WC - rozmowy o wszystkim

hehatka31

#6526471 Napisano: 07.09.2018 11:59:01
79magda napisał(a):

hehatka31 napisał(a):

Czy jest tutaj na forum jakaś Pani przedszkolanka? We wtorek mam próbne zajęcia (30 min.) z grupą dzieci 3,4,5- letnich. Macie jakieś pomysły? Od tego zależy czy dostanę pracę  emotka

Może ja się nie znam, ale skoro na tym etapie (próbnych zajęć) już nie masz pomysłów, to chyba nie praca dla Ciebie...

Chciałam rady jakiejś doświadczonej przedszkolanki emotka
0 0

joan

#6526472 Napisano: 07.09.2018 11:59:20
Niebieska_Laguna napisał(a):

Można, można, ale ludzie i tak swoje  emotka  To jest inny świat, tego nie ogarniesz. Ja zawsze wpisuję, że odbiór osobisty nie wchodzi w grę, bo nie chcę nikogo obcego w domu przyjmować. Tym bardziej jak ma przyjść po wartościową rzecz. Ską mam wiedzieć, czy to nie będzie złodziej, który psiknie mi czymś w oczy i ucieknie z telefonem za 3 tysiące. A i tak dostaję pytania, czy można osobiście przyjść i odebrać, a nawet chcą przychodzić i oglądać. Jak zwracam uwagę na opis, to wielkie oburzenie, że oni z okolic i po co kurier  emotka


A ja odwrotnie - że wysyłka wykluczona i możliwy tylko odbiór osobisty emotka Co człowiek, to inne preferencje emotka

Mnie się nie chce pakować przesyłek, załatwiać kurierów, nosić paczek na pocztę i użerać się z kupującymi. Kiedyś jeszcze wysyłałam, ale teraz NIE. Bo sprzedałam raz łóżko jakiejś francy znad morza, ona opłaciła wysyłkę. Myślę, że kosztowało to fiu fiu i trochę, bom w spedycji pracowała i orientuję się, ile liczą za "niestandard" na długiej trasie. A pani mi pisze, że łóżko uszkodzone, jakby ktoś nożem pociął i mam jej albo obniżyć cenę, albo sobie to łóżko zabierać. Podejrzewam, że od początku tak planowała sobie obniżyć wydatek. Przy czym musiałabym jej zwrócić kwotę sprzedaży łóżka + przesyłkę nad morze i jeszcze ponieść koszt transportu powrotnego. I moje słowo przeciwko jej słowu...

I tak się skończyła moja przygoda z wysyłaniem czegokolwiek emotka
0 0

estrelitta

#6526476 Napisano: 07.09.2018 12:03:40
joan napisał(a):

Niebieska_Laguna napisał(a):

Można, można, ale ludzie i tak swoje  emotka  To jest inny świat, tego nie ogarniesz. Ja zawsze wpisuję, że odbiór osobisty nie wchodzi w grę, bo nie chcę nikogo obcego w domu przyjmować. Tym bardziej jak ma przyjść po wartościową rzecz. Ską mam wiedzieć, czy to nie będzie złodziej, który psiknie mi czymś w oczy i ucieknie z telefonem za 3 tysiące. A i tak dostaję pytania, czy można osobiście przyjść i odebrać, a nawet chcą przychodzić i oglądać. Jak zwracam uwagę na opis, to wielkie oburzenie, że oni z okolic i po co kurier  emotka


A ja odwrotnie - że wysyłka wykluczona i możliwy tylko odbiór osobisty emotka Co człowiek, to inne preferencje emotka

Mnie się nie chce pakować przesyłek, załatwiać kurierów, nosić paczek na pocztę i użerać się z kupującymi. Kiedyś jeszcze wysyłałam, ale teraz NIE. Bo sprzedałam raz łóżko jakiejś francy znad morza, ona opłaciła wysyłkę. Myślę, że kosztowało to fiu fiu i trochę, bom w spedycji pracowała i orientuję się, ile liczą za "niestandard" na długiej trasie. A pani mi pisze, że łóżko uszkodzone, jakby ktoś nożem pociął i mam jej albo obniżyć cenę, albo sobie to łóżko zabierać. Podejrzewam, że od początku tak planowała sobie obniżyć wydatek. Przy czym musiałabym jej zwrócić kwotę sprzedaży łóżka + przesyłkę nad morze i jeszcze ponieść koszt transportu powrotnego. I moje słowo przeciwko jej słowu...

I tak się skończyła moja przygoda z wysyłaniem czegokolwiek emotka

Ja także wolę odbiór osobisty, w związku z obecną sytuacją polityczną i ogólną inwigilacją obawiam się, że zaraz będę musiała się  tłumaczyć z każdej złotówki, która wpływa na moje konto

79magda

#6526480 Napisano: 07.09.2018 12:07:40
Ja umawiam sie zwykle w jakimś charakterystycznym miejscu w pobliżu domu, w domu nigdy. I staram się pójść dokonywać transakcji z „obstawa”. A jak się z klientem „rozstaję”, to nigdy nie wracam bezpośrednio na chatę emotka  podpisano: czytelniczka kryminałów.
no chyba, ze chodzi o sprzedaż ręcznika z Elsa, wtedy luzuje warkoczyki emotka  

asantesana

#6526485 Napisano: 07.09.2018 12:14:23
Urbanek napisał(a):

Monika11 napisał(a):

Urbanek napisał(a):

mam problem, mianowicie, wystawiłem wygrany przedmiot i kupiec chce abym wysyłał mu za pobraniem bo nie chce zrobić przelewu bo ma niemieckie konto itd. czy się boi po prostu nie wiem. I pytanie moje jest takie, czy ja mam się czegoś obawiać przy wysyłce za pobraniem bo troche to dziwne. I czy lepiej jak już wysłać pocztą czy kurierem.

Ja bym się obawiała ..  mam nauczkę - nigdy już za pobraniem , a tym bardziej jeszcze to niemieckie konto ..... śmierdzi tu coś na odległość


Dla mnie też to ogólnie jest trochę dziwne bo się upiera przy pobraniu. Jak dzwoniłem drugi raz z propozycją przelewu to mówił że obie strony się boją itd. więc nie wiem czy się obawia przelania 1500 zł czy coś kombinuje. A co do formy przesyłki/odbioru nic nie pisałem bo to ogłoszenie na olx. Czyli z tego co mówicie stratny mogę być jedynie koszty podwójnej wysyłki? Przepaść paczka nie ma szans? Przepraszam za te pytania ale nigdy tak nie wysyłałem.

Ja (nauczona doświadczeniem) nigdy nie wysyłam paczki za pobraniem bez zaliczki na poczet wysyłki, jeśli ktoś nie chce z własnego konta, to niech wpłaci na poczcie, jego problem.  
0 0

79magda

#6526504 Napisano: 07.09.2018 13:22:16
cb656 napisał(a):

79magda napisał(a):

Ja umawiam sie zwykle w jakimś charakterystycznym miejscu w pobliżu domu, w domu nigdy...

Słusznie, stosuję tę samą metodę emotka
P.S. Rodzi się pytanie, co w przypadku, gdy chętny jest z innego miasta? Kto do kogo jedzie? emotka W pobliżu czyjego domu?
P.P.S. Obśmiałem się jak norka niedawno, gdy jakiś gostek zadysponował kategorycznie, że on może ewentualnie wziąć za pół ceny, pod warunkiem, że przyjadę i mu zademonstruję, ale zastrzegał, że jak się nie spodoba, to on nie weźmie. Miałem podjechać w miejsce oddalone 20 km ode mnie. emotka

Ależ ja nie wnikam, kto z jakiego jest miasta. Jeżeli potencjalny nabywca pyta o możliwość odbioru osobistego, logicznym dla mnie jest, iż pojawi się tam, gdzie ja zaproponuje. 
Z olx trzeba jak z facetami - im mniej zainteresowania wykazujesz, tym klient bardziej nalega i bardziej się stara emotka

delvitto

#6526593 Napisano: 07.09.2018 18:17:54
Przyczyniłam się dziś do przykrej sytuacji w Kauflandzie, i źle mi z tym, dlatego proszę, uświadomcie mnie, jak teraz wygląda sytuacja z realizacją bonów. Nie jestem na czasie, bo mój Kaufland funkcjonuje niecały rok, wcześniej jeździłam do najbliższych miejscowości, wtedy zawsze wygrywałam, w swoim nigdy jeszcze nie trafiłam bonu emotka  Zostało mi trochę bonów sprzed roku, które czasem na coś wydawałam, lecz zostawiłam sobie rezerwę, 3 sztuki  na "czarną godzinę", lub ciekawy konkurs, a ten właśnie się pojawił, i kupuję kapsułki Dolce Gusto do loterii. Wczoraj bez problemu zapłaciłam bonem, dostałam do ręki resztę którą przeznaczyłam na kolejny paragon:) Dziś pojechałam znów, i było tak:
Kasjerka wbiła bon, nowy, oderwany od tekturki, oddaje mi go z paragonem, mówiąc " na karcie jest już zero środków" Jak to zero? Poproszę o resztę. "My reszty z bonów nie wydajemy". Proszę pani, wczoraj mi wydano bez problemu. Na paragonie jest napisane wyraźnie, suma 22 zł, reszta 28 zł. "My nie wydajemy". Chwilę dyskutujemy, po czym woła kierowniczkę, a ta mi zarzuca, że wczoraj na pewno nikt mi reszty nie wydał z bonu, bo oni NIGDY nie wydają. Tłumaczę że od dawna obracam takimi bonami, i że również w tym sklepie miałam okazję nimi płacić, i brać resztę, odkąd się pojawili. Na nic, oczywiście to ja jestem jakaś nawiedzona i na pewno chcę ich oszukać. Puściły mi nerwy, zaczęłam również niegrzecznie odpowiadać, by się podszkolili. Kolejka urosła duża, stres emotka  Kierowniczka widząc że nie ustępuję, kazała mi oddać te 28 zł i poszła. Zatem kasjerka prawie rzuca mi te pieniądze, i zabiera paragon, do rozliczenia. Na to ja, że paragon mi potrzebny, bo jest moją własnością, a pańcia cała purpurowa znów woła szefową, i tamta z wściekłością zabrała paragon, by zrobić sobie ksero. Oddała mi go z taką złością, po czym siadła do kasy obok, bo kolejka już była niemożliwa, bo to była jedyna normalna pracująca kasa, plus kilka tych samoobsługowych (ok. godz. 15 !)
Gdy odeszłam, sprawdziłam w telefonie regulamin kart Kaufland, no i zrobiło mi się głupio, bo doczytałam się, że z bonów i kart podarunkowych reszty faktycznie nie wydają. Ale do licha! przecież sami wiecie, że resztę wydawano, a wczoraj zwidów też nie miałam. Chcę iść jutro się upewnić, że kasjerce nie naliczono manka, bo nie chcę jej mieć na sumieniu. Może są jakieś zmiany w kartach, o których nie wiem, bo teraz nie wygrywam? 
Dla jasności, dane z paragonu wyglądają w ten sposób: Suma - 22 zł, Voucher -50 zł, Reszta - 28 zł., i kolejny wydruk to informacja, wartość bon upom.: stan konta 0,00 zł.
Został mi jeszcze jeden bon, i boję się kolejnych problemów:(
1 brucee 0

@gnieszk@

#6526594 Napisano: 07.09.2018 18:23:51
delvitto napisał(a):

Przyczyniłam się dziś do przykrej sytuacji w Kauflandzie, i źle mi z tym, dlatego proszę, uświadomcie mnie, jak teraz wygląda sytuacja z realizacją bonów. Nie jestem na czasie, bo mój Kaufland funkcjonuje niecały rok, wcześniej jeździłam do najbliższych miejscowości, wtedy zawsze wygrywałam, w swoim nigdy jeszcze nie trafiłam bonu emotka  Zostało mi trochę bonów sprzed roku, które czasem na coś wydawałam, lecz zostawiłam sobie rezerwę, 3 sztuki  na "czarną godzinę", lub ciekawy konkurs, a ten właśnie się pojawił, i kupuję kapsułki Dolce Gusto do loterii. Wczoraj bez problemu zapłaciłam bonem, dostałam do ręki resztę którą przeznaczyłam na kolejny paragon:) Dziś pojechałam znów, i było tak:
Kasjerka wbiła bon, nowy, oderwany od tekturki, oddaje mi go z paragonem, mówiąc " na karcie jest już zero środków" Jak to zero? Poproszę o resztę. "My reszty z bonów nie wydajemy". Proszę pani, wczoraj mi wydano bez problemu. Na paragonie jest napisane wyraźnie, suma 22 zł, reszta 28 zł. "My nie wydajemy". Chwilę dyskutujemy, po czym woła kierowniczkę, a ta mi zarzuca, że wczoraj na pewno nikt mi reszty nie wydał z bonu, bo oni NIGDY nie wydają. Tłumaczę że od dawna obracam takimi bonami, i że również w tym sklepie miałam okazję nimi płacić, i brać resztę, odkąd się pojawili. Na nic, oczywiście to ja jestem jakaś nawiedzona i na pewno chcę ich oszukać. Puściły mi nerwy, zaczęłam również niegrzecznie odpowiadać, by się podszkolili. Kolejka urosła duża, stres emotka  Kierowniczka widząc że nie ustępuję, kazała mi oddać te 28 zł i poszła. Zatem kasjerka prawie rzuca mi te pieniądze, i zabiera paragon, do rozliczenia. Na to ja, że paragon mi potrzebny, bo jest moją własnością, a pańcia cała purpurowa znów woła szefową, i tamta z wściekłością zabrała paragon, by zrobić sobie ksero. Oddała mi go z taką złością, po czym siadła do kasy obok, bo kolejka już była niemożliwa, bo to była jedyna normalna pracująca kasa, plus kilka tych samoobsługowych (ok. godz. 15 !)
Gdy odeszłam, sprawdziłam w telefonie regulamin kart Kaufland, no i zrobiło mi się głupio, bo doczytałam się, że z bonów i kart podarunkowych reszty faktycznie nie wydają. Ale do licha! przecież sami wiecie, że resztę wydawano, a wczoraj zwidów też nie miałam. Chcę iść jutro się upewnić, że kasjerce nie naliczono manka, bo nie chcę jej mieć na sumieniu. Może są jakieś zmiany w kartach, o których nie wiem, bo teraz nie wygrywam? 
Dla jasności, dane z paragonu wyglądają w ten sposób: Suma - 22 zł, Voucher -50 zł, Reszta - 28 zł., i kolejny wydruk to informacja, wartość bon upom.: stan konta 0,00 zł.
Został mi jeszcze jeden bon, i boję się kolejnych problemów:(

Nie wiem jak to jest z bonami wydanymi przed zmianą (kiedyś rzeczywiście wydawali resztę, później się to zmieniło i trzeba było wykorzystać całość). Teraz jak są te plastikowe to można zapłacić nim kilka razy do wyczerpania środków. Saldo tych nowych drukuje się razem z paragonem.
0 0

pioge7

#6526595 Napisano: 07.09.2018 18:24:13
delvitto napisał(a):

Przyczyniłam się dziś do przykrej sytuacji w Kauflandzie, i źle mi z tym, dlatego proszę, uświadomcie mnie, jak teraz wygląda sytuacja z realizacją bonów. Nie jestem na czasie, bo mój Kaufland funkcjonuje niecały rok, wcześniej jeździłam do najbliższych miejscowości, wtedy zawsze wygrywałam, w swoim nigdy jeszcze nie trafiłam bonu emotka  Zostało mi trochę bonów sprzed roku, które czasem na coś wydawałam, lecz zostawiłam sobie rezerwę, 3 sztuki  na "czarną godzinę", lub ciekawy konkurs, a ten właśnie się pojawił, i kupuję kapsułki Dolce Gusto do loterii. Wczoraj bez problemu zapłaciłam bonem, dostałam do ręki resztę którą przeznaczyłam na kolejny paragon:) Dziś pojechałam znów, i było tak:
Kasjerka wbiła bon, nowy, oderwany od tekturki, oddaje mi go z paragonem, mówiąc " na karcie jest już zero środków" Jak to zero? Poproszę o resztę. "My reszty z bonów nie wydajemy". Proszę pani, wczoraj mi wydano bez problemu. Na paragonie jest napisane wyraźnie, suma 22 zł, reszta 28 zł. "My nie wydajemy". Chwilę dyskutujemy, po czym woła kierowniczkę, a ta mi zarzuca, że wczoraj na pewno nikt mi reszty nie wydał z bonu, bo oni NIGDY nie wydają. Tłumaczę że od dawna obracam takimi bonami, i że również w tym sklepie miałam okazję nimi płacić, i brać resztę, odkąd się pojawili. Na nic, oczywiście to ja jestem jakaś nawiedzona i na pewno chcę ich oszukać. Puściły mi nerwy, zaczęłam również niegrzecznie odpowiadać, by się podszkolili. Kolejka urosła duża, stres emotka  Kierowniczka widząc że nie ustępuję, kazała mi oddać te 28 zł i poszła. Zatem kasjerka prawie rzuca mi te pieniądze, i zabiera paragon, do rozliczenia. Na to ja, że paragon mi potrzebny, bo jest moją własnością, a pańcia cała purpurowa znów woła szefową, i tamta z wściekłością zabrała paragon, by zrobić sobie ksero. Oddała mi go z taką złością, po czym siadła do kasy obok, bo kolejka już była niemożliwa, bo to była jedyna normalna pracująca kasa, plus kilka tych samoobsługowych (ok. godz. 15 !)
Gdy odeszłam, sprawdziłam w telefonie regulamin kart Kaufland, no i zrobiło mi się głupio, bo doczytałam się, że z bonów i kart podarunkowych reszty faktycznie nie wydają. Ale do licha! przecież sami wiecie, że resztę wydawano, a wczoraj zwidów też nie miałam. Chcę iść jutro się upewnić, że kasjerce nie naliczono manka, bo nie chcę jej mieć na sumieniu. Może są jakieś zmiany w kartach, o których nie wiem, bo teraz nie wygrywam? 
Dla jasności, dane z paragonu wyglądają w ten sposób: Suma - 22 zł, Voucher -50 zł, Reszta - 28 zł., i kolejny wydruk to informacja, wartość bon upom.: stan konta 0,00 zł.
Został mi jeszcze jeden bon, i boję się kolejnych problemów:(

No zmieniło sie
jak masz te takie kolorowe co teraz są na stronie kauflanda to z nich nie wydają reszty.... tam zostaje kasa. 
A te starsze to z nich jeszcze wydawali... 
zmienili to bo dużo osob szło kupiło za 1 zł i resztę wydawali gdzie indziej a dla nich to mało opłacalne było... wiec teraz całość musisz wydać w sklepie a reszta zostaje na karcie na następne zakupy 

pioge7

#6526597 Napisano: 07.09.2018 18:29:11
 z tych wydają jeszcze


 z tych juz nie . Reszta zostaje zapisana na karcie.... 

delvitto

#6526599 Napisano: 07.09.2018 18:30:42
@gnieszk@ napisał(a):

Nie wiem jak to jest z bonami wydanymi przed zmianą (kiedyś rzeczywiście wydawali resztę, później się to zmieniło i trzeba było wykorzystać całość). Teraz jak są te plastikowe to można zapłacić nim kilka razy do wyczerpania środków. Saldo tych nowych drukuje się razem z paragonem.

no właśnie wiem, dostałam taki wydruk, z saldem 0 zł, ale skoro saldo 0, to gdzieś 28 zł musiało się podziać, no bo paczka kawy by mnie 50 zł wyniosła emotka  
0 0

delvitto

#6526602 Napisano: 07.09.2018 18:40:31
pioge7 napisał(a):

No zmieniło sie
jak masz te takie kolorowe co teraz są na stronie kauflanda to z nich nie wydają reszty.... tam zostaje kasa. 
A te starsze to z nich jeszcze wydawali... 
zmienili to bo dużo osob szło kupiło za 1 zł i resztę wydawali gdzie indziej a dla nich to mało opłacalne było... wiec teraz całość musisz wydać w sklepie a reszta zostaje na karcie na następne zakupy 

no to teraz wszystko jasne. Ale wkurza mnie to, że w jednym sklepie pracownicy są przeszkoleni w różny sposób, i te ich "nigdy", czyli z góry zakładają swoją wyższość i myślą że klient jest głupi:( Tłumaczyłam, że na logikę, skoro na paragonie jest wymieniona reszta 28 zł, to ta reszta powinna być wydana. To się stało automatycznie, bo pani nie spytała nawet, czy chcę resztę w gotówce, czy zostawić na bonie, system sam zdecydował o tej reszcie, i wyzerował saldo na karcie. Takie bony są 4 lata ważna, a więc jeszcze ok 3 lat będą na rynku, i będą takie kłopoty.
1 brucee 0

pioge7

#6526603 Napisano: 07.09.2018 18:44:27
delvitto napisał(a):

pioge7 napisał(a):

No zmieniło sie
jak masz te takie kolorowe co teraz są na stronie kauflanda to z nich nie wydają reszty.... tam zostaje kasa. 
A te starsze to z nich jeszcze wydawali... 
zmienili to bo dużo osob szło kupiło za 1 zł i resztę wydawali gdzie indziej a dla nich to mało opłacalne było... wiec teraz całość musisz wydać w sklepie a reszta zostaje na karcie na następne zakupy 

no to teraz wszystko jasne. Ale wkurza mnie to, że w jednym sklepie pracownicy są przeszkoleni w różny sposób, i te ich "nigdy", czyli z góry zakładają swoją wyższość i myślą że klient jest głupi:( Tłumaczyłam, że na logikę, skoro na paragonie jest wymieniona reszta 28 zł, to ta reszta powinna być wydana. To się stało automatycznie, bo pani nie spytała nawet, czy chcę resztę w gotówce, czy zostawić na bonie, system sam zdecydował o tej reszcie, i wyzerował saldo na karcie. Takie bony są 4 lata ważna, a więc jeszcze ok 3 lat będą na rynku, i będą takie kłopoty.

A którego bonu używałaś przy tym incydencie ? Starego czy nowego?
0 0

@gnieszk@

#6526604 Napisano: 07.09.2018 18:45:31
delvitto napisał(a):

@gnieszk@ napisał(a):

Nie wiem jak to jest z bonami wydanymi przed zmianą (kiedyś rzeczywiście wydawali resztę, później się to zmieniło i trzeba było wykorzystać całość). Teraz jak są te plastikowe to można zapłacić nim kilka razy do wyczerpania środków. Saldo tych nowych drukuje się razem z paragonem.

no właśnie wiem, dostałam taki wydruk, z saldem 0 zł, ale skoro saldo 0, to gdzieś 28 zł musiało się podziać, no bo paczka kawy by mnie 50 zł wyniosła emotka  

pioge7 u Ciebie z tych pierwszych wydają ciągle resztę? U mnie kiedyś  wydawali a potem już nie. Trzeba było wykorzystać całość albo przepadało.
1 brucee 0

delvitto

#6526605 Napisano: 07.09.2018 18:47:11
bruce napisał(a):

Niech Ci źle nie będzie

emotka
1 brucee 0

delvitto

#6526606 Napisano: 07.09.2018 18:48:10
pioge7 napisał(a):

A którego bonu używałaś przy tym incydencie ? Starego czy nowego?

te stare jeszcze, żółte.
1 brucee 0

pioge7

#6526609 Napisano: 07.09.2018 18:54:57
@gnieszk@ napisał(a):

delvitto napisał(a):

@gnieszk@ napisał(a):

Nie wiem jak to jest z bonami wydanymi przed zmianą (kiedyś rzeczywiście wydawali resztę, później się to zmieniło i trzeba było wykorzystać całość). Teraz jak są te plastikowe to można zapłacić nim kilka razy do wyczerpania środków. Saldo tych nowych drukuje się razem z paragonem.

no właśnie wiem, dostałam taki wydruk, z saldem 0 zł, ale skoro saldo 0, to gdzieś 28 zł musiało się podziać, no bo paczka kawy by mnie 50 zł wyniosła emotka  

pioge7 u Ciebie z tych pierwszych wydają ciągle resztę? U mnie kiedyś  wydawali a potem już nie. Trzeba było wykorzystać całość albo przepadało.

To znaczy te wykorzystywałem ostatnio jakieś 3 miesiące temu może 4 to bez problemu zapłaciłem i oddali resztę i dowidzenia. Juz ich nie mam. Mam te nowe.

79magda

#6526610 Napisano: 07.09.2018 18:59:05
bruce napisał(a):

delvitto napisał(a):

Przyczyniłam się dziś do przykrej sytuacji w Kauflandzie, i źle mi z tym...

emotka Niech Ci źle nie będzie (to najlepiej świadczy o Tobie - baby wredne, a Ty jeszcze masz wyrzuty sumienia emotka ), bo chamstwo sklepowe czasami przechodzi wszelkie dopuszczalne granice. emotka

Wow, swego czasu pracowałam w sklepie i tyle przykrości, ile wówczas zaznałam od roszczeniowych, najmądrzejszych w świecie, wrzeszczących klientów, nie spotkało mnie w żadnym innym miejscu pracy. Choć było to lata temu, do dziś wolałabym układać cegły na budowie, niż pracować w taki sposób. A nie było to sklep spożywczy i nie siedziałam w nim "na kasie".
Naprawdę tak trudno zrozumieć, że sprzedawca jest ostatni w kolejności dziobania?! Zwłaszcza owa "wredna i chamska baba" z kasy... Często siedzi tam, by dorobić parę groszy i po prostu nie jest poinformowana o zawiłościach dotyczących bonów, kart itp. Zresztą przy obecnej rotacji personelu to i tzw. kierowniczki często są przypadkowymi osobami, które nie mają o niczym pojęcia.
W razie takich wątpliwości polecam najpierw podejść do POK, czy też zapytać w kasie przed zakupami o posiadane bony i ich realizację. Wiem, że to dla nas, posiadaczy bonów, dodatkowe utrudnienie, ale pozwala oszczędzić nerwów obu stronom. Zdecydowanie wybieram takie rozwiązanie, do tego robię zagubioną minę i uśmiecham się... emotka polecam, działa, nawet na najbardziej wredne baby emotka
0 0

joan

#6526612 Napisano: 07.09.2018 19:07:26
delvitto - musiałabyś niestety mocno przeszukać forum, bo na początku wydawano resztę z tych bonów, a później nie. Albo np. w jednym mieście kasjerka resztę wydała, w innym nie wydała. Najlepiej zawsze zawczasu dopytać na forum albo w POKu.

delvitto

#6526638 Napisano: 07.09.2018 21:11:48
79magda napisał(a):

Często siedzi tam, by dorobić parę groszy i po prostu nie jest poinformowana o zawiłościach dotyczących bonów, kart itp.

masz rację, ale tylko częściowo. Ja byłam taką babą na kasie, swego czasu pracowałam w auchan, znam temat doskonale. Zapewniam cię, że w tego typu sieciach są odpowiednie szkolenia, i kto chce, przykłada do tego wagę. Znałam kasjerki, które nie rozumiały jakichś akcji promocyjnych, nie odróżniały karty skarbonki od accord, albo nijak nie łapały o co chodzi ze "skarbonkami", albo cwaniakowały wpisując swój numer, a potem wylatywały. Naprawdę dużo pań było takich jakby pracowały za karę i to były moje koleżanki z pracy. Widziałam to. Podobnie jest tutaj, bo przytoczyłam przykład z 2 dni, wczoraj i dziś, jedna kasjerka wiedziała, druga nie. To nie jest bazarek czy jakiś sklepik osiedlowy, tutaj co chwila szkoli się pracowników.
Owszem, można by zapytać taką panią w POKu, gdyby nie pewien istotny problem, taki że jej tam zazwyczaj nie ma. W moim Kauflandzie pani z POKu jednocześnie obsługuje 6 kas samoobsługowych, i jest co chwila wołana do jakichś wyjaśnień na normalnych kasach. To taka jakby "liniowa", która biega jak opętana, i wciąż jest zdenerwowana, bo ludzie żyć nie dają:(
W miastach do których jeździłam wcześniej, było spokojniej. W POKu zawsze ktoś był, zakupy robiło się przyjemniej, nie było czuć takiego popędzania i nerwówki. I kas było czynnych więcej zawsze, pomimo, że miejscowości te są malutkie w porównaniu z moim.
No i w końcu, w moim przypadku, system sam zdecydował o wyzerowaniu karty i wydaniu reszty. I wczoraj, i dziś. Ale dziś pani uznała, choć to nielogiczne, że reszta mi się nie należy. Np w Auchan, w podobnej sytuacji zamyka się kasę, i pieniądze wędrują do kasy centralnej do przeliczenia, i w ciągu pół godziny wszystko się wyjaśnia. Tutaj były tylko stwierdzenia że oni NIGDY (choć to nieprawda!). I koniec, brak chęci by mnie wysłuchać, bo wiedzą lepiej, i żadnego sprawdzenia, co się stało z tą kartą, że dałam nową 50 zł, a dostaję z pustym saldem po zakupach za 22 zł. Skoro te karty mogą być w obiegu jeszcze przez ok 3 lata, to wybacz, ale coś o ich funkcjonowaniu, w ogóle o rodzajach kart powinni wiedzieć, to podstawa, inaczej, niech dorabiają na zieleniaku.
2 nkba, brucee 0