Konkursowiczki w ciąży

Gość: dianek

#5680449 Napisano: 20.06.2013 15:32:52
ok, dam znać
kali, to Ty szukałaś koszuli eleganckiej na 68 ? bo nie pamiętam kto mnie o takową pytał... a chyba do mnie idzie

psikaj octeniseptem, psikaj, tak jak pisałam wyżej - u nas w upały to się paskudziło strasznie emotka i zagoiło się jesienią... a Benek z marca jest...szczepione w terminie oczywiście emotka
0 0

emotka

#5680472 Napisano: 20.06.2013 16:08:42
Nawiązując do aktualnych tematów...

Jak byłam mała to mój dziadek też hodował króliki. Było ich 10. Codziennie chodziłam z nim je karmić, brałam na ręce, przytulałam... Kiedy miałam 12 lat dziadek likwidował hodowlę i one kolejno szły pod topór. Nigdy nie spróbowałam ich mięsa. Płakałam nad każdym... Teraz płaczę nad zającami, które teść przywozi z polowań. Wyglądają jak maskotki- mają takie ładne futerka, sprawiają wrażenie jakby spały... Ich też nie jadam. Ani mięsa z bażantów, saren i innych zwierząt które przywozi... Ale ja generalnie jadam tylko kurczaki...

Jajka, warzywa, owoce staramy się kupować na wsi. Mięso i wędliny mamy od zaprzyjaźnionego rzeźnika, który robi nam też kiełbasy z tego, co upoluje teść...

Mała narazie z tego nie korzysta, bo jest na etapie mleczusia. Ale przeraża mnie ilość suplementów diety, które każą mi do tego mleczka jej dokładać. Najpierw była witamina K, potem K+D, teraz D po pije sporo mleka modyfikowanego. Potem doszły krople Cebion i Cebion Multi. A teraz niby okazało się, że ma anemię miernego nasilenia (dziecko silne, różowiutkie, przybiera na wadze, policzki jak u chomiczka ale niby jest na granicy anemii) więc muszę jej kruszyć tabletkę kwasu foliowego i rozpuszczać saszetkę żelaza. Jak tak dalej pójdzie to ona nie dostanie mleka bez wkładu! Ja też łykam kwas foliowy i żelazo (karmię pół na pół moje mleko+ modyfikowane, bo mojego tyle nie mam...)
A jeszcze dostaje do mleka krople BIO GAJA na wyrównanie flory bakteryjnej w jelitkach żeby nie miała zaparć...
0 0

staszek

#5680488 Napisano: 20.06.2013 16:30:16
emotka napisał(a):

Ale przeraża mnie ilość suplementów diety, które każą mi do tego mleczka jej dokładać. Najpierw była witamina K, potem K+D, teraz D po pije sporo mleka modyfikowanego. Potem doszły krople Cebion i Cebion Multi. A teraz niby okazało się, że ma anemię miernego nasilenia (dziecko silne, różowiutkie, przybiera na wadze, policzki jak u chomiczka ale niby jest na granicy anemii) więc muszę jej kruszyć tabletkę kwasu foliowego i rozpuszczać saszetkę żelaza. Jak tak dalej pójdzie to ona nie dostanie mleka bez wkładu! Ja też łykam kwas foliowy i żelazo (karmię pół na pół moje mleko+ modyfikowane, bo mojego tyle nie mam...)
A jeszcze dostaje do mleka krople BIO GAJA na wyrównanie flory bakteryjnej w jelitkach żeby nie miała zaparć...


a najgorsze jest to, że my nie wiemy czy naprawdę te suplementy są potrzebne czy lekarz ma układ z firmą farmaceutyczną i odpowiednie korzyści z tego płynące. Podobno witaminy i suplementy diety jeśli zjemy za dużo jakiejś witaminy to ona się odkłada w nerkach, wątrobie. Ta z naturalnego pożywienia się wydali, ta sztuczna już nie. Przerażające to wszystko jest trochę...
0 0

Gość: dianek

#5680516 Napisano: 20.06.2013 16:49:39
jak się poczyta i skonsultuje przynajmniej z innym lekarzem to się robi nieco jaśniej

emotka, jeśli karmisz pół na pół z mm, to powinnaś podawać max. pół dziennej dawki wit. D, ponieważ drugie pół jest w mleku modyfikowanym
w dodatku mamy lato, jeśli dużo jesteście na zewnątrz to wit D się produkuje
pamiętaj, że przedawkowanie wit. D jest groźne, a jej nadmiar źle wpływa na organizm i nie jest wydalana tak łatwo jak np. wit C

a tak z czystej ciekawości - po co Cebion podajesz? choruje Ci teraz mała?
0 0

emotka

#5680563 Napisano: 20.06.2013 18:01:48
Nie nie choruje. Gdyby chorowała to nie byłaby wczoraj szczepiona.
Jak wyszłam ze szpitala to dostałam wyprawkę z formie listka witaminy K i zaleceń by podawać ją przez 8 dni a potem podawać łączoną K+D tak długo aż mała będzie wypijać mniej niż pół litra mleka modyfikowanego na dobę a kiedy zacznie wypijać więcej przejść na podawanie tylko D. Oprócz tego kazali podawać cebion od 4 tygodnia i dodatkowo cebion multi od szóstego tygodnia. Położna przypominała o tych witaminach za każdym razem (była u nas 5 razy, dzwoniła 3). Jak mała miała zaparcia 3 dni kazała kupić i podawać te krople bio gaja do mleka. Przed szczepieniem była robiona morfologia i niby wyszła ta granica anemii (Hemoglobina 9,2 a norma zaczyna się niby od 9,5) więc pediatra i neonatolog (chcieliśmy drugiej opinii) były zgodne, że mam podawać żelazo w saszetce razem z cebionem w jednym mleku bo witamina C zwiększa wchłanianie żelaza oraz kwas foliowy. To moja babcia zażywa mniej leków! Nachętniej odstawiłabym połowę ale ja nie mam medycznego wykształcenia, to moje pierwsze dziecko... narazie nie mam odwagi na taką samowolkę. Dostosuję się i powtórzę morfologię za 4 tygodnie.

Narazie nie przebywamy jakoś dużo na zewnątrz...

Tak najgorsze że nie wiesz czy to jest potrzebne, czy wynika z umów między lekarzami i firmami farmaceutycznymi... Witaminę K dostaliśmy w szpitalu z ulotką aby łączoną K+D i potem D kupić tego samego producenta. Dostałam wytyczne, że jak mi aptekarz zaproponuje jakiś zamiennik cebionu i cebionu multi to mam nie brać, tylko to...
0 0

Gość: dianek

#5680579 Napisano: 20.06.2013 18:44:29

Witaminę K dostaliśmy w szpitalu z ulotką aby łączoną K+D i potem D kupić tego samego producenta. Dostałam wytyczne, że jak mi aptekarz zaproponuje jakiś zamiennik cebionu i cebionu multi to mam nie brać, tylko to...



no to to jest ewidentnie zmowa.... dlatego że zamienniki cebionu prócz tego że są tańsze - nie różnią się niczym
to samo dotyczy wit. D... różnią się budową kapsułki emotka
0 0

kalisto1986

#5680613 Napisano: 20.06.2013 19:25:41
emotka matko jedyna emotka, jestem w szoku ile tego dajesz emotka

Ja nie podaje wit D teraz w ogóle - jest słońce, piękna pogoda witamina D naturalna jest najlepsza, K podawałam i też odstawiłam - mały miał straszne bóle brzuszka po k+d

Przy starszym nie było zalecenia z podawaniem wit K weszło dopiero później. W życiu bym nie podawała teraz witamin żadnych, chyba,że wyszłaby ewidentna anemia - u niemowląt jest często anemia fizjologiczna.
A co do mleczka w piersiach, wiesz,że im więcej dostawiasz dziecko tym masz więcej mleka ? A jeśli dostawiasz mniej, to masz go automatycznie mniej emotka

Ja uważam,że te witaminy "zalecane" są zmową i zastanowiłabym się z ich podawaniem ...

Normalnie muszę się pochwalić. Dzisiaj trener Dominika zaproponował,żeby młody zatańczył z nim duet na zakończenie roku w szkole tańca, a do tego na innych treningach, zaproponowali mu udział w imprezie b-boyowej, gdzie też pokaże co umie emotka Normalnie pękam z dumy, zwłaszcza słuchając opini, mega doświadczonych b-boyów, którzy organizują turnieje międzynarodowe.
0 0

koper

#5680627 Napisano: 20.06.2013 19:47:13
emotka czy witaminy są potrzebne czy nie, to nie umiem powiedzieć Ci na 100%, ale mnie kiedyś uczyli, że po pierwsze anemię to stwierdza się nie na podstawie samej hemoglobiny (która tu jest tylko troszeczkę poniżej normy), ale jeszcze patrzy się na hematokryt i całkowitą ilość czerwonych krwinek i o anemii mówi się jak wszystkie te 3 parametry są obniżone. A po drugie leczy się nie wynik morfologii, a konkretnego pacjenta, może to taka jej uroda, że ma odrobinkę niższą hemoglobinę niż norma laboratoryjna... Przecież normy to nic innego jak średnia wyników jakiejś tam grupy zdrowych ludzi...

Moim zdaniem te witaminy które podajesz (strasznie dużo tego!) nie zaszkodzą, pytanie tylko czy rzeczywiście są potrzebne.

A już najbardziej nie podoba mi się nakaz kupienia konkretnego preparatu. To ewidentnie wygląda na jakąś umowę z firmą farmaceutyczną i "wyrobienie normy sprzedaży" emotka
Ja po pierwsze zapytałabym lekarza dlaczego mam kupić ten konkretny preparat, że czym on różni się od innych. A po drugie myślę, że zmieniłabym pediatrę, bo temu ciężko by mi było zaufać przy poważniejszych sprawach niż podawanie witamin (wiadomo z kim jeszcze ma umowę ?? emotka )

0 0

kalisto1986

#5680644 Napisano: 20.06.2013 20:04:22
ooo zgadzam się z koper z tym pediatrą.
Ja swoją zmieniłam i teraz mam fajną babczkę, która owszem poleca nowe preparaty ( np mi wyleczyła jakąś mega drogą nowością zapalenie nerek po porodzie), ale jej polecenie polega na wyjęciu ze swojej szafki danego preparatu i danie pacjentowi za darmo emotka
Mój ojciec kupuje tabletki, tylko jak jej się skończą, tak to jak je ma to zawsze daje
0 0

emotka

#5680649 Napisano: 20.06.2013 20:11:55
kalisto1986 napisał(a):


A co do mleczka w piersiach, wiesz,że im więcej dostawiasz dziecko tym masz więcej mleka ? A jeśli dostawiasz mniej, to masz go automatycznie mniej emotka



Problem w tym, że ja dostałam mleko dopiero w 5 dni po porodzie. Przed porodem mleko ciekło, w nocy budziłam się od niego mokra i lepka, jak brałam prysznic to kapało strumieniem... A po porodzie puste piersi. Pobudzałam je w szpitalu laktatorem. Nie pozwolili mi przywieźć swojego tylko dali szpitalną przedpotopową machinę. Odciąganie strasznie bolało i miałam po 2 dniach całkowicie popękane sutki... W każdym razie mała przez te 5 dni piła z butelki i teraz nie chce piersi. Do tego stopnia przyzwyczaiła się do tego co było w szpitalu, że w domu nie chciała pić z butelek, które kupiliśmy. Ledwo piła, traciła na wadze... Dopiero po 4 dniach wpadłam na to, żeby kupić taką butelkę z takim smoczkiem jak podawali w szpitalu mała zaczęła pić! Do piersi jest przystawiana codziennie, ale traktuje to jak zabawę i okazję do przytulenia się a nie jak posiłek. Nawet nie da się jej przystawić jak jest głodna jest taki wrzask o butelkę, jak jest najedzona, albo trochę podkarmiona, liże sutki, z których kapie mleko- nawet nie musi się wysilać... Tak jak w szpitalu tak w domu odciągam pokarm i mieszam jej z mlekiem modyfikowanym...

Gratuluję małego KRÓLA PARKIETU!
0 0

kalisto1986

#5680654 Napisano: 20.06.2013 20:15:37
Buuu, ale dali w szpitalu, ja jestem taka,że by mi mogli nie pozwalać swojego laktatora emotka O smoczek też zwracali uwagę,że mam nie dawać emotka

i dziękuje emotka
0 0

Gość: quaqua

#5680685 Napisano: 20.06.2013 20:51:30
prodiament a co u Was?
0 0

Gość: katrin22

#5680734 Napisano: 20.06.2013 22:18:47
emotka, ale jaja z tym laktatorem, ja miałam swój w szpitalu( miałam tak nabrzmiałe piersi, że dziecko nie mogło chwycić sutka), z tym, że za każdym razem jak używałam musiałam wyparzać, smoczek miałam, ale nie było potrzeby by używać.
Ja po CC miałam pokarm zaraz na 3 dzień z tym, że byłam tak obolała, że karmienie było utrudnione (nie mogłam się ruszać, tak bolało), ale nie poddawałam się i karmiłam do 5- tego miesiąca, ale też odciągałam swój pokarm i podawałam przez butelkę, bo dziecko dłużej spało i tak się mój smyk przestawił na butelkę i pierś traktował jak "dopitkę".

Nie poddawaj się i walcz o pokarm. Karm dużo w nocy, wtedy dziecko lepiej pije z piersi, bo jest wyciszone i ospałe.
0 0

emotka

#5681040 Napisano: 21.06.2013 12:40:14
Pisząc o smoczku, do którego przyzwyczaiła się w szpitalu miałam na myśli smoczek z butelki. Zwykłego smoczka do spania nie podawaliśmy i nie podajemy. Jak chce Wam się czytać, to tu jest dłuższa wersja, skoro skróty myślowe powodują niedomówienia:

Niestety po porodzie okazało się, że nie mam pokarmu więc mała była od pierwszych chwil życia karmiona mlekiem modyfikowanym. Przystawianie jej do piersi nie miało sensu bo nic tam nie kapało... Od trzeciej dobry pobudzałam piersi laktatorem (sama wpadłam na to, że to może pomóc, bo 100 bab pracuje na oddziale, ale żadna nie myśli jak pomóc!) ale dopiero w 5 dobie, tuż przed wyjściem do domu pojawił się pokarm. Na godzinę przed wyjściem położne jeszcze szybko pokazywały mi jak przystawiać małą do piersi ale ona nie była i do dziś nie jest zainteresowana. Tuli się, liże brodawki ale nie chce ssać. Albo possie trochę i krzyczy o butelkę. Zależało mi, żeby dostawała mój pokarm więc postanowiłam go odciągać i dawać jej z butelki... Po porocie do domu okazało się, że mała prawie wogóle nie pije nawet z butelki i znowu traci na wadze, położna kazała mi ją karmić co godzinę ale był problem bo ona CAŁY CZAS SPAŁA i nie chciała pić przez sen. Byłam zrozpaczona. 5 dni po przyjściu do domu, płacząc nad nią wpadłam na to (nie wiem co nademną czuwało), że może nie pasuje jej butelka/smoczek i że w torebce powinnam mieć butelkę, którą była karmiona w szpitalu. Znalazłam ją, przelałam mleko i mała wypiła całą butelkę!!! My nie oszczędzaliśmy na jej wyprawce. Kupowaliśmy wszystko z górnej półki. Wszystko nowe. Sporo nowości ściągaliśmy zza granicy. Nie wiedzieliśmy co będzie potrzebne więc kupowaliśmy wszystko... O wszystkim czytaliśmy opinie. Kupowaliśmy tylko rzeczy z atestami, opracowywane przez lekarzy, nagradzane, z dobrymi opiniami rodziców... Tak było też z butelkami, kupiliśmy wszystkie butelki, w różnych rozmiarach z Aventu. Bo opracowane przez pediatrów... Bo kupiliśmy podgrzewacz, sterylizator, laktator też z Aventu - wszystko dopasowane... A jej nie pasował soczek z tych butelek, okrągły, stosunkowo twardy, duży do jej małych usteczek... W szpitalu dostawała mleko Babilon, taki płyn gotowy do spożycia w jednorazowych buteleczkach z miękkim, płaskim smoczkiem. Po podaniu mleka te butelki się wyrzucało. Wychodząc ze szpitala wziełam jedną z nich bo było tam trochę wody z glukozą, którą podawałam jej w inkubatorze i pomyślałam, że jest gorąco to wezmę jej do samochodu. Przypadkiem więc miałam w torebce tą butelkę. I tak mnie coś tknęło, że płacząc z bezsilności nad niejedzącym dzieckiem, przelałam tam mleko... Ona do dziś pije uparcie najchętniej z tych butelek. Kupiliśmy z Nuka, z Lovi... we wszystkich nie pasują jej smoczki. Kilka dni temu jedna z ciotek podarowała jej butelkę z Canpol babies i te smoczki też jej spasowały więc wczoraj dokupiliśmy więcej. A ja przekonałam się, że nie warto się zamykać na jednego producenta. Ale skąd miałam to wiedzieć. To moje pierwsze dziecko. Sama błądzę jak dziecko we mgle a z wszystkim jestem sama. Najbliższa rodzina 100km od nas; Damian tyra cały dzień na dom z ogrodem... Teraz mała już przybiera na wadze książkowo. Niestety jednak wraz ze wzrostem jej apetytu okazało się, że ja nie mam tyle mleka i musi być dokarmiana mlekiem modyfikowanym i znowu zaczęły się problemy, bo każde mleko ulewała i zwracała i Nan i Eufamil i inne a do płynu, który piła w szpitalu nie mogliśmy wrócić, bo to jest tylko dla wcześniaczków, na krótko.... W końcu kupiliśmy Babilon przeciwko ulewaniu i ono niby jest ok ale ciężko jej było robić po nim kupki. Ale już nie ma alternatywy więc dostaje krople z żywymi kulturami bakteri, które pomagają... Generalnie ciągle coś. Jest mi przykro, że mam mało mleka. Piję bawarki, których niecierpię i herbatki na laktację, cięgle siedzę przy laktatorze i pobudzam te piersi odciągając pokarm. Przystawiam małą. Generalnie mam wrażenie, że nic innego nie robię tylko odciągam i karmię... Poza problemami żywieniowymi nazwijmy to, mała jest wspaniała!!! Bardzo grzeczna, dużo śpi, jak nie śpi to grzecznie sobie sama leży, przesypia noce, jest bardzo cicha i cierpliwa - wszystko można przy niej zrobić, przebrać, wykąpać, obciąć paznokietki, wszystko lubi... Jest mądra, wspaniale się rozwija. Zresztą od początku nie sprawiała wrażenia nieporadnego wcześniaczka. W szpitalu 15 razy na dzień zdejmowała sobie z obu rączek opaski identyfikacyjne, nie chcąc się przyznawać do mamusi... Jak poprosiłam, żeby jej przełożyli na nóżki, to z nóżek też zdejmowała... Rozprawienie się z każdym plasterkiem po szczepieniach, pobieraniu krwi zajmowało jej dwie minuty... Jest zdolna, uparta i sprytna. Przy porodzie była dzielniejsza niż ja: żadnych skoków pulsu, żadnej smółki, żadnego płaczu... Jest cudowna. Ma tylko nieporadną, niedoświadczoną mamę, która wszystkiego dopiero się uczy. Niestety w szpitalu niczego mi nie pokazali, z pierwszą butelką, a 1 pampersem, z 1 ubrankiem, z inkubatorem (mała ciągle zdejmowała sobie opaskę z oczu)... z wszystkim zostałam sama i nikt nie powiedział mi czy robię dobrze... No więc uczę się każdego dnia. Obie się uczymy...

Dzięki za rady. Wszystkie chętnie przyjmuję. Pewnie rzeczywiście powinnam przystawiać ją częściej...
0 0

Gość: dianek

#5681046 Napisano: 21.06.2013 12:46:58
emotka
zaraz załatwię Ci nr do poradni laktacyjnej
tobie jest potrzebna fachowa pomoc kogoś kto nie tylko powie Ci co zrobić by karmienie piersią ruszyło jak należy ale i jak dokarmiać butlą żeby było ok

jak tylko dziewczyny z chustoforum podadzą mi numer do babki o której myślę to dam znać
0 0

beniaminowa

#5681048 Napisano: 21.06.2013 12:49:30
emotka jesteś najlepszą mamusia pod słońcem emotka masz wspaniałą córeczkę i to jest najważniejsze emotka A wszystkiego się nauczysz, nikt nie jest tu ekspertem i my tylko próbujemy pomóc (niestety ze swojego doświadczenia wiem że na babki w szpitalu nie zawsze można liczyć), my też się uczymy i popełniamy błędy, jesteśmy z Tobą emotka
0 0

staszek

#5681050 Napisano: 21.06.2013 12:50:08
emotka na pewno jesteś wspaniałą mamą. A z czasem będzie coraz lepiej emotka
0 0

Gość: dianek

#5681051 Napisano: 21.06.2013 12:52:08
emotka, Ty jesteś z cieszyna czy z chorzowa? w sensie gdzie obecnie mieszkasz? możesz na pw napisać jak nie chcesz tutaj

zaraz załatwim kogoś kto Ci życie ułatwi emotka
0 0

agusia147

#5681052 Napisano: 21.06.2013 12:56:47
Dziewczyny, czasem okazuje się, że bardziej można liczyć na te "wirtualne" znajomości niż na rodzinę czy znajomych, albo tych, którzy przynajmniej w teorii powinni pomagać. To trochę niesamowite emotka U was też dzisiaj taka sauna? My jutro jedziemy do Częstochowy i nie wiem czy klima w aucie podoła emotka
0 0

emotka

#5681057 Napisano: 21.06.2013 13:07:14
Dzięki za wsparcie i za miłe słowa.
Pn-Pt Cieszyn (niestety!) weekendy Chorzów.
Czytałam porady z poradni laktacyjnych wiem, że powinnam odciągać pokarm jak najczęściej. Choć mam wrażenie, że bardziej te piersi pobudza jej ssanie, a nawet to lizanie niż laktator.
Była u nas prócz środowiskowej prywatna położna, pokazywała jak przystawiać dziecko ale dla niej to jest zabawa jak jest podkarmiona z butelki a jak jest głodna to tak płacze i się złości, że się nie da...
0 0