WC - rozmowy o wszystkim

elemelex

#7301537 Napisano: 29.09.2025 13:26:59
Skąd wiecie, że w KB jest aż tyle zgłoszeń? U mnie te batony leżą i nie znikają masowo ze sklepów. Zwykły konsument jest uodporniony na takie "akcje" i jak widzi słowo loteria to nic mu to nie robi. W sumie ja mam podobnie, tylko czasami mi się włącza "a tu spróbuję".

ktosiek1

#7301562 Napisano: 29.09.2025 14:02:19
elemelex napisał(a):

Skąd wiecie, że w KB jest aż tyle zgłoszeń? U mnie te batony leżą i nie znikają masowo ze sklepów. Zwykły konsument jest uodporniony na takie "akcje" i jak widzi słowo loteria to nic mu to nie robi. W sumie ja mam podobnie, tylko czasami mi się włącza "a tu spróbuję".

A co to jest 100 tys. batonów w stosunku do liczby sklepów? Tyle jest mniej więcej sklepów detalicznych spożywczych w Polsce wg Google. Czyli 1 baton na sklep na całą loterie by wychodził przy takim założeniu. No nie zauważysz tego  emotka
0 0

pojaszek

#7301565 Napisano: 29.09.2025 14:09:29
elemelex napisał(a):

Skąd wiecie, że w KB jest aż tyle zgłoszeń? U mnie te batony leżą i nie znikają masowo ze sklepów. Zwykły konsument jest uodporniony na takie "akcje" i jak widzi słowo loteria to nic mu to nie robi. W sumie ja mam podobnie, tylko czasami mi się włącza "a tu spróbuję".

Dane są dostępne na stronie KB.
0 0

sloma_i_buty

#7301591 Napisano: 29.09.2025 14:38:15
cb656 napisał(a):

ktosiek1 napisał(a):

wyobraź sobie taką loterię KB. Zgłoszeń jest bardzo dużo. Nie wiem - 100 tys. powiedzmy? I teraz zgłaszasz np. 1 los lub 5. Szanse masz małe, ale masz. Możesz zainwestować też np w 100 lub 200 batonów. Matematycznie szanse wzrastają, ale jak dla mnie ciągle szanse są podobnie małe - albo wygrasz albo nie. No bo co, kupisz 50 tys batonów? Więc zgadzam się z anaesth, że największą różnica jest pomiędzy zgłoszeniem 0 a 1, potem to już głównie szczęście emotka No chyba, że ktoś jest hurtownikiem i takie jego praca, że inwestuje kupę forsy w te loterie i jak w jednej mu się nie zwróci to może w innej sobie odbije.

Nie ma sensu wałkować tego wątku w nieskończoność. Przytoczę jedynie słynne hasło znane z Lotto: "żeby wygrać, trzeba grać". Reszta to matematyka. Nawet nie na wyższym poziomie, ech. Wszystko da się wyliczyć. Ja nie umiem co prawda w rachunek prawdopodobieństwa, ale umiem w logikę. emotka

Sądzę, że mózg ludzki lubi upraszczać sobie wizję świata, która jest złożona. Pewien zbiór osób wygrał coś cennego jednym paragonem. Inny - ma wciąż nadzieję, bo komuś sprzyjał los. Trzeci systematycznie żyje z biznesu konkursowego, traktując to podobnie do gry na giełdzie.
Gdy byłam na Żywej Bibliotece, wypożyczyłam rozmowę z hazardzistą. Granica między zdrowiem a chorobą wydaje się dość cienka. Dopóki nie inwestuje się w konkursy kasy, ktora jest potrzebna na dobry byt, to raczej jest hobby. Jeden wyda na paragony, drugi na gry na konsolkę, trzeci na koncerty nadwyżkę finansową. Niezdrowo jest też wtedy, gdy uzależniamy od konkursów swoją samoocenę. (Czasem mi się to zdarzy, jak napiszę coś naprawdę od serduszka.)

Często zastanawiam się nad tematem szczęścia w sposób bardziej ogólny. Zastanawiam się, czy naprawdę mamy wpływ na swoje życie aż taki, o którym prawią kołcze, media, feedbacki w robocie. Gdzie jest ta granica między wyborem a jego brakiem? Mało kto obserwuje ogłoszenia o pracę systematycznie i ma info o pracy marzeń. System poleceń też tu się wkrada. A życie miłosne i przyjacielskie? Na Tinderze może i wybierasz, ale na żywo? Pojawiasz się gdzieś i albo są nowi ludzie, albo są zajęci.
A czy swój wygląd, prezencję to wybieramy? Czy faktycznie z każdego "brzydkiego kaczatka" zrobimy "łabędzia"? (Influenserka lat 29, po liftingu to ma szczescie w nieszczęściu, że jest z bogatego domu  czy naprawdę mogłaby cieszyć się życiem bez tego liftingu?)
1 cb656 0

elemelex

#7301594 Napisano: 29.09.2025 14:42:27
pojaszek napisał(a):

elemelex napisał(a):

Skąd wiecie, że w KB jest aż tyle zgłoszeń? U mnie te batony leżą i nie znikają masowo ze sklepów. Zwykły konsument jest uodporniony na takie "akcje" i jak widzi słowo loteria to nic mu to nie robi. W sumie ja mam podobnie, tylko czasami mi się włącza "a tu spróbuję".

Dane są dostępne na stronie KB.

Nikt tego nie widzi oprócz ciebie.

cb656

#7301596 Napisano: 29.09.2025 14:44:05
sloma_i_buty napisał(a):

Granica między zdrowiem a chorobą wydaje się dość cienka (...) Często zastanawiam się nad tematem szczęścia w sposób bardziej ogólny. Zastanawiam się, czy naprawdę mamy wpływ na swoje życie aż taki, o którym prawią kołcze, media, feedbacki w robocie. Gdzie jest ta granica między wyborem a jego brakiem? (...)

Uważam, że człowiek ma wpływ na swoje wybory.
Loterie jednak rządzą się innymi prawami. emotka
Tam o wyniku decyduje albo "fizyczna maszyna losująca", albo algorytm wybierający JEDNO zgłoszenie pseudolosowo z jakiegoś zbioru danych.
1 kwadracik 0

FBsebastian3

#7301599 Napisano: 29.09.2025 14:55:03
pojaszek napisał(a):

elemelex napisał(a):

Skąd wiecie, że w KB jest aż tyle zgłoszeń? U mnie te batony leżą i nie znikają masowo ze sklepów. Zwykły konsument jest uodporniony na takie "akcje" i jak widzi słowo loteria to nic mu to nie robi. W sumie ja mam podobnie, tylko czasami mi się włącza "a tu spróbuję".

Dane są dostępne na stronie KB.

W ilość zgłoszeń to ja nie wierzę. Po pierwsze nie byłoby tyle wygranych na forum,a po drugie gdy każda paczka monster mouch miała opis o konkursie to tylko było w etapie 70 prac
1 cb656 0

Luiza37

#7301612 Napisano: 29.09.2025 15:17:32
pojaszek napisał(a):

elemelex napisał(a):

Skąd wiecie, że w KB jest aż tyle zgłoszeń? U mnie te batony leżą i nie znikają masowo ze sklepów. Zwykły konsument jest uodporniony na takie "akcje" i jak widzi słowo loteria to nic mu to nie robi. W sumie ja mam podobnie, tylko czasami mi się włącza "a tu spróbuję".

Dane są dostępne na stronie KB.

Pokaż screena tego licznika na stronie...

samdej

#7301625 Napisano: 29.09.2025 15:37:51
Panie kurierki i Panowie kurierzy emotka , w dniu Waszego święta życzymy Wam (i sobieemotka ) abyście jak najczęściej napotykali na swojej zawodowej drodze nasze twarze emanujące nieskrywaną radością związaną z Waszej wizyty, jak i dostarczanych przez Was konkursowych przesyłekemotka .
I aby ta nasza radość sprawiała z kolei, że każda konkursowa paczka dostarczana nam, będzie i Wam sprawiała namiastkę przyjemności dnia codziennego. emotka

P.S. Chyba, że wolicie nas nie spotykać na swojej drodze, to życzymy Wam aby organizatorzy odciążyli Was w trudach pracy, stosując częściej formę gotówkową lub e-voucherów emotka .

zezowaty_kot

#7301709 Napisano: 29.09.2025 18:55:24
sloma_i_buty napisał(a):


Sądzę, że mózg ludzki lubi upraszczać sobie wizję świata, która jest złożona. Pewien zbiór osób wygrał coś cennego jednym paragonem. Inny - ma wciąż nadzieję, bo komuś sprzyjał los. Trzeci systematycznie żyje z biznesu konkursowego, traktując to podobnie do gry na giełdzie.
Gdy byłam na Żywej Bibliotece, wypożyczyłam rozmowę z hazardzistą. Granica między zdrowiem a chorobą wydaje się dość cienka. Dopóki nie inwestuje się w konkursy kasy, ktora jest potrzebna na dobry byt, to raczej jest hobby. Jeden wyda na paragony, drugi na gry na konsolkę, trzeci na koncerty nadwyżkę finansową. Niezdrowo jest też wtedy, gdy uzależniamy od konkursów swoją samoocenę. (Czasem mi się to zdarzy, jak napiszę coś naprawdę od serduszka.)

Często zastanawiam się nad tematem szczęścia w sposób bardziej ogólny. Zastanawiam się, czy naprawdę mamy wpływ na swoje życie aż taki, o którym prawią kołcze, media, feedbacki w robocie. Gdzie jest ta granica między wyborem a jego brakiem? Mało kto obserwuje ogłoszenia o pracę systematycznie i ma info o pracy marzeń. System poleceń też tu się wkrada. A życie miłosne i przyjacielskie? Na Tinderze może i wybierasz, ale na żywo? Pojawiasz się gdzieś i albo są nowi ludzie, albo są zajęci.
A czy swój wygląd, prezencję to wybieramy? Czy faktycznie z każdego "brzydkiego kaczatka" zrobimy "łabędzia"? (Influenserka lat 29, po liftingu to ma szczescie w nieszczęściu, że jest z bogatego domu  czy naprawdę mogłaby cieszyć się życiem bez tego liftingu?)

Oooo pierwszy raz spotkałam się z "Żywą Biblioteką", nigdy o tym nie słyszałam. 

I uproszczając - jestem wielką fanką serialu 1670. I tam jest postać Jana Pawła. Jest tak oderwany od świata realnego, tworzy wizję własnej rzeczywistości. Na przekór, mimo wszystko, zawsze. I ja jemu tego zazdroszczę. Dla mnie to przykład człowieka, któremu się wiedzie nawet kiedy się nie wiedzie, zaklinacza. "Plan jest taki - przegrywamy. Ale musimy wygrać". 

Wyglądu nie wybieramy, ale wybieramy czy liftingowana infuacerka definiuje nasze "piękno". 

Ludzi wokół siebie wybieramy. Dobieramy się według potrzeb. Przecież to, że spotkamy na swojej drodze "wolnego" człowieka, nie jest równoznaczne z tym, że wybierzemy go na przyjaciela, partnera życiowego. Ja np mam bardzo mało znajomych, bardzo. Ale na pewnych etapach życia "wybrałam" ich a oni "wybrali" mnie. Dlatego się mamy, a nie dlatego, że akurat się komuś nudziło.

Nie mamy wpływu na to, z jakimi trudami przyjdzie nam się mierzyć, ale to my decydujemy, jak się zmierzymy.

sloma_i_buty

#7301788 Napisano: 29.09.2025 23:21:34
zezowaty_kot napisał(a):

Oooo pierwszy raz spotkałam się z "Żywą Biblioteką", nigdy o tym nie słyszałam. 

I uproszczając - jestem wielką fanką serialu 1670. I tam jest postać Jana Pawła. Jest tak oderwany od świata realnego, tworzy wizję własnej rzeczywistości. Na przekór, mimo wszystko, zawsze. I ja jemu tego zazdroszczę. Dla mnie to przykład człowieka, któremu się wiedzie nawet kiedy się nie wiedzie, zaklinacza. "Plan jest taki - przegrywamy. Ale musimy wygrać". 

Wyglądu nie wybieramy, ale wybieramy czy liftingowana infuacerka definiuje nasze "piękno". 

Ludzi wokół siebie wybieramy. Dobieramy się według potrzeb. Przecież to, że spotkamy na swojej drodze "wolnego" człowieka, nie jest równoznaczne z tym, że wybierzemy go na przyjaciela, partnera życiowego. Ja np mam bardzo mało znajomych, bardzo. Ale na pewnych etapach życia "wybrałam" ich a oni "wybrali" mnie. Dlatego się mamy, a nie dlatego, że akurat się komuś nudziło.

Nie mamy wpływu na to, z jakimi trudami przyjdzie nam się mierzyć, ale to my decydujemy, jak się zmierzymy.

Żywa Biblioteka staje się coraz bardziej popularna w Polsce, odbywa się nawet na Pol'and'Rock i Festiwalu w Jarocinie. Ostatnio byłam w czerwcu, w bibliotece miejskiej. Wypozyczylam dziewczynę niewidomą i byłego hazardzistę. Taka rozmowa pozwala spojrzeć na własne narzekanie z pewnej perspektywy i na przykład dowiedzieć się, co zrobić, jak nieświadomie zaczepi się psa osoby niewidomej. Zdarza mi się spojrzeć psom prosto w oczy i teraz mam wiedzę, kiedy tego unikać. Często zdarza mi się, że psy mnie liżą po rękach, wspinają się po spodniach, a labrador musi być skupiony, aby osobie z niepełnosprawnością nie stała się krzywda.

W kwestii szczęścia przyznaję rację, że pozostaje nam grać takimi kartami, jakie dostaliśmy od życia. Nawet to, że zjadłam na obiad marchewkę, cukinię i szpinak jest pewnym wpływem na swój los.

sloma_i_buty

#7301951 Napisano: 30.09.2025 14:46:31
W temacie braku szczęścia w loteriach, dzielę się wiadomościami z dzisiejszego wydania gazetki.
Zdesperowani mogą sięgnąć po formuły magiczne. Po taniości można wymawiać nazwę nagrody i loterii 33 lub 333 razy. W przypadku chęci inwestycji polecany jest zakup bransoletki z cytrynem, jadeitem, tygrysim okiem lub malachitem.
Pozostaje sprawdzić metodę na samej sobie. Mam już bransoletkę z tygrysim okiem i bilet do Łodzi. Trzeba wykonać rytuał, który wrzucam poniżej.
Dmuchajcie o główną nagrodę dla mnie (byle nie mural w łazience, bo to świątynia)!



0 0

Znana

#7302008 Napisano: 30.09.2025 17:41:43
Znana napisał(a):

Też macie problem, żeby dodać paragon do Olewnika?

Już działa, na paragonie jest Polędwica Sopocka a nie Krakowska Sucha, za pewne dlatego był problem emotka
0 0

elemelex

#7302219 Napisano: 01.10.2025 11:23:35
Tak się zastanawiam czy użycie tytułu znanej książki w odpowiedzi konkursowej może ją zdyskwalifikować? Prawa autorskie itp. Mam nadzieję, że nie, bo już taka odpowiedź poszła.
1 cb656 0

joan

#7302412 Napisano: 01.10.2025 19:13:14

zielonaszpilka

#7302424 Napisano: 01.10.2025 19:48:16
elemelex napisał(a):

Tak się zastanawiam czy użycie tytułu znanej książki w odpowiedzi konkursowej może ją zdyskwalifikować? Prawa autorskie itp. Mam nadzieję, że nie, bo już taka odpowiedź poszła.

Może, ale raczej rzadko się zdarza. Już nie pamiętam, która agencja, ale któraś mi odrzuciła zgłoszenie za użycie w odpowiedzi imienia i nazwiska bohatera powieści. Przy czym tam była akceptacja zgłoszeń, więc się o tym dowiedziałam emotka
1 elemelex 0

psotka

#7302530 Napisano: 02.10.2025 11:09:34
Moze ktos chce 2 kody do kina cinema city? Wazne do dzis. Z kodami 2 bilety wyjda za 24 z oplata serwisowa zakup przez internet
1 cb656 0

cb656

#7302544 Napisano: 02.10.2025 11:42:59
joan napisał(a):

Mogłaś dać linka, a nie screen.
https://www.inter...ercity-za-1-zl!.html
1 alexmusic 0

makra

#7302583 Napisano: 02.10.2025 12:45:38
Zobaczyłam że wysyłane są Skody z 30 lat chrupnelo a ja dalej nie mam na mailu i teraz myślę czy wszystko wyslakam ok ? Jeju ja chyba się do tego nie nadaje hahaha
0 0

ziolko

#7302726 Napisano: 02.10.2025 19:41:24
Ciekawi mnie, jak się ma sprawa podatku od nagród w konkursach fotograficznych, gdzie do wygrania jest nagroda pieniężna.
Konkursy organizowane przez różne firmy, instytucje itp.
Wg aktualnych przepisów za nagrody poniżej 2 tysięcy nie trzeba płacić podatku przed odbiorem nagrody.
A jak to wygląda w takich konkursach? 
W bazie jest parę konkursów foto, gdzie do wygrania jest kasa. Z reguły kilkaset złotych, ale tez takie powyżej 2 tysięcy.
Co w przypadku, jak organizator by się uparł, że np od kwoty 500 zł potrąci 50 zł na podatek?
Czy to nie oni powinni sami to opłacić? Co w razie postępowania organizatora niezgodnego z prawem? 
Ktoś się spotkał z czymś takim?

Dodam, że zamierzam wziąć udział w tego typu konkursach i chciałabym wiedzieć na zapas, a nie użerać się o coś, czego nie powinni brać. 
Jak to się mówi? "Tyle masz praw, ile ich znasz"
0 0