Wkurza mnie...

mia

#5787023 Napisano: 06.12.2013 14:02:34
Dochaaa, humor mi wracasz! emotka emotka
Moje dzieciątka są w Gdańsku, a córka dziś pociągiem wraca do domu wieczorem. Kiedy dojedzie, to Bóg raczy wiedzieć (pociąg dalekobieżny), ale cieszę się, że przynajmniej na dworzec tam dotrze bez problemów! emotka
0 0

radosna

#5787047 Napisano: 06.12.2013 14:23:59
Jeśli w mojej rodzinie urodzi się kolejny chłopiec, to będę usilnie namawiać na danie mu imienia KSAWERY emotka Koleżance, będącej teraz w północnej Anglii mało głowy nie urwało, gdy wczoraj wieczorem szła po zakupy. Pojechała tam w niedzielę w ciemno, z tym że do koleżanki z wynajętym mieszkaniem dla kilku osób. Zatrzęsienie Polaków, pracy jak na lekarstwo. I to mnie wkurza, że ci młodzi powinni być tutaj w Polsce, godnie pracować, bogacić się i być szczęśliwymi młodymi ludźmi!!! A nie tam na obczyźnie tęsknić za krajem, rodziną i przyjaciółmi. Nasz rząd jest jak ten Ksawery emotka
0 0

dochaaa

#5787119 Napisano: 06.12.2013 14:59:10
mia napisał(a):

Dochaaa, humor mi wracasz! emotka emotka
Moje dzieciątka są w Gdańsku, a córka dziś pociągiem wraca do domu wieczorem. Kiedy dojedzie, to Bóg raczy wiedzieć (pociąg dalekobieżny), ale cieszę się, że przynajmniej na dworzec tam dotrze bez problemów! emotka

ciesze sie emotka z okna widze ze sa male korki ale to wiadomo sliska jezdnia to wszyscy jezdza ostrozniej, ulice odsniezone, nie wiem jak w cetrum ale skoro u mnie - na koncu Gdańska (doslownie) ulice sa ogarniete to w centrum napewno tez sa emotka a tak z ciekawosci zapytam w jakiej dzielnicy znajduja się Twoje dzieciątka? emotka
0 0

mia

#5787145 Napisano: 06.12.2013 15:12:08
Syn mieszka kolo Galerii Bałtyckiej, córka w akademiku na Polankach. Więc głównie o te Polanki mi szło i Oliwę. emotka
0 0

dochaaa

#5787226 Napisano: 06.12.2013 15:59:53
hehe to ja zupelnie po przeciwnej stronie mieszkam emotka
0 0

zarania

#5787288 Napisano: 06.12.2013 17:09:22
Wkurza mnie brak prądu, internetu i wygranych. Prąd/internet właśnie powrócił, a wygrane gdzie?
0 0

Gość: marcellka

#5787416 Napisano: 06.12.2013 20:05:46
Wkurza mnie to,że miałam dziś mieć wolne i polować na wygrane,a musiałam iść do pracy i z wygranych nici emotka
0 0

petunija1

#5787811 Napisano: 07.12.2013 20:48:56
Wkurza mnie,że co niektórzy myślą,że jak uczynią z kogoś chrzestnego to można w nieskończoność doić od niego prezenty.Jakby rola chrzestnego na tym polegała...

Ja rozumiem,że jest chrześniak i człowiek chętnie przyjedzie z prezentem na różnorakie okazje-tyle,że my tez mamy dzieci i nawet zwrotnie nie dostały złamanej czekolady.
Od nas się za to wymaga... emotka
0 0

Gość: bruce

#5787816 Napisano: 07.12.2013 20:59:09
petunija1 napisał(a):

Wkurza mnie,że co niektórzy myślą,że jak uczynią z kogoś chrzestnego to można w nieskończoność doić od niego prezenty.Jakby rola chrzestnego na tym polegała...

Ja rozumiem,że jest chrześniak i człowiek chętnie przyjedzie z prezentem na różnorakie okazje-tyle,że my tez mamy dzieci i nawet zwrotnie nie dostały złamanej czekolady.
Od nas się za to wymaga... emotka


Masz rację. Ja kiedyś byłam świadkiem żenującej wręcz kłótni między chrzestnymi (do której powoli włączali się inni członkowie rodziny dziecka) podczas przyjęcia 9-letniego chłopca z okazji jego I Komunii świętej, a spór ten dotyczył kwestii - który z owych chrzestnych zakupił lepszy, droższy, ładniejszy tort i które róże na tym torcie są... jadalne, a które nie. emotka Stopniowo kłótnia przerodziła się w ostrą pyskówkę przy białym nakryciu stołów, a wszystkim zwyczajnie odechciało się próbowania tych smakołyków. emotka
0 0

zezowaty_kot

#5787823 Napisano: 07.12.2013 21:07:31
U nas ustaliliśmy, że np w święta każdy kupuje 1 prezent swojemu dziecku. W rezultacie pod choinką jest po 1 paczce dla każdego dzieciaka, nie ma płaczu że ktoś ma więcej. Na urodziny też mamy ustaloną "stawkę" i dzięki temu nie ma nieporozumień. Ja i mąż mamy razem 3 chrzesniakow i swoje dziecko. Okres świąteczny przed ustaleniem prezentowych reguł wypierał nas z kasy.
0 0

cudaczek121

#5787824 Napisano: 07.12.2013 21:11:10
bruce napisał(a):

petunija1 napisał(a):

Wkurza mnie,że co niektórzy myślą,że jak uczynią z kogoś chrzestnego to można w nieskończoność doić od niego prezenty.Jakby rola chrzestnego na tym polegała...

Ja rozumiem,że jest chrześniak i człowiek chętnie przyjedzie z prezentem na różnorakie okazje-tyle,że my tez mamy dzieci i nawet zwrotnie nie dostały złamanej czekolady.
Od nas się za to wymaga... emotka


Masz rację. Ja kiedyś byłam świadkiem żenującej wręcz kłótni między chrzestnymi (do której powoli włączali się inni członkowie rodziny dziecka) podczas przyjęcia 9-letniego chłopca z okazji jego I Komunii świętej, a spór ten dotyczył kwestii - który z owych chrzestnych zakupił lepszy, droższy, ładniejszy tort i które róże na tym torcie są... jadalne, a które nie. emotka Stopniowo kłótnia przerodziła się w ostrą pyskówkę przy białym nakryciu stołów, a wszystkim zwyczajnie odechciało się próbowania tych smakołyków. emotka



Przeraża mnie takie zachowanie emotka Mnie wkurza,że ogólnie też dzieci w dzisiejszych czasach mają coraz bardziej roszczeniową tendencję.Jechałam dziś z mamą na zakupy, a mój trzyletni siostrzeniec, dowiedziawszy się o tym,powiedział: no to kupcie mi znowu coś fajnego emotka A przecież wczoraj były Mikołajki i dostał dużo prezentów emotka Na komunię to pewnie auto albo mieszkanie będziemy musieli mu kupić emotka
0 0

Gość: bruce

#5787825 Napisano: 07.12.2013 21:12:14
zezowaty_kot napisał(a):

U nas ustaliliśmy, że np w święta każdy kupuje 1 prezent swojemu dziecku. W rezultacie pod choinką jest po 1 paczce dla każdego dzieciaka, nie ma płaczu że ktoś ma więcej. Na urodziny też mamy ustaloną "stawkę" i dzięki temu nie ma nieporozumień. Ja i mąż mamy razem 3 chrzesniakow i swoje dziecko. Okres świąteczny przed ustaleniem prezentowych reguł wypierał nas z kasy.


Ustalenie bardzo mądre i sensowne. emotka Gorzej, kiedy jedzie się do kogoś na święta i tam jest sporo dzieci "nie naszych", "naszym" się daje, tamtym - nie, bo przecież nikt z nas nie jest milionerem, żeby obdarowywać cała gromadkę drogimi rzeczami. emotka Wręczam zawsze jakieś symboliczne prezenty wszystkim, ale "nasze" (np. chrześniaki) dzieci dostają od nas rzeczy lepsze. I jest problem. emotka

cudaczek121 napisał(a):

Przeraża mnie takie zachowanie emotka Mnie wkurza,że ogólnie też dzieci w dzisiejszych czasach mają coraz bardziej roszczeniową tendencję.Jechałam dziś z mamą na zakupy, a mój trzyletni siostrzeniec, dowiedziawszy się o tym,powiedział: no to kupcie mi znowu coś fajnego emotka A przecież wczoraj były Mikołajki i dostał dużo prezentów emotka Na komunię to pewnie auto albo mieszkanie będziemy musieli mu kupić emotka


Najgorzej, jak w szkole zaczyna się przechwalanie, kto od kogo ile dostał, a kto - nie. emotka
0 0

zezowaty_kot

#5787827 Napisano: 07.12.2013 21:21:46
U nas ustaliliśmy, że nie ma dawania prezentów każdemu dziecku z osobna. Na wszystkich wigiliach kładzie się je wcześniej pod choinką - a jak ktoś miałby dostać drugi prezent np od niewtajemniczonej ciotki to wrzuca się to do jednej torebki. Założenie jest takie, że wszystkie dzieci dostają razem i po jednej paczce emotka i w sumie w kwestii urodzin też dajemy równe prezenty - bez względu czy to "nasz" czy "nie nasz" emotka tak sobie wymyśliliśmy żeby nie obciążać się wzajemnie wydatkami i żeby żadne dziecko nie doświadczało w święta bycia "gorszym"
0 0

Gość: bruce

#5787829 Napisano: 07.12.2013 21:24:33
Bardzo mądre postanowienie, popieram! emotka
Niestety, my mamy problem przy wyjazdach dalszych, do krewnych, bo wtedy zaproszone rodziny są liczne, a dzieci (często - nawet nam nieznanych, a tam będących) - nawet kilkanaścioro. emotka
0 0

staszek

#5787833 Napisano: 07.12.2013 21:31:31
mój zimowy wkurz to ludzie, odśnieżający swoje samochody w następujący sposób: odśnieżam tylko przednią szybę (najlepiej wycieraczkami), boczne i ewentualnie lusterka. Resztę mam gdzieś. A potem te hałdy śniegu z dachu podczas jazdy spadają komuś jadącemu z tyłu na szybę. Ale co mnie to obchodzi...
Wrrrr, jak mnie to wkurza.
A wczoraj widziałam delikwenta, który nawet nie odśnieżył prawego lusterka i spokojnie sobie jechał, przy żadnej widoczności z prawej strony. Debilizm niektórych kierowców mnie przeraża.
0 0

luko922

#5787834 Napisano: 07.12.2013 21:35:02
CHCĘ LATO ! emotka emotka emotka
0 0

beniaminowa

#5787837 Napisano: 07.12.2013 21:36:57
staszek napisał(a):

mój zimowy wkurz to ludzie, odśnieżający swoje samochody w następujący sposób: odśnieżam tylko przednią szybę (najlepiej wycieraczkami), boczne i ewentualnie lusterka. Resztę mam gdzieś. A potem te hałdy śniegu z dachu podczas jazdy spadają komuś jadącemu z tyłu na szybę. Ale co mnie to obchodzi...
Wrrrr, jak mnie to wkurza.
A wczoraj widziałam delikwenta, który nawet nie odśnieżył prawego lusterka i spokojnie sobie jechał, przy żadnej widoczności z prawej strony. Debilizm niektórych kierowców mnie przeraża.


Nie wiem czy to prawda, ale za nieodśnieżenie auta można dostać mandat. Sama byłam świadkiem jak tafla zmożonego śniegu spadła z dachu auta dostawczego na osobówkę. Cud że tylko przednia szyba poszła... Jak widzę jadące nieodśnieżone auto, które mi sypie śniegiem "po oczach" mam ochotę zadzwonić na policję emotka
0 0

zezowaty_kot

#5787840 Napisano: 07.12.2013 21:42:34
bruce napisał(a):


Najgorzej, jak w szkole zaczyna się przechwalanie, kto od kogo ile dostał, a kto - nie. emotka



Ja myślę, że w dużej mierze to zasługa rodziców, wpajających dzieciom, że suma prezentów jest miarą wartości człowieka. To bardzo irytujące, bo rosną później takie aroganckie, niczego nie szanujące dzieciaki. Nasze dzieci uczymy, że każda zabawka to rezultat ciężkiej pracy i jest takie oczekiwanie na wymarzoną rzecz do świąt, do urodzin. Kilka razy spotkałam się z krytyką - bo żałujemy dziecku. Nie, nie żałuję mu, oddałabym wszystko. Ale oddaję rozsądnie. Poza tym nie cena sprawia, że zabawka jest super. Ja mojemu trzylatkowi na Mikołajki kupiłam domino za 15 zł i codziennie gramy, śmiejemy się, rywalizujemy, uczymy się wygrywać i przegrywać... Za to 15zł brzdąc ma więcej radości, niż gdyby dostał wypasionego Zygzaka za 150zł.
0 0

Gość: bruce

#5787841 Napisano: 07.12.2013 21:44:54
Młodzież i dzieci dorastają teraz znacznie szybciej niż kiedyś, zmienia się ich gust i upodobania. Nie wiedzą również, co to kryzys i cieszenie się z najzwyklejszego nawet prezentu. Spódniczka koleżanki, zakupiona za sporą kasę na jej urodziny, musi być koniecznie powielona w danej klasie czy kręgu znajomych przez inne dziewczyny, bo w przeciwnym razie jest się "spoza kasty". Tym sposobem po szkołach i ulicach chodzą tabuny tak samo odzianej, dumnej młodzieży, a rodzice dostają szału, że musieli wydać taką ogromną kasę. Czasami ratunkiem jest allegro, lecz w przypadku nowości i hitów danego sezonu nie tak łatwo coś "identycznego" znaleźć z przeceny. emotka
Zezowaty Kot, zgadzam się całkowicie! Kiedyś zwykły breloczek czy przysłowiowa szmacianka to był ukochany prezent na lata! emotka
0 0

petunija1

#5787853 Napisano: 07.12.2013 22:04:12
zezowaty_kot napisał(a):

bruce napisał(a):


Najgorzej, jak w szkole zaczyna się przechwalanie, kto od kogo ile dostał, a kto - nie. emotka



Ja myślę, że w dużej mierze to zasługa rodziców, wpajających dzieciom, że suma prezentów jest miarą wartości człowieka. To bardzo irytujące, bo rosną później takie aroganckie, niczego nie szanujące dzieciaki. Nasze dzieci uczymy, że każda zabawka to rezultat ciężkiej pracy i jest takie oczekiwanie na wymarzoną rzecz do świąt, do urodzin. Kilka razy spotkałam się z krytyką - bo żałujemy dziecku. Nie, nie żałuję mu, oddałabym wszystko. Ale oddaję rozsądnie. Poza tym nie cena sprawia, że zabawka jest super. Ja mojemu trzylatkowi na Mikołajki kupiłam domino za 15 zł i codziennie gramy, śmiejemy się, rywalizujemy, uczymy się wygrywać i przegrywać... Za to 15zł brzdąc ma więcej radości, niż gdyby dostał wypasionego Zygzaka za 150zł.



Zgadzam się całkowicie.

Mnie boli tylko to,że moje dzieci są całkowicie pomijane.
Mąż chrzestny to kupić musi.
Dla moich dzieci nigdy nic nie mają.Uwierzcie,że nie chodzi mi o jakieś prezenty.Symboliczna czekolada by starczyła,wystarczyłby gest. emotka
0 0