WC - rozmowy o wszystkim

joan

#7111346 Napisano: 25.07.2023 11:31:03

@gnieszk@

#7111348 Napisano: 25.07.2023 11:33:47
radziosny napisał(a):

joan napisał(a):

radziosny napisał(a):

Czyli co uważasz, że marketowa karma truje koty czy jak?


Wiesz, to trochę jak zapytać, czy żywienie dziecka chipsami, batonikami i colą je truje, czy nie. Można je legalnie nabyć w każdym sklepie z żywnością! W sumie to "tylko" warzywa (ziemniaki), przyprawy, tłuszcze (olej), kakao z magnezem, słodziutki cukier z roślin i życiodajna woda. I teraz dasz dziecku cukinię z ogrodu, kalafior ugotowany na parze plus kompot z grejpfruta... nie zawsze się spotkasz z entuzjazmem.

Karmy marketowe = shit. To odpowiednik najtańszych produktów dla ludzi, tych najgorszej jakości. Czy można coś takiego jeść całe życie? Można. Czy warto to robić z premedytacją? Sobie? Kotu? W mojej opinii: nie.

PS: Nawet schroniska (oprócz tych najbiedniejszych) wskazują, jakich karm absolutnie nie kupować. Szczególnie w okresie ślubów, bo goście weselni kupują najtańszy towar i przywożą do schronisk na zasadzie "kto kupił większy wór".

Wybacz, ale nie zgodzę się z Tobą. Trochę przesadziłeś z tą colą, chipsami.. gdyby tak było to moje koty już dawno nie miałyby zębów (koty nie myją ich pastami jak człowiek po spożywaniu syfu)  emotka  Ta karma w odróżnieniu od niektórych konserw w puszkach dla człowieka całkiem przyzwoicie pachnie. Poza tym duże firmy, mają dużą kontrolę nad procesem produkcji, wiem bo trochę pisałem z tymi firmami. A to, że nie daję im droższej karmy nie wynika z chęci oszczędzenia na kocie. Sam jem bułki z carrefoura za 35 groszy za sztukę i nie mogę sobie pozwolić na bułeczkę z piekarni.

No i fakt są karmy podejrzane, jak te z biedronki, lidla itp., ale ten Winston uważam, że jest całkiem ok.

Tylko, że to akurat nie jest oszczędność  a przekręt stulecia. Winston zawiera np. "Mięso oraz produkty pochodzenia zwierzęcego (m.in. 4% drób), zboża, substancje mineralne, cukier". Produkty pochodzenia zwierzęcego czyli po prostu odpady. Cena pewnie z 4 zł za 100g? Kilogram w takim razie 40 zł. A ile kosztuje teraz kg piersi z kurczaka? Tanie karmy to McDonald's  dla kota. Ładnie pachnie i większości smakuje, a cena tak naprawdę wysoka.
2 joan, kimberly 0

radziosny

#7111354 Napisano: 25.07.2023 11:49:43
@gnieszk@ napisał(a):

radziosny napisał(a):

joan napisał(a):

radziosny napisał(a):

Czyli co uważasz, że marketowa karma truje koty czy jak?


Wiesz, to trochę jak zapytać, czy żywienie dziecka chipsami, batonikami i colą je truje, czy nie. Można je legalnie nabyć w każdym sklepie z żywnością! W sumie to "tylko" warzywa (ziemniaki), przyprawy, tłuszcze (olej), kakao z magnezem, słodziutki cukier z roślin i życiodajna woda. I teraz dasz dziecku cukinię z ogrodu, kalafior ugotowany na parze plus kompot z grejpfruta... nie zawsze się spotkasz z entuzjazmem.

Karmy marketowe = shit. To odpowiednik najtańszych produktów dla ludzi, tych najgorszej jakości. Czy można coś takiego jeść całe życie? Można. Czy warto to robić z premedytacją? Sobie? Kotu? W mojej opinii: nie.

PS: Nawet schroniska (oprócz tych najbiedniejszych) wskazują, jakich karm absolutnie nie kupować. Szczególnie w okresie ślubów, bo goście weselni kupują najtańszy towar i przywożą do schronisk na zasadzie "kto kupił większy wór".

Wybacz, ale nie zgodzę się z Tobą. Trochę przesadziłeś z tą colą, chipsami.. gdyby tak było to moje koty już dawno nie miałyby zębów (koty nie myją ich pastami jak człowiek po spożywaniu syfu)  emotka  Ta karma w odróżnieniu od niektórych konserw w puszkach dla człowieka całkiem przyzwoicie pachnie. Poza tym duże firmy, mają dużą kontrolę nad procesem produkcji, wiem bo trochę pisałem z tymi firmami. A to, że nie daję im droższej karmy nie wynika z chęci oszczędzenia na kocie. Sam jem bułki z carrefoura za 35 groszy za sztukę i nie mogę sobie pozwolić na bułeczkę z piekarni.

No i fakt są karmy podejrzane, jak te z biedronki, lidla itp., ale ten Winston uważam, że jest całkiem ok.

Tylko, że to akurat nie jest oszczędność  a przekręt stulecia. Winston zawiera np. "Mięso oraz produkty pochodzenia zwierzęcego (m.in. 4% drób), zboża, substancje mineralne, cukier". Produkty pochodzenia zwierzęcego czyli po prostu odpady. Cena pewnie z 4 zł za 100g? Kilogram w takim razie 40 zł. A ile kosztuje teraz kg piersi z kurczaka? Tanie karmy to McDonald's  dla kota. Ładnie pachnie i większości smakuje, a cena tak naprawdę wysoka.

1,29 zł za 100g
0 0

@gnieszk@

#7111367 Napisano: 25.07.2023 12:02:01
radziosny napisał(a):

@gnieszk@ napisał(a):

radziosny napisał(a):

joan napisał(a):

radziosny napisał(a):

Czyli co uważasz, że marketowa karma truje koty czy jak?


Wiesz, to trochę jak zapytać, czy żywienie dziecka chipsami, batonikami i colą je truje, czy nie. Można je legalnie nabyć w każdym sklepie z żywnością! W sumie to "tylko" warzywa (ziemniaki), przyprawy, tłuszcze (olej), kakao z magnezem, słodziutki cukier z roślin i życiodajna woda. I teraz dasz dziecku cukinię z ogrodu, kalafior ugotowany na parze plus kompot z grejpfruta... nie zawsze się spotkasz z entuzjazmem.

Karmy marketowe = shit. To odpowiednik najtańszych produktów dla ludzi, tych najgorszej jakości. Czy można coś takiego jeść całe życie? Można. Czy warto to robić z premedytacją? Sobie? Kotu? W mojej opinii: nie.

PS: Nawet schroniska (oprócz tych najbiedniejszych) wskazują, jakich karm absolutnie nie kupować. Szczególnie w okresie ślubów, bo goście weselni kupują najtańszy towar i przywożą do schronisk na zasadzie "kto kupił większy wór".

Wybacz, ale nie zgodzę się z Tobą. Trochę przesadziłeś z tą colą, chipsami.. gdyby tak było to moje koty już dawno nie miałyby zębów (koty nie myją ich pastami jak człowiek po spożywaniu syfu)  emotka  Ta karma w odróżnieniu od niektórych konserw w puszkach dla człowieka całkiem przyzwoicie pachnie. Poza tym duże firmy, mają dużą kontrolę nad procesem produkcji, wiem bo trochę pisałem z tymi firmami. A to, że nie daję im droższej karmy nie wynika z chęci oszczędzenia na kocie. Sam jem bułki z carrefoura za 35 groszy za sztukę i nie mogę sobie pozwolić na bułeczkę z piekarni.

No i fakt są karmy podejrzane, jak te z biedronki, lidla itp., ale ten Winston uważam, że jest całkiem ok.

Tylko, że to akurat nie jest oszczędność  a przekręt stulecia. Winston zawiera np. "Mięso oraz produkty pochodzenia zwierzęcego (m.in. 4% drób), zboża, substancje mineralne, cukier". Produkty pochodzenia zwierzęcego czyli po prostu odpady. Cena pewnie z 4 zł za 100g? Kilogram w takim razie 40 zł. A ile kosztuje teraz kg piersi z kurczaka? Tanie karmy to McDonald's  dla kota. Ładnie pachnie i większości smakuje, a cena tak naprawdę wysoka.

1,29 zł za 100g

To faktycznie niska cena. Widzę natomiast, że jest jakiś Winston Nature, który ma nieco lepszy skład i też jest tanihttps://www.rossm...iem-85-g,411882,8379
To może chociaż ten emotka ?
A odnośnie bułek z marketu (tych z mrożonego ciasta) warto poczytać z czego pozyskiwana jest cysteina.
https://hipoalerg...zym-jest-l-cysteina/
1 radziosny 0

radziosny

#7111389 Napisano: 25.07.2023 12:24:34
@gnieszk@ napisał(a):

radziosny napisał(a):

@gnieszk@ napisał(a):

radziosny napisał(a):

joan napisał(a):

radziosny napisał(a):

Czyli co uważasz, że marketowa karma truje koty czy jak?


Wiesz, to trochę jak zapytać, czy żywienie dziecka chipsami, batonikami i colą je truje, czy nie. Można je legalnie nabyć w każdym sklepie z żywnością! W sumie to "tylko" warzywa (ziemniaki), przyprawy, tłuszcze (olej), kakao z magnezem, słodziutki cukier z roślin i życiodajna woda. I teraz dasz dziecku cukinię z ogrodu, kalafior ugotowany na parze plus kompot z grejpfruta... nie zawsze się spotkasz z entuzjazmem.

Karmy marketowe = shit. To odpowiednik najtańszych produktów dla ludzi, tych najgorszej jakości. Czy można coś takiego jeść całe życie? Można. Czy warto to robić z premedytacją? Sobie? Kotu? W mojej opinii: nie.

PS: Nawet schroniska (oprócz tych najbiedniejszych) wskazują, jakich karm absolutnie nie kupować. Szczególnie w okresie ślubów, bo goście weselni kupują najtańszy towar i przywożą do schronisk na zasadzie "kto kupił większy wór".

Wybacz, ale nie zgodzę się z Tobą. Trochę przesadziłeś z tą colą, chipsami.. gdyby tak było to moje koty już dawno nie miałyby zębów (koty nie myją ich pastami jak człowiek po spożywaniu syfu)  emotka  Ta karma w odróżnieniu od niektórych konserw w puszkach dla człowieka całkiem przyzwoicie pachnie. Poza tym duże firmy, mają dużą kontrolę nad procesem produkcji, wiem bo trochę pisałem z tymi firmami. A to, że nie daję im droższej karmy nie wynika z chęci oszczędzenia na kocie. Sam jem bułki z carrefoura za 35 groszy za sztukę i nie mogę sobie pozwolić na bułeczkę z piekarni.

No i fakt są karmy podejrzane, jak te z biedronki, lidla itp., ale ten Winston uważam, że jest całkiem ok.

Tylko, że to akurat nie jest oszczędność  a przekręt stulecia. Winston zawiera np. "Mięso oraz produkty pochodzenia zwierzęcego (m.in. 4% drób), zboża, substancje mineralne, cukier". Produkty pochodzenia zwierzęcego czyli po prostu odpady. Cena pewnie z 4 zł za 100g? Kilogram w takim razie 40 zł. A ile kosztuje teraz kg piersi z kurczaka? Tanie karmy to McDonald's  dla kota. Ładnie pachnie i większości smakuje, a cena tak naprawdę wysoka.

1,29 zł za 100g

To faktycznie niska cena. Widzę natomiast, że jest jakiś Winston Nature, który ma nieco lepszy skład i też jest tanihttps://www.rossm...iem-85-g,411882,8379
To może chociaż ten emotka ?
A odnośnie bułek z marketu (tych z mrożonego ciasta) warto poczytać z czego pozyskiwana jest cysteina.
https://hipoalerg...zym-jest-l-cysteina/

Zbadam temat składu. Wiadomo ta nature widać, że ma lepszy..  emotka
1 @gnieszk@ 0

nanajka81

#7111394 Napisano: 25.07.2023 12:34:55
radziosny napisał(a):

@gnieszk@ napisał(a):

radziosny napisał(a):

@gnieszk@ napisał(a):

radziosny napisał(a):

joan napisał(a):

radziosny napisał(a):

Czyli co uważasz, że marketowa karma truje koty czy jak?


Wiesz, to trochę jak zapytać, czy żywienie dziecka chipsami, batonikami i colą je truje, czy nie. Można je legalnie nabyć w każdym sklepie z żywnością! W sumie to "tylko" warzywa (ziemniaki), przyprawy, tłuszcze (olej), kakao z magnezem, słodziutki cukier z roślin i życiodajna woda. I teraz dasz dziecku cukinię z ogrodu, kalafior ugotowany na parze plus kompot z grejpfruta... nie zawsze się spotkasz z entuzjazmem.

Karmy marketowe = shit. To odpowiednik najtańszych produktów dla ludzi, tych najgorszej jakości. Czy można coś takiego jeść całe życie? Można. Czy warto to robić z premedytacją? Sobie? Kotu? W mojej opinii: nie.

PS: Nawet schroniska (oprócz tych najbiedniejszych) wskazują, jakich karm absolutnie nie kupować. Szczególnie w okresie ślubów, bo goście weselni kupują najtańszy towar i przywożą do schronisk na zasadzie "kto kupił większy wór".

Wybacz, ale nie zgodzę się z Tobą. Trochę przesadziłeś z tą colą, chipsami.. gdyby tak było to moje koty już dawno nie miałyby zębów (koty nie myją ich pastami jak człowiek po spożywaniu syfu)  emotka  Ta karma w odróżnieniu od niektórych konserw w puszkach dla człowieka całkiem przyzwoicie pachnie. Poza tym duże firmy, mają dużą kontrolę nad procesem produkcji, wiem bo trochę pisałem z tymi firmami. A to, że nie daję im droższej karmy nie wynika z chęci oszczędzenia na kocie. Sam jem bułki z carrefoura za 35 groszy za sztukę i nie mogę sobie pozwolić na bułeczkę z piekarni.

No i fakt są karmy podejrzane, jak te z biedronki, lidla itp., ale ten Winston uważam, że jest całkiem ok.

Tylko, że to akurat nie jest oszczędność  a przekręt stulecia. Winston zawiera np. "Mięso oraz produkty pochodzenia zwierzęcego (m.in. 4% drób), zboża, substancje mineralne, cukier". Produkty pochodzenia zwierzęcego czyli po prostu odpady. Cena pewnie z 4 zł za 100g? Kilogram w takim razie 40 zł. A ile kosztuje teraz kg piersi z kurczaka? Tanie karmy to McDonald's  dla kota. Ładnie pachnie i większości smakuje, a cena tak naprawdę wysoka.

1,29 zł za 100g

To faktycznie niska cena. Widzę natomiast, że jest jakiś Winston Nature, który ma nieco lepszy skład i też jest tanihttps://www.rossm...iem-85-g,411882,8379
To może chociaż ten emotka ?
A odnośnie bułek z marketu (tych z mrożonego ciasta) warto poczytać z czego pozyskiwana jest cysteina.
https://hipoalerg...zym-jest-l-cysteina/

Zbadam temat składu. Wiadomo ta nature widać, że ma lepszy..  emotka

Winston niemiecki a ten co obecnie jest w Rossmannie (bodajże czeski) widocznie ma różnice bo niemiecki mój kot je, tego z Rossmanna - nie. A niby to samo?
0 0

delfinka101

#7111417 Napisano: 25.07.2023 13:29:47
W biedronce sa karmy bezzbożowe jakby ktoś się uparl. Jednak na zooplusie ja kupuję dobrej jakosci karme taniej za kg niz marketowe. Tak wyszukuje promocji ale za to psy i koty dobrze jedzą
1 kimberly 0

lasiglasty

#7111447 Napisano: 25.07.2023 14:31:19
Moja paczka ma status odebrana przez kuriera, chciałam ją sobie przekierować do Żabki, żeby odebrać później, bo nie będę mogła czekać na kuriera, a pokazuje mi się coś takiego:

Czy jak paczka trafi potem gdzieś do sortowni to wtedy będę mogła przekierować do Pickupu? Czy w ogóle te opcja nie będzie dostępna już? Ktoś miał takie doświadczenie z DPD?
0 0

dany-duszek

#7111456 Napisano: 25.07.2023 14:56:26
lasiglasty napisał(a):

Moja paczka ma status odebrana przez kuriera, chciałam ją sobie przekierować do Żabki, żeby odebrać później, bo nie będę mogła czekać na kuriera, a pokazuje mi się coś takiego:

Czy jak paczka trafi potem gdzieś do sortowni to wtedy będę mogła przekierować do Pickupu? Czy w ogóle te opcja nie będzie dostępna już? Ktoś miał takie doświadczenie z DPD?

to jest pewnie paczka z dokumentem zwrotnym i  jak mi wiadomo takich paczek nie można przekierować.

lasiglasty

#7111457 Napisano: 25.07.2023 14:58:50
dany-duszek napisał(a):

lasiglasty napisał(a):

Moja paczka ma status odebrana przez kuriera, chciałam ją sobie przekierować do Żabki, żeby odebrać później, bo nie będę mogła czekać na kuriera, a pokazuje mi się coś takiego:

Czy jak paczka trafi potem gdzieś do sortowni to wtedy będę mogła przekierować do Pickupu? Czy w ogóle te opcja nie będzie dostępna już? Ktoś miał takie doświadczenie z DPD?

to jest pewnie paczka z dokumentem zwrotnym i  jak mi wiadomo takich paczek nie można przekierować.

tak, ze zwrotnymi, dzięki za odpowiedź emotka
0 0

afranko17

#7111460 Napisano: 25.07.2023 15:07:43
Napiszcie ile punktów zdobywacie średnio w soomersby.
0 0

delfinka101

#7111611 Napisano: 25.07.2023 23:00:41
Czy ktoś miał prpblem z wypłatą 20 zl bmik z kaktusa? Wpisuję numer blik, akceptuje i stale mam wpisz numer.
0 0

sks900

#7111616 Napisano: 25.07.2023 23:41:51
delfinka101 napisał(a):

Czy ktoś miał prpblem z wypłatą 20 zl bmik z kaktusa? Wpisuję numer blik, akceptuje i stale mam wpisz numer.

Przeczytaj instrukcję wypłaty z emaila i zrób dokładnie jak tam jest napisane, a nie jakieś bliki, o których słowa nie ma.
0 0

delfinka101

#7111620 Napisano: 26.07.2023 00:20:00
sks900 napisał(a):

delfinka101 napisał(a):

Czy ktoś miał prpblem z wypłatą 20 zl bmik z kaktusa? Wpisuję numer blik, akceptuje i stale mam wpisz numer.

Przeczytaj instrukcję wypłaty z emaila i zrób dokładnie jak tam jest napisane, a nie jakieś bliki, o których słowa nie ma.

0 0

agata1221

#7111632 Napisano: 26.07.2023 05:46:49
Hej! Może ktoś chce podzielić się wynikami Redbulla ? Ja na początku ustrzeliłam 0:09 sek z paragonem, a finalnie bez paragonu zakończyłam grę z 0:07.
0 0

nitka310

#7111636 Napisano: 26.07.2023 07:10:48
agata1221 napisał(a):

Hej! Może ktoś chce podzielić się wynikami Redbulla ? Ja na początku ustrzeliłam 0:09 sek z paragonem, a finalnie bez paragonu zakończyłam grę z 0:07.

Udało mi się bez paragonu znaleźć puszki w 4s. emotka

P.s grać można do końca dnia ;)
1 agata1221 0

Justintime

#7111640 Napisano: 26.07.2023 07:40:33
O co chodzi z forum Zbieramy kase?
0 0

Emememe

#7111643 Napisano: 26.07.2023 08:05:34
Justintime napisał(a):

O co chodzi z forum Zbieramy kase?

Na pierwszej stronie tego wątku jest odpowiedź emotka

mamadwojga

#7112642 Napisano: 29.07.2023 19:44:00
Tak się zastanawiam czy Wy też łatacie konkursami dziury budżetowe emotka . Ostatnio udało mi się wygrać w sumie 1500 zł w bonach do Dino i już się cieszyłam jak bardzo to odciąży mój budżet, ale okazało się że w samochód muszę wpakować nieoczekiwane 1800 zł. I w sumie ta wygrana uratuje mi tyłek. Nie pierwszy raz emotka . Parę lat temu nie miałam kasy na wczasy i liczyłam na konkursy w tej sprawie. Udało się i wygrałam wycieczkę do Londynu. W tym roku mam taką samą sytuację, Zero kasy i czekanie na wygrany bon na wczasy. Liczę że w którymś konkursie się uda. Jestem dużą szczęściarą, bo często udaje mi się upolować co potrzebuję, Na przykład jak się zawzięłam na hulajnogi to wygrałam dwie. Jak na pralkę, to też dwie, hehe.  Teraz zaklinam rzeczywistość w sprawie wczasów. Czy Wy też tak bardzo polegacie w prawdziwym życiu na wygranych?

lasiglasty

#7112645 Napisano: 29.07.2023 20:05:46
mamadwojga napisał(a):

Tak się zastanawiam czy Wy też łatacie konkursami dziury budżetowe emotka . Ostatnio udało mi się wygrać w sumie 1500 zł w bonach do Dino i już się cieszyłam jak bardzo to odciąży mój budżet, ale okazało się że w samochód muszę wpakować nieoczekiwane 1800 zł. I w sumie ta wygrana uratuje mi tyłek. Nie pierwszy raz emotka . Parę lat temu nie miałam kasy na wczasy i liczyłam na konkursy w tej sprawie. Udało się i wygrałam wycieczkę do Londynu. W tym roku mam taką samą sytuację, Zero kasy i czekanie na wygrany bon na wczasy. Liczę że w którymś konkursie się uda. Jestem dużą szczęściarą, bo często udaje mi się upolować co potrzebuję, Na przykład jak się zawzięłam na hulajnogi to wygrałam dwie. Jak na pralkę, to też dwie, hehe.  Teraz zaklinam rzeczywistość w sprawie wczasów. Czy Wy też tak bardzo polegacie w prawdziwym życiu na wygranych?

Kiedyś nie, a teraz tak. Dawniej grałam dla przyjemności, a teraz faktycznie nagrody pomagają łatać budżet domowy. Pandemia, lockdown, potem kryzys bardzo się na nas odbiły finansowo. Na deser inflacja... Kombinuję z tymi zakupami, ale wszystko jest tak drogie, że wydam 400 zł i praktycznie pusta lodówka. Więc jak wpadnie bon, to ratuje skórę, żeby narobić zapasów oleju, jakiegoś mięsa do zamrażalki, itp... Rata za kredyt poszła mocno w górę, rachunki za prąd to jakiś kosmos, o ogrzewaniu domu nawet nie wspomnę. Trudno to czasem dopiąć nawet z dwóch pensji. Jedynie smuci mnie, że nagrody nie idą z duchem czasu. Nieśmertelny bon 100 zł czy nawet 50 zł, to wciąż norma. A koszty udziału rosną i siła nabywcza bonu spada. Mogliby już jakiś nowy standard przyjąć, że chociaż minimum te 250 zł. Kilka lat temu z bon 100 zł robiłam duże zakupy, teraz to naprawdę mało się wkłada za to do koszyka... No i w tych dla większości trudnych czasach, mogliby sobie darować gadżety typu: skarpetki, kocyki, opaski, kubki... Komu to dziś potrzebne? Na kocyki Andante pula nagród ponad 84 tyś zł, Już mogli rozdać po 168 x 500 zł. Bardziej praktyczne w dzisiejszych czasach.