Reklama na e-Konkursy.info

wątek bezrobotnego konkursowicza :)

dwaburekoty

#7082098 Napisano: 01.03.2023 10:25:16
Hej, czy jest ktoś na tej grupie, kto rzucił pracę i się w pełni zajmuje konkursami?
Dobrze się na tym wychodzi ekonomicznie?

Pół roku temu zmieniłam pracę - nienawidzę jej! Mogłabym w teorii wrócić do poprzedniej, ale im dłużej o tym myślę, tym bardziej widzę znamiona mobbingu (ogarniałam najważniejszy dział w firmie, a tylko słyszałam, że musimy udawać, że pracujemy, żeby nas nie wyrzucili, lekceważące machanie ręką na moje prośby, obietnice awansu bez żadnego pokrycia, żebym tylko została, telefony wieczorem itp itd - długo by wymieniać).
Obecna praca - zdalna,  jestem już tutaj 6 miesięcy i szczerze jej nienawidzę. Jest tylko jeden problem - świetne pieniądze emotka  
Mieszkam pod Poznaniem, więc w teorii pracę mogę mieć od ręki ze względu na najniższe bezrobocie w kraju, ale już nie takie wynagrodzenie i kwestie dojazdu, który znów zajmie mi 2h dziennie.

No to się wygadałam emotka .

Ale do brzegu: dobrze jest żyć tylko z konkursów?
1 ilonaxx5 0

tomasz3

#7082120 Napisano: 01.03.2023 11:21:31
dwaburekoty napisał(a):

Hej, czy jest ktoś na tej grupie, kto rzucił pracę i się w pełni zajmuje konkursami?
Dobrze się na tym wychodzi ekonomicznie?

Pół roku temu zmieniłam pracę - nienawidzę jej! Mogłabym w teorii wrócić do poprzedniej, ale im dłużej o tym myślę, tym bardziej widzę znamiona mobbingu (ogarniałam najważniejszy dział w firmie, a tylko słyszałam, że musimy udawać, że pracujemy, żeby nas nie wyrzucili, lekceważące machanie ręką na moje prośby, obietnice awansu bez żadnego pokrycia, żebym tylko została, telefony wieczorem itp itd - długo by wymieniać).
Obecna praca - zdalna,  jestem już tutaj 6 miesięcy i szczerze jej nienawidzę. Jest tylko jeden problem - świetne pieniądze emotka  
Mieszkam pod Poznaniem, więc w teorii pracę mogę mieć od ręki ze względu na najniższe bezrobocie w kraju, ale już nie takie wynagrodzenie i kwestie dojazdu, który znów zajmie mi 2h dziennie.

No to się wygadałam emotka .

Ale do brzegu: dobrze jest żyć tylko z konkursów?

Jedyne co mogę doradzić jeśli masz taką pracę za świetne pieniądze to stwórz sobie poduszkę bezpieczeństwa i oszczędzaj. Wytrzymaj jeszcze pół roku a potem możesz spróbować i zobaczyć czy da sie żyć z konkursów emotka  Ale to trzeba mieć dużo zaparcia chyba i konkurencja jest ogromna i bardzo dużo loterii.

brucee

#7082167 Napisano: 01.03.2023 15:53:56
dwaburekoty napisał(a):

Hej, czy jest ktoś na tej grupie, kto rzucił pracę i się w pełni zajmuje konkursami?
Dobrze się na tym wychodzi ekonomicznie?

Kojarzę jakieś artykuły sprzed lat o ludziach, którzy tak faktycznie żyją, ale - o ile wiem - musieli zorganizować do pomocy całą rodzinę i znajomych, aby pomagali. emotka

nieprzytomna

#7082169 Napisano: 01.03.2023 16:18:27
dwaburekoty napisał(a):

Hej, czy jest ktoś na tej grupie, kto rzucił pracę i się w pełni zajmuje konkursami?
Dobrze się na tym wychodzi ekonomicznie?

Pół roku temu zmieniłam pracę - nienawidzę jej! Mogłabym w teorii wrócić do poprzedniej, ale im dłużej o tym myślę, tym bardziej widzę znamiona mobbingu (ogarniałam najważniejszy dział w firmie, a tylko słyszałam, że musimy udawać, że pracujemy, żeby nas nie wyrzucili, lekceważące machanie ręką na moje prośby, obietnice awansu bez żadnego pokrycia, żebym tylko została, telefony wieczorem itp itd - długo by wymieniać).
Obecna praca - zdalna,  jestem już tutaj 6 miesięcy i szczerze jej nienawidzę. Jest tylko jeden problem - świetne pieniądze emotka  
Mieszkam pod Poznaniem, więc w teorii pracę mogę mieć od ręki ze względu na najniższe bezrobocie w kraju, ale już nie takie wynagrodzenie i kwestie dojazdu, który znów zajmie mi 2h dziennie.

No to się wygadałam emotka .

Ale do brzegu: dobrze jest żyć tylko z konkursów?

Ja probowalam/próbuję jednak to strasznie nie pewna forma zarobku, bo jak zawieje. Poza tym konkursy przestają cieszyć, a wywołują presję. Średnio polecam emotka

Yazpik

#7082281 Napisano: 02.03.2023 10:09:24
dwaburekoty napisał(a):

Hej, czy jest ktoś na tej grupie, kto rzucił pracę i się w pełni zajmuje konkursami?
Dobrze się na tym wychodzi ekonomicznie?

Pół roku temu zmieniłam pracę - nienawidzę jej! Mogłabym w teorii wrócić do poprzedniej, ale im dłużej o tym myślę, tym bardziej widzę znamiona mobbingu (ogarniałam najważniejszy dział w firmie, a tylko słyszałam, że musimy udawać, że pracujemy, żeby nas nie wyrzucili, lekceważące machanie ręką na moje prośby, obietnice awansu bez żadnego pokrycia, żebym tylko została, telefony wieczorem itp itd - długo by wymieniać).
Obecna praca - zdalna,  jestem już tutaj 6 miesięcy i szczerze jej nienawidzę. Jest tylko jeden problem - świetne pieniądze emotka  
Mieszkam pod Poznaniem, więc w teorii pracę mogę mieć od ręki ze względu na najniższe bezrobocie w kraju, ale już nie takie wynagrodzenie i kwestie dojazdu, który znów zajmie mi 2h dziennie.

No to się wygadałam emotka .

Ale do brzegu: dobrze jest żyć tylko z konkursów?

Ja też bym się na to nie zdecydował, bo tworzysz tym nieświadomie presję i generujesz sobie dodatkowy stres - "O rany, w tym miesiącu za mało wygrałam,  MUSZĘ wygrać więcej, bo potrzebuję pieniędzy", "Jezu, nie idzie mi, jednak na etacie była spoko kasa", "Weny nie mam! Ratunku! Przecież to moje źródło utrzymania!".
Choć sam chętnie bym zostawił etat i sprawdził, jak to jest - nie zdecydowałem się, właśnie ze względu na presję. Wolę sobie ponarzekać, że nie mam czasu na konkursy i dlatego nie wygrywam, bo nie daję skutecznych zgłoszeń (z braku weny, czasu i świeżej głowy), niżbym siedział z tą świeżą głową, miał czas od rana do nocy, a i tak nie miał weny i nadal nic nie wygrywał emotka (a wena - wiadomo - niewdzięczna jest, przychodzi niespodziewanie, nigdy na zawołanie, nigdy gdy potrzeba) emotka Czasem coś wpadnie - miło, ale jak nie - nie rwę włosów z głowy, trudno emotka

sesyjnie1

#7082411 Napisano: 03.03.2023 10:22:51
Ja bym się nie zdecydowała, bo jak gram niego dłużej to mam lekka fazę wypalenia, presji, cisną terminy, weny brak itp. Oj szybko bym zwariowała. 

ALE… z konkursów wyciągam prawie druga wypłatę. Mam taka prace w której jest sezonowość, i w tych chudych miesiącach gram w konkursach i łatam budżet. emotka

anaesth

#7082414 Napisano: 03.03.2023 10:37:01
sesyjnie1 napisał(a):

Ja bym się nie zdecydowała, bo jak gram niego dłużej to mam lekka fazę wypalenia, presji, cisną terminy, weny brak itp. Oj szybko bym zwariowała. 

U mnie jest podobnie. Wtedy konkursy przestają być przyjemnością, a stają się powodem frustracji. Od kilku miesięcy mam nadmiar wolnego czasu (zwolnienie lekarskie) i jestem teraz na etapie totalnego wypalenia. Góra paragonów się piętrzy, a ja gram mniej, niż jak musiałam iść do wymagającej pracy, przywieźć córkę ze żłobka, ugotować, pobawić się, posprzątać, zrobić zakupy. Wtedy jakoś łatwiej było się spiąć i coś posłać wieczorem. I tu nasuwa się prawo Parkinsona ("praca (tu: pisanie zgłoszeń) rozszerza się tak, aby wypełnić czas dostępny na jej ukończenie"). Oczywiście jeśli ktoś nie lubi swojej pracy, to można spróbować, ale na dłuższą metę myślę, że to nie jest dobra opcja.

southlander

#7082433 Napisano: 03.03.2023 12:26:21
dwaburekoty napisał(a):


Ale do brzegu: dobrze jest żyć tylko z konkursów?

W życiu bym na to nie poszedł. Sam zawsze traktowałem to jako ciekawe hobby dające satysfakcję, ciekawe nagrody i w związku z tym nowe doświadczenia, a czasem i parę groszy. Ale przyznaję, że gdy wygrane przychodziły coraz częściej, skuteczność rosła w zaskakującym tempie, to też zacząłem się zastanawiać jak wygląda życie profesjonalnego etatowego konkursowicza i czy to jest warte zachodu. Tymczasem przyszedł 2023 i jakby wyrósł przede mną mur. Nic nie zmieniałem w poświęconym czasie ani w staraniach, ani w jakości zgłoszeń, a zwycięstwa przestały przychodzić seryjnie. Ot tak, bez wyraźnego powodu. Wtedy dopiero ogarnąłem się i zobaczyłem jak to całe konkursowanie jest potwornie ulotne. Możesz się starać, cisnąć, i ostatecznie nic z tego nie mieć. emotka  Ani czas, ani jakość pracy, niekoniecznie musi się bezpośrednio przekładać na wygrane. A gdy jeszcze do głowy dotrze że liczba konkursów jest mocno ograniczona, wartych uwagi nagród głównych tym bardziej, to już robi się niewesoło, bo przyjdzie moment że już na dany miesiąc szanse się skończą.

Mając pracę której nie cierpię, prędzej bym szukał innej niż brnął w konkursy na pełen etat, ale oczywiście każdy ma inną sytuację i inne podejście do życia.

nawrotkatv

#7082450 Napisano: 03.03.2023 13:36:21


Ale do brzegu: dobrze jest żyć tylko z konkursów

Znam ludzi, którzy tak żyli i wbrew pozorom radzili sobie nieźle. Problem jest tylko taki, że oni grali w konkursach, a teraz chciałoby się rzec "dzis prawdziwych konkursów już nie ma" Jest za to mnóstwo loterii - w które trzeba zainwestować kupę kasy by chociaż zbliżyć się do tej wygranej. A to już nie jest takie proste.
Presja tego ze mamy 15 a Ty; za mało wygrałaś i  nie możesz sprzedać wygranej rzeczy bo ludzie chcą za połowę albo za darmo sprawi, że tą pracę również znienawidzisz emotka

notta

#7082455 Napisano: 03.03.2023 14:02:05
southlander napisał(a):

dwaburekoty napisał(a):


Ale do brzegu: dobrze jest żyć tylko z konkursów?

W życiu bym na to nie poszedł. Sam zawsze traktowałem to jako ciekawe hobby dające satysfakcję, ciekawe nagrody i w związku z tym nowe doświadczenia, a czasem i parę groszy. Ale przyznaję, że gdy wygrane przychodziły coraz częściej, skuteczność rosła w zaskakującym tempie, to też zacząłem się zastanawiać jak wygląda życie profesjonalnego etatowego konkursowicza i czy to jest warte zachodu. Tymczasem przyszedł 2023 i jakby wyrósł przede mną mur. Nic nie zmieniałem w poświęconym czasie ani w staraniach, ani w jakości zgłoszeń, a zwycięstwa przestały przychodzić seryjnie. Ot tak, bez wyraźnego powodu. Wtedy dopiero ogarnąłem się i zobaczyłem jak to całe konkursowanie jest potwornie ulotne. Możesz się starać, cisnąć, i ostatecznie nic z tego nie mieć. emotka  Ani czas, ani jakość pracy, niekoniecznie musi się bezpośrednio przekładać na wygrane. A gdy jeszcze do głowy dotrze że liczba konkursów jest mocno ograniczona, wartych uwagi nagród głównych tym bardziej, to już robi się niewesoło, bo przyjdzie moment że już na dany miesiąc szanse się skończą.

Mając pracę której nie cierpię, prędzej bym szukał innej niż brnął w konkursy na pełen etat, ale oczywiście każdy ma inną sytuację i inne podejście do życia.

Bo teraz jsst też trudny czas konkursowy. Gdzie koszty działalności rosną, więc tnie się wydatki na marketing. Konkursów coraz mniej albo nagrody mniej atrakcyjne.. a konkurencja ogromna. Zły czas na takie decyzje.
2 olywka, cb656 0

olywka

#7082463 Napisano: 03.03.2023 14:54:10
notta napisał(a):

southlander napisał(a):

dwaburekoty napisał(a):


Ale do brzegu: dobrze jest żyć tylko z konkursów?

W życiu bym na to nie poszedł. Sam zawsze traktowałem to jako ciekawe hobby dające satysfakcję, ciekawe nagrody i w związku z tym nowe doświadczenia, a czasem i parę groszy. Ale przyznaję, że gdy wygrane przychodziły coraz częściej, skuteczność rosła w zaskakującym tempie, to też zacząłem się zastanawiać jak wygląda życie profesjonalnego etatowego konkursowicza i czy to jest warte zachodu. Tymczasem przyszedł 2023 i jakby wyrósł przede mną mur. Nic nie zmieniałem w poświęconym czasie ani w staraniach, ani w jakości zgłoszeń, a zwycięstwa przestały przychodzić seryjnie. Ot tak, bez wyraźnego powodu. Wtedy dopiero ogarnąłem się i zobaczyłem jak to całe konkursowanie jest potwornie ulotne. Możesz się starać, cisnąć, i ostatecznie nic z tego nie mieć. emotka  Ani czas, ani jakość pracy, niekoniecznie musi się bezpośrednio przekładać na wygrane. A gdy jeszcze do głowy dotrze że liczba konkursów jest mocno ograniczona, wartych uwagi nagród głównych tym bardziej, to już robi się niewesoło, bo przyjdzie moment że już na dany miesiąc szanse się skończą.

Mając pracę której nie cierpię, prędzej bym szukał innej niż brnął w konkursy na pełen etat, ale oczywiście każdy ma inną sytuację i inne podejście do życia.

Bo teraz jsst też trudny czas konkursowy. Gdzie koszty działalności rosną, więc tnie się wydatki na marketing. Konkursów coraz mniej albo nagrody mniej atrakcyjne.. a konkurencja ogromna. Zły czas na takie decyzje.

Dokładnie! Jak się szuka oszczędności to zawsze obrywa dział marketingu. Coś o tym wiem... 
Druga sprawa to świadomość konkursowa - coraz częściej widać jakieś blogi/konta na których ludzie nagłaśniają, że w konkursach idzie wygrywać... poprzez ukazywanie ilości wysłanych przez siebie zgłoszeń, czy też pokazywanie ogromnej ilości zgarniętych przez siebie nagród. Niektórych ludzi to napędza, a co za tym idzie rośnie konkurencja.
Pomyślcie sobie jak wy zaczynaliście... z jakich wygranych się cieszyliście. Z biegiem czasu, gdy widzi się w tej tematyce coraz więcej... smutne jest to, że ludzie wnet biją się o kolejne plecako-worki... albo piszą prace konkursowe o materiały gadżetowe typu długopis i notes... Wniosek? Skoro są cięższe czasy, a ludzie potrafią napisać porządna prace konkursowa na taki konkurs to po co takiej małej lokalnej firmie inwestować w znacznie lepsze nagrody? W dużych firmach coraz częściej obserwuje się, że wola nagrodzić 1000 osób.... jakimś drobiazgiem, zamiast dać coś porządnego dla jednej albo dwóch osób. 

Temat rzeka... jest tu naprawdę pełno wyznaczników. Ja osobiście Preferuje konkursy promocyjne, najlepiej sie odnajduje. Ale co za tym idzie, muszę kupić dany produkt... muszę mieć za co kupić produkty na konkursy i loterie. A nawet jeśli ktoś bierze pod uwagę sprzedaż  wygranych... to często i tak cena jest bardzo zaniżana... (mysle że najczęściej jest to 70-80% wartości). Z perspektywy dłuższego czasu... Dla mnie- nieopłacalne.
Pomijam wypalenie "zawodowe" czyt. Konkursowe. Pewne wyrobione przez lata przez siebie schematy, które z czasem staną się dla jury oklepane i przestaną ich zaskakiwać.... No chyba, że dana osoba na bezrobociu jest indywidualistą i zawsze podchodzi do tego samego tematu z nowym pomysłem i koncepcją - wtedy serdecznie gratuluję! Może odnajdzie się w tym świecie na dłuższy czas emotka

Oczywiście to tylko moja perspektywa. Dla mnie konkursy to odskocznie od codzienności, oderwanie od pracy i obowiązków. Ale mimo sporej ilości wygranych, nie rozważyłabym nawet opcji zajmowania się tylko konkursami.

szmuli

#7082474 Napisano: 03.03.2023 15:53:38
dwaburekoty napisał(a):


Ale do brzegu: dobrze jest żyć tylko z konkursów?

Może zmiana pracy na pół etatu byłaby najlepszym rozwiązaniem? Zawsze byłby comiesięczny zastrzyk środków jako "pewniak" na podstawowe rachunki, a czasu na konkursy więcej, mniej stresu w znienawidzonej pracy emotka  Do tego nie pracując zawodowo poza domem, bardzo łatwo "zdziczeć", odzwyczaić się od ludzi, przestać dbać o siebie (bo po co, skoro nie trzeba wyjść z domu). Wiem co mówię, po 2 latach w domu z dzieckiem zachowywałam się i wyglądałam jak jaskiniowiec - nigdy więcej takich przerw! emotka  Ale to pewnie również kwestia organizacji czasu i pamiętania o swoich społecznych potrzebach emotka

cb656

#7082533 Napisano: 03.03.2023 20:54:20
dwaburekoty napisał(a):

Hej, czy jest ktoś na tej grupie, kto rzucił pracę i się w pełni zajmuje konkursami?
Dobrze się na tym wychodzi ekonomicznie?

Ale do brzegu: dobrze jest żyć tylko z konkursów?

Majaczy mi w pamięci, że kiedyś na forum kilka znanych forumowiczek się do tego przyznało (ciekawostka, że tylko kobiety emotka ) ale nie chcę wprowadzać w błąd i nie podam nicków, bo może to już nieaktualne. Opowieści były optymistyczne, czyli coś w duchu: "teraz mam więcej czasu dla siebie i rodziny, sama sobie sterem, żeglarzem i okrętem, wychodzę na tym o niebo lepiej, niż na etacie". No ale to kiedyś.

PRZEANALIZUJ, jak dotychczas czujesz się w konkursach - czy to Twoja silna strona (dużo i regularnie wygrywasz) czy raczej kwestia przypadku, uśmiechu fortuny.  To powinno decydować o ewentualnym przejściu na "zawodowstwo".
Poza tym: konkursy nie dadzą Ci na przykład ubezpieczenia zdrowotnego  ani największe nawet dochody z nich nie zasilają funduszu emerytalnego. Do tego dolicz wścibstwo Urzędu Skarbowego, który kiedyś zechce sprawdzić, z czego żyjesz, skoro nie płacisz podatku i mamy niezły pasztet... emotka

Poruszę jeszcze jeden wątek, mianowicie sprzedaż wygranych na OLX czy Allegro. Na forum znajdziesz sporo wpisów o tym, jakimi oszołomami potrafią być potencjalni chętni. Dziś sprzedać cokolwiek z jakimś rozsądnym "zyskiem" to trudne zadanie.
Taka decyzja o przejściu na zawodowstwo to bardzo grząski grunt. Dziś czasy są tak niepewne, a konkursy (właściwie nagrody) to kwestia dość śliska, by nie powiedzieć, mało atrakcyjna, że ja osobiście nigdy bym się na taki krok nie zdecydował. Masz dobrze płatną pracę, to się tego trzymaj.   emotka Rozważ wszystkie cienie... Na etacie masz wypłatę w terminie, w konkursach - wygrane to chorągiewka na wietrze. No chyba, że jesteś bardzo skuteczna, albo masz tak dużo środków, że możesz sporo INWESTOWAĆ w tę profesjonalną zabawę, jak jedna bardzo dobrze wszystkim znana pani z okolic Poznania emotka

zielonaszpilka

#7082538 Napisano: 03.03.2023 23:49:23
cb656 napisał(a):

dwaburekoty napisał(a):

Hej, czy jest ktoś na tej grupie, kto rzucił pracę i się w pełni zajmuje konkursami?
Dobrze się na tym wychodzi ekonomicznie?

Ale do brzegu: dobrze jest żyć tylko z konkursów?

Majaczy mi w pamięci, że kiedyś na forum kilka znanych forumowiczek się do tego przyznało (ciekawostka, że tylko kobiety emotka ) ale nie chcę wprowadzać w błąd i nie podam nicków, bo może to już nieaktualne. Opowieści były optymistyczne, czyli coś w duchu: "teraz mam więcej czasu dla siebie i rodziny, sama sobie sterem, żeglarzem i okrętem, wychodzę na tym o niebo lepiej, niż na etacie". No ale to kiedyś.

PRZEANALIZUJ, jak dotychczas czujesz się w konkursach - czy to Twoja silna strona (dużo i regularnie wygrywasz) czy raczej kwestia przypadku, uśmiechu fortuny.  To powinno decydować o ewentualnym przejściu na "zawodowstwo".
Poza tym: konkursy nie dadzą Ci na przykład ubezpieczenia zdrowotnego  ani największe nawet dochody z nich nie zasilają funduszu emerytalnego. Do tego dolicz wścibstwo Urzędu Skarbowego, który kiedyś zechce sprawdzić, z czego żyjesz, skoro nie płacisz podatku i mamy niezły pasztet... emotka

Poruszę jeszcze jeden wątek, mianowicie sprzedaż wygranych na OLX czy Allegro. Na forum znajdziesz sporo wpisów o tym, jakimi oszołomami potrafią być potencjalni chętni. Dziś sprzedać cokolwiek z jakimś rozsądnym "zyskiem" to trudne zadanie.
Taka decyzja o przejściu na zawodowstwo to bardzo grząski grunt. Dziś czasy są tak niepewne, a konkursy (właściwie nagrody) to kwestia dość śliska, by nie powiedzieć, mało atrakcyjna, że ja osobiście nigdy bym się na taki krok nie zdecydował. Masz dobrze płatną pracę, to się tego trzymaj.   emotka Rozważ wszystkie cienie... Na etacie masz wypłatę w terminie, w konkursach - wygrane to chorągiewka na wietrze. No chyba, że jesteś bardzo skuteczna, albo masz tak dużo środków, że możesz sporo INWESTOWAĆ w tę profesjonalną zabawę, jak jedna bardzo dobrze wszystkim znana pani z okolic Poznania emotka

A ja chciałam dodać tylko coś a propos ps. Szkoda, chociaż rozumiem emotka  zawsze się zastanawiałam skąd masz na to czas i energię. Może wraz z wiosną wróci Ci motywacja? Taka moja cicha nadzieja.
0 0

cleo25

#7082552 Napisano: 04.03.2023 09:48:35
dwaburekoty napisał(a):


Ale do brzegu: dobrze jest żyć tylko z konkursów?

Jak ja bym żyła tylko z konkursów to bym w tym roku jeszcze nic nie zjadła, nie opłaciła żadnych rachunków i nic nie kupiła emotka

cb656

#7082623 Napisano: 04.03.2023 20:38:47
zielonaszpilka napisał(a):

zawsze się zastanawiałam skąd masz na to czas i energię. Może wraz z wiosną wróci Ci motywacja?

emotka Ale o co pytasz, bo chyba nie załapałem? emotka
1 andii 0

zielonaszpilka

#7082624 Napisano: 04.03.2023 20:49:29
cb656 napisał(a):

zielonaszpilka napisał(a):

zawsze się zastanawiałam skąd masz na to czas i energię. Może wraz z wiosną wróci Ci motywacja?

emotka Ale o co pytasz, bo chyba nie załapałem? emotka

Dodawałam wpis "a propos ps", czyli informacji o tym, że od 15 lutego nie dodajesz konkursów:) zawsze się zastanawiałam skąd masz czas, energię i motywacje, żeby dodawać po kilkadziesiąt konkursów miesięcznie emotka
0 0

cb656

#7082629 Napisano: 04.03.2023 21:39:52
zielonaszpilka napisał(a):

Dodawałam wpis "a propos ps", czyli informacji o tym, że od 15 lutego nie dodajesz konkursów:) zawsze się zastanawiałam skąd masz czas, energię i motywacje, żeby dodawać po kilkadziesiąt konkursów miesięcznie emotka

A, o to chodzi... No właśnie STRACIŁEM całą energię w tym zakresie. Długo by wyjaśniać, a w sumie to mi się nawet nie chce o tym mówić. Szkoda energii emotka

olywka

#7082630 Napisano: 04.03.2023 21:45:13
cb656 napisał(a):

dwaburekoty napisał(a):

Hej, czy jest ktoś na tej grupie, kto rzucił pracę i się w pełni zajmuje konkursami?
Dobrze się na tym wychodzi ekonomicznie?

Ale do brzegu: dobrze jest żyć tylko z konkursów?

Majaczy mi w pamięci, że kiedyś na forum kilka znanych forumowiczek się do tego przyznało (ciekawostka, że tylko kobiety emotka ) ale nie chcę wprowadzać w błąd i nie podam nicków, bo może to już nieaktualne. Opowieści były optymistyczne, czyli coś w duchu: "teraz mam więcej czasu dla siebie i rodziny, sama sobie sterem, żeglarzem i okrętem, wychodzę na tym o niebo lepiej, niż na etacie". No ale to kiedyś.

PRZEANALIZUJ, jak dotychczas czujesz się w konkursach - czy to Twoja silna strona (dużo i regularnie wygrywasz) czy raczej kwestia przypadku, uśmiechu fortuny.  To powinno decydować o ewentualnym przejściu na "zawodowstwo".
Poza tym: konkursy nie dadzą Ci na przykład ubezpieczenia zdrowotnego  ani największe nawet dochody z nich nie zasilają funduszu emerytalnego. Do tego dolicz wścibstwo Urzędu Skarbowego, który kiedyś zechce sprawdzić, z czego żyjesz, skoro nie płacisz podatku i mamy niezły pasztet... emotka

Poruszę jeszcze jeden wątek, mianowicie sprzedaż wygranych na OLX czy Allegro. Na forum znajdziesz sporo wpisów o tym, jakimi oszołomami potrafią być potencjalni chętni. Dziś sprzedać cokolwiek z jakimś rozsądnym "zyskiem" to trudne zadanie.
Taka decyzja o przejściu na zawodowstwo to bardzo grząski grunt. Dziś czasy są tak niepewne, a konkursy (właściwie nagrody) to kwestia dość śliska, by nie powiedzieć, mało atrakcyjna, że ja osobiście nigdy bym się na taki krok nie zdecydował. Masz dobrze płatną pracę, to się tego trzymaj.   emotka Rozważ wszystkie cienie... Na etacie masz wypłatę w terminie, w konkursach - wygrane to chorągiewka na wietrze. No chyba, że jesteś bardzo skuteczna, albo masz tak dużo środków, że możesz sporo INWESTOWAĆ w tę profesjonalną zabawę, jak jedna bardzo dobrze wszystkim znana pani z okolic Poznania emotka

A mnie intryguje Pani spod Poznania? Czy jest jakaś sława, której udało się takie życie na dłuższą metę?
0 0

cb656

#7082631 Napisano: 04.03.2023 21:53:05
olywka napisał(a):

A mnie intryguje Pani spod Poznania? Czy jest jakaś sława, której udało się takie życie na dłuższą metę?

Wszyscy znają, pisali nawet w gazetach, ale Pionas nie pozwala na forum wymieniać pani z nazwiska, a nawet z imienia, bo zaraz pani straszy sądem emotka
1 olywka 0