Reklama na e-Konkursy.info

Wkurza mnie...

notta

#7234371 Napisano: 12.01.2025 20:06:55
tormenta77 napisał(a):

mima napisał(a):

tormenta77 napisał(a):

Z tymi lekarzami to tak jest...
Mnie kiedyś opie.... lekarka na SOR bo przyjechałam z dwulatka z wysoką tem i bólem brzucha. Ile ja się nasłuchałam przytyków o matkach - wariatkach. W nosie miała moje zapewnienia, że znam moje dziecko i to nie jest zwykły ból brzucha, tylko coś się dzieje niedobrego.
Zleciła córce z wielką łaską badanie krwi. Po wynikach od razu byłyśmy na oddziale. CRP powyżej 150. Leczenie dożylne antybiotykiem w szpitalu...
Żeby nie było jest wielu super fachowców ale przez takich konowałów wszyscy tracą.
Ja z ospa trafiłam do szpitala bo mi lekarz pierwszego kontaktu nie chciał wypisać leku. Jak trafiłam do zakaźnego to ile ja się od tamtejszych lekarzy nasłuchałam, że lekarze pierwszego kontaktu się nie kształcą i nie potrafią leczyć chorób dziecięcych u dorosłych.
I tak się kręci...

A ja mam fantastyczną lekarkę rodzinną. To ona wygrzebała mnie z niedoczynności tarczycy, endokrynolog nie dał rady. Żaden kardiolog nie mógł ustawić mi ciśnienia, moja Pani dr dała radę. Mogę wyliczać w niskonczonosc. Ale faktem jest,że mocno angażuje w swoją pracę i ciągle na jakieś wykłady jeździ.

Teraz też mam świetnego lekarza rodzinnego. Zupełnie inna jakość!

moim zdaniem.. trwa burza w necie o myśliwych, że mają przechodzić testy, uwalono ten temat myślę, że powinni tak jak kierowcy zawodowi systematycznie pezechodzą testy. Też mi się wydaje, że lekarzy też powinno się wysyłać na testy sprawdzające ich aktualny stan wiedzy. Ja miałam ostatnio w ciąży problem z trądzikiem. Hormony i te sprawy. Wybrałam się do specjalisty z 20-letnim stażem.. który mówi do mnie, że mam pokazać piersi (se myślę co jest?!). Mówię do niego, że trądzik to ja mam na twarzy, to mi wykład dał, że źle go zrozumiałam, bo mam się wyprostować, bo mam problem z kręgami, a nie z trądzikiem.. I na trądzik nie pomoże dermatolog, tylko neurolog. Dodam, że nawet nie podszedł, nie obejrzał, tylko dziwne komentarze rzucał... Dlatego moim zdaniem takich specjalistów trzeba weryfikować..  

Druga sytuacja wizyta na patologii ciąży — szpital renomowany w Poznaniu. Widziałam co mnie czeka, prześledziłam sobie informacje na temat wirusa, który mnie męczył i wiedziałam, z czym jadę i jakie będą dalsze kroki po otrzymaniu wyników. Wyniki były spoko, wiec wiedziałam, że tylko formalność i wychodzę. Lekarz patrzy na moje wyniki i już zaczyna pisać dalsze badania, antybiotyki i zalecenia. Trzy razy musiałam powtarzać, że moje wyniki są bardzo dobre, aż wreszcie zerknął i stwierdził, że faktycznie, bo źle spojrzał. To dwie historie z ostatnich 6 miesięcy.. Gdybym nie sprawdziła tego wcześniej to ciekawe, na jakim etapie by się pokapowali, że nic mi nie jest.. na karcie z wypisem dostałam informację o tym, że przyjęli mnie i leczyli na zapalenie pęcherza..
0 0

mietowa

#7234373 Napisano: 12.01.2025 20:19:50
notta napisał(a):

tormenta77 napisał(a):

mima napisał(a):

tormenta77 napisał(a):

Z tymi lekarzami to tak jest...
Mnie kiedyś opie.... lekarka na SOR bo przyjechałam z dwulatka z wysoką tem i bólem brzucha. Ile ja się nasłuchałam przytyków o matkach - wariatkach. W nosie miała moje zapewnienia, że znam moje dziecko i to nie jest zwykły ból brzucha, tylko coś się dzieje niedobrego.
Zleciła córce z wielką łaską badanie krwi. Po wynikach od razu byłyśmy na oddziale. CRP powyżej 150. Leczenie dożylne antybiotykiem w szpitalu...
Żeby nie było jest wielu super fachowców ale przez takich konowałów wszyscy tracą.
Ja z ospa trafiłam do szpitala bo mi lekarz pierwszego kontaktu nie chciał wypisać leku. Jak trafiłam do zakaźnego to ile ja się od tamtejszych lekarzy nasłuchałam, że lekarze pierwszego kontaktu się nie kształcą i nie potrafią leczyć chorób dziecięcych u dorosłych.
I tak się kręci...

A ja mam fantastyczną lekarkę rodzinną. To ona wygrzebała mnie z niedoczynności tarczycy, endokrynolog nie dał rady. Żaden kardiolog nie mógł ustawić mi ciśnienia, moja Pani dr dała radę. Mogę wyliczać w niskonczonosc. Ale faktem jest,że mocno angażuje w swoją pracę i ciągle na jakieś wykłady jeździ.

Teraz też mam świetnego lekarza rodzinnego. Zupełnie inna jakość!

moim zdaniem.. trwa burza w necie o myśliwych, że mają przechodzić testy, uwalono ten temat myślę, że powinni tak jak kierowcy zawodowi systematycznie pezechodzą testy. Też mi się wydaje, że lekarzy też powinno się wysyłać na testy sprawdzające ich aktualny stan wiedzy. Ja miałam ostatnio w ciąży problem z trądzikiem. Hormony i te sprawy. Wybrałam się do specjalisty z 20-letnim stażem.. który mówi do mnie, że mam pokazać piersi (se myślę co jest?!). Mówię do niego, że trądzik to ja mam na twarzy, to mi wykład dał, że źle go zrozumiałam, bo mam się wyprostować, bo mam problem z kręgami, a nie z trądzikiem.. I na trądzik nie pomoże dermatolog, tylko neurolog. Dodam, że nawet nie podszedł, nie obejrzał, tylko dziwne komentarze rzucał... Dlatego moim zdaniem takich specjalistów trzeba weryfikować..  

Druga sytuacja wizyta na patologii ciąży — szpital renomowany w Poznaniu. Widziałam co mnie czeka, prześledziłam sobie informacje na temat wirusa, który mnie męczył i wiedziałam, z czym jadę i jakie będą dalsze kroki po otrzymaniu wyników. Wyniki były spoko, wiec wiedziałam, że tylko formalność i wychodzę. Lekarz patrzy na moje wyniki i już zaczyna pisać dalsze badania, antybiotyki i zalecenia. Trzy razy musiałam powtarzać, że moje wyniki są bardzo dobre, aż wreszcie zerknął i stwierdził, że faktycznie, bo źle spojrzał. To dwie historie z ostatnich 6 miesięcy.. Gdybym nie sprawdziła tego wcześniej to ciekawe, na jakim etapie by się pokapowali, że nic mi nie jest.. na karcie z wypisem dostałam informację o tym, że przyjęli mnie i leczyli na zapalenie pęcherza..

Ja byłam kiedyś u pediatry, dziecko z AZS. Okropne zmiany w zgięciach łokci i kolan, ropiejące już rany w dolnych częściach małżowin usznych. Dostałam receptę na maść. Wszystko fajnie, tylko dziecko miało 2 lata, a maść była od 12-roku życia, stężenie substancji leczniczej było praktycznie jak dla dorosłego. Lekarz ogólnie świetny, ale rutyna go zgubiła. Innym razem - sama zwróciłam endokrynologowi uwagę, że moje TSH jest mocno nieprawidłowe. Miał wyniki przed sobą, ale się spieszył, więc rzucił okiem i powiedział, że wszystko ok. Przeprosił, zapisał leki, ale fakt jest taki, że dalej bym się borykała z dolegliwościami, gdybym mu w pełni zaufała. Od tamtych wydarzeń mam spory dystans do lekarskiego "autorytetu".

kolorowekredki

#7234376 Napisano: 12.01.2025 20:32:21
nanajka81 napisał(a):

kolorowekredki napisał(a):

Piekarnik 10 letni normalnie działał, ale zegar w nim miesiąc temu zaczął głośno chodzić jakby był nastawiony (analogowy). Bardzo głośno a pokrętłem nic się nie dało wyłączyć. Już mnie ten hałas tak wkurzał, że mówię wezwę fachowca. Mąż po co, ja spróbuję naprawić. Rozkręcił cały piekarnik z zabudowy, w środku jakaś kostka, masę kabli, czarna magia. Nic nie wymyślił, powkurzał się, skręcił z powrotem. Efekt: jak chodził do teraz piekarnik tak po tym rozkręcaniu przestał działać zegar dalej tyka na max. Jutro muszę wezwać fachowca do hałasującego zegara i do naprawy piekarnika

Życie emotka
Czy Twój mąż na co dzień zajmuje się jakimiś naprawami/elektroniką czy po prostu chciał pokazać że jest facetem i jak to on nie zrobi? Mój jak się za coś bierze to na ogół najpierw szuka wszelkich instrukcji i rozwiązań w necie a potem robi, i tym sposobem już wiele rzeczy samodzielnie naprawił. No ale ma do tego łeb choć tym się na co dzień nie zajmuje.

Nie, mąż nie zajmuje się naprawami. Ani nie czyta tych instrukcji w internecie. Po prostu chciał oszczędzić na fachowcu. Myślał, że odlaczy kabelek zegara, który służy do alarmowania jak coś jest już upieczone i pewnie przypadkowo odłączył przy ściąganiu obudowy inny kabelek, że piekarnik nie działa. A ten wnerwiający zegar dalej tyka.
1 kumulacja 0

nanajka81

#7234398 Napisano: 13.01.2025 07:22:29
kolorowekredki napisał(a):

nanajka81 napisał(a):

kolorowekredki napisał(a):

Piekarnik 10 letni normalnie działał, ale zegar w nim miesiąc temu zaczął głośno chodzić jakby był nastawiony (analogowy). Bardzo głośno a pokrętłem nic się nie dało wyłączyć. Już mnie ten hałas tak wkurzał, że mówię wezwę fachowca. Mąż po co, ja spróbuję naprawić. Rozkręcił cały piekarnik z zabudowy, w środku jakaś kostka, masę kabli, czarna magia. Nic nie wymyślił, powkurzał się, skręcił z powrotem. Efekt: jak chodził do teraz piekarnik tak po tym rozkręcaniu przestał działać zegar dalej tyka na max. Jutro muszę wezwać fachowca do hałasującego zegara i do naprawy piekarnika

Życie emotka
Czy Twój mąż na co dzień zajmuje się jakimiś naprawami/elektroniką czy po prostu chciał pokazać że jest facetem i jak to on nie zrobi? Mój jak się za coś bierze to na ogół najpierw szuka wszelkich instrukcji i rozwiązań w necie a potem robi, i tym sposobem już wiele rzeczy samodzielnie naprawił. No ale ma do tego łeb choć tym się na co dzień nie zajmuje.

Nie, mąż nie zajmuje się naprawami. Ani nie czyta tych instrukcji w internecie. Po prostu chciał oszczędzić na fachowcu. Myślał, że odlaczy kabelek zegara, który służy do alarmowania jak coś jest już upieczone i pewnie przypadkowo odłączył przy ściąganiu obudowy inny kabelek, że piekarnik nie działa. A ten wnerwiający zegar dalej tyka.

No to zaoszczędził emotka Daj znać ile za naprawę...
1 kumulacja 0

kalmia86

#7234430 Napisano: 13.01.2025 10:16:34
Od wtorku jestrm z synem w szpitalu z zapaleniem płuc. Początkowo myślałam, że wypiszą nas przed weekendem, później że w poniedziałek a dzis juz całkiem stracilam nadzieje... dziecko też się załamało, bo w płucach nadal trzeszczy. Cała rodzina pyta kiedy wyjdziemy a mnie te pytania doprowadzają do szału, bo też chcialabym wiedziec kiedy. Jestem sfrustrowana i załamana.
0 0

donia7

#7234432 Napisano: 13.01.2025 10:19:14
kalmia86 napisał(a):

Od wtorku jestrm z synem w szpitalu z zapaleniem płuc. Początkowo myślałam, że wypiszą nas przed weekendem, później że w poniedziałek a dzis juz całkiem stracilam nadzieje... dziecko też się załamało, bo w płucach nadal trzeszczy. Cała rodzina pyta kiedy wyjdziemy a mnie te pytania doprowadzają do szału, bo też chcialabym wiedziec kiedy. Jestem sfrustrowana i załamana.

Zapalenie płuc to poważna sprawa i lepiej dla syna, że go nie wypuszczają...

rufus

#7234434 Napisano: 13.01.2025 10:23:15
donia7 napisał(a):

kalmia86 napisał(a):

Od wtorku jestrm z synem w szpitalu z zapaleniem płuc. Początkowo myślałam, że wypiszą nas przed weekendem, później że w poniedziałek a dzis juz całkiem stracilam nadzieje... dziecko też się załamało, bo w płucach nadal trzeszczy. Cała rodzina pyta kiedy wyjdziemy a mnie te pytania doprowadzają do szału, bo też chcialabym wiedziec kiedy. Jestem sfrustrowana i załamana.

Zapalenie płuc to poważna sprawa i lepiej dla syna, że go nie wypuszczają...

Dokladnie.
Wiem, ze to nie pocieszajace i wszystko zalezy od sytuacji ale moj brat z zapaleniem byl 2,5 tyg w szpitalu. emotka
1 kumulacja 0

wiolka252

#7234437 Napisano: 13.01.2025 10:31:30
rufus napisał(a):

donia7 napisał(a):

kalmia86 napisał(a):

Od wtorku jestrm z synem w szpitalu z zapaleniem płuc. Początkowo myślałam, że wypiszą nas przed weekendem, później że w poniedziałek a dzis juz całkiem stracilam nadzieje... dziecko też się załamało, bo w płucach nadal trzeszczy. Cała rodzina pyta kiedy wyjdziemy a mnie te pytania doprowadzają do szału, bo też chcialabym wiedziec kiedy. Jestem sfrustrowana i załamana.

Zapalenie płuc to poważna sprawa i lepiej dla syna, że go nie wypuszczają...

Dokladnie.
Wiem, ze to nie pocieszajace i wszystko zalezy od sytuacji ale moj brat z zapaleniem byl 2,5 tyg w szpitalu. emotka

Dokładnie to nie kwestia paru dni niestety 😔
1 kumulacja 0

kolorowekredki

#7235542 Napisano: 16.01.2025 22:00:27
nanajka81 napisał(a):

kolorowekredki napisał(a):

nanajka81 napisał(a):

kolorowekredki napisał(a):

Piekarnik 10 letni normalnie działał, ale zegar w nim miesiąc temu zaczął głośno chodzić jakby był nastawiony (analogowy). Bardzo głośno a pokrętłem nic się nie dało wyłączyć. Już mnie ten hałas tak wkurzał, że mówię wezwę fachowca. Mąż po co, ja spróbuję naprawić. Rozkręcił cały piekarnik z zabudowy, w środku jakaś kostka, masę kabli, czarna magia. Nic nie wymyślił, powkurzał się, skręcił z powrotem. Efekt: jak chodził do teraz piekarnik tak po tym rozkręcaniu przestał działać zegar dalej tyka na max. Jutro muszę wezwać fachowca do hałasującego zegara i do naprawy piekarnika

Życie emotka
Czy Twój mąż na co dzień zajmuje się jakimiś naprawami/elektroniką czy po prostu chciał pokazać że jest facetem i jak to on nie zrobi? Mój jak się za coś bierze to na ogół najpierw szuka wszelkich instrukcji i rozwiązań w necie a potem robi, i tym sposobem już wiele rzeczy samodzielnie naprawił. No ale ma do tego łeb choć tym się na co dzień nie zajmuje.

Nie, mąż nie zajmuje się naprawami. Ani nie czyta tych instrukcji w internecie. Po prostu chciał oszczędzić na fachowcu. Myślał, że odlaczy kabelek zegara, który służy do alarmowania jak coś jest już upieczone i pewnie przypadkowo odłączył przy ściąganiu obudowy inny kabelek, że piekarnik nie działa. A ten wnerwiający zegar dalej tyka.

No to zaoszczędził emotka Daj znać ile za naprawę...

250zł Kraków 😀
0 0

nanajka81

#7235554 Napisano: 17.01.2025 06:57:21
kolorowekredki napisał(a):

nanajka81 napisał(a):

kolorowekredki napisał(a):

nanajka81 napisał(a):

kolorowekredki napisał(a):

Piekarnik 10 letni normalnie działał, ale zegar w nim miesiąc temu zaczął głośno chodzić jakby był nastawiony (analogowy). Bardzo głośno a pokrętłem nic się nie dało wyłączyć. Już mnie ten hałas tak wkurzał, że mówię wezwę fachowca. Mąż po co, ja spróbuję naprawić. Rozkręcił cały piekarnik z zabudowy, w środku jakaś kostka, masę kabli, czarna magia. Nic nie wymyślił, powkurzał się, skręcił z powrotem. Efekt: jak chodził do teraz piekarnik tak po tym rozkręcaniu przestał działać zegar dalej tyka na max. Jutro muszę wezwać fachowca do hałasującego zegara i do naprawy piekarnika

Życie emotka
Czy Twój mąż na co dzień zajmuje się jakimiś naprawami/elektroniką czy po prostu chciał pokazać że jest facetem i jak to on nie zrobi? Mój jak się za coś bierze to na ogół najpierw szuka wszelkich instrukcji i rozwiązań w necie a potem robi, i tym sposobem już wiele rzeczy samodzielnie naprawił. No ale ma do tego łeb choć tym się na co dzień nie zajmuje.

Nie, mąż nie zajmuje się naprawami. Ani nie czyta tych instrukcji w internecie. Po prostu chciał oszczędzić na fachowcu. Myślał, że odlaczy kabelek zegara, który służy do alarmowania jak coś jest już upieczone i pewnie przypadkowo odłączył przy ściąganiu obudowy inny kabelek, że piekarnik nie działa. A ten wnerwiający zegar dalej tyka.

No to zaoszczędził emotka Daj znać ile za naprawę...

250zł Kraków 😀

dzieki! I co fachowiec naprawił?
0 0

kolorowekredki

#7235560 Napisano: 17.01.2025 09:02:44
Otworzył ten piekarnik tam gdzie kable, napięcie było wyłączane, ale i tak korki wywaliło. Więc ciemność. Trzeba było na szybko korek w piwnicy wymieniać, bo to na pion poszło. Gorączkowe szukanie korka. Jak już z powrotem było światło to wyłączył ten tykający zegar, podłączył piekarnik więc naprawił. A dla mnie super w spokoju ciasto upiekłam, bo dzieci szły na bal i się zobowiązałam, że zrobię. Oby już był spokój z tymi awariami.

atyde25

#7235580 Napisano: 17.01.2025 10:25:06
Też mi się przepalił piekarnik:(
To chyba w moim przypadku problem z instalacją starą w bloku:(
Nie wiem ile by kasy było potrzebne by to wszystko naprawić co się psuje w bloku z 1976 roku:(
Te bloki były niby przewidziane na użytkowanie na góra 50 lat.
Chciałabym gdzieś odlecieć i nigdy niw wrócić i to mnie wkurza na maxa:(

radziosny

#7235596 Napisano: 17.01.2025 11:12:39
Wkurzam się na siebie, że brałem udział w tym badziewiastym żarciu (Lays'ach i Pepsi od Avantii). I jeszcze wymyślałem hasła związane ze Świętami.. sprzedałem się za paczkę czipsów.. czuję się jak niewolnik korporacji.. postaram się już nie kupować tego badziewia. Ciekawe czy to samo bym napisał jakbym coś wygrał.. ehh

kalmia86

#7235616 Napisano: 17.01.2025 11:46:23
Właśnie chciałam wysłać zgłoszenie na konkurs Revoss w Rossmann a tu się okazuje, że to do wczoraj. No kurde! Ten pobyt w szpitalu zupełnie wybił mnie z rytmu konkursowego.
0 0

atyde25

#7235645 Napisano: 17.01.2025 12:46:07
Nie rozumiem OLX.
Założyłam sobie konto 15.01.25 wieczorem. Już ok 7 rano 16.01.25 dostałam maila ,że moje konto jest zalokowane bo jest oszustwem WTF.
Chciałam tam wystawić poprzedni odkurzacz i może jeszcze coś.
Nawet nie dodałam ogłoszenia ani też nic nie kupowałam kompletne zero akcji.
Dziś mi odblokowali po napisaniu im , tak bardzo miło bez sarkazmu o co chodzi.
Aż się boje teraz coś tam wystawić bo nie rozumiem ich polityki.
Nigdy wcześniej nie miałam tam konta ani nic nie przeskrobałam bo niby jak.
Wszystko mnie już wkurza chyba nie rozumiem już netu i platform.
A już dodatek w uzasadnieniu ,że można iść z nimi na drogę sądową jak się nie zgadzam obudził we mnie uśpione demony.
0 0

atyde25

#7235646 Napisano: 17.01.2025 12:51:26
A stary mówił wszystko wywal bez sentymentu.
A mi się zachciało eksperymentu to teraz mam wkurzenie razy milion hahahah emotka
0 0

ziolko

#7235795 Napisano: 17.01.2025 19:11:59
atyde25 napisał(a):

Nie rozumiem OLX.
Założyłam sobie konto 15.01.25 wieczorem. Już ok 7 rano 16.01.25 dostałam maila ,że moje konto jest zalokowane bo jest oszustwem WTF.
Chciałam tam wystawić poprzedni odkurzacz i może jeszcze coś.
Nawet nie dodałam ogłoszenia ani też nic nie kupowałam kompletne zero akcji.
Dziś mi odblokowali po napisaniu im , tak bardzo miło bez sarkazmu o co chodzi.
Aż się boje teraz coś tam wystawić bo nie rozumiem ich polityki.
Nigdy wcześniej nie miałam tam konta ani nic nie przeskrobałam bo niby jak.
Wszystko mnie już wkurza chyba nie rozumiem już netu i platform.
A już dodatek w uzasadnieniu ,że można iść z nimi na drogę sądową jak się nie zgadzam obudził we mnie uśpione demony.

Zanim zaczniesz coś tam wystawiać, to  najpierw poczytaj o tym, jakie sposoby mają oszuści, żebyś później nie narzekała, że wyczyścili Ci konto bankowe, bo kliknęłaś na rzekome potwierdzenie wpłaty. 
Polecam grupy w tym temacie
https://www.faceb...ups/723748045240403/
https://www.faceb...ups/394012267617440/
https://www.faceb...oups/129637791061658

Zasady bezpieczeństwa na olx https://www.olx.pl/bezpieczenstwo/
Nie zgadzaj się na żadne wpłaty poza portalem.
1 nanajka81 0

agicho

#7235798 Napisano: 17.01.2025 19:54:00
Nowa edycja i ich zmiany w klubie Winiary
 Poprzednio od razu przychodził Maik z gratulacjami, teraz nie wiadomo czy czekać czy do nich pisać .😤😡

visserarthur

#7235800 Napisano: 17.01.2025 20:22:21
ziolko napisał(a):

atyde25 napisał(a):

Nie rozumiem OLX.
Założyłam sobie konto 15.01.25 wieczorem. Już ok 7 rano 16.01.25 dostałam maila ,że moje konto jest zalokowane bo jest oszustwem WTF.
Chciałam tam wystawić poprzedni odkurzacz i może jeszcze coś.
Nawet nie dodałam ogłoszenia ani też nic nie kupowałam kompletne zero akcji.
Dziś mi odblokowali po napisaniu im , tak bardzo miło bez sarkazmu o co chodzi.
Aż się boje teraz coś tam wystawić bo nie rozumiem ich polityki.
Nigdy wcześniej nie miałam tam konta ani nic nie przeskrobałam bo niby jak.
Wszystko mnie już wkurza chyba nie rozumiem już netu i platform.
A już dodatek w uzasadnieniu ,że można iść z nimi na drogę sądową jak się nie zgadzam obudził we mnie uśpione demony.

Zanim zaczniesz coś tam wystawiać, to  najpierw poczytaj o tym, jakie sposoby mają oszuści, żebyś później nie narzekała, że wyczyścili Ci konto bankowe, bo kliknęłaś na rzekome potwierdzenie wpłaty. 
Polecam grupy w tym temacie
https://www.faceb...ups/723748045240403/
https://www.faceb...ups/394012267617440/
https://www.faceb...oups/129637791061658

Zasady bezpieczeństwa na olx https://www.olx.pl/bezpieczenstwo/
Nie zgadzaj się na żadne wpłaty poza portalem.

A dlaczego nie poza portalem? Jak zrobi przelew na konto, to chyba ok?
0 0

samdej

#7235802 Napisano: 17.01.2025 20:43:37
visserarthur napisał(a):

ziolko napisał(a):

atyde25 napisał(a):

Nie rozumiem OLX.
Założyłam sobie konto 15.01.25 wieczorem. Już ok 7 rano 16.01.25 dostałam maila ,że moje konto jest zalokowane bo jest oszustwem WTF.
Chciałam tam wystawić poprzedni odkurzacz i może jeszcze coś.
Nawet nie dodałam ogłoszenia ani też nic nie kupowałam kompletne zero akcji.
Dziś mi odblokowali po napisaniu im , tak bardzo miło bez sarkazmu o co chodzi.
Aż się boje teraz coś tam wystawić bo nie rozumiem ich polityki.
Nigdy wcześniej nie miałam tam konta ani nic nie przeskrobałam bo niby jak.
Wszystko mnie już wkurza chyba nie rozumiem już netu i platform.
A już dodatek w uzasadnieniu ,że można iść z nimi na drogę sądową jak się nie zgadzam obudził we mnie uśpione demony.

Zanim zaczniesz coś tam wystawiać, to  najpierw poczytaj o tym, jakie sposoby mają oszuści, żebyś później nie narzekała, że wyczyścili Ci konto bankowe, bo kliknęłaś na rzekome potwierdzenie wpłaty. 
Polecam grupy w tym temacie
https://www.faceb...ups/723748045240403/
https://www.faceb...ups/394012267617440/
https://www.faceb...oups/129637791061658

Zasady bezpieczeństwa na olx https://www.olx.pl/bezpieczenstwo/
Nie zgadzaj się na żadne wpłaty poza portalem.

A dlaczego nie poza portalem? Jak zrobi przelew na konto, to chyba ok?

Ok, pod warunkiem, że przelew zrobi osoba, której Ty coś sprzedajesz, a nie ktoś inny, której tamta osoba "sprzedała" Twój towar podając Twoje konto do przelewu. Dla Ciebie niby wszystko ok, wyślesz towar osobie, której sprzedałeś, a po roku-dwóch, jak przyjdzie Ci wezwanie do sądu to okaże się, że przelew zrobiła Ci nie ta osoba, której Ty sprzedawałeś.
0 0