Wkurza mnie...

Gość: chochliczka

#5983294 Napisano: 21.02.2015 22:40:09
beciala napisał(a):

chochliczka napisał(a):

napisał(a):ziolko napisał(a):u mnie jak sąsiad głośno grał to policja czy straż miejska nic nie zrobiła. Bo wtedy grał w dzień. A że wszystko w mieszkaniu chodziło, ja dostawałam nerwicy i histerii, bo pacan nie otwierał drzwi, mimo walenia, to szlag ciężki mnie trafiał. Przyjechali dopiero jak było głośno w nocy.
Powiedzieli, że w dzień nie ma ciszy nocnej i każdy może robić co chce. 
Teraz na szczęście się wyprowadził i w tym mieszkaniu mieszka przemiła para w średnim wieku. 

To policjanci nie wiedza co mowia, bo nawet w dzien mimo, ze nie ma ciszy nocnej nikt nie ma prawa zaklocac spokoju sasiadow i rowniez mozna wezwac policje i moga dac mandat. Jest taki zapis cos w stylu - uporczywy halas .A jeszcze kazda wspolnota ma swoje regulaminy, u mnie np w klatkach ,jezeli mieszka dziecko do chyba 5 roku zycia cissza nocna trwa od 20-7 rano.

Do sąsiadki alkoholiczki awanturującej się i głośno słuchającej muzyki wezwaliśmy policję. Przyjechali powiedzieli że zrobią zaraz z nią porządek, wlepią mandat, to się kobiecina uspokoi. Poszli do góry, a ta wyzwała ich i powiedziała,że żadnego mandatu nie przyjmie...i tyle w temacie. Policja stwierdziła jedynie, że to jakaś chora babka i oni nic więcej nie mogą. emotka

To trafiliście na dziwnych policjantów, ja bym wzywała policję do skutku. Po paru takich akcjach z mandatami, można nawet takiej babce sprawe zrobic. Także to nie jest tak, ze w ciagu dnia sasiedzi mogą nam dokuczac i hałasowac do woli. Przypomniało mi się, ze u nas tez jest np zapis, iż w niedziele po godzinie 16 nie można wiercić w scianach. Przede wszystkim trzeba poznać regulamin własnej spółdzielni, a później działać.
0 0

edzia21

#5983297 Napisano: 21.02.2015 22:43:15
chochliczka napisał(a):

ziolko napisał(a):u mnie jak sąsiad głośno grał to policja czy straż miejska nic nie zrobiła. Bo wtedy grał w dzień. A że wszystko w mieszkaniu chodziło, ja dostawałam nerwicy i histerii, bo pacan nie otwierał drzwi, mimo walenia, to szlag ciężki mnie trafiał. Przyjechali dopiero jak było głośno w nocy.
Powiedzieli, że w dzień nie ma ciszy nocnej i każdy może robić co chce. 
Teraz na szczęście się wyprowadził i w tym mieszkaniu mieszka przemiła para w średnim wieku. 

To policjanci nie wiedza co mowia, bo nawet w dzien mimo, ze nie ma ciszy nocnej nikt nie ma prawa zaklocac spokoju sasiadow i rowniez mozna wezwac policje i moga dac mandat. Jest taki zapis cos w stylu - uporczywy halas .A jeszcze kazda wspolnota ma swoje regulaminy, u mnie np w klatkach ,jezeli mieszka dziecko do chyba 5 roku zycia cissza nocna trwa od 20-7 rano.

To świetnie emotka  dobrze, że nikt nie bierze pozostałych sąsiadów pod uwagę...którym właśnie to dzieco (do 5 roku życia) zakłóca spokój w ciągu dnia i nocy. Dziecko sąsiadów budzi mnie w nocy, a ja budze je i szanownych rodziców w dzień ;] dzisiaj im tak przysunęłam 5-godzinnym bassem na full, że mam teraz spokój jak makiem zasiał. Chyba, że gdzieś się ewakuowali...w każdym bądź razie, czekam na nich z nową dawką łupanki  emotka
0 0

Gość: chochliczka

#5983300 Napisano: 21.02.2015 22:48:33
edzia21 napisał(a):

chochliczka napisał(a):

napisał(a):ziolko napisał(a):u mnie jak sąsiad głośno grał to policja czy straż miejska nic nie zrobiła. Bo wtedy grał w dzień. A że wszystko w mieszkaniu chodziło, ja dostawałam nerwicy i histerii, bo pacan nie otwierał drzwi, mimo walenia, to szlag ciężki mnie trafiał. Przyjechali dopiero jak było głośno w nocy.
Powiedzieli, że w dzień nie ma ciszy nocnej i każdy może robić co chce. 
Teraz na szczęście się wyprowadził i w tym mieszkaniu mieszka przemiła para w średnim wieku. 

To policjanci nie wiedza co mowia, bo nawet w dzien mimo, ze nie ma ciszy nocnej nikt nie ma prawa zaklocac spokoju sasiadow i rowniez mozna wezwac policje i moga dac mandat. Jest taki zapis cos w stylu - uporczywy halas .A jeszcze kazda wspolnota ma swoje regulaminy, u mnie np w klatkach ,jezeli mieszka dziecko do chyba 5 roku zycia cissza nocna trwa od 20-7 rano.

To świetnie emotka  dobrze, że nikt nie bierze pozostałych sąsiadów pod uwagę...którym właśnie to dzieco (do 5 roku życia) zakłóca spokój w ciągu dnia i nocy. Dziecko sąsiadów budzi mnie w nocy, a ja budze je i szanownych rodziców w dzień ;] dzisiaj im tak przysunęłam 5-godzinnym bassem na full, że mam teraz spokój jak makiem zasiał. Chyba, że się gdzieś ewakuowali...w każdym bądź razie, czekam na nich z nową dawką łupanki  emotka

Wiesz a co maja rodzice zrobic tym dzieciom? To nie sa lalki, ze karza im byc cicho i nie ruszac się. Takze troche zrozumienia dla ludzi z dziecmi. Ja sama mam za sciana sasiadow z dziecmi , czesto ich mala mnie budzi w nocy swoim płaczem, no ale co mam na to poradzic? To tylko dziecko.
0 0

freyja88

#5983304 Napisano: 21.02.2015 22:51:15
Bo łupanka jest fajna do momentu aż sama nie masz dzieci. Wydaje mi sie czy cieszysz sie z robienia na złość 5 lateniemu dziecku?Ty mając 5 lat siedziałas z raczkami na kolanach całe dnie?
0 0

edzia21

#5983305 Napisano: 21.02.2015 22:57:01
Wiesz ile bym dała, żeby to dziecko miało 5 lat i nie darło japy po nocach?! Ma kilka dni, a dało mi już tak popalić, że wstając rano do pracy nie wiem jak się nazywam. Nie wiem czy ono ma takiego "powera" w głosie, czy blok ma tak cienkie ściany, ale jest kosmos. Rozumiem dziecko, fajnie...ale dlaczego ja mam być poszkodowana i chodzić pół dnia nieprzytomna? Coś jest nie tak... Oczywiście zaraz zacznie się najazd "matek-polek" a niech się zaczyna... emotka  a mi to tam. emotka emotka
0 0

koper

#5983306 Napisano: 21.02.2015 23:01:17
Edzia21 tak z czystej ciekawości, co Twoim zdaniem mają zrobić rodzice tego kilkudniowego dziecka? 
0 0

Gość: chochliczka

#5983307 Napisano: 21.02.2015 23:02:35
koper napisał(a):

Edzia21 tak z czystej ciekawości, co Twoim zdaniem mają zrobić rodzice tego kilkudniowego dziecka? 

Też chcialam o to zapytac emotka
0 0

freyja88

#5983309 Napisano: 21.02.2015 23:04:06
Ja najeżdżać nie będę, bo dopóki nie wyszłam za mąż(wróć!) nie miałam pierwszego dziecka (bo nawet z mężem balowałem ostro) to tez mi dzieciarnia przeszkadzała ganiajaca się przed blokiem (lato, otwarte okna, ja po imprezie), ale....do głowy mi nie przyszło zeby Łupać basen aby zrobić na złość noworodkowi.... 
0 0

edzia21

#5983310 Napisano: 21.02.2015 23:05:32
koper napisał(a):

Edzia21 tak z czystej ciekawości, co Twoim zdaniem mają zrobić rodzice tego kilkudniowego dziecka? 

nie wiem koper rozumiem, co chcesz powiedzieć emotka  Ale sąsiedzi też mają swoje życie...sąsiedzi obok wstają o 5 rano i wracają o 21 do domu, na prawdę nie wiem jak dają radę po takich "koncertach". To jest trochę na fair w 2 strony. Z tym dzieckiem "sąsiadów" z góry jest taka sprawa, że mają antersole, na której śpią, a dziecko "wywalili" do pokoju na dole, który znajduje się nad moją sypialnią...i NIE SLYSZĄ PŁACZU DZIECKA. Nikt do niego nie chodzi i sobie tak płacze, dopóki nie zabraknie mu siły. Wkurzające to jest. Ale czego tu się spodziewać po tak nieodpowiedzialnych "mlodych" ludziach emotka
0 0

edzia21

#5983311 Napisano: 21.02.2015 23:08:18
buncia88 napisał(a):

Ja najeżdżać nie będę, bo dopóki nie wyszłam za mąż(wróć!) nie miałam pierwszego dziecka (bo nawet z mężem balowałem ostro) to tez mi dzieciarnia przeszkadzała ganiajaca się przed blokiem (lato, otwarte okna, ja po imprezie), ale....do głowy mi nie przyszło zeby Łupać basen aby zrobić na złość noworodkowi.... 

widocznie nie jesteś z natury tak zlośliwa jak ja. Ja po prostu nie lubię sąsiadów, którzy "remontowali" mieszkanko przez 8 miesięcy, wiercąc co weekend wiertarką od 7 rano do północy. A jak skończyły się wierty, nastąpił płacz dziecka. Może byloby inaczej, jakby nie zaszli mi za skórę. Ale narazie starsznie mnie to wkurza, może z biegiem czasu przejdzie emotka  Wiem, że mnie nikt nie zrozumie i wyjdę na jakąś "walniętą", ale sytuację trzebabyłoby poznać na własnej skórze. Wiertarka - cudowny sprzęt.
0 0

Gość: chochliczka

#5983312 Napisano: 21.02.2015 23:08:56
edzia21 napisał(a):

koper napisał(a):

Edzia21 tak z czystej ciekawości, co Twoim zdaniem mają zrobić rodzice tego kilkudniowego dziecka? 

nie wiem koper rozumiem, co chcesz powiedzieć emotka  Ale sąsiedzi też mają swoje życie...sąsiedzi obok wstają o 5 rano i wracają o 21 do domu, na prawdę nie wiem jak dają radę po takich "koncertach". To jest trochę na fair w 2 strony. Z tym dzieckiem "sąsiadów" z góry jest taka sprawa, że mają antersole, na której śpią, a dziecko "wywalili" do pokoju na dole, który znajduje się nad moją sypialnią...i NIE SLYSZĄ PŁACZU DZIECKA. Nikt do niego nie chodzi i sobie tak płacze, dopóki nie zabraknie mu siły. Wkurzające to jest. Ale czego tu się spodziewać po tak nieodpowiedzialnych "mlodych" ludziach emotka

A nie pomyslalas, ze byc moze taki noworodek ma kolki?  Szczerze watpie by rodzice zostawiali takiego malucha samiutkiego na cala noc,a sami spali w najlepsze... Troche zrozumienia dla innych ludzi naprawde. Ja sama nie mam dzieci i jak mowilam tez za sciana czesto placze maluch i mnie budzi i tez pracuje,ale jakos zyje i mam sie dobrze emotka
0 0

staszek

#5983313 Napisano: 21.02.2015 23:09:40
edzia21 napisał(a):

Wiesz ile bym dała, żeby to dziecko miało 5 lat i nie darło japy po nocach?! Ma kilka dni, a dało mi już tak popalić, że wstając rano do pracy nie wiem jak się nazywam. Nie wiem czy ono ma takiego "powera" w głosie, czy blok ma tak cienkie ściany, ale jest kosmos. Rozumiem dziecko, fajnie...ale dlaczego ja mam być poszkodowana i chodzić pół dnia nieprzytomna? Coś jest nie tak... Oczywiście zaraz zacznie się najazd "matek-polek" a niech się zaczyna... emotka  a mi to tam. emotka emotka

za kilka lat pewnie zmieni Ci się punkt widzenia emotka
0 0

koper

#5983314 Napisano: 21.02.2015 23:10:29
Myślę, że to nie są żarty, noworodek nie płacze z nudów, ale dlatego, że jest głodny. Skoro wiesz, że rodzice zostawiają go w innym pokoju i dają się wypłakać aż mu sił zabraknie  emotka  to może skończyć się tragicznie. Zareaguj, powiadom opiekę społeczną, żeby potem nie czytać w Super Expresie o zagłodzonym noworodku... 
0 0

freyja88

#5983315 Napisano: 21.02.2015 23:11:41
Tez tak myśle, dlatego odpuszczam emotka  jak sobie lubi dziewcze
walczyć z noworodkiem emotka  tylko...uważam to za głupie
0 0

edzia21

#5983316 Napisano: 21.02.2015 23:12:09
chochliczka napisał(a):

edzia21 napisał(a):

koper napisał(a):Edzia21 tak z czystej ciekawości, co Twoim zdaniem mają zrobić rodzice tego kilkudniowego dziecka? 

nie wiem koper rozumiem, co chcesz powiedzieć emotka  Ale sąsiedzi też mają swoje życie...sąsiedzi obok wstają o 5 rano i wracają o 21 do domu, na prawdę nie wiem jak dają radę po takich "koncertach". To jest trochę na fair w 2 strony. Z tym dzieckiem "sąsiadów" z góry jest taka sprawa, że mają antersole, na której śpią, a dziecko "wywalili" do pokoju na dole, który znajduje się nad moją sypialnią...i NIE SLYSZĄ PŁACZU DZIECKA. Nikt do niego nie chodzi i sobie tak płacze, dopóki nie zabraknie mu siły. Wkurzające to jest. Ale czego tu się spodziewać po tak nieodpowiedzialnych "mlodych" ludziach emotka

A nie pomyslalas, ze byc moze taki noworodek ma kolki?  Szczerze watpie by rodzice zostawiali takiego malucha samiutkiego na cala noc,a sami spali w najlepsze... Troche zrozumienia dla innych ludzi naprawde. Ja sama nie mam dzieci i jak mowilam tez za sciana czesto placze maluch i mnie budzi i tez pracuje,ale jakos zyje i mam sie dobrze emotka

Nie wiem co ma...ale nie schodzą do niego. Akurat jak chodzą po schodach w swoim mieszkaniu caly sufit mi dudni i słychać ich każdy krok. W nocy tym bardziej slychać, a jak dziecko płacze - nikt do niego nie schodzi (jedynie w dzień slychać jak przychodzą, wowczas szybko przestaje plakać). Oni mają sypialnie zupelnie w innym pionie bloku, a mieszkanie jest dlugie. Ludzie ogólnie wyglądają na nieodpowiedzialnych, więc nic dziwnego. emotka
0 0

edzia21

#5983317 Napisano: 21.02.2015 23:13:29
koper napisał(a):

Myślę, że to nie są żarty, noworodek nie płacze z nudów, ale dlatego, że jest głodny. Skoro wiesz, że rodzice zostawiają go w innym pokoju i dają się wypłakać aż mu sił zabraknie  emotka  to może skończyć się tragicznie. Zareaguj, powiadom opiekę społeczną, żeby potem nie czytać w Super Expresie o zagłodzonym noworodku... 

Rozmawiałam z sąsiadką, która ma ich z boku. Mówiła ze trzeba powiadomoć położną, jak tylko do nich przyjdzie na obchód, bo doszła do tego samego wniosku co ja. Nikt się nim nie intersuje, płacze dopóty nie przestanie emotka
0 0

leoniu

#5983318 Napisano: 21.02.2015 23:15:34
Edzia21, miło, że się tak troszczysz o sąsiadów wstających o 5 rano.
Natomiast puszczanie basów na full przez pięć godzin i pisanie o tym z dumą mnie przeraża (pomijam fakt, że naruszasz kogoś mir domowy  i dobry prawnik to wykorzysta, bo każdy sędzia mając rodzica niemowlaka kontra bezdzietne basy wyda wyrok adekwatny do sytuacji).
Ja ci tylko życzę takich sąsiadów za ścianą jak ty teraz - kiedy już będziesz miała dziecko. Albo się zestarzejesz. 
 
0 0

edzia21

#5983319 Napisano: 21.02.2015 23:18:57
leoniu napisał(a):

Edzia21, miło, że się tak troszczysz o sąsiadów wstających o 5 rano.
Natomiast puszczanie basów na full przez pięć godzin i pisanie o tym z dumą mnie przeraża (pomijam fakt, że naruszasz kogoś mir domowy  i dobry prawnik to wykorzysta, bo każdy sędzia mając rodzica niemowlaka kontra bezdzietne basy wyda wyrok adekwatny do sytuacji).
Ja ci tylko życzę takich sąsiadów za ścianą jak ty teraz - kiedy już będziesz miała dziecko. Albo się zestarzejesz. 
 

Miałam już takich sąsiadów, a nawet gorszych...w dzień niech się dzieje co chce, nawet przez 12 godzin emotka  To dla mnie "nowość"...może się z tym oswoję. Po prostu wkurza mnie to - i mam takie prawo. Od tego jest ten wątek. A co do muzyki - lubię sobie czasami głośno posłuchać i mam do tego prawo, a szczególnie w środku dnia w weekend emotka
0 0

leoniu

#5983320 Napisano: 21.02.2015 23:24:16
Nie masz, mówię ci to jako córka prawnika, która przerabiała to już z sąsiadami. Masz prawo do słuchania muzyki, o ile to nie przeszkadza innym. Albo wygłuszasz  sobie mieszkanie i słuchasz, albo masz miłych sąsiadów, którzy to toleruja. Jest wolność "do" - np. do robienia tego, na co się ma ochotę we własnym mieszkaniu. I wolność "od" - np. wolność od hałasów innych. Ja nie widze powodów, żeby słuchać twojej muzyki - zwłaszcza w weekend, kiedy chcę odpocząć. I też mam do tego prawo. 
Nie będę ci tu wyjaśniała meandrów filozofii I. Berlina... Ale dość mądre jest to, co on pisał. Polecam.

Skoro to jest wątek od wkurzania, to wkurzają mnie ludzie, którzy słuchają głośno muzyki,  I tacy, którzy nie rozumieją, że inni nie mają ochoty jej słuchać.  
0 0

koper

#5983322 Napisano: 21.02.2015 23:26:29
A swoją drogą, mnie też kiedyś budziło dziecko sąsiadów mieszkających obok mnie. Budziło się z płaczem kilka razy w nocy, rodzice w prawdzie reagowali i w miarę szybko przestawało płakać, ale nie zmieniało to faktu, że budziłam się. Zbierałam się kilka ładnych tygodni, aż w końcu do nich poszłam porozmawiać. Oczywiście kulturalnie i bez awantur. Łóżeczko dziecka stało przy ścianie graniczącej z moim mieszkaniem, sąsiedzi zrobili małe przemeblowanie, postawili łóżeczko przy przeciwległej ścianie (graniczącej z ich sypialnią) i wszyscy byli zadowoleni. Dodam tylko, że ja mieszkałam w kawalerce i nie miałam jak przenieść się ze spaniem do innego pokoju. 
Może warto by było tak po ludzku z nimi porozmawiać, zamiast reagować agresją. 
0 0