e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

(Nie chcę robić drzewka, nie będę cytować całej dyskusji)
W temacie Amooco: znajdźcie większego przegrywa ode mnie. Nie wygrałam u nich nic od dobrych 3, jak nie 4 lat, a regularnie wysyłam zgłoszenia. Nie gram hurtowo i pewnie te moje pojedyncze zgłoszenia giną w tłumie, ale jakoś do innych agencji też ślę 1-2 teksty i ciągle coś wpada. Nie wiem co oni mają za gust w tym Amooco... Zobaczymy, może w fotograficznych pójdzie mi lepiej, niż w pisanych

anaesth napisał(a):

(Nie chcę robić drzewka, nie będę cytować całej dyskusji)
W temacie Amooco: znajdźcie większego przegrywa ode mnie. Nie wygrałam u nich nic od dobrych 3, jak nie 4 lat, a regularnie wysyłam zgłoszenia. Nie gram hurtowo i pewnie te moje pojedyncze zgłoszenia giną w tłumie, ale jakoś do innych agencji też ślę 1-2 teksty i ciągle coś wpada. Nie wiem co oni mają za gust w tym Amooco... Zobaczymy, może w fotograficznych pójdzie mi lepiej, niż w pisanych

Im gorzej tym lepiej u nich….  jak zaczynałam grać w konkursy i pisałam gnioty to wygrywałam…. Teraz już nic od 3 lat

pikawka napisał(a):

anaesth napisał(a):

(Nie chcę robić drzewka, nie będę cytować całej dyskusji)
W temacie Amooco: znajdźcie większego przegrywa ode mnie. Nie wygrałam u nich nic od dobrych 3, jak nie 4 lat, a regularnie wysyłam zgłoszenia. Nie gram hurtowo i pewnie te moje pojedyncze zgłoszenia giną w tłumie, ale jakoś do innych agencji też ślę 1-2 teksty i ciągle coś wpada. Nie wiem co oni mają za gust w tym Amooco... Zobaczymy, może w fotograficznych pójdzie mi lepiej, niż w pisanych

Im gorzej tym lepiej u nich….  jak zaczynałam grać w konkursy i pisałam gnioty to wygrywałam…. Teraz już nic od 3 lat

Chyba nie koniecznie im gorzej tym lepiej, ja piszę zawsze jakieś fajne rymowanki i co jakiś czas wygrywam, pisałam też gorszej jakości i bez echa.

U mnie pykło prozą w Amooco   
chętnie wymienię się odpowiedziami, z innymi prozaikami 

Według mnie też szalenie ciężko dopasować się do gustu Amooco... ode mnie na wiele konkursów poszły zgłoszenia w różnych stylach i o różnych poziomach i wiadomo dla jednego coś jest dziełem, a dla drugiego gniotem i nikt nie ma monopolu na sukces oraz pamiętam, że trzeba mieć do tego dystans, bo to tylko konkursy i zabawa, ale jednak i tak dla mnie wizja wygrania czegokolwiek u nich jest zjawiskiem fascynującym i nieosiągalnym...

Ja rzadko gram w konkursy w tym nie brałam udziału ale wiem ze udało mi się 2 razy u nich wygrać i 2 razy prozą

Ja gram od ponad 2 lat i również jeszcze w tej Agencji nigdy nic nie wygrałam. Puszczam jedno zgloszenie na konkurs.

Być może po prostu wybierają na chybił trafił? I tak jakoś mi się nie chce wierzyć że każda agencja uczciwie deleguje zespół, i płaci dniówkę np. 2-3 pracownikom którzy mają spędzić cały roboczy dzień na przeczytaniu i uczciwym przegadaniu powiedzmy tych 3000 zgłoszeń, a do tego wybraniu które zasługują na I stopień, które na II, które na III.

southlander napisał(a):

Być może po prostu wybierają na chybił trafił? I tak jakoś mi się nie chce wierzyć że każda agencja uczciwie deleguje zespół, i płaci dniówkę np. 2-3 pracownikom którzy mają spędzić cały roboczy dzień na przeczytaniu i uczciwym przegadaniu powiedzmy tych 3000 zgłoszeń, a do tego wybraniu które zasługują na I stopień, które na II, które na III.

Ja mam, niestety, takie wrażenie (oczywiście subiektywne, mogę się mylić). Gdy wygrywam, to porównuję odpowiedzi i jestem w szoku, że wybierają coś w moim mniemaniu niespecjalnego, banalnego, podczas gdy (znowu - moim zdaniem), dopracowana praca z polotem zostaje bez nagrody.

southlander napisał(a):

Być może po prostu wybierają na chybił trafił? I tak jakoś mi się nie chce wierzyć że każda agencja uczciwie deleguje zespół, i płaci dniówkę np. 2-3 pracownikom którzy mają spędzić cały roboczy dzień na przeczytaniu i uczciwym przegadaniu powiedzmy tych 3000 zgłoszeń, a do tego wybraniu które zasługują na I stopień, które na II, które na III.

Ja kiedyś w konkursie Andante dostałam nagrodę dodatkową, której nie było w regulaminie, pani z agencji wytłumaczyła mi, że komisja nie wybrała mnie do stawki konkursowej, ale przedstawicielowi sponsora tak się spodobało zgłoszenie, że wyróżnił je koszem produktów, który nie był przewidziany w regulaminie. Więc też tak nie jest do końca, że te komisje się nie zbierają

melancholia napisał(a):

southlander napisał(a):

Być może po prostu wybierają na chybił trafił? I tak jakoś mi się nie chce wierzyć że każda agencja uczciwie deleguje zespół, i płaci dniówkę np. 2-3 pracownikom którzy mają spędzić cały roboczy dzień na przeczytaniu i uczciwym przegadaniu powiedzmy tych 3000 zgłoszeń, a do tego wybraniu które zasługują na I stopień, które na II, które na III.

Ja kiedyś w konkursie Andante dostałam nagrodę dodatkową, której nie było w regulaminie, pani z agencji wytłumaczyła mi, że komisja nie wybrała mnie do stawki konkursowej, ale przedstawicielowi sponsora tak się spodobało zgłoszenie, że wyróżnił je koszem produktów, który nie był przewidziany w regulaminie. Więc też tak nie jest do końca, że te komisje się nie zbierają

O jaaa, ale miło! 

mietowa napisał(a):

southlander napisał(a):

Być może po prostu wybierają na chybił trafił? I tak jakoś mi się nie chce wierzyć że każda agencja uczciwie deleguje zespół, i płaci dniówkę np. 2-3 pracownikom którzy mają spędzić cały roboczy dzień na przeczytaniu i uczciwym przegadaniu powiedzmy tych 3000 zgłoszeń, a do tego wybraniu które zasługują na I stopień, które na II, które na III.

Ja mam, niestety, takie wrażenie (oczywiście subiektywne, mogę się mylić). Gdy wygrywam, to porównuję odpowiedzi i jestem w szoku, że wybierają coś w moim mniemaniu niespecjalnego, banalnego, podczas gdy (znowu - moim zdaniem),dopracowana praca z polotem zostaje bez nagrody.

dzięki wielkie Miętowa , to jest dla mnie pocieszenie  w chwili kiedy serio już więcej wydaje na te paragony niż wygrywam..

kiedyś zgarniałam dużo nagród, i miałam odpowiedzi z polotem , z grą słów ect. Teraz na tyle nie wygrywania to już stwierdziałam, że z talentu nie zostało nic

U mnie również podobnie z Amooco, kolejny raz nic nie wpadło. Ciągle wierszem lecą do nich zgłoszenia ode mnie, ale chyba jednak czas przerzucić się na prozę. Pytanie bardziej do innych, czy w tym zadaniu pisaliście co jest WASZYM osobistym najsłodszym wspomnieniem, czy zdecydowanie bardziej Waszym w rozumieniu pary osób (w końcu konkurs walentynkowy)? Chętnie też z kimś doświadczonym przedyskutuję własne zgłoszenie wierszowe. Może ktoś oceni je tak z zewnątrz. Chyba po latach przerwy potrzebuję opinii innych. Jak coś to zapraszam na priv

Morti84 napisał(a):

U mnie również podobnie z Amooco, kolejny raz nic nie wpadło. Ciągle wierszem lecą do nich zgłoszenia ode mnie, ale chyba jednak czas przerzucić się na prozę. Pytanie bardziej do innych, czy w tym zadaniu pisaliście co jest WASZYM osobistym najsłodszym wspomnieniem, czy zdecydowanie bardziej Waszym w rozumieniu pary osób (w końcu konkurs walentynkowy)? Chętnie też z kimś doświadczonym przedyskutuję własne zgłoszenie wierszowe. Może ktoś oceni je tak z zewnątrz. Chyba po latach przerwy potrzebuję opinii innych. Jak coś to zapraszam na priv

Ja pisałam o parze. Uznałam, że gdyby chodziło o jedną osobę, to pytanie brzmiałoby: "Co jest TWOIM najsłodszym wspomnieniem". Niemniej, jak widać, mój tok myślenia może być błędny 

mietowa napisał(a):

Morti84 napisał(a):

U mnie również podobnie z Amooco, kolejny raz nic nie wpadło. Ciągle wierszem lecą do nich zgłoszenia ode mnie, ale chyba jednak czas przerzucić się na prozę. Pytanie bardziej do innych, czy w tym zadaniu pisaliście co jest WASZYM osobistym najsłodszym wspomnieniem, czy zdecydowanie bardziej Waszym w rozumieniu pary osób (w końcu konkurs walentynkowy)? Chętnie też z kimś doświadczonym przedyskutuję własne zgłoszenie wierszowe. Może ktoś oceni je tak z zewnątrz. Chyba po latach przerwy potrzebuję opinii innych. Jak coś to zapraszam na priv

Ja pisałam o parze. Uznałam, że gdyby chodziło o jedną osobę, to pytanie brzmiałoby: "Co jest TWOIM najsłodszym wspomnieniem". Niemniej, jak widać, mój tok myślenia może być błędny 

No właśnie, a ja sądziłem, że jak wrzucę odpowiedź o sobie jednak, to uznają za "oryginalną" hehe Ale to właśnie tak to jest z tymi interpretacjami Ile ludzi tyle opinii

melancholia napisał(a):

southlander napisał(a):

Być może po prostu wybierają na chybił trafił? I tak jakoś mi się nie chce wierzyć że każda agencja uczciwie deleguje zespół, i płaci dniówkę np. 2-3 pracownikom którzy mają spędzić cały roboczy dzień na przeczytaniu i uczciwym przegadaniu powiedzmy tych 3000 zgłoszeń, a do tego wybraniu które zasługują na I stopień, które na II, które na III.

Ja kiedyś w konkursie Andante dostałam nagrodę dodatkową, której nie było w regulaminie, pani z agencji wytłumaczyła mi, że komisja nie wybrała mnie do stawki konkursowej, ale przedstawicielowi sponsora tak się spodobało zgłoszenie, że wyróżnił je koszem produktów, który nie był przewidziany w regulaminie. Więc też tak nie jest do końca, że te komisje się nie zbierają

Ja absolutnie nie mówię że komisje w ogóle się nie zbierają, bo wierzę że w 99% przypadków się zbierają, ale obstawiam że sama ich praca wygląda mniej romantycznie niż wyobraża to sobie większość konkursowiczów.  Widzisz, tutaj przytaczasz akurat przypadek delegacji od sponsora, ale to trochę inna bajka, bo przedstawiciel sponsora zapewne ma po prostu jakiś dostęp do zgłoszeń, być może prawo do podsunięcia swoich faworytów, ewentualnie skontrolowania jakości zgłoszeń które dostaną nagrodę główną, ale to wszystko. Ciężko mi uwierzyć że on naprawdę jedzie do siedziby agencji i w pełni uczestniczy w całym procesie wyboru patrząc komisji na ręce. Zapewne też jest istotne czy przedstawiciel sponsora jest regulaminowym członkiem jury, czy nie, bo od tego też zależy siła jego sprawczości.

Zresztą nawet sobie można policzyć ile zajmie komisji nawet najbardziej "mechaniczny" wybór. Jeśli mamy te 3000 zgłoszeń, to poświęcając pół minuty na przeczytanie a potem wstępną pozytywną bądź negatywną ocenę jednego zgłoszenia, jedna osoba jest w stanie rzetelnie ogarnąć około 1000 zgłoszeń przez 8 godzin pracy i to bez liczenia przerwy lunchowej i kawek/papierosków/toalet. Jeśli każdy członek komisji miałby rzeczywiście przeczytać każde zgłoszenie, to sama wstępna selekcja jest robotą na 3 dni. Żyjemy jednak w świecie jakim żyjemy, więc powiedzmy że przy 3 osobach w komisji każdy bierze 1/3 zgłoszeń, nie czytając już pozostałych tylko oceniając swoją partię "na plus" lub "na minus", więc mają szansę mieć ogarnięte czytanie i zrobione wstępne sito w jeden dzień. A tu jeszcze trzeba nazajutrz zrobić głębszą selekcję i skrócić listę "na plus" do ilości nagród, potem podjąć konkretne wybory, zdecydować kto ma główną, kto jaki stopień...

I zgaduję że zdarzają się konkursy gdzie rzeczywiście ta cała wielka praca jest uczciwie robiona, ale to raczej mniejszość niż większość, gdy zgłoszenia nie idą w tysiącach albo gdy budżet konkursu jest wyjątkowo dobry. Nie wiem, może przesadzam, ale jakoś przez ostatnie lata patrząc na różne nieprofesjonalne reakcje wielu różnych komisji, różowe okulary pasjonata konkursów zaczęły mi spadać.   Zwłaszcza że mam wrażenie, że im większy konkurs tym przeciętniejsze moje prace wygrywały te najlepsze nagrody, a im mniejszy, tym bardziej się liczyła jednak jakość i kreatywność.

czy eveline podawało się by paczki przyszły na paczkomat?

Agnes napisał(a):

czy eveline podawało się by paczki przyszły na paczkomat?

Tak, też.info w apce

Morti84 napisał(a):

U mnie również podobnie z Amooco, kolejny raz nic nie wpadło. Ciągle wierszem lecą do nich zgłoszenia ode mnie, ale chyba jednak czas przerzucić się na prozę. Pytanie bardziej do innych, czy w tym zadaniu pisaliście co jest WASZYM osobistym najsłodszym wspomnieniem, czy zdecydowanie bardziej Waszym w rozumieniu pary osób (w końcu konkurs walentynkowy)? Chętnie też z kimś doświadczonym przedyskutuję własne zgłoszenie wierszowe. Może ktoś oceni je tak z zewnątrz. Chyba po latach przerwy potrzebuję opinii innych. Jak coś to zapraszam na priv

pisałam o wspomnieniu z udziałem moim i mojego męża oraz torcika wedlowskiego. Wygrana karta.