od środka. Ja osobiście bym nie chciała, nie lubię takiej akcji "wyciągania" różnych rzeczy ku uciesze publiczności. Dzięki za odpowiedź  

Cóż... Wychodzi na to, że więzi łączące emeryta z załogą były liche. To odpuść akcję, bo to nie ma sensu moim zdaniem.

Może nie nazwałabym liche, ale takie neutralne  myślę że chyba tu trzeba jakoś delikatnie zacząć temat czy coś planuje 

monnikk napisał(a):

caramela napisał(a):

cudaczek121 napisał(a):

caramela napisał(a):

Potrzebuje porady, czy stosowne jest robienie w pracy przyjęcia niespodzianki dla osoby odchodzącej na emeryturę? 

To zależy od atmosfery i stosunkow panujących w pracy. Moja mama pracuje w przedszkolu i gdy ona i jej koleżanki przechodziły na emeryturę, to kazda przyniosła do pracy ciasto i w sumie tak świętowały. Jeśli darzycie szczególną sympatia odchodzącego na emeryturę pracownika, to na pewno osoba się ucieszy:)

To jak najbardziej rozumiem, Twoja mama sama chciała się podzielić tym przeżyciem z koleżankami  tylko tu chodzi bardziej o aspekt, czy nam wypada robic taką imprezę gdy nie specjalnie wiemy jak ta osoba zaareguje. Dla innych ten etap jest wyczekiwany, dla innych może być przygnębiający. Ja uważam że nie bardzo wypada takie rzeczy robić, bez uzgodnienia z drugą stroną. Dziękuje Ci za odpowiedź  

Chyba wszystko zależy od tego, jak dobrze zna się tę osobę. Mój tata w tym roku po 40 latach pracy w jednym miejscu też przeszedł na emeryturę. Było to dla niego bardzo trudne przeżycie, choć miał nadal pracować jakąś część etatu. Współpracownicy zorganizowali mu miesiąc przed emeryturą niespodziankę-pożegnalny poczęstunek, dostał książkę i kartkę o tresci w stylu: teraz to czas na ryby, hobby a nie na pracę. Było mu przykro, bo trochę wyglądało to tak, jakby już go tam nie chcieli. Znam cześć tych ludzi i wiem, że chcieli dobrze. Ale wyszło, jak wyszło.  Jeśli ktoś się cieszy na "nowe życie",  pewnie chętnie będzie świętować, jak ktoś nie wyobraża sobie życia poza pracą, przejście na emeryturę to bardzo trudny temat. 

Bardzo Ci dziękuję za to co napisałaś. Dużo mi to nakreśliło. Właśnie świadomie czy nie świadomie nie chciałabym osobiście urazić tej osoby. Wiem, że to taka trochę ciężka sprawa. W każdym razie dziekuje Wam za odpowiedzi  

Obiecane wieczorne podsumowanie.
Razem ze mną wpłaciło 53 osoby - w sumie zebrano 860 zł.

Jesli ktos jeszcze chciałby się dorzucić (choc oczywiście zostanie jeszcze poza kwiatami i zniczem nadwyżka na jakis cel charytatywny), to bardzo proszę o wpłaty do dzisiaj - tak żeby przelewy zaksięgowały się jutro do południa.

cb656 napisał(a):

androm napisał(a):

ziolko napisał(a):

Mariolakal, nikt nie zapełni pustki po Tobie - przyjaciele z e-konków

Mariola, nikt nie zapełni pustki po Tobie - przyjaciele z forum.

Mariolka, nikt nie zapełni pustki po Tobie - przyjaciele z sieci.

Słowo SIEĆ może być alegorią konkursowej pasji. Bo że wpadła w nią, jak śliwka w kompot albo jak szprotka w sieć - to pewne!
A przy tym nie trzeba postronnym ludziom mącić w głowie jakimiś ekonkami. Kogo to interesuje?

Ty też poznałeś Mariolę osobiście na tym pamiętnym zlocie Mkcafe:) Ile lat temu to było, nie pamiętam nawet

Na kwiatach będzie napis : 

Mariolka, nikt nie zapełni pustki po Tobie - przyjaciele z e-forum 

Jesli ktoś jest przeciw, niech się sprzeciwia ale teraz 

privatedo napisał(a):

Na kwiatach będzie napis : 

Mariolka, nikt nie zapełni pustki po Tobie - przyjaciele z e-forum 

Jesli ktoś jest przeciw, niech się sprzeciwia ale teraz 

Ja bym dala po prostu przyjaciele z Sieci, albo przyjaciele z Forum bez tego e na początku. No, ale w sumie Zmarłym jest wszystko jedno, co na szarfie, ważne, co Żałobnicy mają w sercach i umyslach. Po raz kolejny jestem dumna z naszych Forumowiczow, ze tak się jednoczą w obliczu tragedii!

Mia- Ewuniu ja Cię tez kojarzę z festiwalu piwa w Poznaniu, gdzie była też Mariolka. Szalenie pozytywna i serdeczna z Ciebie Osoba! Pozdrawiam cieplutko!

cudaczek121 napisał(a):

Mia- Ewuniu ja Cię tez kojarzę z festiwalu piwa w Poznaniu, gdzie była też Mariolka. Szalenie pozytywna i serdeczna z Ciebie Osoba! Pozdrawiam cieplutko!

I wzajemnie kochana! Mam Cię nawet na zdjęciach stamtąd. I kilka innych osób. I Mariolkę też...

Powiem szczerze, że do niektórych tematów na tym forum nigdy nie zaglądałem. Jak tak czytam niektóre posty, miło mi na sercu, że należę do tak fajnej grupy. Moją pierwszą wygraną było 1 z 15 zdjęć Gabrieli Spanic z autografem z niegdyś bardzo popularnej gazety Świat Seriali. To była loteria - z kartka pocztową. Pamietam siebie - 9 latka leżącego w łóżku, który szybko wyzdrowiał jak zaprzyjaźniona pani listonosz podala mi leżącemu koperte, a w niej nagroda mojej idolki z serialu „Paulina” i „Porywy serca”. Moim drugą wygraną był kosz słodyczy Wedla, gdy miałem naście lat. Zachęcony legendą, że 20 kilometrów ode mnie wygrał facet w „Grzeskach”. Po wielu latach kolega ze studiów powiedział, że jego ojciec wygrał (inny facet) w tej samej loterii. A pamietam, ze były dwa samochody do wygrania. To chyba przeznaczenie, ze się jeszcze niedawno utwierdziłem, ze można naprawdę wygrać i nie jest to ściema. Kiedyś kod kreskowy wysłałem listem. Moja Mama wygrała robot kuchenny z czasopisma „Ciasta na stół” (za „ciasto z owocami i krokantem kokosowym).
Wygrywalem w krzyżówkach jako nastolatek, płyty, jakieś drobe rzeczy i się wciągnąłem.
Za pare dni skończę 32 lata... Kiedy to zleciało?
Od roku probuje grać tak dokładnie i daje mi to frajdę. W loteriach teraz kiepściutko. „Jak śliwka w kompot” wpadłem od jakichś dwóch lat, kiedy udalo mi się wygrać zestaw Vanisha, bony do Dino, zmywarkę, gary i laptop. A brat się śmiał ze mnie, że jestem naiwny i kupił sobie wcześniej taki sam model laptopa, jaki był do wygrania. Fajną miał minę, jak zobaczył laptop na moim stole, że kosztował 20 zł plus cena listu poleconego. Laptop spadl mi z nieba, a stary akurat wyeksploatował się pracą, a w obecnej pracy sprawny komputer jest mi niezbędny.
Ja po prostu zakochałem się w konkursach. Muszę tez rozsądnie podchodzić do tego, z umiarem i bardzo praktycznie.
Pozdrawiam Was
P.S. Jeśli chodzi o forum, to sam prowadzę forum Mandaryny od wielu wielu lat i działanie forum nie jest mi obce. Bardzo je lubię.

mia napisał(a):

Obiecane wieczorne podsumowanie.
Razem ze mną wpłaciło 53 osoby - w sumie zebrano 860 zł.

Jesli ktos jeszcze chciałby się dorzucić (choc oczywiście zostanie jeszcze poza kwiatami i zniczem nadwyżka na jakis cel charytatywny), to bardzo proszę o wpłaty do dzisiaj - tak żeby przelewy zaksięgowały się jutro do południa.

Przepraszam za spóźniony przelew (dopiero zrobiony, nie wiem o której się zaksięguje), ale dopiero się dowiedziałam - wcześniej nie zaglądałam na forum...

melissa napisał(a):

mia napisał(a):

Obiecane wieczorne podsumowanie.
Razem ze mną wpłaciło 53 osoby - w sumie zebrano 860 zł.

Jesli ktos jeszcze chciałby się dorzucić (choc oczywiście zostanie jeszcze poza kwiatami i zniczem nadwyżka na jakis cel charytatywny), to bardzo proszę o wpłaty do dzisiaj - tak żeby przelewy zaksięgowały się jutro do południa.

Przepraszam za spóźniony przelew (dopiero zrobiony, nie wiem o której się zaksięguje), ale dopiero się dowiedziałam - wcześniej nie zaglądałam na forum...

Ja też się troszkę spóźniłem, może dojdzie do południa

fan-mandaryny napisał(a):

P.S. Jeśli chodzi o forum, to sam prowadzę forum Mandaryny od wielu wielu lat i działanie forum nie jest mi obce. Bardzo je lubię.

A Ty jesteś Borys, niegdyś tancerz Mandaryny ?