WC - rozmowy o wszystkim

rudzixon

#7303310 Napisano: 05.10.2025 16:46:14
zezowaty_kot napisał(a):

rudzixon napisał(a):

Dziekuję wam! Czasu zabraknie i miejsca w brzuchu na te pyszności emotka

A moze polecajki jedzeniowe z Zakopanego? Gdyż najpierw tam zawitamy. Nie musza byc regiolne.

Ale jak to? To wy nie jecie tego na co są konkursy/promocje? Nie wiesz, że najsmaczniejsze są na produkty z żabki z kodem, lipton z Biedronki, Łowicz z C4? emotka

Na wyjeździe wyłączam tryb "produkt konkursowy" emotka A jeszcze wyjeździe bez dzieci to szczególnie! 
Można celebrować, konsumować, a i dzielić się nie trzeba emotka emotka

elemelex

#7303905 Napisano: 07.10.2025 17:04:10
Jak to robicie, że nie męczy was odpowiadanie na wciąż te same pytania? Zazdroszczę tego entuzjazmu.
Ja się rzucam jak szczerbaty na suchary na konkursy gdzie jest wreszcie jakieś trochę inne pytanie i tam idzie mi zdecydowanie lepiej.
0 0

rufus

#7303908 Napisano: 07.10.2025 17:12:49
elemelex napisał(a):

Jak to robicie, że nie męczy was odpowiadanie na wciąż te same pytania? Zazdroszczę tego entuzjazmu.
Ja się rzucam jak szczerbaty na suchary na konkursy gdzie jest wreszcie jakieś trochę inne pytanie i tam idzie mi zdecydowanie lepiej.

Jak sie wie co wygrywa a pytanie jest powtarzajace sie to na pewno o wiele latwiej juz sie za to zabrac bo wystarczy cos niecos poprawic i juz z gorki. Jak wychodzi raz to pewnie idzie za ciosem w tym samym kierunku. emotka

A generalnie u mnie sprawdzaja sie glownie odpowiedzi pisane, gdzie pomysł przychodzi szybko. Tam gdzie pisze na siłe to nagrody nie wpadaja. Trzeba tez nauczyc sie selekcjonowac konkursy, bo bez sensu grac we wszystkim jak efektow brak.

elemelex

#7303912 Napisano: 07.10.2025 17:20:40
Mam jeszcze taką przypadłość, że ciągle poprawiam swoje odpowiedzi, tak poprawiam aż zepsuję:D
Chociaż wczoraj udało się napisać coś z sensem przy jednym podejściu, liczę więc na główną;)
2 kalka, DAIKOKU 0

joan

#7303916 Napisano: 07.10.2025 17:35:15
elemelex napisał(a):

Mam jeszcze taką przypadłość, że ciągle poprawiam swoje odpowiedzi, tak poprawiam aż zepsuję:D
Chociaż wczoraj udało się napisać coś z sensem przy jednym podejściu, liczę więc na główną;)


Perfekcjonizm jest zgubny w każdym kontekście ludzkiego życia, weź to pod uwagę. Inna sprawa, że niektóre odpowiedzi po prostu muszą "spaść z rowerka", żeby organizator je nagrodził, więc czasem najpierw coś wymyślę, a potem mentalnie yeb! to z balkonu. I jest nagroda! emotka

elemelex

#7303917 Napisano: 07.10.2025 17:37:52
joan napisał(a):

elemelex napisał(a):

Mam jeszcze taką przypadłość, że ciągle poprawiam swoje odpowiedzi, tak poprawiam aż zepsuję:D
Chociaż wczoraj udało się napisać coś z sensem przy jednym podejściu, liczę więc na główną;)


Perfekcjonizm jest zgubny w każdym kontekście ludzkiego życia, weź to pod uwagę. Inna sprawa, że niektóre odpowiedzi po prostu muszą "spaść z rowerka", żeby organizator je nagrodził, więc czasem najpierw coś wymyślę, a potem mentalnie yeb! to z balkonu. I jest nagroda! emotka

Sama się sobie dziwię, że tak to traktuję, bo to przecież nie konkurs poetycki czy Nike. I analizując to co wygrywa to wnioski są takie, że zdecydowanie trzeba wyluzować.

maverick

#7303929 Napisano: 07.10.2025 18:19:29
Są u Was w Biedronkach maskotki do odebrania - konkretnie Koszyk Karol? 🤔
U mnie w 5 ani jednego emotka
0 0

nitka310

#7303937 Napisano: 07.10.2025 18:53:23
maverick napisał(a):

Są u Was w Biedronkach maskotki do odebrania - konkretnie Koszyk Karol? 🤔
U mnie w 5 ani jednego emotka

Sprawdziłam kod i według tego w mojej Biedronce powinny być, rano widziałam ale teraz już nie ma...
1 maverick 0

cb656

#7303951 Napisano: 07.10.2025 19:32:07
elemelex napisał(a):

analizując to co wygrywa to wnioski są takie, że zdecydowanie trzeba wyluzować.

Słuszne podejście. Też już dawno zauważyłem, że im bardziej się spinam i pieszczę, cyzeluję tekst, tym marniejsze efekty. Za to gdy SIĘ BAWIĘ podczas tworzenia, to są efekty. Alleluja i na luzie do przodu! emotka

ktosiek1

#7303966 Napisano: 07.10.2025 20:23:49
rudzixon napisał(a):

Dziekuję wam! Czasu zabraknie i miejsca w brzuchu na te pyszności emotka

A moze polecajki jedzeniowe z Zakopanego? Gdyż najpierw tam zawitamy. Nie musza byc regiolne.

W Zakopanem polecam Czarci Jar - jest na uboczu, świetne moim zdaniem jedzenie i fajna atmosfera. Ceny przystępne jak na Zakopane. Fajne są też ich nalewki na desce do degustacji. A w Krakowie mam do polecenia włoską kawiarnię Katane. Przepyszne cornetto z nadzieniem plus kawa w zestawie za 19.99 (przynajmniej w wakacje tak było). A jak na drinka to Piwnica pod Baranami - dla tego klimatu emotka
0 0

olunka

#7304085 Napisano: 08.10.2025 11:29:40
szukam osób, które były w fabryce czekolady za wygrane bilety, chodzi mi dokładnie o to, czy mozna wczesniej zarezerwowac zwiedzanie, nie chce jechac na daremno do W-wy:)
0 0

as32572

#7304091 Napisano: 08.10.2025 11:36:05
olunka napisał(a):

szukam osób, które były w fabryce czekolady za wygrane bilety, chodzi mi dokładnie o to, czy mozna wczesniej zarezerwowac zwiedzanie, nie chce jechac na daremno do W-wy:)

rezerwujesz zgodnie z instrukcją w mailu
1 cb656 0

olunka

#7304102 Napisano: 08.10.2025 11:54:17
as32572 napisał(a):

olunka napisał(a):

szukam osób, które były w fabryce czekolady za wygrane bilety, chodzi mi dokładnie o to, czy mozna wczesniej zarezerwowac zwiedzanie, nie chce jechac na daremno do W-wy:)

rezerwujesz zgodnie z instrukcją w mailu

dzieki, nie wpadłam na to emotka
0 0

stokrotka238

#7304200 Napisano: 08.10.2025 16:41:56
Wkurza mnie, że tyle liczyłam, żeby były zakupy za ponad 50zl w stokrotce , ale kupiłam kilka produktów za płatki i uwaga wyszło mi 49.92, ale się wkurzyłam!!emotka
0 0

sks900

#7304782 Napisano: 10.10.2025 15:28:42
Nie daj się nabrać na fałszywego iPhone od Orange 
https://gsmonline...ego-iphone-od-orange
1 nkba 0

joan

#7304845 Napisano: 10.10.2025 17:40:05
sloma_i_buty napisał(a):

To może być faktycznie stan przejściowy. Nagle zaczął się październik, szaro, buro i wiatr, trzeba się przyzwyczaić do brzydkiego zapachu na dworze.
Joan, dziękuję, że zwróciłaś uwagę na te słuchawki. Ten przedmiot przykrywa głębszy problem. Mogłabym kupić słuchawki już kilka razy. Pewnie w końcu to zrobię, jak radykalnie zaakceptuję aktualną sytuację. Już nawet wczoraj korcily mnie takie dla dziecka z jednorożcem na wyprzedaży za 16 zł, dla samego przełamania się (mam małą głowę, to pasowałyby, hahaha).
Jesteście konkursowiczami, więc liczę, że ktoś mnie tutaj zrozumie (będzie wylew publiczny, przepraszam, u psychologa chyba nie byłabym w stanie tego powiedzieć). Mój były co dwa dni mówił (tj. wygłaszał przemowę), że dostanę raka od paragonów. Że to głupie hobby i powinnam zająć się brydżem. Że ja wszystko chcę wygrać, a nie kupić (łatwo było mu mówić, co powinnam kupić do mojego mieszkania). Że on mnie wspiera, a ja nie doceniam, bo tak się poświęcił i przyniósł paragon (ze sklepu, w którym i tak kupuje bułkę do pracy). O słuchawkach truł mi codziennie, bo chciał prowadzić związek na odległość polegający na tym, że dzwonił do mnie i wisiał... 6 godzin na słuchawce, ale aby zamieszkać znów razem - „on nie wie“. To stąd mam awersję do zakupu słuchawek, kojarzą mi się ze smyczą i tym stanem zawieszenia. Jesteśmy razem, ale nie jesteśmy, bo ja mam zobowiązania wobec byłej małżonki (z którą nie mam dzieci), muszę zajmować się jej matką (chociaż ona ma męża).
W końcu to urwałam, bo było to niezdrowe, wynikało z desperacji, że nikt mnie nie zechce, a jak się trafi, to zdradzi. Syndrom Sztokholmski, bo on opowiadał o zdradach byłych partnerek. Tak, sama zdecydowałam się zmarnować ten czas, gdy ludzie biorą śluby i rodzą się z tego dzieci, na takie coś. Nie dałam sobie szansy, a teraz jest za późno i przeżywam, bo to trzeba zaakceptować stratę.
I takie myśli mam jako osoba szczupła, uprawiająca sport, czytająca książki, klikająca w DuoLingo języki, bywająca na koncertach i wydarzeniach. Wszystko przez ten kompleks zeza, mieśni wokół oczu i ogólnych rysów twarzy. Wiem, że jeżeli tego nie zmienię, to mogę znów ulec desperacji, chociaż wg coachów internetowych z manosfery już jestem za stara - tylko wino (nie piję), kot (nie posiadam) i Netflix (telewizora też nie ma). 
(...)


W tym roku włączyliśmy ogrzewanie 01.10. i dopiero wtedy zeszło ze mnie jesienne napięcie i wk*rw. Nie nadaję się do życia w zimnie, ciężko mi normalnie funkcjonować, robię się jędzowata, wchodzę w tryb przetrwania czekając na wiosnę...

Wierzę, że mugolowi trudno zrozumieć konkursowicza, ale czy to uprawnia do dowalania komuś? Są różni partnerzy, jedni konkursy wspierający czy nawet oboje grający w konki (fajowe kombo!), są też zupełnie niewspierający - nie byłaś w tym sama, przypadków jest tutaj na forum cała masa. Dałaś sobie szansę na inną przyszłość, pozostaje trzymać kciuki za tę drogę.

Coachowie yyy prawie tak okropni, jak influłenserzy, tylko że taki influłencer nie pozjadał wszystkich rozumów (bo mu nie zapłacili). Niedawno moja koleżanka udostępniła wpis kogoś tam, że kobiety się ubierają wulgarnie i nieelegancko, pan coach Ci powie, jak być powinno. Bo pan coach myśli, żeśmy się urodziły, żeby się jemu podobać! Wolę posłuchać profesorów i poczytać ciekawe książki poparte badaniami (a w SM zerkam jedynie na rolki, gdzie Steven Bartlett rozmawia z ciekawymi gośćmi). Czy damy się zwariować ludziom, co nas bezpodstawnie pouczają, jak żyć?

sloma_i_buty

#7304901 Napisano: 10.10.2025 21:06:38
joan napisał(a):


W tym roku włączyliśmy ogrzewanie 01.10. i dopiero wtedy zeszło ze mnie jesienne napięcie i wk*rw. Nie nadaję się do życia w zimnie, ciężko mi normalnie funkcjonować, robię się jędzowata, wchodzę w tryb przetrwania czekając na wiosnę...

Wierzę, że mugolowi trudno zrozumieć konkursowicza, ale czy to uprawnia do dowalania komuś? Są różni partnerzy, jedni konkursy wspierający czy nawet oboje grający w konki (fajowe kombo!), są też zupełnie niewspierający - nie byłaś w tym sama, przypadków jest tutaj na forum cała masa. Dałaś sobie szansę na inną przyszłość, pozostaje trzymać kciuki za tę drogę.

Coachowie yyy prawie tak okropni, jak influłenserzy, tylko że taki influłencer nie pozjadał wszystkich rozumów (bo mu nie zapłacili). Niedawno moja koleżanka udostępniła wpis kogoś tam, że kobiety się ubierają wulgarnie i nieelegancko, pan coach Ci powie, jak być powinno. Bo pan coach myśli, żeśmy się urodziły, żeby się jemu podobać! Wolę posłuchać profesorów i poczytać ciekawe książki poparte badaniami (a w SM zerkam jedynie na rolki, gdzie Steven Bartlett rozmawia z ciekawymi gośćmi). Czy damy się zwariować ludziom, co nas bezpodstawnie pouczają, jak żyć?

Nie mam pojęcia, dlaczego YT, którego sporadycznie używam, prezentuje mi tak dziwne treści, zarówno dla kobiet i mężczyzn (głównie słucham radia). Nie podoba mi się taka narracja i sprowadzanie do ogólników całych płci. Mam wrażenie, że połowa Empiku jest wypełniona podejrzanymi poradnikami typu kopiuj-wklej, dlatego zaczęłam czytać konkretne artykuły napisane do czasopism naukowych.
Dzisiaj mama wyjęła album ze zdjęciami. Po chwili zawołała mnie, żeby pokazać mi stylizację babci. Oczywiście była ubrania we wzorzystą miniówkę. Babcia zawsze, jak zakładam kolorowe rajstopy i spódniczkę stwierdza, że w końcu normalnie się ubrałam. Może stajemy się bardziej pruderyjni niż w latach 70?
1 andii 0

joan

#7304915 Napisano: 10.10.2025 21:49:55
sloma_i_buty napisał(a):

(...) Mam wrażenie, że połowa Empiku jest wypełniona podejrzanymi poradnikami typu kopiuj-wklej, dlatego zaczęłam czytać konkretne artykuły napisane do czasopism naukowych.
Dzisiaj mama wyjęła album ze zdjęciami. Po chwili zawołała mnie, żeby pokazać mi stylizację babci. Oczywiście była ubrania we wzorzystą miniówkę. Babcia zawsze, jak zakładam kolorowe rajstopy i spódniczkę stwierdza, że w końcu normalnie się ubrałam. Może stajemy się bardziej pruderyjni niż w latach 70?


Bo od jakiegoś czasu dosłownie każdy może napisać/wydać książkę, co niestety przekłada się potem na zalew rynku treściami słabymi merytorycznie. Najwygodniej dla mnie wypożyczyć coś z biblioteki, a po przeczytaniu - ewentualnie kupić. A najlepszy upominek dla mnie, to nie książkę mi sprezentować (mam inny język miłości), tylko polecić coś wartego przeczytania emotka

Co do babci: czy odbierasz jej wypowiedź, jako komplement? Miałabym sporą trudność, żeby na tak oceniający (wg mnie) komentarz nie odpalić jakiejś riposty z czeluści piekieł emotka
1 nkba 0

sloma_i_buty

#7304931 Napisano: 10.10.2025 22:58:10
joan napisał(a):

sloma_i_buty napisał(a):

(...) Mam wrażenie, że połowa Empiku jest wypełniona podejrzanymi poradnikami typu kopiuj-wklej, dlatego zaczęłam czytać konkretne artykuły napisane do czasopism naukowych.
Dzisiaj mama wyjęła album ze zdjęciami. Po chwili zawołała mnie, żeby pokazać mi stylizację babci. Oczywiście była ubrania we wzorzystą miniówkę. Babcia zawsze, jak zakładam kolorowe rajstopy i spódniczkę stwierdza, że w końcu normalnie się ubrałam. Może stajemy się bardziej pruderyjni niż w latach 70?


Bo od jakiegoś czasu dosłownie każdy może napisać/wydać książkę, co niestety przekłada się potem na zalew rynku treściami słabymi merytorycznie. Najwygodniej dla mnie wypożyczyć coś z biblioteki, a po przeczytaniu - ewentualnie kupić. A najlepszy upominek dla mnie, to nie książkę mi sprezentować (mam inny język miłości), tylko polecić coś wartego przeczytania emotka

Co do babci: czy odbierasz jej wypowiedź, jako komplement? Miałabym sporą trudność, żeby na tak oceniający (wg mnie) komentarz nie odpalić jakiejś riposty z czeluści piekieł emotka

Książki jedynie wypożyczam, a do Empiku wchodzę przejrzeć gazety i zobaczyć, czy czegoś nie zamówić do czytania w bibliotece. Ostatnio awansowalam i mam fiszkę miasta wojewódzkiego i fiszkę malego miasteczka. Według teorii "pokaż mi swoją biblioteczkę, a powiem Ci, kim jesteś" jestem analfabetą wtórnym. U rodziców nazbierało mi się tyle tomów, że nigdy nie zabrałam tego że sobą. 
Do akceptacji zachowania babci, jej sucharów musiałam dorosnąć i dowiedzieć się pewnych rodzinnych tajemnic. Pamiętam, że byłam kiedyś na spotkaniu, gdzie uczestnicy i uczestniczki zastanawiały się, czy znają kogoś, kto wychowywał się w domu dziecka i jak radzą sobie takie osoby, czy w ogóle sobie radzą. Nie przypomniało mi się wtedy, że moja babcia jest takim przypadkiem, a miała spory wpływ na moje wychowanie. Kilkadziesiąt lat temu nie było pomocy psychologicznej, więc poradziła sobie w miarę, ale nie ominął jej mąż alkoholik i pracoholik i taki lęk przed wszystkim. Owszem, podcinała skrzydła, dla wielu byłoby to nie do przyjęcia.
Zdaję sobie sprawę, że, mimo tego narzekania czy też filozofowania, dobrze sobie radzę. Lubię proste rzeczy - spacery, wypożyczone ksiazki, podróż najtańszą opcją biletową. Jednak mam wrażenie, że widać po mnie zimny chów, zwlaszcza na twarzy, w tych napiętych mięśniach, może lekkim bitch face. Mama nazywa ojca prostakiem, ale jest uzależniona od niego ekonomicznie. Dla mnie sukcesem jest sam fakt braku uzależnienia od drugiej osoby, ale czasem uruchamia się we mnie- co ze mną jest nie tak, że nie chcę tego, co inni w robocie? Czy na przykład uznanie, że jest się DDD nie skreśla mnie jako osoby do relacji, do koleżeństwa? Często dopada mnie wstyd, dlatego trenuję i rozmawiam z przypadkowymi ludźmi na wycieczkach, w pociągu.
2 joan, andii 0

joan

#7304944 Napisano: 11.10.2025 00:32:58
sloma_i_buty napisał(a):

Książki jedynie wypożyczam, a do Empiku wchodzę przejrzeć gazety i zobaczyć, czy czegoś nie zamówić do czytania w bibliotece. Ostatnio awansowalam i mam fiszkę miasta wojewódzkiego i fiszkę malego miasteczka. Według teorii "pokaż mi swoją biblioteczkę, a powiem Ci, kim jesteś" jestem analfabetą wtórnym. U rodziców nazbierało mi się tyle tomów, że nigdy nie zabrałam tego że sobą. 
Do akceptacji zachowania babci, jej sucharów musiałam dorosnąć i dowiedzieć się pewnych rodzinnych tajemnic. Pamiętam, że byłam kiedyś na spotkaniu, gdzie uczestnicy i uczestniczki zastanawiały się, czy znają kogoś, kto wychowywał się w domu dziecka i jak radzą sobie takie osoby, czy w ogóle sobie radzą. Nie przypomniało mi się wtedy, że moja babcia jest takim przypadkiem, a miała spory wpływ na moje wychowanie. Kilkadziesiąt lat temu nie było pomocy psychologicznej, więc poradziła sobie w miarę, ale nie ominął jej mąż alkoholik i pracoholik i taki lęk przed wszystkim. Owszem, podcinała skrzydła, dla wielu byłoby to nie do przyjęcia.
Zdaję sobie sprawę, że, mimo tego narzekania czy też filozofowania, dobrze sobie radzę. Lubię proste rzeczy - spacery, wypożyczone ksiazki, podróż najtańszą opcją biletową. Jednak mam wrażenie, że widać po mnie zimny chów, zwlaszcza na twarzy, w tych napiętych mięśniach, może lekkim bitch face. Mama nazywa ojca prostakiem, ale jest uzależniona od niego ekonomicznie. Dla mnie sukcesem jest sam fakt braku uzależnienia od drugiej osoby, ale czasem uruchamia się we mnie- co ze mną jest nie tak, że nie chcę tego, co inni w robocie? Czy na przykład uznanie, że jest się DDD nie skreśla mnie jako osoby do relacji, do koleżeństwa? Często dopada mnie wstyd, dlatego trenuję i rozmawiam z przypadkowymi ludźmi na wycieczkach, w pociągu.


No i takie podejście do książek to ja rozumiem! emotka Mieszkam na granicy 2. miast, więc mam kartę biblioteczną w obu, a nawet... do Książnicy Karkonoskiej, czyli sieci bibliotek z innego województwa, założoną kiedyś na okoliczność otrzymania kwartalnego, bezpłatnego dostępu do Legimi emotka

A wiesz, że moja babcia też przebywała w domu dziecka? Tego lata poznałam strzępki jej historii. Mieszkam na Śląsku. Jeśli kto chciałby zrozumieć kontekst, warto przeczytać "Kajś" Z. Rokity albo obejrzeć słynny spektakl "Mianujom mie Hanka". Mama mojej babci od Niemców dostała wybór: kula w łeb albo podpisanie tzw. Volkslisty. Podpisała. Po wojnie przyszli Polacy i ją za tę Volkslistę wtrącili do więzienia. Pradziadek został sam z małymi dziećmi, a musiał pracować; oddał je na kilka lat do domu dziecka, ale miał z nimi kontakt. Finalnie wróciły do niego... dalszych losów aresztowanej prababci nie znam.

Czy Cię skreśla? NIE! emotka

A co do tego "trenowania": badania wykazały przecież, że takie small talki (których nie cierpię i nie umiem w nie), bardzo mocno wpływają na wydłużenie życia człowieka. Niestety, ale dla Leo di Caprio jestem już za stara, więc też od niedawna zagaduję ludzi - jak mi to ma życie przedłużyć, to się poświęcę! emotka